Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Gość kochankowanie jest piękne
Ja w świeta odpoczywam świetnie się bawie odwiedzam przyjaciół. A moj kochanek chyba cale świeta z telefonem w reku. Non stopo mi pisze jak mu źle, jak tęskni i jak cierpi z powodu tej rozłąki... Taak kochankowanie jest piękne jeśłi kocha się troche mniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dostalam na swieta od mojegoK. roze jerychonska. wyplukalam ja w goracej wodzie, po kilku godzinach rozwinela sie i zaczyna sie zielenic. jest atrakcja dnia. poczatkowo chcialam zadzwonic do niego i mu o tym powiedziec ale pomyslalam, ze to swiata rodzinne wiec niech bedzie z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bylych jesli tu sa
Tak sobie was czytam od czasu do czasu i zastanawiam sie czy ex kochanki nie czuja zazenowania ze pokochaly tego a nie innego i patrzac wstecz na to co bylo dzis smieja sie z samych siebie i zastanawiaja sie co w nim widzialy? Czy teraz widza jego/jej klamstewka itp id... Tak z ciekawosci pytam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra654
Marysiu, co u Ciebie ? jak samopoczucie i jak Twoje postanowienia ? Mam do Was pytania, kiedys byłam ta trzecią i tez tu pisałam. Moja historia była taka, ze k.. sam mnie zostawił dla nowej k.. mowiac, ze ja nie dałam mu szcześcia - hahaha - prawie udało mu sie wpędzic mnie w poczucie winy. Teraz ciagle spotyka sie z tą nową, ciekawa jestem ile to potrwa - chociac w sumie nie obchodzi mnie to. Teraz jestem mu wdzieczna, ze mnie wtedy zostawił, pozbierałm sie i juz wiem, ze zrobiłam błąd wchodząc w ten chory związek. Dzis jest juz ok, tylko tak czasem myśle, co takiego powoduje facetami, ze to robią? Jak im pozniej uwierzyc, kiedy w domu jest przykładnym mężem. Zdradzają zony opowiadając nam bajki - i to jakie !!!!, a potem wymieniają nas na inne. Niby jestesmy te jedyne, a po kilkunastu miesiącach okazuje sie, ze biedulek meczył sie ze mną i musiał znalezc sobie nowa pocieszycielke i ona nie jest taka jak ja. A wczesniej przysiegał, ze bedzie kochał całe zycie - hehehehe. Dla samego seksu to robią? Ja do dzis nie moge zrozumiec jak można tak postepować? Bede wdzięczna za refleksje na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem jako była
zazenowanie, wstyd, ukrywanie tego faktu nawet przed przyjaciółmi, stracone 3 lata życia, niesmak, poczucie wkręcnia w podłą i głupią sytuację i niedowierzanie, że można było być tak naiwną a on zadzwonił z życzeniami świątecznymi - po 6 miesiącach od rozstania! oczywiście bardzo kocha i tęskni i ma nadzieję, że dam mu ostatnią szansę, bo teraz to on już się "na pewno" rozwiedzie proszę bardzo, ale ja się na kłamliwca już nie piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
dawno nic nie pisalam ale czytalam was caly czas:)u mnie w sumie nic sie nie dzieje....powoli zaczynam sie przyzwyczajac do mysli ze juz go nie ma...nie mowie ze latwo ale nie jest zle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
moj tez mowil ze mnie kocha,teskni,ze jestem ta jedyna....az tu nagle zapomnial o mnie...hehe klamca jeden...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja....
Chodzi o seks...ale tez i odpowiednia do tego "oprawę".O kogos kto bedzie znowu z zachwytem patrzył na niego, o zawsze chetna i pachnacą kobietę, wkaladająca całą siebie w seks ( bol glowy wykluczony).O przezycie tych uniesień, co na pocżtaku zwiazku z żoną (trzymanie sie za rączkę, szalone wypady, rozmowy nie tylko o dzieciach i rachunkach). Potem kochanka powszednieje, bo zaczyna miec jakies watpliwości , może wyrzuty, domaga się jakiś deklaracji..wiec jest wycofywanie sie i nowy uklad( bardzo często tak jest..dalej polują0 drogie aktualn e i byłe kochanki..zauważcie to odbywa sie według okreslonego schematu...najpierw jestes naj, naj..jests mu potrzebna do życia jak woda...a potem ( często ) przestaje mic czas..bo praca , rodzina( przedtem tez to miał)...i rozstanie.... Jestem była ...więc znam ten temat... I jeszcze jedno...dalzcego nie ma forum dla kochanków??? jakoś ich nie widać...Pewnie nawet nie pamiętają po jakimś czasie jak miałysmy na imie..Przykre... I seks bez zobowiązań ..to męski " wynalazek'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ja....
I tak naprawde facet , który zdradza nie kocha ani zony , ani kochanki..tylko siebie... Dla mnie ten romans to jedno wielkie upokorzenie...ale sama tego chciałam, to tak na własne zyczenie i ku przestrodze.. Drogo zapłacilam za te " motylki' i cały czas płacę...nie ma nic w zyciu za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola30
...tesknie za k....chce go juz zobaczyc,przytulic sie,porozmawiac...brakuje mi go...mamy sie zobaczyc w przyszlym tygodniu...i czas podjac decyzje co dalej...ale chce zeby to byla nasza wspolna decyzja...jesli sie rozstajemy to trudno...czas zakonczyc to zabawe...zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
...ale tu cisza...nic sie nie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola30
...moj k milczal przez cale swieta...a dzis nie odbiera telefonu ode mnie...hmmm ciekawe co sie dzieje...ale powiem wam ze jakos sie tym specjalnie nie przejelm...ciekawe co to znaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAŚKA M.
TO NIC WIELKIEGO, tylko wyziębienie uczuć, kryzys w kochankowaniu albo żonka się dowiedziała, albo już mu do Ciebie przeszła mięta, albo ma nowy obiekt na oku ale jeżeli pożre się z żonką, bo mu nie to ugotuje na obiad, a nowy obiekt pokaze mu jeden z palców, to znów do Ciebie zadzwoni, może nawet jakiś czas będzie pięknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karola30
...oddzwonil...nie mogl rozmawiac...fajnie sie rozmawialo ale raczej to byla rozmowa kolezenska niz rozmowa kochankow...coraz rzadziej sie widujemy,czuje ze powoli cos sie koczy,cos sie wypala...ale moglam to przewidziec...w sumie od poczatku wiedzielismy ze kiedys ktores z nas odejdzie...:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buka
a co jeśli on ma żonę i dziecko w drodze a ja mam narzeczonego i w planie ślub? I mimo ze oboje staramy się być rozsądni to nie możemy przestać się spotykać wiedząc że pakujemy się w wyjątkowo paskudny układ? Co jeśli czujecie że jesteście w stanie zaryzykować wszystko dla związku który ma minimalne szanse... A nawet jeśli nie związek to przynajmniej cieszyć się sobą dopóki się da? życie to suka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola30
Do buka-ja mam to samo...oboje staramy się być rozsądni a mimo to nie możemy przestać się spotykać wiedząc że pakujemy się w wyjątkowo paskudny układ...;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracheja
Karola- czy Ty przd chwilą nie napisałaś, że przechodzisz ochłodzenie stosunków? A teraz piszesz, że oboje nie możecie się powstrzymać przed spotykaniem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola30
No niby tak...ale mowie o tym ze jak sie spotykamy we dwoje to wtedy nie mozemy sie powstrzymac...a czy to ochlodzenie stosunkow???z jednej strony tak a z drugiej strony brak czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annkkkaa
moje drogie kochanki-wyleje teraz wam wiadro wody zimnej na głowja juz zostałam oblana..i dotarło cos do mnei wreszcie-sama jeszcze? jestem kochanka...i chociaz on jest zaangazowany bardzo...nigdy nie odejdzie od żony...a co najlepsze w tym wszystkim-jest to kobieta-i mowie to obiektywnie-bez złosliwosci-uchodzaca za tzw.\'\'paszteta\'\' gruba,naprawde nieatrakcyjna...pod wieloma wzgledami-ale nie tylko urode mam na mysli-bo nie o urode w zyciu chodzi-ona do mnie równac sie nie moze.. ale on jej i dzieci nie opusci..nawet dla mnie.. wiec nie łudzcie sie,ze on kocha,ze chce byc z wami-bo oni przyjezdzaja do nas tylko po seks-badzmy szczere.. po wszystkim wracaja w domowe pielesze,sa mili dla swoich zonek,bo zaspokojeni przeciez...to co ze ona mu nie daje? da mu inna..a zonka zabezpieczy cała reszta my,kochanki jestesmy tylko od uzupełniania jego deficyutów-w seksie,moze emocjach.. ale same sie na to godzimy wszak w zyciu masz to,na cco sie godzisz ale ja juz sie na to godzic nie chce,i nie bede...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola30
Do Ankaa-zgadzam sie z toba w 100% ale pewnie sama wiesz jak trudno podjac decyzje by od niego odejsc...by przestac sie na to godzic...ja ciagle sobie mowie ze to nie ma sansu...ze nie warto...a mimo to tkwie w tym chorym ukladzie po uszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie buka to nie życie
to Ty jesteś suka... i to nie jest obraźliwe, tylko świadczy o tym, że prymitywne zwierzęce popędy zawsze wygrają z uczuciami wyższymi i nawet będą próbowały się w te uczucia ubrać ale nie martw się, jak już się to wszystko rozdupczy, jak stracicie nie tylko siebie ale i swoje stare związki, to to pojmiesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola30
...ludzka rzecza jest bladzic....oby nie bylo za pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wcale
nie chce by moj odchodził od żony, wręcz zaczynam się tgo powoli panicznie bać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola30
...a mnie moje hustawki nastrojow powoli mnie wykanczaja...raz jestem w euforii...raz w skrajnej rozpaczy...nie chce tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poczatku mnie to nie ruszalo ze ten ktos z ktorym sie spotykam wraca do dziewczyny. ale od tej pory jak jich razem widzialam to zbudzila sie we mnie zlosc.. ale teraz juz i tak jest po wszyskim nie chce mnie juz widziec. A niby mu taka wazna bylam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola30
Chodzi o te hustawki nastrojow tak???I jak sobie z nimi radzisz???bo ja sobie nie radze...:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może tak........
karola 30 vel marysia 29 przestan sciemniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×