Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vikann

czy chciałąbyś policjanta jako partnera życiowego??

Polecane posty

Gość zona policjanta3
autorko, pomyśl tysiąc razy zanim zdecydujesz się być z policjantem. Pewnych negatywnych cech nabędzie z biegiem lat pracy, czego w początkowym okresie znajomości nie widać. NIGDY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak...
my tu nie rozprawiamy o zdradach, kolego policjancie:) ale czy warto miec takowego za stalego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona policjanta3
Wszem i wobec będę głosić, że nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak...
niestety potwierdzam regule zony policjanta3. Omijac z daleka. No chyba, ze jakis romansik (kajdanki itp. hiehiehie), byleby sie koles za bardzo nie przyzwyczail...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona policjanta
nie polecam , męcze się już 18 lat , a tak było kiedyś wspaniale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mam złe doswiadczenia,nieodpowiedzialni sa i czuja sie bezkarni, wracalismy kiedys po zakrapianym spotkaniu do domu znajomy policjant wsiada za kierownice,my pytamy nie boisz sie? a on "a kto mnie złapie? koledzy?" i odjechał zadowolony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turpizm
policjant to tez czlowiek. ja nie wiem czy moj jest jakims wyjatkiem, ale trzynascie lat razem i nic podobnego nie zauwazylam. no chyba, ze to kwestia tego, ze jestem psychologiem i mu gdzies podswiadomie odbieram choroby psychiczne :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje znajome takich mają
wiadomo ze nie kazdy sie zmienia jakos drastycznie ale wiekszosc tak. Dlatego powinni miec robione odpowiednie badania co pol roku by mozna bylo stwierdzic czy np agresja sie nie wzmaga w nich itd. To stresująca praca nie kwestjonuje tego a ludzie podatni na stres nie powinni tam pracowac jednak pracują i to jest błąd. Zauwazcie prosze ze w cholere jest jakis zadym z psycholami i bronią gdzie wiekszosc z nich to wojskowi policjanci albo byli policjanci itd. Żony tych facetow o ktorych pisalam sa dzis nie do poznania, sa zastraszone bez wiary w siebie i lepsze jutro. Jedna kilka razy probowala odejsc nie wpuscila pijanego męża do domu a ten przyszedl z kolegami policjantami i ci kazali jej drzwi otowrzyc smiejac sie jej w twarz, mimo ze mowila ze maz jest agresywny ze ją bije to nic nie dalo kazali go wpuscic. W nocy jej 8 letni syn wezwal pogotowie bo mama lezala nieprzytomna i pobita na lozku :( koszmar. Do dzis jest z tym mężem bo wszedzie gdzie nie wyjedzie on i tak ją znajduje potem bije i zmusza by wracala do domu :( pojebany psychol!!!!!!!!!! mam tez sasiada policjanta mlody przystojny facet i wydaje sie ok a kawal chooja z niego. Jak ktos nad nim nie mieszka to nawet nie bedzie w stanie sobie wyobrazic co on robi z zoną i dziecmi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrollaaa
dziewczyny :O przeraziłyście mnie :O mam nadzieje, ze mnie to nie bdzie dotyczyło.......... Moja mam mnie przestrzegała,m zeby nie szedł do policji, jej kolezanka miała od takiego męża wszystko co najgorsze, rozstali sie..... Boję sie :O mam 28 lat i chciałabym byc szczesliwa..........:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrollaaa
niezbyt niestety.............. :( On tak sie cieszył że dostał sie do policji, ja zreszta tez, nigdy nie miał agresywnych zapedó, to fajny , spokojny cz\łowiek,NIE jest typem 'kolesia' ktory lubi szpan i lubi pokazywac kto tu rządzi, czasem nawet jak dla mnie jest za uczciwy :p woli dac czy pomóc komus niz sobie, to dobry człowiek.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy który tam sie
dostanie bo marzy o tym zeby ścigać przestepców i pomagać ludziom bardzo szybko zmienia zdanie , jest rozczarowany, nie tego sie spodziewal ma dwa wyjścia albo zostać i być jak oni a w domu mieć inne oblicze albo odejść przy pierwszej wersji zapewniam cie , że żaden czlowiek dlugo tak nie wytrzyma , jest zfrustrowany, zestresowany , niestety odbija sie to na zyciu prywatnym, oddzialywanie kolegów z firmy jest ogromne nauczą go wielu rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona policjanta3
do moje znajome takich mają Tylko zonie policjanta bez trudu jest uwierzyć, że to, co piszesz, jest prawdą. Moje 25-letnie małżeństwo lezy w gruzach, ja jestem wrakiem emocjonalnym. Dlaczego nie odeszłam? ze strachu, z przeraźliwego strachu. Mam mnóstwo przykładów na potwierdzenie tego, co mąż potrafił ze mną robić, ale...co ciekawe...robił to w wyjatkowo sprytny sposób, bez świadków. Nie były akty przemocy fizycznej, nie - nie uderzył mnie ani razu, były to tortury psychiczne. Wciąż byłam zastraszana, że nie wygram żadnej sprawy, aż w końcu w to uwierzyłam i nie robię nic ze swoim życiem, poza doprowadzaniem siebie do skrajnego wyczerpania nerwowego. Mieszkam na zadupiu, nie ma w moim mieście żadnych ośrodków wsparcia czy pomocy, są jedynie ludzie o mentalności małomiasteczkowej, którzy uważają nas za całkiem niezłe małżeństwo. Ten zawód wypacza charakter, czyni nieodwracalne spustoszenie emocjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hollywood
nie uogólniajcie, jeśli facet jest słaby psychicznie to jego zabawa w pana policjanta skończy się właśnie tak, jak opisujecie. a moim zdaniem, wina leży też po stronie kobiety. wystarczy godzinna rozmowa z mężem o pracy, gdzie facet może się nawkurwiać ile wlezie, zjechać wszystko i wszystkich, dostać szału i Bóg wie co, a efekt będzie lepszy niż u psychologa. a poza tym, trzeba nauczyć faceta odstresowania się w domu nie po osiemnastu latach małżeństwa, a od razu w pierwszych chwilach trwania związku, bo dom ma być miejscem relaksu, a nie myślenia o pracy i wyżywania się na żonie za jego stresującą robotę. mam męża policjanta, osiemnaście lat służby, jest potulny jak baranek, praca zostaje za drzwiami naszego domu, a jeśli mąż ma problem to przychodzi o nim rozmawiać, jeśli rozmowa nie pomaga i robi się jeszcze bardziej wściekły, to każę mu wyjść z domu pobiegać i wrócić kiedy ochłonie. także jestem zdania, że zrozumienie dla męża i ogólne zasady narzucone wcześniej potrafią zdziałać cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrollaaa
moj teraz jest zdziwiony ze tam panuje taka znieczulica, brak reagowania, zero wrazliwosci na ludzka krzywde......jest tym oburzony, starsi samieja sie ze wodac ze od niedawna pracuje......... bosssssssz jak on sie zmieni tak jak oni.........? 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrollaaa
hollywood---jestes moja nadzieją............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje znajome takich mają
zona policjanta3 - ja ci wierze i tym kobietom rowniez, zresztą nie tylko kobiety bywają w takich zwiazkach. Moj brat tez tkwil w takim toksycznym zwiazku ta kobieta byla wspanialą mila uroczą dziewczyną i moją najlepszą przyjaciółką a dzis jest po prostu wrogiem nr jeden. Potrafila znecac sie dan nim psychicznie i fizycznie. Tak moze to smieszne ale ona go bila. O wszystko obwiniala. A kiedy brat zacząl sie jej stawiac ta zaczela swirowac totalnie, nasylala na nasza rodzine dzielnicowego. Wymyslala pierdoly mnie opisala jako alkoholiczke i dzielnicowy kazal zglosic mi sie do poradni odwykowej na badania w celu potwierdzenia jej diagnozy itd. Oczywiscie lekarze tam pracujący nie znalezli u mnie zadnych objaw uzeleżnienia i wyslali odpowiednie pismo do dzielnicowego ale to nie pomoglo. Jak jej sie nie udalo tak to robila wszystko z innej strony. To wieczne kontrole na drodze to cos tam innego. No masakra. Tez nie mieszkam w duzym mescie i to byl obciach jak cholera jak na codrugim skrzyzowaniu zatrzymywal mnie patrol i sprawdzal alkomatem albo inne gowienka. Doszlo do tego ze przestalam jezdzic autem bo dzieci najzwyczajniej zaczely sie bac ze znow sie cos stanie ze znow policjant nas zatrzyma. Dzieci jeszcze mam malutkie wiec trudno mi je bylo przekonac ze nic zlego sie nie dzieje. Oj byly klopoty. Teraz juz jest ok bo sie wyprowadzila z miasta. Dobrze ze brat sie ogarnąl i postanowil to skonczyc. Czego i Tobie zycze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona policjanta3
hollywood, zgadzam się z Tobą w kwestii zostawiania problemów związanych z pracą za drzwiami, ale nie każdy tak potrafi. Są tacy fascynaci, jak mój mąż, że potrafi mówić o tym godzinami i tylko o tym, wyłącznie o pracy. Spróbowalam sobie wyobrazić, że proponuję mężowi pobiegać jako relaks czy forma odstresowania i wiesz co? zaśmiałam się w głos....już widzę jego reakcję. Byłoby tak... jestem k*** zmęczony i pilot do ręki i już go nie ma. Nie ma więc reguł, a i trudno radzić, gdyż każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz na szczescie
byla zona polcjanta, uciekac od nich jak najdalej precyzyjnie w bialych rekawiczkach wykanczal mnie psychicznie przez lata i odniosl sukces udalo mu sie jestem juz wrakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona policjanta3
do moje znajome Skąd ja to znam? Moj mąż nasłał kiedyś na mnie swoich kolegów, aby mnie zatrzymali podczas jazdy samochodem. Zrobili to, kazali mi się przesiąść na siedzenie obok kierowcy, jeden z nich siadł za kierownicą, a potem przyprowadzili mnie do domu i wręczyli mojemu mężowi kluczyki od auta. Mojego męża doprowadzało do szału, że zrobiłam prawo jazdy i zaczęłam jeździć autem, Osiągnął swoje, przestałam. Twój brat zrobił chyba najlepszą rzecz w swoim życiu, że odszedł od takiej psychopatki. Każde Twoje słowo jest dla mnie tak prawdziwe i oczywiste, bo wiem co policjant potrafi zaaranżować, do jakiego stopnia może być bezwzględny, jak potrafi zniszczyć osobowość drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hollywood
zwracam honor, bo może rzeczywiście nie wzięłam pod uwagę kilku różnych sytuacji i zbyt pochopnie się wypowiedziałam. oceniłam wszystkich miarą własnego faceta, a to też niezbyt mądre z mojej strony. w każdym razie, karrollaaa, nie stresuj się na zapas. nie każdy to chodzący tyran, ja sama znam wiele szczęśliwych małżeństw. nawet na kafe jest topik o żonach policjantów i wydają się być szczęśliwe, więc wyluzuj. zona policjanta3, życzę Ci siły, a on mimo swojego zawodu i tego, co tam sobie mruczy pod nosem naprawdę nie jest nietykalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princessa227714
Absolutnie nie, gnębienie psychiczne, odcinanie mnie od przyjaciół. Nigdy nie uderzył, ale często ściskał tak mocno np. za nadgarstki albo łapał za rękę, że były widoczne czerwone znaki. Jak powiedział ,,nie,, to było siły żeby go przekonała, z kolei jak ja niechciałam czegoś to potrafił nawet przez 3 tyg sie nie odzywać, a mieszkaliśmy razem. Z tego co wiem to jego koledzy z komendy nie byli lepsi, czesto ich krył kiedy spotykali sie z ,, koleżankami,,... Bardzo kontrowersyjne zawód, bardzo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona policjanta3
tak, odcinanie od przyjaciól, a wszystko po to, by nie mieć wsparcia, by się nie żalić, by zrobić z ciebie podwładną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje znajome takich mają
żono policjanta wiesz ja mysle ze i tak nie wiem wszystkiego. Jestem pewna ze jest w colere rzeczy o ktorych brat mi nie powiedzial ale nie chce nic siłą od niego wyciągac. Sam moze kiedys mi opowie. Tak samo z tymi znajomymi. Czesto sie spotykamy z dziecmi razem u mnie albo w parku i duzo rozmawiamy tek kobiety mają dosc ale boją sie tak samo jak ty :( a ja nie potrafie na nie wplynąć bo dopoki same nie zechca czegos z tym robic to moje gadanie nie wiele pomoze! A spotykamy sie u mnie bo one sa do tego stopnia zdesperowane ze nawet nikogo do domu nie wpuszczają a juz napewno nie z dziecmi i psami. Zeby syfu nie bylo zeby mąż sie nie mial o co czepic itd :( koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona policjanta3
Nie mam żadnej przyjaciółki ani bliższej koleżanki, stało się tak na wymuszone życzenie męża. Około 3 lat temu przyszła do mnie koleżanka, z którą wcześnej pracowałam i nie widziałyśmy się kilka lat, po jej wyjściu zrobił mi karczemną awanturę za wiązkę winogron położoną na talerzyk, kupioną wtedy może za 2 zł, ale to nie chodziło o winogrona, tylko żeby nikt mnie nie odwiedzał. A tak wogóle ta koleżanka zaczęła mówić o typowo babskich sprawach typu badania ginekologiczne itp i znacząco zerkała na drzwi czy mój mąż nie słyszy, strała się mowić cicho, widziałam że się krępuje, więc wstałam i przymknęłam drzwi od pokoju, aby rozmowa była swobodna. Boże, co ja za to oberwałam, poza awanturą ukarał mnie 3 miesięcznym nieromawianiem. Teraz wiem dlaczego tak się zachował...zabrakło mu kontroli nade mną przez te zamkniete drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz na szczescie
moj potrafil mnie przygniesc swoim cialem jak siedzialam w fotelu w taki sposob ze prawie tracilam przytomnosc z braku oddechu i mialam wrazenie ze mi pogruchocze wszystkie kosci oczywiscie nigdy nie mialam ani siniaka nie pozwalal mi nic zalatwic oplacic np rachunkow poodcinal mnie od rodziny i przyjaciol i komu mogl to opowiadal jaka jestem nie zaradna i pierdolowata dla obcych jest super milym czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje znajome takich mają
Boże dziewczyny to straszne co piszecie. Wiadomo ze nie tylko policjanci tacy są moze sie trafic taki piekarz czy lekarz ale policjanci sa wyjątkowo narazeni na sugestie i w dodatku wiekszosc z nich jest na to podatna :(:(:(:( Naprawde mi was szkoda i wszystkich innych ludzi krzywdzonych przez wlasnych partnerow. Ja staram sie wczuc w te wasze role i jak tylko o tym pomysle to lzy same cisną sie do oczu :( taka znieczulica a do tego wszystkiego jeszcze dzieci w domu ktore na to patrzą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona policjanta3
Opiszę jeszcze jedną historyjkę i zmykam od komputera, może podniosę topik jutro. Chciał mnie chyba otruć, wszedł do łazienki, zamnknął się w niej i coś bardzo długo robił,ale żeby było bardziej spektakularnie powiesił na okienku łazienki, tam gdzie zazwyczaj wisi ozdobna firaneczka, czerwony ręcznik. Coś tam zmontował czy podłączył, bo kiedy mnie tam wepchnął, było tam pełno dymu i smród jakby karbidu. Zaczęłam prawie wymiotować, uciekłam i pootwierałam okna i drzwi, aby szybko wywietrzyć. Kiedy córki wróciły do domu po około godzinie od tego wydarzenia( zrobił to oczywiście pod nieobecność córek), jeszcze czuły ten specyficzny smród. Opowiedziałam im co się wydarzyło, a on tłumaczył się, że to nie jest prawda. Nigdzie tego nie zgłosiłam.Wiedzą o tym tylko moje córki i tu opisuję tę historię po raz pierwszy. Od tamtej pory boję się mężą i jego zachowań, boję się być z nim sama w domu. To tyle ...weźcie to przyszłe partnerki policjantów pod rozwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje znajome takich mają
cos strasznego, prawdopodobienstwo ze facet z innym zawodem wpadlby na taki pomysl jest jak jeden do 1000 :( Policjanci doskonale wiedzą jak zmusic kogos do zrobienia tego czego chcą w adnej chwili. Wiele kobiet gwalconych jest wlasnie przez policjantow lub wojskowych bo ci czują sie bezkarnie :( to jakas pierdolona paranoja. Jesli mam byc z tobą szczera to ja bym nie tyle co bala sie o siebie ale o niego a raczej o to ze wstane ktorejs nocy i zabije z usmiechem na twarzy tego popierdolenca:( Pisz jak tylko bedziesz miala czas. Ja codziennie podczytuje rozne tematy tutaj wiec napewno sie odezwe. Spij dobrze. Mam nadzieje ze ten zblizający sie Nowy Rok bedzie dla was lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×