tak zwyczajnie dostałam kosza od kogoś z kim spędziłam 2 lata

to teraz postaraj sie aby nie marnował Ci następnych lat ;)

Myślę,że musiał nosić w sobie chęć zakończenia tego związku.To nie rodzi się z dnia na dzień,tym bardziej że nie piszesz nic o awanturach... Musiał odgrywać rolę zakochanego,oszukiwał Cię-przynajmniej przez pewien czas.Może nawet nie był z Tobą szczery przez cały czas trwania związku. Wiem że teraz czujesz że pęka Ci serce-ale wiedz że tak jak Ci napisała Energiczna 30stka czas leczy rany,czasami trwa to długo,czasami krócej,trzeba przez to przejść.Po czymś takim nigdy nie jest się już takim samym.Człowiek się zmienia-ja uważam że staje się gorszy-co z tego że bardziej doświadczony? Pomimo wszystko Życzę Ci udanych Świąt

"i wiem co mowie obecnie przezywam to co ty, pije, malo spie, lykam od czasu do czasu tabletki na sen (jak nie pije" Mam dokladnie to samo. :O Nie łączę tabletek z alkoholem, bo wcale nie mam zamiaru umierać. Ale chcę przynajmniej się wysypiać. Przez ostatni tydzień było nawet dobrze i nie piłam ani nie brałam tabletek, bo jak głupia czekałam na ten jego telefon w święta i widziałam w tym nadzieję. :O

Trafiłaś na faceta, który być może nigdy nie dojrzeje do prawdziwego związku. 31 lat i tak się zabawić? Co on jakiś dzieciak? Nie wie co to są uczucia, nie umie się określić? Huj z takim facetem! Facet powinien być odpowiedzialny i zdecydowany. A za tamtą latał, bo być może to była dla niego taka zabawa on był kotkiem a ona myszką. On nie wie, że codzienne bycie ze sobą to też rutyna itp. Nigdy tego nie zrozumie.

fajnie... "ja mam 29 lat, więc logiczne że mam za sobą kilka związków." Teraz widać, ze wielu się na tobie poznało! Pijaczka... przechodzona od jednego łózka do nastepnego./... to nie rokuje dobrze...

>>>>Jesteś z nizin moralnych, a ja durna chciałam Ci współczuć! Ciebie należy potępić! Niechaj dobry Bóg chroni każdego nastepnego faceta od Ciebie! a ciebie dziwi że ktos moze pić po rozstaniu? podać ci numer dobrego psychiatry?

wigilijna mężatka O uwaga, bo ideał żonki i matka Polka się odzywa, co to żadnych błędów nie popełnia :O

Wiem że mi przejdzie, wiem... Jedyne co mam teraz w głowie to dwa słowa: NIE ROZUMIEM. Nie rozumiem nic z tego co się wydarzyło, nic.

smieszy mnie jedna rzecz jesli dziewczyna rzuca faceta to facet nic nie moze zrobic bo wszystko zle robi ale jak facet rzuca dziewczyna robi wielkie halo i wszystko jej wolno.. zalosni jestescie (czyt. kobiety)

mysle ze i owszem ze czlowiek staje sie gorszy po takich przejsciach, bardziej obojetny, ale co zrobic, zycie toczy sie dalej, mam nadzieje ze kolejne potencjalne rozstania przynajmiej dla mnie beda latwiejsze. skoro staje sie gorszy i bardziej obojetny to chyba tak bedzie. tak to jest ze jak ktos kogos zostawi to sie za nim lata. i to blad. ja go nie popelnie drugi raz dlatego sie teraz nie odzywam. wigilijna mezatko - daruj sobie zbedne komentarze

sdfsdfsdf podaj proszę - będę mieć potwierdzenie że często z jego rad korzystasz .... czytaj uważnie co pisała autorka topiku... piła gdy jeszcze nie wiedziała, ze odszedł!

wigilijna mężatka - to Ty źle czytasz. Piłam gdy odszedł.

---piła gdy jeszcze nie wiedziała, ze odszedł!---- tylko pogratulowac autorce...

Wiem że musi być Ci strasznie źle. Rozumiem to. Musisz niestety przez to przejść, jakoś znieść te święta i sylwestra. Może nie wyjdziesz z tego mocniejsza, bo ja również nie wierzę że co nas zabije to nas wzmocni - wierzę że to nas osłabia, ale jesteś teraz w idealnym wieku by szukać kogoś na poważnie. Już nie chłopczyków którzy nie wiedzą czego chcą, tylko kogoś na stałe, może męża. Jesteś doświadczona, rozumna, dorosła. I w następnym związku postaraj się zapomnieć o tym co przeszłaś, bo to nie znaczy że każdy będzie taki sam. Wejdź do kolejnego związku z nadzieją że tym razem się ułoży. I pociesz się - chociaż nie wiem czy to dobre pocieszenie - że inni mają naprawdę straszne święta i zamieniliby się z Tobą miejscami. Mojej znajomej parę dni temu zmarło dziecko. :( Pomyśl jak ona się czuje.

"Energiczna 30stka czas leczy rany,czasami trwa to długo,czasami krócej,trzeba przez to przejść.Po czymś takim nigdy nie jest się już takim samym.Człowiek się zmienia-ja uważam że staje się gorszy-co z tego że bardziej doświadczony?" moze nie gorszy ale bardziej nieufny i nieangażujący już tak jak wczesniej... bardziej zimny po prostu...

wlasnie nie masz zle. ja to mam przerabane. slub juz mialem kilka lat temu, rozwod w drodze i do tego teraz rozstanie z nowa kobieta. masakra :-)

Widocznie kręca go własnie zimne suki, bo o taką włąsnie walczył:O

Mnie się wydaje, że i tak ja mam najgorzej hehe

Sluchaj, w wieku ok. 30 lat tak się nie robi. To zagranie jest dobre dla jakiegoś 17-latka, a nie dla 31 letniego mężczyzny. To prawda, zmarnował ci 2 lata życia, uniemożliwił szukanie w tym czasie kogoś innego, a na koniec sam kopnął cię w dupę. Olej go ciepłym moczem. Z takim podejsciem on pewnie dlugo będzie sam. Pisalaś że bylas dla niego dobra, wiec nie wiń siebie. Założę się że facio mieszkał z rodzicami?

mój zrobił tak po 4 latach.... mnie zostały ślubne papiery, sukienka w szafie ..zarzekał się że chce sie bawić, wyszaleć..pół roku później ożenił się z inną.. on ma 36 lat, ona 35... ja 28 zamienił mnie na starszy model, to już drugie samotne święta... minęło już 1,5 roku ..

Mieszkał tylko z mamą. Jego mama jest samotna i chyba zazdrosna o niego. Nieważne. A że byłam dobra to prawda. On nawet na sam koniec powiedział coś takiego "wiem że naprawdę się starałaś, wiem że ze wszystkich sił chciałaś żeby ten związek był udany, dziękuję za wszystko, spędziłem z tobą najlepsze chwile w moim życiu, ale to po prostu nie ma sensu".

Mój ex chlopak powiedział mi kiedys że w dupę się dostaje jeśli się jest za dobrym. Przewrotne i głupie, ale coś w tym jest. Nie znaczy to że masz być wredna, robić awantury itd. Następnym razem trochę odpuść. Bądź zawsze miła i grzeczna, ale nigdy nie lataj za facetem. Nie wiem dlaczego, ale oni mają tak najebane w mózgach że jak widzą że kobieta kocha to ją olewają.

"latanie" dziala w dwie strony

U mnie jest tak że każde kolejne rozstanie przeżywam właśnie dłużej i mocniej. Obecnie mam wrażenie że jeśli znowu się zwiążę i znowu mnie to spotka to tego nie przeżyję. A przeżywam mocniej dlatego że - jak napisałam - z wiekiem związki są coraz poważniejsze, ale także dlatego że zdaję sobie sprawę z upływu czasu i widzę bezsens swojego życia uczuciowego. Zawsze wszystko się kończy, a ja czuję się tym zmęczona. Chciałabym w końcu stanąć, zatrzymać się, chcę stabilizacji. A mam 29 lat i znów jestem sama. I wszystko trzeba zaczynać od początku.

mój mi zabrał 4 lata życia, gnojek jeden. Zanim się z tego wykaraskam i będę gotowa na nowy związek, to już nie będzie z kogo wybierać. Cholera, większość "Wolnych" ludzi w tym wieku jest jakaś kopnięta albo mocno poraniona przez życie- oczywiście włączając w to mnie. Coraz trudniej jest z stworzy,ć nowy związek oparty na zaufaniu i miłości, kiedy każdy ciągnie za sobą swój własny wór wypełniony rozczarowaniami, bólem i łzami.

trufla masz rację ze mną miał wszystko to ja latałam, tamta nie robi nic, olewa go , traktuje gorzej jak psa, ale tylko pstryknęła placami ma wszystko , łącznie z ślubem po niecałym pół roku :( nie zaufam już nikomu i każdego faceta będę teraz traktować tak jak ona wtedy pewnie wszytsk też będę mieć

Ja również w tej chwili nie mam siły myśleć o nowym związku. Wiem zresztą że teraz byłoby to bez sensu, czuję obrzydzenie do wszystkich innych facetów, mają inne twarze, inne imiona, inne ciała niż on. Nie są nim... po prostu. Ale wiem że wyjdę z tego - chociaż nie wiem kiedy. Jest powiedzenie że na starą miłość najlepsza nowa, ale jak to zrobić, gdy ja nie mam nawet ochoty umówić się z żadnym, wiem że byłoby to męczące i bolesne dla mnie spędzić czas z innym facetem, bo jeszcze bardziej zdałabym sobie sprawę z tego, że nie jestem z tamtym.

wigilika - ja obecne rozstanie przezywam lepiej niz poprzednie. moze czas zebys sie skupila tylko na sobie, rozwijala pasje, robila cos dla siebie. kayus, swieta racja ze ciezko o zwiazek ale trzeba miec nadzieje ale ja nie zamierzam nikogo zle traktowac dlatego bo cierpialem, taki jestem i tyle

Trudno powiedzieć że latałam za nim i robiłam wszystko jak on chciał, bo tak nie było. Raczej wzajemnie robiliśmy dla siebie różne rzeczy. Ale faktem jest to, że bardzo pokazywałam że mi zależy, często podkreślałam jak kocham, jak bardzo tęsknię gdy go nie ma. On mówił to bardzo rzadko, ale sądziłam że po prostu to taki typ. Poza tym uważałam że tak powinno być - ja jako kobieta jestem uczuciowa i wrażliwa, a ona jako facet jest twardy. Wciąż rozpamiętuję co zrobiłam źle...