Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czyyyyyyyy

...i czy oddział położniczy jest zamknięty dla odwiedzających?sprawa odwiedzin

Polecane posty

Gość czyyyyyyyy

jak wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Można odwiedzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyxx
w moim szpitalu nie wolno wchodzić rodzinie na oddział położniczy. Do odwiedzin jest salka przed oddziałem. Dzieci są za w swoich "wóżeczkach za szybą. Na salę może wejść wyjątkowo jedna osoba, jeśli oddziałowa wyrazi zgode, by podać pacjentce jej rzeczy itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka...
a u mnie w szpitalu mozna odwiedzać.u mnie raz było nawet 4 osoby.odwiedziny są niby od 14 do 16 ale odwiedzali mnie nawet o 19 ,a mąż często wychodził po 21

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tam gdzie ja rodziłam odwiedziny były. niby od 13 do 18 ale jak nie było ordynator to można było siedzieć dłużej. z tym że tylko jedna osoba do jednej położnicy przyjść mogła, choć nie było to przestrzegane i np do mojej koleżanki z pokoju przychodzili goście \"stadami\" dosłownie. mnie to irytowało, bo byłam zmęczona, obolała, nie mogłam wstawać a oni tam siedzieli, przekomarzali sie bardzo głośno rozmawiali. raz nawet matka tej dziewczyny nie chciała wyjść w czasie kiedy ja miałam sie załatwić na basenik (nie wstawałam i przez cały pobyt korzystałam z basenu) mówiąc że \"przecież ona wie co ja mam między nogami\". brak komentarza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w szpitalu też była sala odwiedzin, co uważam jest lepsze od pozwolenia wchodzenia na oddział. Jak wiadomo na kulturę ludzi nie zawsze można liczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w szpitalu na szczęście na salę gdzie leżałyśmy nie można było wchodzić odwiedzającym, bo nie wyobrażam sobie leżeć z cycem na wierzchu przy obcym facecie:O. Była salka na oddziale gdzie owszem, wejść mógł każdy, spotkać się ze szczęśliwą mamusią i nowym obywatelem tegoż państwa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helena 24
tacy mężowie jak Mandarynki krępują swoją obecnością kobiety krótko po porodzie, które nawet do łazienki przy obcych nie mogą wstać bo między nogami krew leci, karmią dzidzie itd. nie powinno bys wizyt w salach położnic!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka...
jA NIE PISAŁAM O sali tylko o oddziale :)tam są krzesła,stoliki na salce która jest na oddziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka...
no wybaczcie ale ja tez bym nie chciała aby do kogoś na salę wlaziło kilka osób i sie gapiło na mnie.a co do męża to późno kończył pracę i o 19 dopiero mnie odwiedzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mandarynka a to co innego:) Czyli to była normalna sala odwiedzin tyle, że w obrębie oddziału. Nam chodziło o osoby, które wchodzą do pokoju bezpośrednio... ja osobiście nie chciałabym takich odwiedzin, to jednak jest krępujące nawet, gdy wchodzi tylko jedna osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helena 24
a to sorki bo zrozumiałam, że te odwiedziny są na sali gdzie leżą kobiety... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka...
no u nas jest taka salka na oddziale.u mnie mąż wchodził na salę zemną tylko wtedy jak pomagał mi chodzić pod prysznic odrazu po porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandarynka...
bo miałam bardzo osłabiony organizm porodem bo był długi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, ale to zupełnie co innego wejść na chwilę do sali, żeby pomóc żonie a co innego przesiadywać nie wiadomo ile. A propos, z tego co słyszałam to w niektórych szpitalach są dostępne teraz nawet tzw. pokoje rodzinne, gdzie mąż może nocować z żoną, to dopiero czad:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he dokładnie :) Do nas na salę to siostra oddziałowa wpuszczała tylko wtedy, gdy Mąż miał coś do przekazania żonie np.ciuszki, pampersy, obiad itd. Jak za długo nie wychodził to zaraz przychodziła po niego i wypraszała grzecznie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×