proszę o poradę, bo sytuacja jest poważna!

pracuję w Norwegii i zląduję w Polsce dopiero na Sylwestra, trudno - taki kontrakt wysłałem więc prezenty gwiazdkowe pocztą i nastąpiła fatalna pomyłka - moja narzeczona miała dostać wibrator a jej mama (czyli moja przyszła teściówka) - ciepłe rękawiczki niestety pomyliłem adresy :-( paczka z rękawiczkami dotarła już do mojej i stąd wiem :-o jej mama mieszka pod innym adresem ale w tym samym mieście, więc lada godzina też dostanie paczkę :-( i co teraz robić? na razie nikomu się nie przyznałem, bo mi wstyd... moja narzeczona miałaby ze mnie ubaw, ale z drugiej strony obawiam się że jej mama może mieć do mnie jakieś kwasy później (jest raczej z tych radiomaryjnych) narzeczonej powiedziałem w pierwszym odruchu, że jasne - rękawiczki są dla niej myślałem żeby po prostu zadzwonić do jej mamy i powiedzieć, że nastąpiła pomyłka i żeby po prostu nie otwierałą paczki a prezent przywiozę ze sobą 30.12 jak myślicie? tylko szybko bo czas ucieka :-o