Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak sobie z tym radzicie

Czy któraś z was ma męża choleryka o wybuchowym charakterze ?

Polecane posty

Gość jak sobie z tym radzicie

Mój maż jest cholerykiem. Lubi rządzić i stawiać na swoim. Kłócimy się stosunkowo często bo kiedy on próbuje wywrzec na mnie presje o cos czego ja przykładowo nie chcę to rozpaczliwie walczę o to aby nie dać sie mu zdominować bo wiem że jak zaczne odpuszczać to psychicznie stane sie tak jakby ubezwłasnowolniona przez niego. Nie mogę do tego dopuścić bo powtórze tym samym traume z dzieciństwa. Mój ojciec był awanturującym się alkoholikiem i pod wpływem lęku przed nim wychowałam się jako dostosowujace się bezwzględnie dziecko akceptujące każdą patologie bez prawa głosu. Wyprowadziłam sie z domu. Mam teraz męża który niby jest dobry, niby nie pije, nie pali ale czasem jest denerwujący lubi sobie przeklac z błachego powodu lubi stawiac na swoim. Czasem zachowuje sie jakby on sam był moim ojcem co niesamowicie mnie denerwuje. Ogólnie dobrze sie dogadujemy ale niestety też dosyć często się kłócimy. I wiem juz że w jakichś krytycznych kłótniach nie mogę na niego zbyt głosno krzyczeć bo on wtedy potrafi wpaśc w jakiś amok kiedy ktos na niego krzyczy i wiem że wtedy może stac się niebezpieczny.. Np. potrafi coś zniszczyć ze złości, żeby wyładować frustracje a jeśli nie spuszcze tonu głosu niżej i prowokuję go nadal krzykiem to daje mi wyraźne znaki że go prowokuję i może zrobić mi krzywde. Na razie nie zrobił mi jeszcze krzywdy ale wiem że jeśli w czasie kłótni ja pierwsza będe na niego sie przykładowo wydzierać i ja pierwsza sie nie opanuję to nie chce nawet myśleć do czego mogłoby dojśc. Boje sie czasem do czego może go doprowadzić atak furii ale nie moge przeciez pozwolic aby mną sterował i mnie nie szanował. On nawet jak jest w dobrym humorze to potrafi sobie często przeklać z byle błahego powodu, np. jak sie potknie o but w przedpokoju albo jak mu coś upadnie na podłoge to lubi powiedzieć "kurwa" co niesamowicie mnie drażni. Jak go od tego oduczyć. Dodam od siebie ze jak jeszcze byliśmy na studiach to ja dużo paliłam i przeklinałam ale on uzna że mnie jako kobiecie nie wypada przeklinać i oduczył mnie tego w taki sposób że podnosił na mnie głos albo w towarzystwie ściskał mnie pod stołem mocno za noge. Teraz po latach ja od dawna już nie przeklinam a on notorycznie. Jak go oduczyc tego ? To oczywiście kropla w morzu życia z cholerykiem. Ktos w ogóle wie o czym ja pisze ? Nie interesuja mnie rady w stylu: "rozwiedź się". Interesują mnie wypowiedzi kobiet które zyją na co dzień z takimi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkkkfkfkfkfkf
Dokładnie. Sorry, jesteś z facetem, co do którego sądzisz, że może cię skrzywdzić. Dla mnie to patologia. I możesz się szarpać, ale dobrze wiesz, że już dałaś się zdominowac, skoro uważasz, ze to ty musisz nie przekraczać pewnych granic, bo go "sprowokujesz" i zrobi ci coś złego. Kobieto, jak ty w ogóle tak chorym związku możesz mieć poczucie bezpieczenstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość earddldl
Mylisz pojęcia. Choleryk, to ktoś kto łatwo się wścieka, powścieka, przechodzi mi i często jeszcze przeprasza, a nie ktoś, kto nie panuje nad własną agresją i może ci zrobić coś złego. To drugie trąci psychopatią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
przepraszam, ze to pisze.. bo nie jest to tematem, ale wlasnie ODTWORZYLAS sobie EMOCJONALNA atmosfere z dziecinstwa - masz meza, ktory co prawda nie pije, ale on sie AWANTURUJE BEZ PICIA, mysle, ze jest to podobny jesli nie taki sam terror. nie wiem, jak mozna sobie z tym poradzic, poza byciem potulna, ale sama piszesz ze nie chcesz tego powtarzac. mozesz zyc inaczej, tylko warto zebys w to uwierzyla - o ile chcesz i wyrwala sie z tego blednego kola. podsumowujac: terapia dla Ciebie, mezowi juz chyba nic nie pomoze, bo pewnie nawet nie widzi problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znałam kiedys choleryka
Ja znałam kiedyś bardzo fajną osobę, która była cholerykiem, ale to niewyglądało tak jak Ty piszesz. Często się wkurzał w troce i z miłości, ale my sobie stroiliśmy z tego żarty i On się na nas nie gniewał bo miał dobre serce. Jedyna "osoba" na której umiał się na swój sposób wyżyć to był jamnik żony, do któego w przypływie adrenaliny mówił "Ty Krrrrretyyynie!" pukając się mocno samemu w czoło. CO to był za kochany fajny choleryk... Nie stwarzał atmosfery przemocy, ani nie podnosił na nikogo ręki, ani nie przekraczał granic. Nie był w ogóle niebezpieczny, jeśli nie liczyć swojego własnego czoła, w które się zbyt silnie potrafił pukać w złości :) :D Twój facet jest agresywny i nerwowy, może ma nerwicę? Jest wciąż spięty? Skoro piszesz, że "może zrobić Ci krzywdę" to jest niebezpieczny i nieopanowany. A to już jest poważniejsze niż zwykły choleryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko w tym wszystkim najgorsze jest to, ze takie rzeczy trudno docieraja fo glowy. Sama tkwie w takim zwiazku. Niby moj facet jest dobry, dba o mnie, pomaga mi bardzo czesto. Ma jedna wade potrafi czesto z byle powodu. Czasem zdarza mu sie ze sciaga ze mnie koc, nie pozwoli mi wyjsc z pokoju jak nie chce z nim rozmawiac. Na koniec tlumaczy to tym ze nie chce bym go ignorowala. Z jednej strony rozumiem to, ze nikt nie lubi byc zlewany, ale mozna zwrocic czyjas uwage w inny sposob. To jest okropne, bo z jednej steony nie wyobrazam sobie zycia bez niego, a z drugiej chcialabym miec na tyle sily zeby go zostawic i stworzyc zwiazek z kims kto bedzie traktowal mnie normalnie i noe bedzie na mnie wymuszal swojego schematu zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiej od niego!!!Tkwiłam w takim związku 7 lat, doszło do tego, że w parku przy ludziach uderzył mnie smyczą psa i potargał mnie za włosy !!!!!!!!!! zaczynało się tak jak u Ciebie :-( ja swoim zachowaniem go prowokowałam i dochodziło do poważnych szarpanin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, nadajesz sie do psychologa. poczytaj o DDA- ty juz odtwarzasz traume z dziecinstwa. szkoda mi waszych przyszlych dzieci- one w najlepszym przypadku beda DDD, w najgorszym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, jeszcze cos: twoj maz zacznie pic w ciagu 2-5 lat. oficjalna wersja bedzie taka, ze to twoja wina, bo nie dajesz mu zyc i on nerwowo nie wytrzymuje w domu. wspomnisz moje slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety to pragną złych facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koniotrzep s********j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×