słowa wypowiedziane podczas kłótni...

jak to jest ze słowami, które ludzie wypowiadają w czasie kłótni...traktować je dosłownie, czy tłumaczyć, że w czasie kłótni i złości ludzie mówią rózne rzeczy, które mają głównie za cel zranić tą drugą stronę, ale potem często są odwoływane i tłumaczone złością...

druga wersja - rozumiem, ze masz na mysli zwiazki

tak dokładnie kłótnie w związku

Ja zawsze mówię-Zamilcz.Odejdź i Wróć,gdy się uspokoisz.

ja mowie - dajmy sobie czas i wrocimy do rozmowy jak opadna emocje

Kobieta w czerwonym berecie Ja zawsze mówię-Zamilcz.Odejdź i Wróć,gdy się uspokoisz Ja też tak sobie mówię. W głębi duszy. Ale gęba się wydziera niemożliwie. No tak mam, wstydzę się tego, ale taka jestem. Potrafię uderzyć i to solidnie. Ale... takich słów nie rzuca się na wiatr, coś musi być na rzeczy. Spotęgowane oczywiście chwilą i daną sytuacją. Potrafię w taki brzydki sposób wybuchnąć, niestety.

Każdy czasem rzuci coś zupełnie nieprzemyślanego. Ważne, żeby były granic, bo słowa bardzo łatwo ranią. No i sa jednak teksty, których się nie wybacza. Kiedyś był tutaj gość, który nazwał swoje małe dziecko, zdaje się kilkumiesięczne gównem. Podobno był zmęczony. Nie wiem już, czy partnerka mu wybaczyła, mniejsza z tym. Chodzi o to, że pewnych rzeczy nie można powiedzieć nigdy

Chodzi o to, że pewnych rzeczy nie można powiedzieć nigdy Zgadza sie, ale szczerze mowiac, to pol biedy jak sie cos powie, gorzej gdy sie zrobi - na przyklad uderzy.

Między, o uderzeniu nawet nie myślę, da mnie to jakas abstrakcja znana mi jedynie z relacji pisemnych i telewizyjnych :)

nie, ja mysle ze slowa w trakcie klotni mowi sie ze zlosci i nie zawsze musza byc zgodne z prawda, dlatego ja bym wybaczyla jakby cos...

to spojrz na post musztardy, oraz setki rodzicow, ktore w emocjach (lub nawet nie) bija swoje dzieci, ale ciesze sie, ze dla Ciebie to abstrakcja

W złych emocjach człowiek nie kontroluje Swoich zachowań.Niestety.. Jeden krzyczy,bluźni,ględzi,dziamie..wypomina.. A drugi leje,gryzie,kopie...poniewiera.. Kolejny dręczy psychicznie.. Ja jestem od tego daleka. Zawsze wychodzę by pogadać..ze sobą samą. .

ktore = ktorzy ;-)

Zawsze wychodzę by pogadać..ze sobą samą. to najlepsze z mozliwych rozwiazan

no niestety, jeśli podczas kłótni padają \"słowa niewybaczalne\" to tego już się nie da odwrócić, ani wytłumaczyć ich chwilą złości czy wzburzenia jeśli kogoś szanujesz to nawet w chwili uniesienia gniewem jesteś w stanie się tego trzymać i nie pozwalać sobie na pewne inwektywy

>>>A drugi leje,gryzie,kopie...poniewiera.. No nie, to już patologia. Ja potrafię uderzyć, celnie, ale słowem. Rękoczyny są poza moją estetyką.

jak sie kgoos kocha to nawet jesli powie cos przykrego, ale potem przeprosi, to nie widze problemu zeby mu wybaczyc.

'milosc przez neta.... jak sie kgoos kocha to nawet jesli powie cos przykrego, ale potem przeprosi, to nie widze problemu zeby mu wybaczyc.' Jesteś pewna/y? A gdyby Jedno Drugiego w złości nazwało-kur..?.. To nic-kocham to wybaczam?

A gdyby Jedno Drugiego w złości nazwało-kur..?.. To nic-kocham to wybaczam? kazdy ma swoje wlasne granice i tyle

Znaczy godność?

niekoniecznie godnosc w tym wypadku, ale tez, oczywiscie, chodzi mi o to, ze kazdy ma granice wybaczenia - oczywiscie po slowach - przepraszam Cie, powiedzialem to w zlosci, naprawde przykro mi, ze Cie zranilem

widac musialby byc bardzo na mnie wsciekly zeby tak pwoeidziec na k..... ale mysle ze bym wybaczyla jakbym naprawde kochala. oczywiscie nie mowie o jakims biciu, bo tego wiadomo bym nie wybaczyla :o

milosc przez neta.... Czyli mimo,iż kochasz bicia nie wybaczasz? To jak to w końcu jest-wybaczamy wszystko gdy kochamy?

no wiesz jakby mnie raz uderzyl ale potem przepraszal i blagal o wybaczenie i nigdy juz by sie to nie powtorzylo to ok, ale jakby regularnie mnie bil tak jak niekotrzy faceci maja ze bija ciagle swoje kobiety, to tego juz bym nie wybaczyla i odeszla od takiego.

Relacje w zwiazkach sa bardzo specyficzne...Ja podczas kłótni potrafie gadać takie rzeczy, ze głowa mala...a tak naprawde wcale tak nie mysle, ale mowie wszystko, zeby ta druga strone zabolalo...

Ja bym uderzenia nie wybaczyła.

ja usłyszałam: nie zależy mi już na niczym

uderzenia bym nie wybaczyla

wiecie a mnei mój mąz denerwuje bo on kiedys byl spokojny a teraz jak jestesmy po slubie to jak sieo cos klocimy to on sie drze mówi mi naprawde przykre słowa, a ja zawsze tylko mówię, spokojnie bez nerwów nie mówie rzeczy raniących go a go to jeszcze bardziej wkurza ze ja taka spokojna ... kiedys to ja bylam furiatką ale teraz dorosłam i zawsze mu powtarzam ze ja poprostu mam do niego szacunek i nie potrafie mówic tak przykrych słów jak on np. krzyczy" z tobanei da sie wytrzymac, o zebys miala innego meza to jzu by spieprzał, ja sie dziwie ze ja tyle z tobą wytrzymałem, ty sie wszystkiego czepiasz, jestes nei do wytrzymania powinnas sie leczyc, bla bla bla" ja mu na to "jak ci tak zle to prtzeciez mozesz sie wyprowadzic" i to jest tylko taka lajtowa wersja ja nei potrafie mu powiedziec ze nie moge z nim wytrzymac czy wogle cos takiego bo go kocham i wiem ze pozniej bym zalowala tych słów .. a on tylko po kłótni jak widzi ze ja placze albo chodze smutna to przytuli mnie, albo wezmie na rece zaniesie do łózka polozy sie obok mnie i sie pyta czemu tak jest ... przeprasza mnei itd a ja oczywiscie wybazam bo kocham go nad zycie

jest strasznie zazdrosny przez to tezjest wiele kłótni...