Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duuuzy problem......

jak pomoc przyjacielowi-narkomanowi?

Polecane posty

Gość duuuzy problem......

witam....moj przyjaciel jest narkomanem, codziennie zazywa amfetamine, mowi ze jego zycie jest do dupy i juz mu to nic nie zaszkodzi. Nie chce zadnej pomocy. Mam juz dosc tego prawde mowiac, najchetniej zerwalabym z nim kontakty....ale czy to cos da? jak pomoc opornemu na pomoc i dobre rady narkomanowi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okrąglinek
Nic nie zrobisz. Ja byłam przez prawie trzy lata w związku z ćpunem. Mineło 5 lat,ciągle mamy jakiś tam kontakt,a on zyje wciąż tak samo,mimo tego,że wokoł niego jest cała masa życzliwych ludzi,którzy starają się pomóc. On po prostu co jakiś czas jeździ na detox,żeby doprowadzić się trochę do porządku i zaczyna od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duuuzy problem......
a czy jezeli mu powiem, ze nie chce utrzymyuwac z nim kontaktow bo bardzo mnie wkurwia stresuje i boli patrzenie na to co robi, to moze miec o to do mnie zal? bo mam juz dosc.....nie mam psychicznie na tyle sily..... wcale nie chce zrywac z nim kontaktow, ale tutaj wybieram pomiedzy przyjaznia a moim zdrowiem psychicznym (i po czesci fizycznym bo mam chore serce i stres mi bardzo szkodzi) co i jak mu powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okrąglinek
jesli uważasz,że tak będzie dla Ciebie lepiej to zerwij z nim kontakt. On nie potrzebuje uczucia ani bliskiej osoby tylko dragów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duuuzy problem......
i tego sie wlasnie balam...........ze nie potrzebuje mnie tylko dragow. Straszne to wszystko......;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okrąglinek
No ja niestety przez conajmniej 2 lata wmawiałam sobie,że on jest taki biedny,że przeciez jestem mu potrzebna i jeśli odejde to będzie jeszcze gorzej. A w tej chwili,po kilku latach od zerwania,nasze kontakty są dużo lepsze.Ot,czasem sobie miło pogadamy,i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×