czy to ma sens?

mam nadzieje, ze nie powtarzam tematu. A wiec chodzi o to, że chlopak zerwal ze mna juz 6 razy. Moze to dziwne ale ja ciagle mu wybaczam. Wiem, ze pewnie uwazacie ze jestem naiwna itd ale to nie jest do konca tak. Jego problemem jest to ze on nie potrafi zahamowac emocji i gniewu, a wtedy zrywa. Po prostu najpierw robi, a pozniej o tym mysli i zaluje tego. Ostatnio powiedzial zebym poszla z nim do psychologa bo on juz sam ze soba nie potrafi sobie poradzic a boi sie ze straci mnie na zawsze. No i wlasnie... zerwal po raz 6 a ja sie juz boje znowu przechodzic tego bolu. co myslicie o tym?

twoj facet ma BORDERLIne czyli pograniczne zaburzenia osobowosci...zabierz go do psychiatry...tam dostanie leki na wyrównanie nastroju i bedzie lepiej za jakies czas

w sumie wszystkie objawy tej choroby sie zgadzaja... tylko ze kiedy ja jemu powiem o wizycie u psychiatry to on znowu wybuchnie gniewem

powiem ci tak...odejdz od niego..( odrzuc go tak a on za jakis czas zrobi co zechcesz) ta choroba ma to do siebie ze jest zmiennosc nastrojow raz przyciaga ukochana osobe raz odpycha...wystarczy ze zaczekasz na to pierwsze...jego zachowania ida wedlug schematu i on sam nie ma na nie wplywu wiec zrobi pod wplywem co zechcesz. powiedz mu ze jak nie pojdzie to odejdziesz.i odejdz...sam wroci i zacznie prosic blagac obiecywac wtedy powiedz ze wrocisz do niego po jego wizycie u psychiatry. To zadziala jak bedziesz konsekwentna. powodzenia