Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malowana czekoladą

Podoba mi się pewien przystojniak na uczelni...

Polecane posty

Gość malowana czekoladą

Co zrobić, żeby go poderwać? :D Macie pomysł, jak to rozegrać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... mam takie pytanko - uważasz , że jesteś na tyle atrakcyjna fizycznie aby do niego uderzać?? Bo jak nie , to może sobie daruj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana czekoladą
No tak, jestem ładna, a dzisiaj nawet złapaliśmy ciekawy kontakt wzrokowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak przystojniak i nie na I roku to pewnie już zajęty :P wszystkie jesteście na takich chętne i rzucacie się jak stado oszalałych rują bawolic... więc pewnie już go 30 wcześniej poderwało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana czekoladą
A ja bym się chciała przekonać, czy rzeczywiście zajęty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, wiem może trochę to płytkie , ale jestem zdania , że ludzie powinni się dobierać również pod względem wyglądu (żeby nie było takiej dużej dysproporcji) skoro więc stwierdziłaś , że pasowalibyście do siebie i jak piszesz już załapaliście kontakt wzrokowy to postaraj się jakoś zakręcić , terz gorący sezon sesji więc zawsze można zagadać ot tak sobie niby...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I moja rada- miej to w d**ie czy zajęty czy nie (byle nie żonaty) - dziewczynę się raz ma a za chwilę można mieć inną - tylko czasami się zdarza że pierwsza dziewczyna staje się żoną - jak mu wpadniesz w oko i nie ma żony to najwyżej zakończy swój związek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana czekoladą
W sumie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana - ja kiedyś takie skrupuły miałam - i dużo przez to straciłam a jak przyszło co do czego to ze mną nikt się jakoś tak nie patyczkował- trzeba sięgac po swoje szczęście - dla mnie ograniczeniem jest tylko zalegalizowany związek i dzieci - dziewczyny i narzeczone mam w d**ie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana czekoladą
masz rację ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle
oswajaj go powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxvcx
niuniaaaaa - ciekawe, jakbys zareagowala, jakby ten obiekt autorki to byl twoj obecny facet :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie - oswajaj go powoli - taka jeszcze mała rada z mojej strony na koniec- z mojego (może niezbyt imponującego, ale zawsze) doświadczenia wynika , że najlepiej będzie jak nie będziesz całej akcji traktowała zadaniowo czyli "muszę go poderwać , musi być moim menem" - na początek wystarczy zwykła koleżeńska relacja- poznajcie się troszkę na stopie koleżeńskiej, tak żebyście i ty i on poczuli się swobodnie w swoim towarzystwie- dopiero wtedy uderzaj - jak od początki dasz mu do zrozumienia że liczysz na więcej niż koleżeństwo może poczuć się troszkę osaczony, albo zacznie udawać i zachowywać się sztucznie - tego ie znoszę - tego poczakowego skrępowania - tak więc działaj powoli - powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cxvcx_ a jak miałabym zareagować - miałabym go przykuć do siebie kajdankami?? Szantażować ?? Nie chciałabym trzymać na siłę faceta , który myślami byłby przy innej - walczyłabym może o męża , ale w sumie to jak można walczyć jak nie ma o co?Jak uczucie wygasa?? Musiałabym pogodzić się z porażką i liczyć na to , że znowu się zakocham z wzajemnością i tym razem to ja będę tą jedyną i kochaną. Nie da się nikogo do miłości zmusić i jestem zdania , że właśnie przed ew ślubem ludzie mają czas żeby się zastanowić i mają jeszcze wybór- później jest trudniej - są dzieci, rodzina , ale przed?? To właśnie wtedy wybiera się partnera i jak pisałam nie zawsze żoną zostaje pierwsza dziewczyna/chłopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×