Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gabrysia29zrozpaczona

Nosze w sobie martwy plod. Co robic?

Polecane posty

Gość Gabrysia29zrozpaczona

Dowiedzialam sie, ze moje malenstwo (4-miesieczny plod) jest martwe. :( Zatrzymala sie akcja serca z niewiadomo jakich przyczyn, lekarze nie potrafia okreslic. Dostalam skierowanie do szpitala. Musze sie do tego jakos przygotowac psychicznie. I chyba nie tylko. Co w tym przypadku? Czy grozi mi jakas komplikacja? Czy bede musiala urodzic, czy jak to wszystko ma byc? Czy ktos juz przez to przechodzil? Jestem zdruzgotana. Lekarze nic mi nie powiedzieli jak bedzie w szpitalu, choc pytalam. Czy bede mogla zrobic pogrzeb? W koncu to moje dziecko. Blagam, napiszcie cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurkaszanel
jeśli chcesz katolicki pogrzeb, to już na to nie licz. klechy tylko drą ryja o zygotę, a jak przychodzi do pochowania nawet 8- miesięcznego martwego płodu, to odmawiają, bo \"to jeszcze nie człowiek\". hipokryci. sorry, smutne, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meaaa
strasznie mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysia29zrozpaczona
Musze czekac na miejsce w szpitalu pare dni. Jak mam wytrzymac z ta swiadomoscia, ze moja dziecinka jest martwa????????????????????????????? Czy ktoras z was tez tak miala? Bylam dzis w szpitalu prosto od lekarza, ale nie zostalam przyjeta z powodu braku miejsc, kazali czekac, przy tym dowiedzialam sie, ze martwa ciaza nie zagraza mojemu zyciu, to te pare dni wytrzymam. prosze, napiszcie czy mieli prawo mnie tak potraktowac? jestem zniesmaczona i zdruzgotana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość P R O W O K A C J A
w takiej sytuacji nie wypuszczą kobiety ze szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysia29zrozpaczona
Tak, tak, zaraz prowokacja. Ulzylo Ci, gdy to napisalas? Smiej sie, oby Ciebie nie dotknelo takie nieszczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niesety takie są realia, moje 2 znajome tez czekaly na miejsce w szpitalu w zwiazku z taką tragiczna sytuacją po pierwsze - wybierz sie predko do prywatnego lekarza i wypytaj o wszystkie watpliwości zdrowotne, to przecież bardzo wazne zebys mogla ponownie starac sie o dziecko po drugie - masz moze jakiegos dobrego zaufanego ksiedza? moze rozmowa z nim pomoze? w kwestii formalnej (pochowku) jak i w kwestii pocieszenia? Zycze dużo siły 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrysia29zrozpaczona
Bylam u ksiedza, takze dzisiaj w zwiazku z mysla o pogrzebie mojego dzieciatka, ale nawet nie moglam porozmawiac, bo teraz jest taki sezon, ze ksieza chodza po koledzie i uslyszalam, ze nie ma ksiadz czasu w zwiazku z tym wlasnie, ze chodzi po koledzie i jest sezon. :( Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasikakika
wyrazy wspolczucia, naprawde. Czytalam kiedys jak pewna kobieta przechodzila przez to samo i opisala wszystko. Bedziesz miala prawdopodobnie wywolywany porod, dadza ci kroplowke na wywolanie skurczy, po jakims czasie urodzisz naturalnie(no chyba ze beda jakies komplikacje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik...
Moja babcia urodziła jak była w ok5,5 miesiacu. Opowiadała mi o tym. Tylko ze jej dziecko było zywe. To było bardzo dawno temu. Na pocieszenie powiem ci ze babcia mimówiła ze taki poród jest duzo łatwiejszy fizycznie bo płód jest duzo mniejszy niz w momencie normalnego porodu. Strasznie mi przykro:( To niedopuszczalne ze kazali ci chodzic z martwym płodem!!! Pomysl sobie ze twój aniołek jest juz w niebie i najlepiej porozmawiaj z jakims ksiedzem albo psychologiem zeby ci było lzej. Pozdrawiam cie gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilimili
bardzo mi przykro-( straszne nieszczescie cie spodkało. trzymam kciuki aby wszystko bylo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PODOLANKA
Niemożliwe,co piszesz,posocznica i takie inne.Ściema jak żadna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna153
Nie wierzę że z martwym płodem wysłali Cię do domu.Taki płód zagraża zakażeniem i występuje zagrożenie życia .Czy to nie lekarze a roboty pracują w szpitalach.Taki lekarz sam powinien znależć Ci miejsce w szpitalu oraz otoczyć opieką psycholog ale wiem że nie przejmują się kobietami które utracą dziecko.Pozdrawiam i współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksica..kochanica
nieprawda ze takich malutkich dzieci ksiadz nie pochowa, to chyba zalezy od ksiedza,ja znam przypadki gdzie malestwo zostalo pochowane na cmentarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem dlaczego się tak dziwicie że ją odesłali do domu. Moja siostra też miała martwy płód(po prostu przestał się rozwijac) i learze powiedzieli ze ma iść do domu organizm powinien się sam zacząć oczyszczać wtedy ma przyjechać do szpitala, lub w sytuacji gdy w ciagu najblizszych dni nic się nie będzie w tym kierunku dziać. Tak wiec to chyba nie jest nadzwyczajna praktyka. Moja koleżanka też miała martwe dziecko i powiedzieli jej ze ma wrócić doxszpitala za 3 dni bo teraz nie maja miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik...
Ale to juz nawet nie chodzi o wzgledy medyczne tylko psychiczne. Boze jak strasznie musi sie czuc kobieta ze swiadomościa ze nosi w sobie martwe dziecko:( To ze tak postepuja lekarze ze odsyłaja do domu i kazą przyjsc za kilka dni to po prostu okropne. Moim zdaniem dla dobra psychiki tej kobiety powinno sie odrazu cos z tym robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik...
Niestety nasze realia są jakie są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anik niestety lekarz gienekolog nie patrzy ma psychikę. On się zajmuje ciałem, a skoro organizm sam moze się zacząć oczyszczać lub martwy płod nie zagraża jakimś zakażeniem to dla niego nie ma przeciwskazań żeby pacjentkę odesłac do domu. niestety przy takich topicach od razu można by zacząć dyskusję na temat całej naszej słuzby zdrowia, ale to nie miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem teraz w 4 mies
ciąży i to nieprawdopodobne co czytam. Przede wszystkim współczuje autorce z całego serca :( Dobrze że udało się to szybko załątwić i pojdziesz do innego szpitala. Ja w takiej sytuacji pewnie bym zagryzła tych lekarzy. Nie pozwoliłabym żeby ot tak mnie wysłali do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anik...
I co z tego ze ginekolog nie zajmuje sie psychiką?! Trzeba byc do cholery człowiekiem a nie tylko lekarzem który traktuje każdą pacjentke jak kolejny przypadek a nie jak człowieka. Ja sobie po prostu niewyobrazam zebym miała nosic w sobie martwy płód, nawet kilka dni. Powinno sie to jakos inaczej załatwiac, ale co zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA mam koleżanke i była ona w ciąży wszytsko było dobrze, nawet przesadzała z tym zdrowym odżywianiem i będąc w 9 m-cu szła na badanie ktg i co się okazało.... że dziecko nie żyje, owineło się pępowiną i się udusiło w brzuchu mamy... i ona to martwe dziecko nosiła w sobie jeszcze 5 dni... Ale małą pochowali na cmentarzu... Smutne, ale prawdziwe... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja swoje ciąże poroniłam w 10 i 11 tc, więc wcześniej niż autorka, ale w pierwszej ciąży od "wyroku" do przyjęcia do szpitala minął tydzień, w drugiej 3 dni! więc to nic nadzywczajnego, że w takiej sytuacji odsyłają kobietę do domu z kwitkiem :( Świadomość, że nosi się w sobie martwe dziecko jest straszna!!!! dlatego ja jak najszybciej chciałam mieć to za sobą! U mnie było inaczej, bo miałam zabieg wyłyżeczkowania. w późniejszych ciążach chyba wywołują poród i każą rodzić naturalnie . co do pogrzebu maluszka, to chyba wszystko zależy od tego na jakiego księdza sie trafi!!! Współczuję autorko ogromnie! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej idź jeszcze
do innego lekarza. mojej przyjaciółce lekarz powiedział to samo, skierował do szpitala i kazał skrobankę zrobić ale ona się nie zgodziła i poszła jeszcze do innego. teraz ma zdrową córeczkę bo okazało sie ze dziecko było zdrowe i wszystko było oki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neichtag
moje dziecko obumarło w 17 tygodniu ciąży, urodziłam je normalnie dostałam tabletki poronne na wywołanie porodu, później nastąpił zabieg łyżeczkowania czyli oczyszczanie straszna trauma dziecko oddałam do badań histopatologicznych było poważnie chore genetycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napewno pozwola pochowac ci dziecko na cmentarzu... porozgladaj sie.. ile takich nienarodzonych dzieci tam lezy.. mnostwo wiec nie mowcie takich pierdol!! przy okazji.. bardzo ci wspolczuje.. nie rozumiem jak mogli Cie tak potraktowac... cala Polska... wlasnie w takich momentach ciesze sie ze juz tam nie mieszkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywaa...
a ojciec dziecka wspiera Cie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety chyb bedzisz musiala
urodzic, wywołaja poród. Nie bedzie taki bolesnym bo ciaza mala. Choc nie jetem pewna., bo moe lyzeczkowanie, w narkozie, wiec bez bólu. Przy mnie gdy rodzilam, byla dziewczyan w podobnej sytuacji - ale płod był starszy. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy okazji.. bardzo ci wspolczuje.. nie rozumiem jak mogli Cie tak potraktowac... cala Polska... wlasnie w takich momentach ciesze sie ze juz tam nie mieszkam powinnas to przeczytac... Czytalem Wasze wypowiedzi wlasnie dlatego ze kogos mi bliskiego spotkalo to samo pod sam koniec ciazy , wszystko dzieje sie w Anglii i ten sam scenariusz diiagnoza brak akcji serca i wyslanie do domu z notatka wrocic po trzech dniach. Sam nie wiem co o tym myslec , czy to tak ma byc czy to jednak zaniedbywanie i bezdusznosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×