Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bo to

KOCHANKI II

Polecane posty

Gość mam 2-óch a raczej trzech
mam dwoch kochanków do ktorych wzdycham. tzn nie jednocześnie. jeden się wycofał bo choruje na...nie wiem dokładnie, a u drugiego podejrzewają dystrofię mieśni. obydwaj są cudowni. inteligientni, przystojni, czuli, potrafią dowartościować. ja mam męża też choruje i potrzebuje mojej pomocy. sama nie należę do super zdrowych. powinnam sprawę postawić jasno i zostać przy mężu. on o niczym nie wie i jest dla mnie dobry. ale co z tamtymi. bardzo mi ich żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość było i nie wiem co dalej
Wiesz co Kinia123456 chyba strzeliłaś w samo sedno. Jak słyszę tekst: "bo żona mnie nie rozumie" to mnie po prostu wciska w ścianę. Wiem, że to pewnie nie ja się powinnam w tym temacie odzywać, ale cóż. W każdym razie do tego potrzebne są dwie osoby. A to przeważnie kobiety są potępiane że się puszczają. ufff wywaliłam to z siebie i mi lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda kobietaaaa
Witajcie, Piszę to, pomimo, że jestem kochanką tylko swojego męża, ale jest pewne ale. Pracuję z facetem, który czuję, że się do mnie zbliża. Ma na tyle klasy, by niczego nie mówić wprost, ale nie wiem, czuję jakiś lęk. Pewno pomyślicie, że mam jakieś schizy, ale to nie to. Kocham męża, mamy fajny związek, synka. Temten gość stopniowo malutkimi krokami zbliża się do mnie, wyraża troskę, jest pomocny przyjacielski itd. Wiem, że jest żonaty, nie mają dzieci. NIe wiem, czy żonatemu facetowi może odbić na punkcie koleżanki, która jest mężatką i mamą rocznego dziecka?? Już sama nie wiem co myśleć. NIe wiem, czy mogę wyluzować i czuć się zupełnie bezpieczna, bo przecież oboje jesteśmy w związkach, czy jednak ciągle to kontrolować... Poradźcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazyna grazka jajaja
a ja zaczynam w to brnac..kiedys podobal mi sie ale nie byl zainteresowany..odezwal sie niedawno,wtedy gdy ja rozstalam sie z kims...dzwoni juz 11 tydzien ..codzien..godzinne rozmowy,zar serca...spotkalismy sie przez ten czas tylko raz...byly tylko pocalunki...a teraz te codzienne rozmowy..on zonaty,starszy,dzieciaty..ja wolna,sama:( i zakochana w nim...i mam dylemat..co robic?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda kobietaaaa
Grażyna, zasługujesz na faceta wolnego. Nie daj się w to wciągnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Popieram:)Grażyna nie warto...bedziesz zalowac tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda kobietaaaa
Dziewczyny, doradźcie coś. Napiszcie jak bronić się przed facetem, którego widuję niemal non stop. Pracujemy w dwu pracach przy tych samych projektach, a jest to gość, który nigdy nie reaguje inaczej niż uśmiechem i ciepłym słowem na Twój widok, jest zawsze pomocny, miły, uczynny, troskliwy... Chyba sama siebie oszukuję wmawiając sobie, że to najzwyklejsza znajomość z pracy. Ech, ciężko to wytłumaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość było i nie wiem co dalej
facet się chyba nudzi :( albo nie spocznie dopóki nie dostanie tego czego chce. Moim zdaniem musisz mu stanowczo powiedzieć, że nie jesteś zainteresowana. Niech twój mąż pare razy przyjdzie po Ciebie do pracy i czule Cie pocałuje przy nim może gostek zrozumie aluzję? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda kobietaaaa
Dzięki:) Mój mąż przyjeżdza czasem po mnie do pracy. Ten facet zna mojego męża, nawet prosił, bym go pozdrowiła i złożyła życzenia świąteczne. Ja jego żony nie znam, niemniej po tym też poprosiłam, by złożył życzenia ode mnie swojej żonie. Nie wiem też, czy to typ wyjątkowo przebiegły, czy też ja mu przypisuję nieprawdziwe cechy i coś wymyślam, niemniej zawsze jeśli coś wspominał o żonie to bez cienia negatywu. Pozytywu też chyba raczej nie, raczej tak "obiektywnie". NIemniej wiem, że na święta wyjechał za granicę bez niej. Do pracy wpada też w soboty, zawsze jak ja zostaję po godzinach, on też. Dziwny gość, a z drugiej strony wydaje się iż bije z niego optymizm i radość życia... Sama nie wiem jakim cudem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazyna grazka jajaja
wiem ze nie powinnam,ale codzien czekam na telefon,jego glos i serce skacze z radosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo do czasu
bo na święta wyjechał za granicę z kochanką, bo przecież nie sam, a co do ciebie? - no lubi facecik polować i wie jak to robić, długookresowiec wie jak zmiękczyc kobietę, a dlaczego TY? no może masz w wyglądzie coś seksi, jakas apetyczna duuupka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazyna grazka jajaja
jezeli chodzi o moj wyglad to jestem "zwykla"ani piekna ani brzydka..tylko podobno mam cos w oczach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps.zielona
Do młodej kobiety, wydaje mi się że wpadłaś w popłoch i nakręcasz się bo myślisz że on ma takie właśnie intencje. Poobserwój go jak zachowuje się wobec innych, może mu czasem opowiedz jak w domu ( z myślą że nie ma co szukać u ciebie ) jeśli zauważysz że ma chęć na ciebie, daj mu wyraźnie do zrozumienia, że cię to nie interesuje. Może odpuści ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinia123456
Młoda Kobieto... tak, to m.in.tak się zaczyna...metodą małych kroczków zaczyna Cię podchodzić, bada grunt. Powoli uwodzi, bo wie doskonale jak to robić. I to, że masz męża, czy dziecko w żaden sposób go nie zniechęci. To, że znalazlaś sie na tym forum, oznacza, że czujesz, że coś jest nie tak. (BABSKA INTUICJA) Na pewno nie raz spotkałaś się z sympatią (taką przyjacielską) innych mężczyzn, a pod tą sympatią kryje się mimo wszystko coś innego... To, jak piszesz o mężu i dziecku daje mi do zrozumienia, że jesteś rozsądna i niezainteresowana zalotami. I tak trzymaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65h56h5
CZY ISTNIEJA WIERNE KOBIETY??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda kobietaaaa
Kinia, zielona, ooo do czasu, dzięki za odzew. Dziękuję Wam dziewczyny, bo to o czym piszę jest czymś o czym zupełnie nie mam z kim porozmawiać. Czuję się o tyle głupio, że nie mogę nic pisnąć nawet mężowi, bo z tamtym gościem będę nadal pracować. Nie chcę, żeby mój mąż nieustannie myślał o tym ile godzin na dobę widuję faceta, co do którego myślę że itd... Tak ajk pisze Kinia, weszłam tu, bo intuicja mówi, ze coś jest nie tak. Co do zagranicznej podróży kolegi z pracy, to jak na wypad z kochanką to dość odległy, bo aż do Azji. Po przyjeździe opowiadał co kupił itp. To, że zależy mu na pracy ze mną (bądź na bliskim kontakcie) wiem choćby stąd, że po powrocie z macierzyńskiego zostałam przydzielona do innej grupy projektowej. Została zatrudniona nowa dziewczyna i ona miała pracować z nim. Dziwne koleje losu sprawiły, ze dziewczyna po 30 dniach pracy zwolniła się i na jego prośbę szef się zgodził przywrócić poprzedni przydział pracy. Tak jak pisze Kinia, nie pierwszy raz mam do czynienia z facetem miłym, sympatycznym. Poprostu niedawno zorientowałam się, że ten facet w jakiś sposób wkrada się coraz bardziej do mojego życia. NIe wiem dlaczego nie widziałam tego wcześniej... Ostatnio próbował mnie namówić, zebym wpadła do pracy w sobotę, pogadać, omówić coś na spokojnie, nie zgodziłam się. Muszę być twardzielem. Żałuję tylko, bo myślałam, że mam w pracy fajnego kumpla, a teraz już się gubię. Grażyna, co do wyglądu, ja też się uważam za zupełnie przeciętną:) A co do tego co piszesz o sobie, że serce skacze na myśl o tamtym facecie... Byłam kiedyś w pseudozwiązku z facetem. Oboje byliśmy wtedy wolni. Też serce skakało mi z radości na myśl o nim, czy na dźwięk telefonu jak on dzwonił... Ten facet nie był żonaty, ale ubóstwiał niemal wszystkie kobiety. Świadomość innych kobiet i równocześnie niemoc uwolnienia się od uczucia do tego faceta spowodowały, że gdyby nie moja siostra i z czasem to, ze spotkałam NORMALNEGO faceta na swojej drodze (mojego męża), to chyba przypłaciłabym to wszystko załamaniem nerwowym. Myślę, że związek kobiety wolnej, chcącej obdarzyć kogoś miłością i człowieka, który jest uwikłany w różne relacje chyba nie może być nietoksyczny... Dzięki i dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość musztarda87
Próbowałam szukać rady u przyjaciółek ale wszystkie radziły mi przez pryzmat swoich związków, które ja obserwowałam przez cały czas i które prędzej czy później się rozleciały. Mój problem polega na tym, że znalazłam swój ideał. Faceta, który patrzy w tym samym kierunku co ja, ma takie same plany, marzenia i zainteresowania. Wydaje mi się, że też się mną zainteresował. Jednocześnie poznałam również jego dziewczynę i nawet ją polubiłam. Nie są ze sobą długo, może 2-3 miesiące, nie wydawali mi się w sobie zakochani. Oboje mieszkają w innym niż ja mieście. Studiują ten sam kierunek i znają się już dość długo. Ona jest przyjaciółką mojej dobrej koleżanki ze studiów. Na czym polega problem? Pierwszy raz w życiu czuję, że spotkałam kogoś z kim mogłabym być szczęśliwa. Czy uważacie, że rozbijanie związku jest nie w porządku? że nie powinnam robić czegoś, czego sama bym nie chciała przeżyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaoina
nie wiem dlaczego tak jest,ale ciagle pcham się w takie 'związki'.. tym razem facet nie jest żonaty,ale jest z kimś związany. Poznaliśmy się przypadkiem,później wziął ode mnie tel. zadzwonił,spotkaliśmy się,jest cudowny. Świetnie mi się z nim rozmawia. Nigdy wcześniej nie spotkałam kogoś,komu zależałoby tak bardzo na tym żeby kobiecie było przyjemnie. I w ogóle..przeciwieństwo tych wszystkich facetów jakich spotkałam do tej pory. On nie jest długo ze swoją partnerką,mówił mi,że to nie jest miłosc,że to bardziej związek z rozsądku,bo on ma 30 lat (ja 22) i musiał się w końcu ustatkowac. Na początku poinformował mnie,że tu nie ma miejsca na uczucia,chyba że oboje się w sobie zakochamy.. A ja wiem,że mogłabym w nim,jest inteligentny,przystojny,ma ambicje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Pisalam wam ze wczoraj mialam skonczyc swoj zwiazek z K...dziwnie to wyszlo...on przyszedl mowil ze nie ma czasu bo wiem jak to sie skonczy a on tego nie che i nastepnym razem pogadamy...i poszedl sobie...no i co ja mam myslec???????????dzis jest mi stasznie smutno i zle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Przypominam wam ze w piatek napisalam smsa ze nie powinnnismy sie wiecej spotykac, ze to nie ma sensu...on mi odpisal ze nic nie rozumie i mam mu to wyjasnic...wiec tak wygladalo w niedziele to wyjasnienie...:((((wszystko jest bez sensu...nic nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazyna grazka jajaja
Marysiu..mysle ze jesli Cie kocha i mu zalezy to nie bedzie chcial byc odchodzila..bierze Cie na przetrzymanie") 'MOJ"dzwoni i dzwoni..kolejny dzien..a ja juz sie wkrecilam chc nic sie jeszcze tak naprawde nie zaczelo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Do Grażyny-ale o to chodzi ze on nie dzwoni...ani nie pisze...:(((a minelo juz kilkanaście godzin:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Do Grażyny-naprawde nie wkrecaj sie,wycofaj sie poki jeszcze jest czas...pozniej bedziesz zalowac...bedzie cudownie jak bedziecie razem a potem bedzie wielka pustka,tesknota,zal,rozgoryczenie...a pamietaj ze czesto nie bedziecie sie widziec...ja cierpie i to bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elena 48
Marysiu, Ty oszukujesz siebie i nas tu.Ty wcale nie postanowilas skonczyc z ta toksyczna sytuacja.Jak cma biegniesz do swiatla by skrzydla opalic.Po prostu , wybacz jestes jeszcze nie na etapie konsekwentnej decyzji a masz dalej napor na tego faceta.A on tylko taktycznie to rozegra i bedzie nadal trzepal Ci futerko.Taka to prawda z Toba jest.Ale mimo to pozdrawiam Cie bardzo.Kiedys dojrzejesz ale jeszcze to potrwa.Dopoki nowa jakas sierotka Marysia sie nie pojawi.A Ty do lamusa ze zniszczonym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladygaga30
Marysia, mój były już K , teraz cały czas wydzwania, ale mam tel na milczy i nie odbieram, pisze smsy, co któryś odpiszę dla spokoju, ale to już postanowione i decyzja nieodwołalna. Zycze Tobie takiej stanowczości i konsekwencji. Ja się od niego już prawie uwolniłam. pozdrawiam i samych dobrych decyzji. zmykam z topiku już nie jestem kochanką i nigdy więcej !!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra654
Elena48, trafiony zatopiony. Ja pisałam tu niedawno moją historię. Moj k... zostawił mnie dla nowej własnie sierotki marysi. Ja oczywiscie sama nie byłabym wstanie, a tak pomógł mi. Boli mnie to bardzo, ale jak Was poczytałam, to stanełam na nogi, Zrozumiałam jaki z k... drań. Bo wczesniej wierzyłam w jego miłośc, o której zapewniał nieustannie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra654
łodygaga30, a czemu Ty rozstałas sie z K ....? Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Wiem ze nie dojrzalam do tej decyzji by zostawic K.:(((sama siebie przekonywalam ze chce tego ale tak naprawde tego nie chcialam...ale juz sie stalo i musze byc silna...musze przestac o nim myslec,przestac dzwonic do niego,pisac smsy....ale to takie trudne...przyzwyczailam sie do mysli ze on jest...ale teraz musze sie przyzwyczaic ze go nie ma...:((((trzymajcie kciuki za mnie...najbardziej bym chciala zeby on mi powiedzial ze mnie nie chce...wtedy bym szybko zapomniala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps.zielona
Do Marysi 29 z przyzwyczajeniami nie da się tak szybko skończyć, że powiesz sobie tak i już się spełni. Sądze że on ci nie powie to czego byś chciała ( możliwe że bawi się tobą i jesteście razem wtedy kiedy on chce, ma potrzebe ) Myślałam, że przeczytam jak spławiłaś swojego K. a tu nic. Masz słabą silną wole Maryś, " odpowiedz sobie na jedno ważne pytanie, zaj..... ważne pytanie : Co chcesz w życiu robić ? i zacznij to robić" to tekst z filmu i mój patent jak się wacham. Napisz w końcu że z nim skończyłaś albo że w ogóle podjęłaś jakąś decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marysia29
Do zielona-wiem ze mam slaba wole i nawet nie wiesz jak siebie nienawidze za to:(ale juz wiem ze to musi sie skonczyc...TO KONIEC...obiecuje wam ze na pewno do niego nie odezwe sie pierwsza...ale jak on sie odezwie to nie wiem...postaram sie go ignorowac ale wiecie jakim jestem mieczakiem:(znam go troche i wiem ze sie na mnie obrazil...skoro ja podjelam taka decyzje to on sie wycofuje...to moja decyzja a nie jego...i dla niego to koniec tematu...nie bedzie zadnych smsow czy telefonow....a ja bym chciala zeby troszke o mnie powalczyl...nie mowie zebym ulegla ale byloby milo...buziaki dla wszytskich nieszczesliwych kobietek takich jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×