Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Gość bardzo róznie bywa
a po kto mieczem wojuje od miecza ginie. taki los spotkał pana!!! sentymenty tez musza kiedys się skończyc, były 3 byłyby nastepne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po
kto mieczem wojuje ten od pochwy ginie...taplajac sie w wódzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo róznie bywa
mozna i tak:-D kazdy ma własna wole, jak sie lubi wódę............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają zgnojone ego
hmmm... a gdzie ja niby się z tego cieszę? jesteś wulgarna tylko na forum anonimowym czy życiu codziennym też? opisałam swoją reakcję na 3 kochankę... czy była głupia? możliwe! czy teraz już jest Ci lepiej, poprawiłam Ci samopoczucie? zdrada za zdradę... czy postąpiłam mądrze? a musiałam? niby dlaczego? czy ktoś liczył się z moimi uczuciami? już wiele lat minęło i nie denerwują mnie zaczepki kafeteryjnych mędrców i pyskaczy... a dziecimi tak bardzo się nie przejmuj, nie są aż takimi sierotkami :D mają ojca w 2 mężu. Cieszę się, że są jeszcze na tym świecie tacy wspaniali ludzie jak Ty - pochylający się nad biednymi alkoholikami, dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo róznie bywa
maja zgnojone ego zawsze sie znajdzie pyskacz, który mysli ,ze wie o czym pisze, nie przejmuj się. Ich sie nazywa trolami topikowymi:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
Dziewczyny i Panowie nic nie dzieje się bez przyczyny nie miałam lekko moje małżeństwo to tylko ułuda dla dzieci >jesteśmy ale nie jesteśmy >z kochankiem mogę się spotykać tylko raz na 2 miesiące mężem 2 4 dni w n miesiącu > K jest ciepłą osobą szczerą nigdy z nikim tak nie rozmawiałam szczerze tak otwarcie >jak to mówicie jest ta chemia >chcę czuć te motylki w brzuchu może po raz ostatni w życiu > zaczęłąm się uśmiechać przez niego> nie jestem ponurakiem> nie wylądowaliśmy jeszcze w łóżku po prostu czytam was sobie i chciałam się podzielić moim przemyśleniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo róznie
oj niuśka niuśka:-D wpadłaś jak sliwka w kompot!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
wpadłam wpadłam gorzej że wygrzebać się nie mogę hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mają zgnojone ego
Niuśka... potępiać Cię nie będę, ale powiem Ci że zdrady męża bolały mnie okrutnie, zabiły we mnie wiele ludzkich uczuć, pozbawiły mnie radości życia. Może zareagowałam jak idiotka, bo też sobie kogoś znalazłam, by poczuć się docenianą, piękną, by zemścić się na mężu... który nie doceniał. A tu wyszło jak wyszło, mam 2 męża, normalne życie. Niuśka nie pakuj się jednak w kochankowanie, jeżeli u Ciebie jest tylko wychłodzenie uczuć w domu, jeżeli gdzieś się pogubiliście... to poszukaj tych motylków w domu... rozpal to ognisko, jeżeli nie było ran, możesz próbować... Twój kochanek nie jest wolnym człowiekiem, pomyśl chwilę co by czuła jego żona. Dla Ciebie jest czułu, jest taki oddany, tak doskonale się rozumiecie, kiedyś to łączyło go z nią, czy to przygasło czy umarło. To może śmiesznie zabrzmi... ale ja nie popieram kochankowania. Jeżeli coś źle się dzieje trzeba ratować lub się rozstać, życie jest krótkie, po co jeszcze je kompliwować i pakować się w wyniszczające wszystkich sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
opowiedział mi o swojej żonie o sobie wiem sporo tak jak on o mnie> moje życie dotychczas było szare nudne i do d.... mąż pił a to zostawia sporo ran nie był alkoholikiem ale dało popalić teraz uspokoiło się żałuje ale jest dobrze tylko dlatego że go po prostu nie ma że widujemy się bardzo rzadko nawet wtedy nie nie ma motylków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo róznie bywa
niuśka wygrzebac sie mozna nawet z bagna, tylko trzeba chwile pomyslec. a w małżenstwie twojego k. sa jakies szczególne powody do tego by był z toba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
żyją bo żyją nie kochają się od roku tylko są by nie robić bałaganu wokół siebie on potrzebuje przyjaciółki ja przyjaciela przez to właśnie zaczęliśmy rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo to ciekawe
ona juz go nie kocha i wcale ze soba nie spia...;-) szczery kochanek, a to dobre :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
ech tam widzisz nie bzykają się od roku czy szczery myślę ze tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo róznie bywa
niuśka tak szczerze, wierzysz w ten roczny celibat?? wiesz co ja tez wierze mojemu m,ale gdyby mi pow ,że nie spał ze swoja ex przez rok to bym go wyśmiała. Określ na ile możesz mu wierzyć , tak dla samej siebie, nie tylko w tej sprawie i dziel to wszystko przynajmniej przez 2.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
dzielę myślę zastanawiam się tak masz rację wszystko rozumiem niby mądra a głupia stara baba > ech > dobra zamilknę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Juz 10 dni zyje bez mego K. i chociaz brakuje mi Go i to bardzo...jestem szczesliwsza...nie mowie ze szczesliwa:(ale ta tesknota za nim, za chwilami spedzonymi z nim byla tak ogromna ze nie umialam sobie z nia poradzic...mam nadzieje ze uda mi sie zapomniec o nim jak najszybciej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo róznie bywa
Niuśka to nie tak czy stara czy głupia, poprostu dla ciebie jest bezpieczniej w psychice jak bedziesz troszke z przymrużeniem oka traktowała jego wypowiedzi. Moze byc i tak ,ze jest szczery, ale jesli nie jest to uczucie zawodu nie stłamsi ciebie.Tyle kobiet uwierzyło ,ze sa naj..ze zona to be, zołza i jeszcze lepiej, a potem długo lizały rany. I chociaz sama jestem po rozwodzie, moj obecny też i wcale nie byłam jakas tam wielka kochanka, bo akurat trafilismy na siebie na koncówce jego małzenstwa to byłam bardzo ostrożna w wierze w kazde jego słowo . A jesli on szuka w Tobie podniety dla własnego małzenstwa??co wtedy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo róznie bywa
aaa i nie milknij:-D dobrze sie z toba pisze-gada:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety jest tak, ze kazda kochanka lapie sie dokladnie na takie same slowa o wyjatkowosci, milosci, zlej zonie od ktorej dlugo sie odchodzi, braterstwie dusz itd a prawda jest taka, ze te wszystkie slowa sa wypowiadane z dwoch powodow, po pierwsze, zeby latwiej zasypac wyrzuty sumienia (deprecjacja obecnego zwiazku) a po drugie by miec dostep do nowego ciala smutne to ale tak to wlasnie dziala i nie chce byc inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porozdrapuj sobie jeszcze
tę wielką "miłość" Maryśka szczególnie z jego strony do Ciebie porozdrapuj! ach jakie to piękne i szlachetne uczucie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co piszę
Niuśka..myslalam tak jak Ty..poczuc te motylki może ostatani juz raz...myslisz podobnie jak ja myślałam..że nic juz mnie dobrego w zyciu nie spotka , więc trzeba żyć chwila obecną.Moj mąz nie jest alkoholikiem, ale nasze malżeństwo nie jest udane.Z k..tez nic nie planowaliśmy , nic nie obiecywalismy sobie, a wierz mi za te chwile zapłaciłam bardzo drogo.Nie wydało się ,jak na razie, choć nigdy nic nie wiadomo. Wiem jak trudno tak definitywnie zrezygnować....ja walczyłam z sobą przez cały rok, straciłam zupełnie cały szacunek do siebie. Tak na dobrą sprawę nie bylo u nas żadnego rozstania, tak po prostu pisal coraz mniej , az kontakty zanikły.Przeżyłam to strasznie, wolałabym szczerą rozmowę..po prostu odchodzę...ale było ,minęło..I jeszcze jedno..nie wierz , co Ci opowiada o swojej rodzinie , żonie. Nie zawsze to jest prawdą.Nie zapomnę jakimi ja byłam " karmiona" kłamstwami....a potem, gdy coś naprawde szwankowalo w jego malżeństwie...pisał , ze nie ma ochoty dalej żyć..i nie może do mnie pisac , bo teraz walczy o swoje malżeństwo...JEDNO WIELKIE BAGNO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo róznie bywa
no to sie wypowiedziałeś zawsze szczery- szczerze i bez obwijania w bawełnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Dla mnie to bylo piekne uczucie...ale bylo i minelo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
I tez nie bylo słowa odchodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez niestety potwierdze
jedno wielkie klamstwo, ktore trwalo 2 lata, niby nie klamal, niby byl szczery, nie oczernial nikogo, ale jak przyszlo co do czego nie bylo go obok. mialam ciezkie chwile w zyciu i potrzebowalam tylko buziaka i zeby mnie ktos przytulil i powiedzial bedzie ok, jednak nie bylo go tedy przy mnie, niby nie mogl, nie wazne, dla mnie licza sie fakty, nie bylo go jak go potrzebowalam, wiec powiedzialam koniec moj drogi panie. dlugo mu ufalam i wierzylam, nie w slowa, bo az tak bardzo perfidny nie byl by lgac w zywe oczy, ale w gesty, ktore jednak byly widocznie zawsze, tylko co z tego kiedy w momencie najwiekszej potrzeby go zabraklo. kochankowanie to wpsieranie sie, rowniez, a tego zabraklo. wparcia. niby bylo telefoniczne, czy sms- powiedzialam ze tak rozmawiac nie bede o swoich problemach, odpisal ze nie ma jak sie z domu wydostac. nastepnym moim krokiem bylo... zegnaj. jak to sie mowi prawdziwch przyjaciol poznaje sie w biedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
I co tak sobie odpuscil????nie probowal wyjasniac,dzwonic...nic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez niestety potwierdze
jasne ze tak, jak poparzony, musialam zmienic numer, ale juz musztarda po obiedzie...potzrebowalam go wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
jestes twarda:)podziwiam Cie...jak bym pewnie sie zlamala...mieczak jestem i tyle...ale narazie wytrzymuje bez niego i jest ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niuśka39
Właśnie małe wyjaśnienie to nie tak że mówi że żona be opowiedził mi szczerze dokładnie jak się posypało u nich to on był winny jest tego świadomy > są ze sobą bo tak wygodnie > ech spróbuję się od niego uwolnić może macie rację że wszyscy są z tej samej gliny że warto zbajerować rozkochać taką dziką 40stkę > już jestem rozbita co będzie gdy wkradnie się miłość bardzo rożnie bywa sama jesteś teraz szczęśliwa masz nowe życie czemu innym odradzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×