Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panna młoda panna

orkiestra weselna pod blokiem ?

Polecane posty

większość ludzi nie używa słów DLA MNIE Dla mnie dj na wesele nie pasuje bo mam taki pogląd już ale nie potępiam osoby które wybrały dj Dla mnie organizacja wesela na zasadzie zastaw się a pokaż się też jest chora ale każdy robi to co chce a ogólnikowe postawienie sprawy ze orkiestra tu i tu to wieś itp. świadczy tylko o płytkości wypowiedzi danego delikwenta :) pozdrawiam wszystkich ślubujących w 2009 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muzwar...poczytaj uważnie o jakim przypadku ja piszę.Ślub o15.00,a kapela gra marsze od godz.12.00 i jeszcze ma być głośno,by wszyscy wkoło słyszeli:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akcję z cukierkami widziałam już kilka razy, ale zawsze było to praktykowane w kulturalny sposob. Cukierki byly w wielkiej ozdobnej torbie (takiej jak na prezenty), ktorą trzymala swiadkowa i jak zbiegly się jakies dzieciaki to je po prostu częstowała. Rzucanie dzieciom na chodnik nie kojarzy mi się zbyt przyjemnie. To jak rzucanie okruszkow chleba ptaszkom. A dzieci to jednak nie zwierzeta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do orkiestry pod blokiem, to ja jestem przeciwko jeśli chodzi o mój ślub, bo nie chce robić zamieszania i zbiegowiska. W wakacje mieliśmy na osiedlu ciągle jakieś wesela, wielokrotnie grali na akordeonie, było głośno, nawet raz przyjechała grupa kobziarzy , ale wcale mi to nie przeszkadzało. Kazdy niech robi tak jak mu się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralka frania nowa
do ; przedłurzacz orgazmów ; czy ty grasz na feselach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też byłam przeciwna! Powiedziałam,że nie chcę wiochy pod domem,żeby każdy kto przechodził zatrzymywał się i gapił na to jak młoda jest ubrana, jaką furą przyjechał młody....no i jak gra zespół ... Oczywiście nie poszło po mojej myśli bo już "teściowie" zajęli się tym aby jednak grali... no i grali. Powiem Ci,że nawet jestem zadowolona;) zagrali szybko, tylko jak wychodziłam z bramy do samochodu i nie robili większej wiochy...zawinęli sprzęt jak tylko drzwi w samochodzie się za nami zamknęły... ale to był (jest) naprawdę fantastyczny zespół i chwalę go do dziś;) Napewno nie miałam wrażenia aby grali "do kotleta" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawie jak rumuni
oni też grają pod oknami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kg56
mozna sobie gdybac a i tak o wszystkim decyduja rodzice..taka jest prawda :-) kto sie postawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie marsze to moze maja swoj urok, kiedy dzieje sie to na wsi, a nie miedzy blokami na osiedlu. My zdecydowanie zrezygnowalismy z takiej \"tradycji\". Uwazam to zreszta za dosc obciachowe. Podobnie jak balonki na samochodze i trabienie w drodze z kosciola na wesele brrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w domu jednorodzinnym, w mieście, ale na przedmieściu. U nas granie pod domem jest normalne, ale np w mieście to mało kto gra pod blokiem. Ja nei chciałam żeby mi grali, ale jako jedyna byłam temu przeciwna, no to zagrali:) aż mi było głupio z domu wyjść:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie chcialabym orkiestry, ale mąż napewno sie uprze i tesciowie chociaz do mnei napewno tego nei powiedzą tylko całą swoją silą perswazji bedą mego przekonywac ( bo oni są dobrymi ludzmi ale lubia sie pokazac:O jak siedzą pod blokiem z nasza córką i idzie jakas sąsiadka to zaraz ją na rece lapią podrzucają itd:O troche to dziwne, dlatego tez beda chcieli zeby byla orkiestra bo pozniej wszyscy sąsiedzi powiedzą ze szkoda bylo im kasy :P choc kombinuje zebysmy oboje wychodzili od razu od mojej mamy z mieszkanka więc moze obejdzie sie :P) ale i tak mysle ze jestem na przegranej pozycji ale wiem ze jesli sie na to zgodze bedę mogla zadecydowac przynajmniej o innych rzeczach :D heheh a z tymi cukierkami to rzeczywiscie te dzieci rzucaja sie jak niewiem, ale z drugiej strony jak dam w woreczkach to ci co dostaną uciekną i z innymi sie nie podzielą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×