zdradziłam....

chce z nim być...wiem to ze chce na 100%...wiem ze z nim skonzce, ze bedziemy raze, do konca zycia...ale jak ja mu spojrze w oczy?macie racje...jak mu powiem to to zniszczy nas obu....on mnie tak strasznie kocha...a jak mu nie powiem to to zniszczy tylko mnie....wiec moze to lepsze wyjscie? .....

-->Myrevin 6 lat, a dwa lata minęły od momentu zdrady

w tej sytuacji nie ma lepszego wyjscia...tak zle i tak niedobrze .. nie powiesz zameczysz sie powiesz zwiazek poleci... sama zdecyduj

Wolałabym mu nie mówić i by nigdy nie odchodził:) Najgorsze jednak w moim przypadku było to ze ja coś czułam do tego drugiego faceta. Czułam ze tego chce, ze chce się z nim kochać, że chce by mnie dotykał. Opanowałam się tylko dlatego ze wiedziałam, że wtedy zniszcze wszystko co mam. Byłam z siebie dumna że sie opanowałam a jednocześnie załamana że w ogóle dopuściłam do czegokolwiek. Powiedział prawdę. A on tak jak pisze Ola - nie docenił tylko zamienił w cień człowieka. Nie zasłużył na to zeby go tak niszczyć. Lepiej było nie mówić. Dlatego autorko - nie rób tego!

super, uwielbiam to forum, od kiedy je czytam jestem taka pełna wiary w ludzi :P

nie obu - a oboje. przepraszam za bład...wiecie co....nie powiem....

-->Sweet Dreams W pierwszym poście napisałem że ja nie radzę i w ten sposób proszę nie traktować moich postów. 1. Sam byłem zdradzony więc nie będę się nawet silił na obiektywizm. 2. Ja od razu o tym wiedziałem(czułem), nie umiem wyjaśnić, pół roku szukałem dowodu i znalazłem... 3. Opisałem tu (prawdziwy) przypadek gdy gość się dowiedział o zdradzie po 20 latach.. Ja nie wiem co powinna zrobić, tak jak napisałem. Pocałowała się... no nic się nie stało, ciekawe co każda z tych mówiących że to nic zrobiłaby gdyby dowiedziała się że tak własnie zachował się ich mężczyzna.

-->kokokoko To nie złośliwość.. ciekawe skoro się nie wydało czy nie spróbujesz jeszcze. To z pozoru złośliwe stwierdzenie wynika z moich obserwacji róznych związków w realu , rzecz jasna. Ale nie oceniam cię. Milknę.

1) najpierw chlopak mnie zdradzil 2) facet, z ktorym spalam(tylko raz) podobal mi sie, ale przyczyna bylo (patrz nr1) i wiem, ze to glupie...coz

Myrevin to zdecydowanie nie jest nic takiego! To poważna sprawa i to prawda że po jednej zdradzie jest znacznie bliżej do następnej, że to świadczy o jakiś brakach, o jakimś błędzie w kobiecej psychice, o jakimś ubytku w mózgu...Ale niestety taka prawda że każdy z nas jest zdolny do zdrady. Potzrebuje tylko odpowiednich okoliczności. Nawet Ci najbardziej święci sa w stanie zdradzić i nikomu nie można tak naprawdę ufać. Dlatego zamiast rozpaczać trzeba się na to przygotować. Zarówno do przyjęcia na klatę że zostało się zdradzonym i ze to wcale nie musi oznaczać końca związku jak i w drugą stronę. Tak czy inaczej mądrą rzecz napisałaś autorko "jak mu powiesz to to zniszczy was oboje, a jak nie to tylko Ciebie":) może przykre ale mądre. Wazne że wiesz że zrobiłas żle. Może jeszcze jest nadzieja dla Ciebie;)

Zacząłem bywać na tym forum bo pojawiały się często takie właśnie topiki. ;) Utwierdzają mnie one w moim pewnym przekonaniu.

Nie ma potrzeby mowic o zdradzie. Facet mi sie przyznal. A mysle, ze postapil tak dlatego, bo w niedlugim czasie wydaloby sie to.Wolal wybrac mniejsze zlo i w ten sposob liczyc, ze mu wybacze. Wybaczylam, ale NIGDY nie zapomne. Teraz przy kazdej drobnostce, sprzecce wszystko z czlowieka wylazi. Nasz zwiazek sie sypie. Nie ufa mu i nigdy nie bede. Cierpie :(

zapomnialam dodac, ze zrobil to drugi raz. Wydalo sie to po 2 latach. Tym razem sie nie przyznal. To juz koniec :(

Myrevin masz racje ja też znam takie osoby, którym się to udało ukryć i po kilkulatach znów zdradziły bo wiadomo, że zaczęła się wkradać monotonia więc trzeba by coś urozmaicić a przecież skoro raz udało się ukryć to i drugi też się uda. Ja nawet nie wyobrażam sobie że ponownie to zrobie, po ukrytej zdradzie musze teraz być kilkanaście razy bardziej czujna w stosunku do samej siebie, żęby nic i nikt mnie do złego już nie kusiło. nie zrobie tego- ale człowiek jest tylko człowiekiem i (nie daj Boże ) gdybym znow sie tego dopuściła na pewno tego nie ukryje.

Ta definicyjna racja nie istnieje, nie musisz mi jej przyznawać i wcale mi na tym nie zależy. ;) Wymieniamy się spostrzeżeniami, z obopólną korzyścią. :P --> ddociekliwa- Twój przypadek jest chyba trochę inny, zrobił to z wyrachowania. Nie przewidział że to przejrzysz.. reszta nie moja rzecz.

taaaa, bo skoro sie juz raz przyznal(szlachetny czlowiek, skruszony), to jak go podejrzewac poraz kolejny...Racja. Nie zmienia to faktu, ze jak raz to zrobil to 99,9%, ze jeszcze raz to zrobi. To tak jak piszecie- Jak raz uderzy facet- zrobi to drugi raz. Do autorki- lepiej zyc w czasem nieswiadomosci. Nie mow, bo schrzanisz zwiazek.... Pozdrawiam

ja bym nie mówiła, choć wiem, że to nie w porządku i nawet pocałunek byłoby mi trudno wybaczyć... Ale jeśli naprawdę żałujeszi źle Ci z tym to jest duża szansa, że się sparzyłaś i już więcej tego nie zrobisz, a skoro nie zrobisz to po prostu nie mów, nie rań go...

Uderzenia to w ogóle inny temat. Moja byał żona na początku, naszego małżeństwa miała takie zapędy. Za któryms tam razem złapałem ją za przeguby rąk(w nadgarstkach) , i powiedziałem by uważała bo mogę nie wytrzymac i kiedyś jej oddać. Prze dwa tygodnie miała tam siniki... :o Ale przez piętnaście lat trwania małżeństwa nigdy do rękoczynów nie dochodziło.

Myrevin> ty mnie pewnie wcale nie kojarzysz, ale ja cie bardzo dobrze (oczywiscie z forum) ale powiedz mi jak to bylo w twoim przypadku, to byla zona czy dziewczyna (mimo wszystko jest znaczna róznica) i czy chodzilo o romans, czy raczej jednorazowy wyskok, ktory jak sie domyslam skonczyl sie w lozku, bo chyba o pocalunek nie robilbys takiej afery ;)? pozdrawiam :)

No jakoś tam cie kojarzę.. Nie wiem jak to było. W przypadku mojej byłej żony. Włamałem się w końcu na jej konto mailowe(wiem, wiem, jest na to paragraf w kk ale... ) treść korespondencji nie pozostawiała złudzeń. Pokazałem jej to wyprowadziła się do teściowej. :) I dobrze.

Jakie znaczenie ma co to było (romans tak naprawdę) , jednorazowy wyskok też by to przekreślił tak mi się wydaje, nie wiem tego.

Taka uwaga być może nie na miejscu.. Ale dziwne to jednak, mimo że pobudki mozna zrozumieć. Po to by dobro zwyciężyło zalecacie kłamstwo. Ponieważ jakoś ciężko mi to zaatakować jakimś konkretnym argumentem... to tak żałośnie napiszę .. dziwne to i nie pojęte jak dla mnie.... Zaleca się kłamstwo choć wynik w perspektywie nie jest znany. Zysk z tytułu kłamstwa zawsze jest doraźny.. termin dewaluacji, owszem nieznany.. Cóż.. na takim proszę państwa świecie żyjemy. No tylko w takim razie proszę nie pisać że facet to świnia, czy że każda kobieta to dziwka.

eh kobiety nie mozecie mysleć przed?;> pocałunek nie tak źle moze wybaczy, chociaz wkurwienie go pewnie nie ominie zwłaszcza jak on cie teraz przeprasza a ty wyskoczysz mu z takim czyms... moja rada: powiedziec. konsekwencje nie wiem jakie beda, wiem jednak ze skoro nie chciałas ryzykowac to trza było sie kontrolować. Alkohol to kiepskie usprawiedliwienie ;)

i nie powiedziałam,:) a wyrzutów sumienia też nie miewam :)

do autorki topiku: ale tylko sie calowałas z tym chlopakiem czy bylo cos wiecej?

Judasz zdradzil Jezusa pocalunkiem

Takie Nicki jak "Fajnie" "Tez to zrobilam"... Zwykle Bitch .jak mozna zdradzic i nie powiedziec ..To nastepne przyklady zwyklych pustych ,grzesznych kobiet ,ktorych jest pelno na swiecie .Doczekacie sie swinie .Jeszcze was Bog skaze .Bedziecie pokutowaly . Pfff .Jakie nedzne typy .Jak mozna z czyms takim zyc .. Wstydzcie sie . Kobieta .Chyba dzecko niedorosniete . Wroc sie do przeczkola ,moze sie czegos nauczysz... Jaka Matka ,taka corka, Widac do swiadczy o was . Gleba i przekopa..Panowie .Z takimi to piesciami trzeba tuc ,zeby cos wbic do lba..Tylko na glebie . BITCH ,BITCH ,BITCH ,BITCH ,BITCH....

do xxyyxx spieprzaj na topiki o dziewicach:)

do pan Was .............daj se pomóc, wypisz się z tej sekty

do Pan was skaze ... BABSZTYLE - jak facet zdradza to jest ok, a jak kobieta to zrobi to już kare na nia zsyłasz?