Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wigilijka___29

tak zwyczajnie dostałam kosza od kogoś z kim spędziłam 2 lata

Polecane posty

Gość facet 29 lat
po ostatnim rozstaniu zabralem sie wreszcie za robienie tego co juz dawno powinienem zaczac. (rozne takie tam zajecia) i to jest plus w calym worku minusow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manaus_34
wigilijka ze mną facet postąpił bardzo podobnie :-( po 5 latach, mineło od tego czasu pół roku, pół roku bylu i gniewu, w zasadzie przestałam istnieć :-( czas nie uleczył moich ran i nie wiem czy to kiedykolwiek nastapi....dziś wysłałam mu sms-a z zyczeniami a tu.....nie ma takiego numeru...zmienił komórke, poczułam sie jak ...jak pół roku temu kiedy mnie poinformował że nie chce już dalej ze mną być choć dzień wczesniej mówił ze kocha, planowalismy wakacje.... nie pozbierałam sie po tym. Moje prośby dały zupełnie odwrotny efekt...zaczał mnie wyzywać i drzeć się że miał mnie dośc od dawna. Jestem taka załamana, na dodatek świeta spędzam całkiem sama, mam mega doła, mama w szpitalu a ja tu siedze i rozmyslam nad zyciem :-( którego mam serdecznie dość, wciąz o nim mysle i tęsknie i nie przestałam kochać :-((( jesli masz siłę to nie kontaktuj się z nim, nie proś, zachowaj twarz której ja nie potrafiłam zachować :-( żebrałam o jego miłośc :-(( czuje sie jak ścierka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
"moze czas zebys sie skupila tylko na sobie, rozwijala pasje, robila cos dla siebie" Nie cieszy mnie to. Oczywiscie że próbuję zająć się sobą, ale po prostu mnie to nie cieszy. Nie widzę sensu w tym. Nie umiem z siebie wykrzesać radości, nawet robiąc rzeczy które wczesniej sprawiały mi dużą frajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
Manaus_24 - bardzo Ci współczuję, to musi być okropne. Ja przynajmniej spędzam święta z rodziną, która mnie bardzo wspiera. Ja się z nim nie kontaktuję i nie zrobię tego. Nie zrobiłam tego przez ponad miesiąc więc chyba już nie zrobię... Jednak moim zdaniem nie powinnaś czuć się winna że walczyłaś. Próbowałaś. I przynajmniej miałaś jasną sytuację że to on nie chce, a Ty zrobiłaś co mogłaś. Masz 34 lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manaus 34 to całkiem normalne, że chciałaś, żeby zmienił decyzję. Ja też błagałam i płakałam, robiłam sceny. Po dwóch tygodniach powiedziałam, żeby więcej do mnie dzwonił i już nie zadzwonił. Ja też nie zadzwoniłam. Ale cierpię okropnie dalej, tyle tylko, że on tego nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
Zajrzę tu później, muszę zrobić jeszcze jedną sałatkę i pomóc przygotować stół na kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka___29
Właściwie stół DO kolacji. :) Bo stół NA kolację zabrzmiało dziwnie. :) Bez obaw, jemy tradycyjne potrawy, a nie stoły. :) Do potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet 29 lat
wigilijka, musisz sie zmusic do tego, zapelnic sobie czas, inaczej bedzie zle. tez mnie to nie cieszy ale co zrobic trzeba zyc bo zycie jest tylko jedno. pierwszy raz latalem za kobieta. drugi raz juz nie, trzeba zachowac twarz, honor, bo "latanie" nic nie da. (w 99%)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem_facetem
jestem facetem i niczego nie rozumiem. milosc nie konczy sie tak po prostu, z godziny na godzine... ten proces jest nieco dluzszy i raczej wyczuwalny dla obu stron. milosc nie umiera w jednej chwili! z drugiej strony, ja zostawilem swoja byla partnerke z dnia na dzien, z tym, ze to ona nie okazywala mi milosci i raczej nie planowala wspolnej przyszlosci ze mna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja przebiłam już średnią
Przykre to, co tutaj piszecie. Życzę Wam wszystkim, którym życie uczuciowe posypało się w jednej chwili, aby wraz z Nowym Rokiem przyszła do Was nowa, prawdziwa miłość i została już na zawsze, bo na to zasługujecie. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manaus_34
jestem facetem masz rację że to sie z dnia na dzien nie dzieje, ja tez czułam ze cos jest nie halo wiec pytalam, otrzymywalam zawsze odpowiedz wszystko ok kocham cie bedzie dobrze ufalam mu wiec wierzylam w te slowa obecnie czuje ze juz nie zaufam nikomu, po prostu juz nigdy nie bede plakala przez zadnego faceta, mam 34 lata stracilam na niego swoje najlepsze lata, nie sadze zebym jeszcze kiedys sie zakochala i byla z kims, nie zaufam juz nikomu wesolych swiat wszystkim skrzywdzonym przez milosc ps. a wogole to milosc jest chyba lekko przereklamowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manaus_34
miało byc "do jestem facetem" ja jestem kobietą :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angielka ..
Dziewczyny, faceci, nie smutajcie, nawet nie wiecie jakie niespodzianki może przynieść życie. Moja przyjaciółka, bardzo pokiereszowana emocjonalnie przez wszystkie związki, swoją prawdziwą miłość znalazła w wieku 36 lat i wyszła za mąż. Jak tylko nastanie Nowy Rok to postarajcie się zamknąć drzwi do tych rozdziałów, pomyślcie że po prostu mieliscie neiudany rok, ale przecież nadchodzi nowy i wszystko może się zmienić. Zróbcie tak, żeby za rok nie pisać tego samego co dziś. A żeby tego nie pisać to trzeba robić coś - wychodzić, spotykać się, umawiać się nawet na siłę. Mimo że czujecie teraz opór przed tym, to kto wie, moze spotkacie kogos kto nawet łomem :P ale otworzy znów wasze serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaniezwyczajna
rok temu tez tak myślalam minął kolejny rok ... kolejne święta nadeszły i nic.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet 29 lat
cos mi sie wydaje ze ludzie po przejsciach czy tez ludzie w pewnym wieku wiedza ze zycie to gowno i po prostu lacza sie w pary bez wielkiego uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaniezwyczajna
dokładnie :O ech zwiążę się pewnie z kimś z rozsądku i tyle , i tka nie ma uczuć, miłości, przereklamowane :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem ale odebrałam tego twojego byłego tak, że chyba chciał być z tobą, bo wiedział że jesteś dobrą kobietą i taka dla niego najlepsza pewnie by była, ale pewnie musiał walczyc sam ze sobą...bo z jednej strony dobra kobieta to skarb, ale jemu nie o to chodziło. Może czuł się zagłaskany? Coś mu musiało nie pasować...i pewnie długo sobie wmawiał że tak powinno być, aż w końcu stwierdzil ze to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsjf hrgy
ja nie wiem czego tak po nim jezdzcie, nie da sie od razu stwierdzic ze to jest ta ososba z ktra chce sie spedzic zycie, trzeba czasu, i on widocznie po 2 latach (a 2 lata to sorry, nie tak dlugo ) doszedl do wniosku ze z toba nie chce, tobie bylo dobrze, ale czy jemu? jakos chyba nie, i ktos dobrze napisal wczeniej- on juz od dluzszego czasu mogl sie nosic z mysla o rozstaniu, ty zaslepiona swoim szczesciem pewnie nic nie widzialas, a koniec roku to dobry czas na powazne zyciowe decyzje , taka prawda...... facet ma prawo wyboru z kim chce zyc i nie zmarnowal ci 2 lat, bo zwiazek to nie jest inwestycja jakas ktora ma procentowac na przyszlosc, chyba ze jestes z tych co to maja ped do oltarza i jedyny facet wart ich zachodu to ten ktorego da sie zaciagnac do oltarza, mile chwile ktore z nim spedzilas to twoje, nie rozumiem czego moiwsz ze zmarnowal ci 2 lata, jestes zalosna!!! a dlaczego nie wyslal ci zyczen, dlatego ze bys sie czepila jak rzep mysli ze moze to znaczy ze chce wrocic, ot co! pewnie bys go namawiala do drugiej szansy itp, przyznaj ze by tak bylo, nie dziwie sie jemu, w takiej sytuacji tez bym nie wyslala zyczen, zreszta co mial ci zyczyc, w tej sytuacji wesolych swiat? hehhee, dobrze by to zabrzmialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem_facetem
boze, nie pisz do niej że jest żalosna, zasluzyla sobie na to!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsjf hrgy
nie wiem czy zasluzyla, nie znam jej, mamy tylko jej wersje co prawda.. zalosny jest kazdy kto mowi po takim zwiazku ze "zmarnowal mi ... lat zycia" owszem, moglby zmarnowac gdyby pil czy bil (wtedy wlasciwie to sama by sobie zmarnowala) ale po takim udanym, gdzie byla szczesliwa??? to standardowy tekst panien z parciem na oltarz, a moim zdaniem takowe sa zalosne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Master of Insomnia
wiesz co ... mnie mój zostawił, z kamienną twarzą wypowiadając swoje - nie i że się pomylił i że nie chce i że to na pewno nie to po niecałym roku chciał wrócić a tylko ja wiem co działa się przez ten czas, ja umierałam z bólu spokojnie mężczyźni wracają do takich dobrych, ciepłych kobiet tak po prostu pytanie tylko czy Ty powinnaś go przyjąć ja nie umiałam już choć nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo minął kolejny rok, a ja płaczę i tęsknię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ive lost my mind
mnie tez moj facet zostawil z dnia na dzien pare dni wczesniej zalatwilismy papiery slubne- oh jakie szczescie bylo hehe :D dostalam od niego smsa ze mnie kocha ale nie mozemy wziac slubu. I przestal sie odzywac, nie odbieral telefonow ani nie odpowiadal na smsy przez nastepny dzien. Pozniej rozmawialismy, nie umial powiedziec co sie stalo, pierdolil jakies glupoty, ja nawet nie pamietam juz dokladnie co. Za bardzo bolalo. 4 dni po tym smsie wyladowalam w szpitalu. Stracilam rozum haha. Nie umialam sobie z tym poradzic, przyjaciele nie wiedzieli jak pomoc chociaz sie starali :) minely 2 miesiace. Stanelam na nogi, pozbieralam sie :) wciaz jednak gdy mysle co sie stalo to nie chce mi sie wierzyc w to co mi sie przytrailo. No ale coz- widocznie tak mialo byc :) bardzo pomogli mi przyjaciele i leki antydepresyjne - polecam heh :P zycze wszystkim ze zlamanymi sercami WESOLYCH SWIAT!!! dacie rade... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaaaaeee
zgadzam sie z przedmowczynia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaaaaeee
zgadzam sie z przedmowczynia:) z lsjf hrgy znaczy;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet nie chciał ciągnąć zwiazku bez sensu i zerwal - nie mozna byc z kims na siłe... tzn kobiety potrafia i czesto sa z facetem tylko po to, by nie byc same... faceci w wiekszosci przypadkow maja inaczej... choc wg mnie w tym przypadku to on mial juz inną dupe na oku i tyle... Ps wysylanie tatusia do faceta z prosbą, by ten sie zastanowil, jest ŻAŁOSNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cypek
Ludzie decydują się odejść, gdy coś im nie pasuje w drugiej osobie na tyle, że nie potrafią tego "przeskoczyć". Coś takiego musiało być i w tym przypadku. Coś, co nie pozwoliło facetowi pokochać tak "na zabój". To, że ma 30 lat, świadczy akurat na jego korzyść, bo podjął raczej przemyślaną decyzję, z którą zapewne nosił się od dłuższego czasu, aż w końcu ją podjął. To, że kobiety nie dostrzegają, że facet może zakończyć związek, to możliwe, bo faceci starają się to ukryć. Paradoksalnie, bo boją się zranić. Ale potem i tak muszą w końcu podjąć decyzję. Gdy uświadamiają sobie, że nie kochają. Może być przyjaźń, zaufanie, wspaniałe chwile, ale może brakować miłości. Kobiety zwykle nazywają wtedy facetów tchórzami, nie odpowiedzialnymi, ale przemawia przez nie złość. Bo one sobie już tak przecież pięknie wszystko zaplanowały... Nie przyznają jednak drugiemu człowiekowi prawa do wątpliwości, do rozterek. A te mogą przyjść i po 2 latach i po 5 latach związku, bywa też, że coś się wypala. Czy wy, kobiety, wolałybyście, żeby faceci zostawali z wami za wszelką cenę, bo sie przyzwyczaili? Po to, żeby was nie zranić? Chociaż już nie kochają? A uwierzcie, że facetom wcale łatwo nie przychodzi zerwanie, nikt nie jest z kamienia. Stąd czasami głupie zachowania, typu brak jakiegokolwiek kontaktu, brak odwagi, by powiedzieć komuś twarzą w twarz "to już nie to". Nikomu nie sprawa satysfakcji sprawianie przykrości, zwłaszcza, gdy spędziło się z kimś naprawdę fajne chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Manaus_34
ale smutny temat na święta :-( ale przynajmniej dla mnie pociecha że nie jestem z tym sama, że nie mnie jednej świat się zawalił. Co roku ma byc lepiej i nigdy nie jest, nie wierzę juz w skladane mi zyczenia, nie wierze ze za rok bedzie inaczej :-( chyba ze czas ten dluzszy faktycznie cos zmieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Czy wy, kobiety, wolałybyście, żeby faceci zostawali z wami za wszelką cenę, bo sie przyzwyczaili?" uwierz mi, ze wiekszosc by wolala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigilijka rozumiem cie bardzo
dobrze.tez zostalam zostawiona z dnia na dzien,3dni przed zerwaniem mowil ze kocha ze jest zazdrosny o facetow z ktorymi zaczelam pracowac,itd przestal sie do mnie odzywac,nawet powodu na samym poczatku nie podal.pozniej napisal mi ze ma inna,zebym nie pisala,nie dzwonila.zapomniala. minelo juz prawie pol roku,a nie ma dnia zebym o nim nie myslala.wiem to glupie bo powinnam go znienawidzic,czasem tak jest ale czesto nachodza mnie mysli jak bylo cudownie miedzy nami,jak mnie kochal(eh juz tego nie jestem pewna),kazdy mowil ze on zrobilby dla mnie wszystko.tak tez bylo. jestem glupia,raz sie spotkalismy po rozstaniu,widzialam nawet jej zdjecie.on byl taki obojetny(choc troche wygladal jakby zalowal,przepraszal mnie). wczoraj cos robiac w kuchni,przygotowujac jedzenie na wigilie,zaczelam plakac,bo nawet zyczen mi nie wyslal.nie istnieje dla niego.nie wiem moze cos wyslal na komorke,ale zgubilam karte do telefonu wiec nie wiem.ale wychodze z zalozenia ze jakby chcial sie skontaktowac to by zagadal na gg,napisal email.zadzwonil do domu,czy przyjechal. wszystko jest takie smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale wychodze z zalozenia ze jakby chcial sie skontaktowac to by zagadal na gg,napisal email.zadzwonil do domu,czy przyjechal" ale po jaka cholere ma sie z Toba kontaktowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×