juz kazdy kogos ma a ja ciagle sama

mam juz 26lat i poki co nie mam ani afceta ani pracy brat ma kgos mimo iz mlodszy znajome juz maja dawno kogospracuja maja rodziny ja mam ciagle pod gorke :O dostalam takiego dola ze nic mi sie nie chce i co gorsze nie wierze w zmiane:O

a ja ma 25 lat i nie mam ani dziewczyny ani pracy i po przeglądaniu, raz na jakiś czas, kilku portali z ofertami dochodzę do wniosku, że pracy to ja nie będę mieć nigdy... dziewczyny zresztą też nie

a z czego Ty żyjesz, a ja wygrałem?

Może mieszka z rodzicami :D? Ja pracowałam w Carfurze dorabiając sobie. Autorze tematu, a masz jakieś wykształcenie...? Może jesteś nieśmiała?

mam licencjat teraz robie mgr z ekonomii

Jezeli sama uwazasz, ze niewiele jestes warta, nie wierzysz w zmiane i masz wszystkiego dosc to nie licz na to, ze ktos inny drametialnie odmieni twoje zycie. malo z tym. nie licz na to, ze ktos bedzie chcial byc z taka rozzalona osoba. Bo co ty drugiemu mozesz zaoferowac? nie wazne, ze kazdy jest z kims. Ty badz z sobą! zaprzyjaznij sie! ustal priorytety, zacznij zyc, a nie siedziec i sie martwic i zazdroscic innym, uzalajac sie nad swoim losem. Bedzie ciezko, ale innej rady nie ma. uwierz w siebie i do przodu! z czasem wszystko sie ulozy.

Po prostu mało ci zależy na czymkolwiek. Sama sobą nic nie reprezentujesz, nie masz potrzeb bycia z kimś a nawet jak je masz, to jesteś zbyt zakompleksiona żeby je zrealizować. Żeby coś mieć, coś osiągnąć, trzeba mieć zalążki tego, czyli potrzebę. Widocznie ci jest tak dobrze,

i nawet nie szukam bo do niczego sie nie nadaje mam 2 lewe rece do wszystkiego:O

Nie wierze ;) Musi byc coś, co potrafisz robić idealnie :) Może gotujesz? Może jestes jedna niewielu kobiet, potrafiących biegac na szpilkach? Doceń nawet najmniejsze zalety :) I pamietaj, że każdy z nas jest wyjątkowy, nawet ten najgrubszy i najbrzydszy