Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Niebo ❤️ dzięki :-) Termin dla mnie dość dowolny, nie mam dzieci tak jak Wy więc mi łatwiej się dostosować. A żeby offtopu nie robić, to mój mail ophrys@o2.pl PS Lecę od tyłu i przyznam, że Ewa ❤️ wykonała kawał doskonałej roboty. Dzieki Ewuś, że tak pięknie podtrzymujesz nas na duchu 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
Jesteście naprawde kochane, DZIEKUJE. Nastąpił pierwszy atak paniki, strasznej paniki aż dech mi zapiera i chodzę po całym mieszkaniu i wszystko we mnie krzyczy. Łzy lecą jak oszalałe. Nadeszło też ogromne poczucie winy. W głowie jeden wielki mętlik i brak pozytywnego myslenia. Jejku jake to "odstawienie" jest bolesne. Postaram sie działac małymi kroczkami. Kroczek na dziś. Nie kontaktuj się dziś. Nie dzwoń. To taki malutki kroczek. Na nic lepszego mnie dziś nie stać. Mam tylko nadzieje że dziś wytrwam. Wstawiła bym dla Was serducho ale nie potrafie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie podobnie jak dla was jest to działanie dla wspólnego dobra, tyle że w moim przypadku przybrało to patologiczną postać. I tutaj odwołam się bezpośrednio do słów Ewy, że w moim przypadku całe MY wzięłam na swoje barki. I co najgorsze myslałam, że robie dobrze. Sądziłam, że w pewnym momencie ten człowiek odpowie mi zaangażowaniem na zaangażowanie. Dlatego uczepiłam sie tej jego deklaracji, że zamieszkamy razem. Myslałam, że wtedy juz nie bedzie problemu, bo bedziemy ze soba na codzień i jakos sie dotrzemy. Nie raz poruszalismy ten temat, jak bedziemy układać sobie razem życie. Krzysztof mówił że jak zdam licencjat to on postara się jako że ma znajomości w gminie o to żebym tam się zaczepiła w pracy....Powiedział, źe chciałby żebym kontynuowała studia mgr na UMCS...Szczezrze wierzyłam, że tego chce. Ewa błagam Cię daj mi jakiegos maila do siebie albo jakiś inny kontakt. Jeśli znalazłabys chwilke dla mnie na osobności to byłabym Ci wdzięczna. Obiecuję że nie będe za bardzo marudzić....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mowil... obiecal... wspomnial... powiedzial... Czy ja tutaj kiedykolwiek widzialam \"zrobil\"? Postawil przed faktem dokonanym (w pozytywnym tego slowa znaczeniu - ot, jak z ta praca po studiach u Aguliny)? Zycie w swej brutalnosci dla takich jednostek polega na dzialaniu a nie mieleniu ozorem - choc takie zapewnianie wyglada ciekawie - jest tylko i wylacznie rekwizytem teatralnym. Czlowiek ktory nie dotrzymuje slowa, ktory rzuca obietnice na wiatr, ktory nie szanuje swoich slow - nie szanuje siebie i bedzie ten szacunek do siebie po kawalku wytracal. Ktos kto nie szanuje siebie - przestaje szanowac innych, staje sie wrednym, zlosliwym, agresywnym osobnikiem. Podswiadomie wie ze nie mozna na nim polegac i ze jest niewiele wart. A wystarczy tak niewiele zeby lepiej sie samemu ze soba poczuc... A jesli ktos nic nie potrafi dobrze zrobic (bo jest za leniwy zeby sie ODROBINE przylozyc; poswiecic ODROBINE czasu i starania) a tylko pluje slina po proznicy - jak ma sie czuc dobrze? Moze liczy na to ze inni go wypelnia dobrym samopoczuciem ale to zludzenie, to tak nie dziala w zadnym przypadku - czujemy sie dobrze tylko i wylacznie za siebie i dla siebie; i na podstawie tego jakie mamy o sobie zdanie. A to z kolei wynika z efektow dzialania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
onei;;;👄 brawo! Mądrez napisane. To gadanie po próznicy, które rzecz jasna uskuteczniał i mój M. Nawet teraz jak się z nim spotkałam w zeszłym tygodniu ile to on, bidak mięśni twarzy :P angazował, żeby mi dowiesć jaki to on wspaniały, jak zmądrzał, jak to on juz wie co tzreba robic, jak się zachowywac, jak działać dla wspólnego dobra.... I co? Jak nastepnego dnia okazało się, że ja wspólpracowac nie chcę, że nie jestm na koljene gwizdnięcie kompatybilna, to jedyne na co go było stać z tej sterty obietnic to... Załozył juz po raz enty profil na portalu randkowym i przesłął mi info o tym. To taki schemta. Niebo nie robi jak M chce. Wyprowadzka (jak oczywiście był w domu) teraz Niebo nie reaguje jak M chce, portal randkowy to jest KARANIE, ciągle i wciąż karanie, a on doskonale wie co mnie wzruszy jeszcze...:O A kij y nim... Piękne niebo dzisiaj i słonko zza chmur wygląda. Miłego dnia Kochani 🌻 PS Smutek ❤️ ...wytrwaj, każdy kolejny dzień zycia wygraj dla siebie :D CMOK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutek - a nie moglabys czyms sie zajac zeby nie myslec? Np zrobic sobie maraton filmowy, jakies filmy ktore Cie wciagaja - czy tez ksiazki moze? Zeby nie myslec w tych pierwszych dniach, zeby odsunac od siebie te trucizne, zakrzyczec ja - po to by mniej cierpiec. Taki cek co uswieca srodki bo jest to niewatpliwie szukanie innego uzalezniacza. Nie polecam upijania sie ani wpadania w ramiona innych panow. To akurat nie jest dobra odtrutka ;) Gdyby byla ladna pogoda moglabys na weekend pojechac w gory i "wychodzic" swoj niepokoj, umeczyc sie i pasc na lozko wieczorem. Albo pojsc do ogrodka, przekopac pol ara i zasadzic porzeczki ;) ZAJAC SIE czymkolwiek. Byle tylko nie siedziec i nie rozkladac na czesci pierwsze pustki i tego co moglo byc i wspominac te mile chwile... Bo to i tak nie ma sensu... Trzymaj sie 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
Ewa dziękuje za te słowa. Aż się zapłakałam całkowicie, jakie to było ciepłe. Niebo postaram się wytrwac. Wiem że inaczej nie moge. Chodze z telefonem i patrze na niego jak głupia. Powstrzymuje mnie świadomość że on i tak by nie odebrał. Już tego doświadczyłam wcześniej. I wtedy jest jeszcze gorzej. Oneli masz racje powinnam czyms się zając. Probuje ale nic mi nie wychodzi. Nie potrafie się skupic na niczym. Te straszne mysli chodzą ciągle za mną. Najgorsze jest to że właśnie rozkładam, analizuje, wspominam te najlepsze chwile. Jeżeli chodzi o ramiona innych Panów to pewne jest że w nie nie wpadne. Wiem że pic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po raz kolejny Montia
Witajcie wszystkie kochane ❤️ Ewa 🌻 trąbią na światłach i to jak , bo zazwyczaj sie zaczytuje i zagapiam ale co mi tam :)) czytam te posty nie tylko na światłach :)) wszędzie gdzie się da :)) nawet zamieniłam torebkę na torbę :)) żeby się wszystko zmieściło buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutek123 => przepraszam nie znam Twojej historii, bo nie mam czasu by czytać posty wstecz, ale wierzę, że dasz radę... :) I mówię to ja, która jeszcze jakiś czas temu wydawałam się przypadkiem beznadziejnym i nienaprawialnym... Mnie się w końcu udało, Ty też możesz się uwolnić. Jeśli takie rozstanie nie jest po raz pierwszy, a pewnie nie jest to potraktuj je z przymrużeniem oka... Bo mimo, że wydaje Ci się, że to koniec i już się nie pogodzicie, to zapewniam Cię, że on jeszcze się odezwie! Jeśli Ty będziesz prosić i dzwonić to na pewno będzie Cię zbywał i poniżał, on wie, że ma na to przyzwolenie... A taki brak kontaktu wzbudzi w nim niepewność i strach i wtedy się odezwie... Tak więc jeśli nadal chciałabyś się pogodzić i nie dopuszczasz myśli, że to może być koniec to po prostu nie odzywaj się w imię taktyki, by on szybciej zmiękł... A każdy kolejny dzień będzie działał na Twoja korzyść... :) Nie myśl o tym, co było dobre, bo sama siebie katujesz. Musisz się czymś zająć, na początku będziesz myśleć non stop, ale to się zmieni... Ja po blisko 2 miesiącach mam już momenty, w których nie myślę o tym gnojku... I wciąż się miotam, ale teraz już jestem prawie pewna, że nie wrócę... Będzie dobrze, tylko sama musisz tego chcieć... Wydaje mi się, że właśnie chęć zmiany jest rudymentem w procesie uniezależniania... Trzymam za Ciebie kciuki!!! Każdemu pomaga coś innego. Ja uświadomiłem sobie, że w dużej mierze pomogła mi pewna osoba, która jest uosobieniem mojego ideału mężczyzny, pod każdym względem i zdałam sobie sprawę ile mojemu M brakowało by takim być... :O Szkoda życia na frajerów, którzy nie potrafią docenić , tego co mają!!! humor mi dopisuje, to chyba przez to słońce. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
no coz na coz jest dokładnie tak jak piszesz to nie pierwszy raz się rozstajemy. scenariusz zawsze jest taki sam: ja mówie wyprowadz się i już nie wracaj, M tak robi, następnie ja za 15 minut błagam o jego powrót, dzwonie pisze i dzwonie on nie odbiera, jak odbierze ja błagam, w końcu wraca. ostatnim razem usłyszałam i tym razem też że mam byc twarda, dac mu spokój a jak sobie nie radze to mam popełnic samobójstwo. tym razem dodał że mam kategorycznie do niego nie dzwonić bo zmieni numer. wiem z waszych historii że takie odtruwanie może potrwac lata. dziś dla mnie nawet jeden dzien to wieki. miłego dnia i bezwarunkowej radości wszystkim nam zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholipa
mam jednak wrazenie ze to spotkanie Nieba z M. bylo potrzebne, bo: a - pokazalo Jej ze jeszcze taka silna nie jest b- pokazalo ze jednak nie dala sie dalej wkrecic czyli jest na b dobrej drodze c - najwazniejsze : przez to ze sie spotkala - nie musi o tym myslec ;) Bo ochota u niej byla wielka, chiala pomoc czlowiekowi - gdyby od razu odmowila, byc moze jak mantra by to do niej wracalo - zasmiecajac mysli. A tak ma to z glowy - wie ze dalszy ciag manipulacji, facet zyje i ma sie dobrze, kombinujac dalej. (przepraszam Niebo ze w osobie trzeciej o Tobie napisalam) I do Wiernej Czytelniczki- zgadzam sie z Ewa ze taki scenariusz spotkania psychologow z wami jest prawdopodobny. ale moze tez byc gorszy, dlatego ze nie praktykuje sie takich rzeczy gdy osoby maja terapie indywidualne. T nie ejst rodzinna, gdzie psychoog sklania do przyjscia takze dzieci, mezow czy parnerow. Pogadaj dokladnie ze swoim psychologiem, jakie cel tego mialby byc dla CIEBIE czy jestes zainteresowana taka pomoca dla M.? czy dla ciebie nie bedzie to wtorna wiktymizacja? w czym tobie mialoby to pomoc? Jestes zaintereosawa odejsciem od M? chcesz sie uwolnic? wiec po co masz wysluchiwac co M ma do powiedzenia o waszym zwiazku i o tobie? Moim zdaniem tu bardzo brzydko pachnie, dlatego dokladnie pomysl czego ty chcesz i pogadaj ze swoim psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, on tak mówi tylko po to byś panikowała jeszcze bardziej... Po to by wzbudzić w to Tobie jeszcze większe emocje... To jest tak, że oni doskonale wiedzą, co maja powiedzieć by dopiec jak najbardziej... Inna sprawa, że on ani nie zmieni numeru, co więcej na pewno się odezwie pierwszy, pewnie jeszcze z pretensjami, że Twoja wina była a Ty nic... Aż mi się niedobrze robi, jak sobie to przypominam... :O Musisz być cwańsza niż on... ;) Marne to pocieszenie, ale nie zawsze to musi trwać dziesiątki lat, czasem starczy kilka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutek Ty dajesz radę:D Napisałam specjalnie w czasie teraźniejszym i powtarzaj sobie do uśmiechniętej śmierci: Jestem silna, jestem cenna, daję radę. Te słowa dodadzą Ci mocy. Tu i teraz działasz. Maleńki kroczek staje się milowym. Agulina wielkie brawa dla Ciebie. Budź się kochana powoli do zycia, do swojego życia, nie do życia dla kogoś, tylko dla samej siebie. Wszystkim dziewczynom wysyłam wielkie 👄. Oneill nawet nie miałam czasu wysłać Ci maila. Terminy podatkowe zawładnęły moim czasem wolnym, a że nie mogę pozwolić sobie na siedzenie po godzinach, więc uwijam się jak pszczoła w ulu. Popołudnia i wieczory z dziećmi. Czas wolny ograniczony do późnych godzin nocnych. Mam cichą nadzieję, że nie byłaś ostatni raz w Kraku i że do nastęopnego razu ułożę i zorganizuję czas tak, żebym mogła z Tobą spokojnie jakąś herbatkę albo kawusię zaliczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bede od 3 kwietnia do poczatkow maja wiec na pewno nam sie ta kawka uda ) Pisze teraz z laptopa bo minternet chodzi to co nieco chce sciagnac z aktualizacji. Po ostatnich garsciach trojanow i innych przyjemniaczkow (pod moja nieobecnosc maz siadywal na komputerze i nawrzucal tego gowna) mam bardzo powazne zamiary przejscia calkowicie na linuxa i pozostawienia windy w mrokach niepamieci. Szczegolnie ze znam juz ten system i coraz bardziej sie do niego przekonuje (okazalo sie ze moja drukarka/skaner dziala od razu po podlaczeniu a myslalam ze trzeba jakichs sterownikow cholera wie gdzie szukac bo to nie jest nowy sprzet - a dziala bardzo dobrze). Na razie jednak niewiele zrobie bo plytke instalacyjna zostawilam w Krakowie... Milej soboty wszystkim - u nas pogoda byla ale sie spieprzyla - i wlasciwie nie mam zadnej opcji na dzisiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co ten mój ma chyba trzecie oko. Dzisiaj napisał mi, że pragnie, chce bardzo córeczki !!!!! No skąd on wie, że ten temat dzisiaj przerabiałam. Że żałuje bardzo, że wcześniej... K....A 5 lat o to walczyłam jak lwica, błagałam, prosiłam na wszystko...nawet raz z tego powodu się rozstaliśmy, tzn on się wyprowadził, bo JA CHCIAŁAM DZIECKO! Jakimi oni sa strasznymi manipulantami. On wie...że to było i ciągle jest moje marzenie. :O:O:O Dlaczego? Dlaczego on mi to robi???? Znęca się nade mną... A ja goopia myślę... Boże tak chciałam mieć córeczkę, dzidzię... Jestem nienormalna, ale jak o niej pomyślę to już kocham :O ❤️ Dziewczyny jak z czymś takim walczyć... mogłyby się ziścić moje marzenia, ale przecież nie mogę tego zrobić :O:O:O Boże jak mi źle... i zostaję sama z tymi emocjami i rozdartym sercem, eh Kopa mi w d...ę trzeba a nie z M dziecka. Idę poćwiczyć do klubu....może mi przejdzie... Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo ❤️ No to gnojek uderzył z grubej rury :-o Przeciez wiesz, że jak nie dałaś się zmanipuować, to zaczął szukać czegoś kolejnego. A zna Cię na tyle dobrze i sama nie raz mówiłaś, to wie czego tak bardzo pragniesz... Ale on nie robi tego Tobie. Nie robi tego aby Cię zranić. On nawet nie jest w stanie zauważyć, że Cię rani. On robi to dla siebie. Walczy o siebie i swoje przetrwanie, jak pasożyt, którego wycina się z organizmu... Jeszcze próbuje wpić się ponownie. Niebo, wywal tą swoją złość... i dalej rób swoje odcinając się od pasożyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
no coz no coz pewnie masz racje. ja nigdy tego nie doświadczyłam bo to ja zawsze wydzwaniałam. boje się dzisiejszego wieczoru. powiedzcie mi czy toksyczna osoba tez tak cierpi po rozstaniu, też jej tak żle? pytam dlatego bo zastanawiam się nad sobą i myśle że to może ja byłam toksyczna a M zwyczajnie uciekł przede mną i naprawde chce się odemnie odciąć. ja też chcąc aby do mnie wrócił poprzednimi razami błagając go o powrót mowiłam że się zmienie, że będe dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno mam rację :) Też nie wierzyłam w to dopóki nie spróbowałam... No pewnie cierpi też, tzn. może nie wszyscy, ale część na pewno... Oni też są uzależnieni od nas, może gdzieś tam nawet kochają, tylko... :O No właśnie sama nie nie wiem czemu tak to wszystko wygląda... Niewykluczone, że w pewnym sensie jesteś toksyczna, ja również jestem i zdaję sobie z tego sprawę, ale to nie zmienia faktu, że razem być nie możecie... Zmienisz się i będziesz dobra - co to dokładnie znaczy??? Mój M tez oczekiwał ode mnie bym się zmieniła, tylko że znaczyło to moje podporządkowanie i tolerowanie złego traktowania, bo przecież na to zasłużyłam, a poza tym to w złości przecież... :O Pewnie, gdybyś skakała tak jak on Ci zagra i przepraszała za jego błędy to może byłoby dobrze, z naciskiem na może... Tylko, gdzie w tym wszystkim jesteś Ty, Twoje pragnienia, marzenia, poglądy... NIE MOŻESZ REZYGNOWAĆ Z SIEBIE, PAMIĘTAJ!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
Witam wszytkie bez wyjątku Zadaję sobie pytanie na ile trzeba byc szczerym w nastepnym zwiazku co mówic ,co przemilczec ... Z ex mioalam tak ,ze jak zwierzyłam mus ie to natychmiast to przy najblizszej okazji obraca łprzeciw mnie Czy wogóle wartoopowiadac o swej przeszłosci?C\zy to jest konieczne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
Czy przyznawac sie do błedów przeszłosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siódemka❤️ Manipulacja moze zagnieździć się wszedzie i dobrze o tym wiemy. Teraz pytanie, czemu zagniezdziąła się w przyaźni? Cos się wydarzyło, ze ja wyczułas? Ja tez byłam(jestem) toksyczna, innej opcji nie ma skro powoliłam sobie na taki \'\'zwiazek\'\' Ale najśmieszniejsze, ze \'\'toksyk\'\'chiał,zebym była jak dawniej, czyli zniwolona przez siebe i Jego. Czegos nie rozumiem, skoro zle było wczesniej i teraz po mojej swiadomej \'\'zmianie\'\'To czego On oczekiwał ode mnie? Takie pytania mi się nasuneły po lekturze porannej topiku. ja czuje się też coraz lepiej, tez czuje czsami ogrom miłosci we mnie, ze mogła bym obdarować nim pól swiata. Miłosc ta uczy mnie wrazliwosci , pokory dla siebie i innych.Dostrzegania ludzi szczerych, którzy niczego ode mnie nie oczekują.Chcą mojego towrzystwa , bo tego chca, a nie w mysl wczesniejszej manupilacji\'\'Interesuję sie Toba, bo coś od Ciebie chcę, Ty jako osoba nie masz dla mnie znaczenia\"\" Jeszcze jest tych ludzi mało, ale cieszy mnie sam ten fakt,ze potrafie juz dostrzec takich ludzi, bo wczesniej zyłam wsród \'\'przyjacół\'\' a czułam ,ze jestem sama. Uczę się na nowo pojecia MIŁOSCbardziej teraz praktycznie. Zastanawiam się też, czym jest przyjaźń. Do tej pory miałam zaburzone pojecie o niej tak jak i o miłosci. Czym jest prawdziwa przyjaźń, niby pojecie proste w formie ksiązkowej, filmowej...ale czym jest w rzeczywistej formie? hehhe to jak pwrót do szkoły:) Ale od czegoś trzeba zacząć:D Pozdrawiam ciepło i słonecznie.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NadPrzepaścią W każdej sytuacji i związku warto stosować zasadę ograniczonego zaufania. Zastanów się najpierw co opowiedzenie rzeczy z przeszłości da Tobie. I czy rzeczywiście jest potrzebne. Zawsze najpierw pomyśl o sobie, bo to Ty masz być dla siebie najważniejsza. Jeżeli możesz przypuszczać, że to co powiesz - ktoś kiedyś obróci przeciwko Tobie... To może nie warto? Ale sama w konkretnym przypadku musisz podjąć decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
No tak A jak najwyzczajniej w swiecie boje sie odrzucenia przez te przeszłosc to co mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
o no ex umiera dzis znowu ,w tym tygodniu to juz chyba 3 raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
najlepsze jest to ,ze napisał ,ze poszedl do kosmetyczki ,SPa by w tej ostanieuj drodze wygladac porzadnie .....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja teżżż
A co powiecie o tym ze jestem mężatką od 9 lat mamy 8 letnia córkę.Nasze małżeństwo nie nalezy do udanych ale jakos było.W zeszłym roku poznałam faceta w kórym się zakochałam z wzajemnoscią,trwało to jakies 3 miesiące gdy mój mąż sie o tym dowiedział zaczoł odstawiać cyrki wydzwaniac do tego faceta w srodku nocy i mu wygarniac, mnie wyzywał od różnych.Nawet chciał samobójstwo popełnić wylądował w koncu w szpitalu psych.Nie dosc ze jestem osoba chora to jescze on ciagle mi stresu dowala.W koncu ja pstanowiłam jak on był w szpitalu zerwać znajomosc z tamtym jak sie domyslacie dlaczego bo nie chciałm miec nikogo na sumieniu.Po wyjsciu ze szpitala zmienił sie jaki był opiekunczy troskliwy.Do czasu gdy sie dowiedział ze zakonczyłam znaj. z tamtym znowu sie zmienił ciagle mnie krytykuje nie patrzy nawet czy rozmowa toczy sie przy dziecku czy nie.Wystarczy ze cos powiem nie tak to juz kłótnia albo nie odbieranie tel jak jest w pracy,lub rozłaczanie sie podczas rozmowy.Ile razu szukam go po pracy jesli nie odbiera tel i nie wraca na czas wiem ze znowu cos mu po głowie chodzi ile razy pytam sie gdzie był a on gdzies i takie tam albo ze siedział w sam w lesie.Moje zycie jest jednym wielkim strzepkiem nerwów.Leżałam w szpitalu nawet gdy byłam w szpitalu potrafi odwalac sceny ze nie przyjdzie lub gadanie jego ze jak wyjde ze szpitala to juz on nie bedzie potrzebny albo przy dziecku mówi ze nie chce zyc i kiedys zrobi nam niespodziankie.Sory za błedy ale wywaliłam to wszystko jednym tchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
no coz no coz nie możemy byc razem zbyt wiele bólu dla nas obojga. Ewa opisze wszystko w troche lepszej chwili bo teraz ta okrutna panika. czuje się tak jakby świat się skonczył. chodze po mieszkaniu, rycze, krzycze. czuje się tak jakby ktoś mi wyrwał znaczną część organizmu. taka ogromna niemoc, wiem że to co do mnie mówicie to sama prawda i pomogacie mi, a ja czuje się tak jakby nic do mnie nie docierało. niby wiem że na jednym człowieku moj swiat się nie konczy a zachowuje się taraz tak jakby ktoś mi ten świat wyrwał spod nóg, jakby mi zabral tlen. jeszcze nigdy tak długo nie wytrzymałam żeby nie zadzwonic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
chyba zostane dziś honorowym pisarzem topiku. pisze i pisze. ale to mi pomaga. wiem że mnie wysłuchacie. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NadPrzepascia
ja tezz Twój maż ma zal i to uzasadniony toczy go twoja zdrada meżczynm yrudniej wybaczyc zdrade minie duzo czsu zanim on wybaczy jak w ogóle bedzie potrafił zdradziłas i niestety Ty ponosisz konsekwencje za to Twój maz i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×