Ale sie wkurzylam

Mialam ejchac na sylwestra na wycieczke ale nie udalo mi sie zalatwic potrzebnych dokumentow (nie z mojej winy) a bilet juz mialam kupiony, tyle ze na fakture wiec jeszcze nie zaplacilam. kazali mi sie w biurze podrozy spieszyc, bo to byla dosc niska cena i bylo juz malo miejsc. Gdy zaczely sie robic problemy z dokumentami zapytalam w biurze ile procent kwoty za bilet mi zwroca a oni an to ze nic. Kazali mi sie ubezpieczyc i ostatniego dnia wziac od lekarza zaswiadczenie o chorobie tak ubezpieczenie pokryje moja strate. Jednak to ejst oszotwo i moj lekarz mi w zyciu nie da zaswiadczenia bo nie chce skonczyc w wiezieniu. Strace cala kase a nie jestem bogata na ta wycieczke zbieralam caly rok:(((