Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lonely7

rozszczep

Polecane posty

Gość anulaaa33
Z NFZ przełożyli nam o tydzień mieliśmy miec w poprzedni wtorek ale na szczęście mamy w tym tygodniu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilatus
Jesteśmy już po zdjęciu szwów z wargi - reszta jest rozpuszczalna. Mała jest troche rozdrażniona, czyszczenie szycia wargi robi swoje. Z efektów pracy prof. Dudkiewicz jesteśmy już zadowoleni, a podobno ma byc jeszcze lepiej. Nasza Weronika miała bardzo duży rozszczep obustronny i to całkowity - sama prof. Dudkiewicz powiedziała, że to był jeden z najcięższych rozszczepów jaki operowała. Kość przysieczna niczym nieograniczona wyrosła sobie bardzo daleko od łuku wyrostka zębodołowego, tak że nie dało się go od razu ustawić w swoim miejscu. Jednak został on tak uformowany i podszyty, że mięśnie wargi mają go wstawić na swoje miejsce. A teraz podzielę się z Wami swoimi doświadczeniami, może komus się to przyda. Jeśli ktoś ma watpliwości, czy zostawać w szpitalu po operacji do czasu zdjęcia szwów nad czym zastanawiać, polecam własny DOM, oczywiście jeśli nie macie daleko do domu. Opieka nad maluchem nie jest trudna, więc każdy sobie poradzi, zwłaszcza, że zanim wypuszczą dziecko pokazują wszystko co i jak robić. A generalnie to badanie temperatury ciała, czy nie ma gorączki, jeśli tak to podanie paracetamplu w czopku oraz 3 x na dzień dezynfekcja szycia wargi oraz higiena jamy ustnej, czyli zapsikanie preparatem i przepojenie rumiankiem w celu usunęcia mleka, które osadza sie na szwach. No i oczywiście karmienie, butlą jeśli dziecko je chetnie, a zdarza sie to bardzo często, ewentualnie butla, a to czego nie chce sondą, też nie jest to nic skomplikowanego. Gdy dziecko jest bardzo niespokojne to podajemy mu dodatkowy środek znieczulający w czopku np. na noc. Ne zapominamy również o ograniczeniu dostępu raczek do buzi, ale to z reguły przez pierwsze doby po operacji. Gdy maluch jest już po kilku dobach od operacji, to pod naszym czujnym okiem dajemy mu pomacać sobie nowa buźkę. Efekt jest taki, że wię, iż po każdym dotknęciu w szyte miejsca boli i nie dotyka. Generalnie zasada jest prosta, nie panikować i robic wszystko czego uczyli w szpitalu. Ja mam do warszawy prawie 100 km, trochę się bałem podrózy z dzieckiem dobę po operacji, ale panie pielegniarki mnie uspokoiły, mówiąc, że to nie jest daleko i że spokojnie mogę z dzieckiem jechać. Ponadto dodały, że to najlepszy czas, aby malucha zabrać do domu, działają jeszcze bowiem środki przeciwbulowe i uspokajajace więc dziecko podczas podróży śpi i nie robi problemów. A pobyt we własnym domu napewno pozytywnie wpłynie na rekonwalescencję pacjenta. Będąc na zdjęciu szwów widziałem dzieci po 2 miesiacach od operacji i wyglądały prześlicznie, praktycznie to że miały rozszczep zdradzała ich obecność w tym miejscu, oraz jeszcze troszeczkę nienaturalny kolor skóry w miejscach szycia. Na forum poruszany był temat fachowości lekarzy. Ja mogę powiedzieć tylko o osobach z którymi miałem styczność, czyli prof. Dudkiewicz oraz doktorze Surowcu, są to ludzie bezgranicznie oddani temu co robią, a przy okazji robią to bardzo dobrze. Troche i się rozrósł ten post, ale cotam. Chciabym zapytać osób, które mają doświadczenie o to by poleciły mi jakieśmaści na blizny po szyciu wargi. Co najlepiej sie u was sprawdziło itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Szczytno jestem z Wami pojutrze!!!!powodzenia!!! Anula sorry,ale po Twoim woisie,ze nigdzie indziej bys nie dała operowac dziecka tylko w IMID to dziewnie sie poczułam..nie daje dziecka od nóz weterynarzowi...poczytaj o dr.Beceli-jest wspaniałym chirurgiem rozsczepów i nie tylko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie moze ile kosztuje operacja rozszczepu wargi ale prywatnie? W Warszawie wyznaczyli nam termin za pol roku i pomyslelismy ze moze uda nam sie to przyspieszyc, ale nikt nie chce z nami rozmawiac telefonicznie o cenie a nie jestesmy z Warszawy i nie opłaca nam sie jechac po to zeby uslyszec koszt. Zdaje sobie sprawe ze ciezko mowic o konkretnej kwocie ale tak mniej wiecej bo chcemy sie jakos do teo ustosunkowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczytno84kasia
Pilatus powiedz mi czy weronika miała ten rozszczep normalnie po srodku, czy jej sie przekrzywiał w jedna strone? bo kalinka ma mocno w lewa strone przechylony i w srodku ten pasek co jest to tez jest przekrzywiony, tak wyglada jakby od smoczka sie przekrzywił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Antonina ja dzwoniłam jakieś 2 m-ce temu do prywatnej kliniki Prof. Dudkiewicz i powiedziano mi, ze koszt operacji to ok 7 tys zł. Oczywiscie ta cena moze byc mniejsza lub wieksza w zależności od rozleglości wady u dzieciaczka. Jeżeli chodzi o operację w IMIDzie ale oplacaną to nie pytałam ale nie wiem czy wogóle jest to możliwe. Byłam natomiast na konsultacji w Warszawie u prof. Dudkiewicz w IMIDzie i ani przez moment nie poczułam, że czeka sie długo to może lepiej prywatnie. Z tego co mi prof. mówiła to, że najlepszy moment na operację to wiek dziecka 6-8 m-cy bo wtedy najlepiej goją sie rany i wlaśnie tak starają się ustalać terminy operacji, żeby w tym wieku operować. Mówiła, ze owszem operowali po 3 m-cu zycia dziecka ale odchodzą od tego ponieważ nie goi się to tak jak powinno i nawet te operacje prywatne robią własnie po 6 m-cu życia dziecka. Ja jeszcze nie urodziłam i tez trochę przeraża mnie perspektywa "posiadania" dziecka z dziurą w buzi przez pół roku ale co mozna zrobić? prof. Dudkiewicz opowiadala mi, że przez to, że nasze dzieciaczki są pokrzywdzone to dostaja coś w zamian np: pięknie rysują, spiewają lub są wybitnie uzdolnione w jakiejś dziedzinie naukowej... także zyczę każdemu z Nas zdrowego geniusza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilatus
Weronika też miała nosek skrzywiony w lewą stronę, ale to niejest problem, chirurdzy radza sobie z tym badzo dobrze. Większy kłopot stanowi wyrostek żebodołowy, który tak jak u naszejWeroniki wyrósł sobie bardzo daleko od łuku zębodołowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Kasiu - już pewnie jesteście po operacji, jak znajdziesz chwilke napisz jak mala sie czuje. 😘 dlaWas Zosiu- czyli Twoja mala ma ten sam rozsczep co mój Fabek podniebienie miękkie? pilatus- pięknie to wszystko opisałeś. Cieszymy sie ze Weroniczka jest już po i wszystko pięknie sie goi:) Jeszcze troche i wgóle zapomnicie o operacji:) Milego Dnia dla wszystkich U nas pada deszcze ze sniegiem brrrrrr zimnica. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majusiek.......
Pilatus-bardzo fajnie,że wszystko opisałeś.Na pewno będzie to pomocne.Na szczęście macie to już za sobą,my czekamy do stycznia.A powiedz jeszcze czy musieliście jakoś specjalnie przygotować dziecię do operacji?Ciesze się z kolejnej pozytywnej opinii na temat dr Surowca :) Kasia daj znać w wolnej chwili jak tam po. Nie wiem jaki jest koszt operacji wargi,ale podniebienie miękkie to koło 5 tys. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilatus
Co do przygotowań dziecka do operacji to praktycznie nie ma żadnych. Ważne aby nie chorowało, no i wyniki badań były w normach. Wszystko jest opisane na karcie otrzymanej ze szpitala, trzeba się trzymać tych regół i będzie ok. Najważniejsze żeby 6 godzin przed operacją dziecko nic juz nie jadło, a na 3 godziny przed nic nie piło. Ważne jest też, aby do szpitala zabrać odpowiednie ubranka, tzn takie których nie trzeba zakładać przez głowę, czyli kaftaniki, śpiochy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majusiek.......
Właśnie o to jedzenie i picie przede wszystkim mi chodziło.Tak,na skierowaniu o chorobach i badaniach mam napisane,więc wiem.Na badania mamy sie zgłosić do szpitala i pewnie wszystkiego się wtedy dowiem,ale to w styczniu,a to tyle czasu w niewiedzy.Nie wiem jak ona wytrzyma 6 godzin bez jedzenia i 3 bez picia.....Co do ubranek-własnie tak mi się wydawało,ze najlepiej wszystko rozpinane i nie przez głowę,więc musimy kompletować rozpinaną garderobę :) Dzięki za wskazówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczytno84kasia
Witam, dziś wyszłyśmy ze szpitala, miałyśmy wyjść wczoraj ale lekarz wolał poczekać jeszcze zeby znowu sie nie rozeszło, bo wiadomo zmiana otoczenia, płacz, bakterie itp. mogą źle wpłynąć na miejce pooperacyjne, a że raz już był problem to rozumiecie. Zacznę od tego że operacja trwała nieco ponad godzinkę, wszystko posżło dobrze, wybudzenie z narkozy również. Jak nam ją przywieźli trochę krewki się z noska wylało i prawie zemdlałam bo boję się widoku krwi, a krew sącząca się dodatkowo z mojego dziecka to dla mnie za duzo. Ma zrobioną lewą stronę, a nie prawą jak poprzednio, dr stwierdził że da jeszcze odpocząć tkankom po rozerwaniu. Zszyte ma równiótko bez napięcia bo z tej strony usta były blisko rozszczepu, skrzydełko nosa pięknie zawinięte i stoi w pionie, po zrobieniu drugiej strony bedzie miała prosty nosek i podobny do mojego. Lekarz wspaniały człowiek i specjalista, ale panie pielęgniarki (nie wszystkie) koszmar. Jedne same przynoszą czopek przeciwbólowy zanim zacznie dziecko bolec a inne się wydzierają że samemu trzeba przyjść i powiedzieć że się chce dla dziecka czopek. A skad ja mam wiedziec co ile można je brać?! Zawsze ostatnia szłam po materac do spania bo tak wypadało że jak kładłam małą to płakała a po ostatnim rozerwaniu szwów robiłam wszystko żeby nie płakała, aby uchronić się od kolejnego nieszczęścia. Żadna z pielęgniarek nie przyniosła mi łóżka albo nie zaproponowała że potrzyma małą. "Mądre" położyły mi na salę obok kaliny dziewczynkę której z nosa gile ciagneły się po podłodze!!!! Na szczęcie mama dziewczynki nie chciała leżeć w jednej sali z niemowlakiem bo by budziła jej córkę i poszła do innej sali. W sumie oprócz tego lekarza wogóle nie interesowały się i nie przychodziły po operacji do kaliny, ręka jej spuchła od kroplówki aż zgiąć nie mogła pobiegłam po nie to przyszły po 10minutach!!! W skrócie: lekarz i operacja udane a opieka (z wyjątkami) nie udana. Teraz co tam zabrać dla dziecka: ciuszki oczywiście jak tam wcześniej pisaliście zapinane, na to najlepiej rajstopki chociaz lepiej cos co się odpina tylko w kroku, bo ja związuję kainie rączki czapkami i jak przebieram to ściągam z nóg i musze wtedy uwazac żeby się nie uderzyła w buźkę. Miałam swoją poduszke i rożek nawet mi kołderki nie dały!!!reszta rzeczy to te najpotrzebniejsze pieluszki itp. Jestem umęczona, stopy mnie bolą kolana plecy i szyja, spać się chce i jeszcze pies mi przychorował. Ale szczęśliwa że Kalinka czuje się dobrze:) Pozdrawiam, troche dużo tych wypocin ale fajnie jest to wszystko z siebie wyrzucić. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majusiek.......
Kasiu,super,że macie to już za sobą.Teraz najważniejsze żeby ładnie się zagoiło.A Kalinka to zuch babka :) Zmęczenie tym wszystkim to normalne,ale jakie szczęście,że się udało i będzie już tylko lepiej.Co do pielęgniarek-mam nadzieję,że trafię tym razem na te dobre.Z tymi niedobrymi miałam już do czynienia kiedy mój synek leżał w szpitalu z rota wirusem.Więc rozumiem doskonale o czym mówisz. Pewnie,że fajnie podzielić się swoim szczęściem z innymi :) Dzięki za kolejne wskazówki Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witajcie:)) Kasiu no to super,ze (prawie)wszystko poszło ok,poza tymi pięlegniarkami:-P kij im w oko:-D CZARNA ZOSIA MA OBUSTRONNY ROZSZCZEP PODNIEBIENIA TWARDEGO I MIĘKKIEGO OD POŁOWY. Dziekuję za rade o tych ubrankach-nie pomyslałam o tym...trzeba kupic kilka kaftanikow i pajacyków,bo mam mało-w domu piore praktycznie co dzien,a tam wiadomo,że nie bedzie takiej mozliwości.Ja za 10 dni poznam termin,ale chyba tez bedzie styczen,bo prof.mówił,ze poczatek roku.Boje sie jak diabli,ale marzę,ze jest juz po....widze jak malenka chce gadac,jak otwiera buzke ,a powtarza ciagle te same sylaby,bo nic innego nie wychodzi:(( Balena jak Tosiek?:) Jowitka??????? 🌼dla Was i dzieciaczków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balena
witam wszystkich. szczytno,bardzo się cieszę że jesteście już o ten krok do przodu.tyrzymam kciuki żeby wszystko do samego końca poszło super dobrze.dla dzidziusia pilatusa,też oczywiście duża buźka,dzielna dziewczynka. zosia,ja jestem z wami cały czas tyle że nie zawsze mogę poświęcić czas na pisanie ale zawsze z uwagą czytam emeile wszystkich.tosiek miał zapalenie płuc i dopiero w środę zakończył serię zastrzyków.jak się zaczęło chorobą w sierpniu tak w zasadzie ciągnie się do teraz.zapalenie płuc,zastrzyki,operacja,zapalenie płuc,zastrzyki.można dostać rozstroju nerwowego.dzisiaj jest troszkę lepiej,poza tym dzieci i tak znoszą choróbska lepiej niż dorośli,więc rozrabia jak to tosiek,ale wciąż kaszle.dużą winą obarczam lekarkę pierwszego kontaktu która już drugi raz nie rozpoznała choroby i powiedział że to kaszel od nadmiaru śliny.dopiero sprawdzona doktorowa do której chodzimy prywatnie w poważniejszych sprawach momentalnie postawiła prawidłową diagnozę.i tak nam czas leci.a wasze dzieciaki nie chorują?my idziemy 13-go do laryngologa sprawdzić ten trzeci migdał i obejrzeć język i załą buźkę.zęba mamy wciąż jeszcze tylko jednego ale tylko patrzeć jak będzie drugi. pozdrawiam was wszystkich i zdrowia życzę waszym dzieciakom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulaaa33
My dziś wyszłyśmy do domku w 7 dobie. W końcu mamy to za sobą-operował dr Surowiec i jestem bardzo zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczytno84kasia
Jak sie goi warga to tez waszym dzieciom robiły sie strupy? smaruje tez linomagiem to od tego tez robia sie te strupy ale jeszcze ma tez inne. Wogóle to dziurka od noska jest chyba zrosnieta ale tam nizej przy ustach chyba znowu szwy puszczają. Jutro jade do chirurga zobaczymy co powie. Wogole nie ma szwów tam zaraz pod noskiem, nie wiem co sie nimi stało, pilnuje kalinke naprawde bardzo dobrze, nawet mało płacze, jak to jej sie rozejdzie to sie załamiemy z mężem, biedulka tyle się nacierpi. Mam nadzieje że tylko mi sie wydaje. Anula ciesze sie że poszło dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulaaa33
Jowitka345 ja również dzwoniłam na kozią już kiedy byłam w ciąży ale kiedy pojechaliśmy do Imidu mała miała dwa tygodnie i wyznaczyli nam termin na okres 6 miesięcy także bardzo szybko obecnie jesteśmy po operacji i polecam Imid na koziej na pewno będe robiła drugą operacje bo chyba nie zniosła bym stresu przesunięć a takie są niestety u starszych dzieci w Imidzie także ja raczej spróbowała bym wcześnie jechać na konsultacje bo wtedy wcześnie ustalą termin a termin jest ustalany ok 6 miesięcy po wizycie.U nas operował dr Surowiec i efekt jest wspaniały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majusiek.......
Kasiu,mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze i nic tym razem się nie rozejdzie.I nikt nie wątpi,że dobrze pilnujesz Małej.Trzymam kciuki. Anula-cieszę się z kolejnego pozytywu o dr Surowcu :) Do "spotkania" z nim zostało nam równo 2 miesiące.A w 7ej dobie wyszłyście do domu,bo wolałaś zostać do zdjęcia szwów,jesteś z daleka?Czy coś się działo?Bo z tego,co niektórzy piszą to dość szybko wypuszczają... Balena,to się kurcze macie.Szkoda dzieciaczka,nie dość,ze operacja to jeszcze ciągle coś dodatkowo.Ale masz rację,ze dzieci lepiej to wszystko znoszą.A z lekarzami to tak już jest niestety.Też miałam różne przejścia.Życzę szybkiego przebicia się drugiego ząbka(nam chyba coś na górze się zaczyna dziać,bo Maja ostatnio upodobała sobie do gryzienia moje palce) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulaaa33
Tak czekałyśmy do zdjęcia szwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulaa233 Ja byłam na konsultacji u prof. Dudkiewicz w Imidzie pod koniec wrzesnia (pisałam juz o tym) i ustaliłam, że zaraz jak się mała urodzi to pojedziemy znowu i od razu ustalimy termin operacji. Ja jak dowiedziałam się , ze mała będzie miała rozszczep i po pierwszym szoku to zaczęłam szukać jakichkolwiek informacji nt temat..czyli gdzie tu zrobić operację itd. Pytałam najpierw mojego gina prowadzącego i polecał Łódź ale jak dowiedział się, że nawiązałam kontakt z Warszawą to powiedział, żebym z Łodzią dała sobie spokój. Oczywiście zastanawiałam się gdzie zrobic tą operację ponieważ do Łodzi mam bliżej, ale mój gin mnie przekonał tym właśnie jednym zdaniem. Teraz mam troche inne zmartwienie mianowicie jak to będzie z porodem, ponieważ mam rodzic w Matce Polce a nie znam tam ani żadnej położnej ani lekarza bo miałam rodzić u siebie ale jak okazało się, że jest ta wada to lekarz powiedział, że dla dobra dziecka tylko Matka Polka. Nie wiem jak to wszystko będzie tymbardziej, że termin mam wyznaczony na przełomie roku a nigdy nie wiadomo czy nie trafię tam akurat na Święta :( pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulaaa33
Jowitka ja jak najbardziej polecam Imid nasza Wikusia wygląda prześlicznie niestety kiedy byliśmy w instytucie było bardzo dużo dzieci do poprawek operowanych w różnych miastach,ja chyba wolała bym oszczędzić dziecku takich dodatkowych atrakcji. Gdybyś miała jakieś pytania możesz pisać na gazetowego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balena
witam wszystkich. szczytno,nie wiem jak dokładnie u waszej kruszynki wyglądało szycie pod noskiem,ale u nas też ta strona noska która była operowana dosyć długo wyglądała jakby była zapchana.nosek w środku był tak opuchnięty że sprawiał takie wrażenie,dopiero jak obrzęk zszedł zaczęło być widać otwór nosowy.poza tym część szwów była w nim całkiem schowana i wydzielina która osadzała się na ich końcówkach zatykała prawie całkiem otworek.teraz też nie jest idealnie i nosek mamy krzywy.strupki oczywiście też były.tym się nie przejmuj tak bardzo.przecież to w końcu poważny zabieg i ślady po nim to coś naturalnego.tak jak ty smarowaliśmy linomagiem i niczym więcej.on jest tłusty więc nawet jeśli strupki są to maść nie pozwala na przesuszenie miejsca szycia.teraz smarujemy miejsce szycie dermatixem.blizna pod nosem wygląda ładnie ale warga troszkę jest mimo wszystko podciągnięta do góry.mam nadzieję że u was też będzie wszystko dobrze.może ona sobie faktycznie w jakiś sposób te szewki zewnętrzne wyciąga,ale przecież są jeszcze wewnętrzne do których się nie dostanie,a gdyby nawet to ból przeszkodziłby jej w grzebaniu w nosku.tak tylko myślę,ale jak jest w rzeczywistości to tylko wie ta mała spryciulka.jednak nie sądzę żeby dziecko z uporem maniaka samo wyciągało sobie boleśnie szwy z rany.może to jednak wina niedokładności lekarzy?czy drugi raz operował małą ten sam lekarz?współczuję ci dziewczyno tego stresu,a dziecku bólu. tosiek idzie dzisiaj do laryngologa.wreszcie,bo dwie wizyty były odwołane przez zapalenie płuc.chcemy się dowiedzieć czy otwartą buzię powoduje trzeci migdałek i kiedy można będzie podciąć wędzidełko pod językiem.z jednej strony chciałabym żeby to zrobić jak najszybciej bo mógłby sobie więcej pogadać i wygodniej jeść,ale z drugiej strony jak pomyślę o kolejnym pobycie w szpitalu i gojeniu się buzi to już nie jestem taka pewna. zosia,czarna,co u was? jowitka,jeśli mogę coś doradzić to twój lekarz ma rację żebyś trzymała się matki polki.ja tam urodziłam swoje dwie dziewczyny i tosiek też się tam urodził.mimo jakiś potknięć,które zdarzają się wszędzie,nie można nic złego powiedzieć o tym szpitalu.nawet jeśli jedna zmiana personelu nie będzie super miła,to zawsze potem ktoś ich zmienia,a w szpitalu moim zdaniem ważna jest fachowość lekarzy,a nie ich aparycja.poza tym samo wyposarzenie tego szpitala przemawia za tym że jest bezpieczniejszy od innych.fakt że będziesz daleko od domu,ale tam przyjeżdżają pacjentki z całej polski więc to też świadczy dobrze o tej placówce. pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Balena... nie ulega wątpliwości, że będę rodzić w Matce Polce, po prostu moja obawa wynika z tego, że nie znam tam nikogo i nie wiem jak personel przyjmie mnie z córeczką która ma rozszczep. Może źle sie wyraziłam ale ja do Matki Polki nie mam tak daleko (30 min) ;). Mój lekarza prowadzący też jest z Łodzi tyle, że pracuje w innym szpitalu. Daleko to mam do Warszawy ale też juz zdecydowałam, że wszystko co najlepsze dla dziecka. W tej ciąży leżałam już 3 razy w Matce Polce i widziałam, że przyjeżdzają pacjentki z całej Polski. Ja to wszystko wiem... Ja mam rodzic na perinatologii i tam polożne były super (nie licząc jednej która nie chciała dziewczynom po cesarce dawać kroplówek ze znieczuleniem bo "niedawno dostałyście i musicie czekać teraz do wieczora"). Leżałam raz na oddziale matczyno-plodowym bo perinatologia miała remont to tam z kolei nikomu nie zycze bo tamte polożne bez wyjątku mialy wszysko w nosie.Leżałam kilka dni i chyba wszystkie zmiany widziałam. Balena a na jakim oddziale rodzilaś dzieci a szczególnie Tośka? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczytno84kasia
Na szczęście tym razem Kalince szwy sie utrzymały, troszkę przy wardze pusciły ale to się naprawi jak lekarz bedzie robieł kształt ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia2009
Witam:) Nie zagladałam od jakiegos czasu,a tu taki ruch!!! Kasiu tak sie cieszę,ze tym razem juz jest ok:))zdrówka dla Kalinki🌼 Balena u nas tez dwa zabki!!i Zosia przytyła ostatnio przez 3 tyg.800g!!!!!wiec duzo jak na dziecko w tym wieku:))cieszę się:))Apetyt ma nie ztej ziemi!!je dosłownie wszystko,ale nadal musze blenderem traktowac.Moze jak te zabki juz całkiem wyrosną to zacznie jesc w kawałkach??Na szczeście nie choruje wcale!co dzien prowadzam ją do niani,w każdą pogode wiec chyba już jest uodporniona(tfu,tfu):))Współczuję choróbska Toska:(biedulek:(( Nasza mała robi sie coraz bardziej samodzielna i ciekawska:))wiem,ze dzieci w jej wieku robią od dawna to,co ona teraz,ale wady wrodzone maja własnie to do siebie,ze opózniaja rozwoj motoryczny dzieci.Zauważyłam,ze przepada za muzyką-ale wręcz obsesyjnie:))kawałek Black Eyed Peas ten nowy(nie znosze go) moje dziecko mogłoby oglądac i słuchac cały dzień:))To samo z bajkami-ma juz swoje ulubione:))rozpoznaje postaci i reaguje smiechem,gada do tv-fajna sprawa:)) W czwartek poznam termin operacji.... Gratulacje dla kolejnych dzieci po zabiegu🌼 Czarna??żyjecie??:)) Miłego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balena
witam wszystkich. wczoraj wreszcie tosiek został przebadany przez laryngologa.okazuje się że z migdałami wszystko w porządku,a otwarta buzia może być spowodowana przyrośniętym językiem.mamy wyznaczony termin na podcięcie na 10 stycznia.po zabiegu buzia powinna się domykać.poza tym lekarz powiedział że dopóki nosek nie będzie ustawiony pod odpowiednim kątem,jedna z dziurek nie będzie całkiem drożna,a to również ma wpływ na prawidłowe oddychanie i zamykanie buzi. jowitka,moja starsza córka urodziła się na ocp/oddział ciąży powikłanej/,druga podobnie jak tosiek na położnictwie.tak jak wszędzie,ludzie tam pracują różni,ponad to przez ten czas wiele osób się zmieniło.były osoby miłe i mniej fajne,ale jeśli martwi cię postawa personelu w stosunku do dzieci z wadami,to nie wydaje mi się żeby to był jakiś problem ponieważ w tym szpitalu rodzi się bardzo wiele dzieci zarówno zdrowych jak i chorych.na odziale gdzie przyszedł na świat nasz antek od początku do końca wszyscy od lekarzy po pielęgniarki stanęli na wysokości zadania.osobiście mogę ci polecić doktora krekorę oraz podciechowskiego.te dwa nazwiska to autorytety jeśli chodzi o ginekologię i położnictwo. myślę jednak,że zanim twoja kruszynka na ciebie spojrzy pierwszy raz będziesz miała całą wiedzę w jednym palcu i poradzisz sobie doskonale.cały plus tej sytuacji polega właśnie na tym,że jesteś na to przygotowana i wiesz jak mniej więcej poruszać się w tym temacie. majusiek,wasz termin zbliża się wielkimi krokami.jak dzieciątko?zdrowe? czarna,co u was? szczytno,nawet nie wiesz jak się ucieszyłam,że z kalinką wszystko ok.niech się goi jak najszybciej i już bez dodatkowych przygód. zosia,może twoja mała będzie tancerką albo gwiazdą pop,wtedy założy zespół z naszym antkiem bo on na punkcie kolorowych teledysków z listy mini mini ma normalnie bzika.jest muzyka,nie ma dziecka. pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majusiek........
Kasiu,superowo,ze tym razem wszystko się trzyma :) Tak Balena,nasz termin się zbliża ogromnymi krokami i kurczę coraz większy stres.Ale mała póki co zdrowa(odpukać).I mam nadzieję,że tak zostanie.Chociaż już nie taka mała,bo to kawał baby.Właśnie skończyła 8 miechów i waży 10kg.Do tego patrzy tylko byle się czegoś uczepić i wstaje,a jak złapie Cię za ręce to nie popuści-musi parę kroków zrobić.Jest strasznie szybka do wszystkiego.I już się boję co to będzie po zabiegu,bo już pokazuje charakterek.A jak piszecie,że trzeba ręce związywać...oj,będzie wściekła. Dużo zdrówka dla Tośka życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kasiu, Baleno-dziękujemy za pamiec 😘 Zosiu-dziękuje za zdięcia mala jest CUDOWNA:) Trzymamy kciuki za pomyślne operacje kolejnych maluchow:) Ostatnio brakuje mi weny do pisania:( Pozdrawiamy i zyczymy MIŁEGO DNIA:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balena
witam wszystkich. tak tu nastała cisza że aż troszkę dziwnie,co u was wszystkich słychać? nam wyszły dwie górne jedynki,a każda w inną stronę.chciałabym wiedzieć jak było u waszych dzieci z górnymi ząbkami mlecznymi.czy po jakimś czasie chodziliście z dziećmi do ortodonty,czy takie dzieci jeszcze są zbyt małe? pozdrawiam i czekam na jakieś oznaki życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×