Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Wierna czytelniczko U mnie sytuacja bylaby prostsza, gdyby m sie wyprowadzil. Podejrzewam, ze syn nie odczulby jego nieobecnosci ( m duzo pracowal w delegcji i moze i dlatego to malzenstwo trwalo tak dlugo )Ale nasz dom wybudowali rodzice m, ja mam w nim ulamek wlasnosci. Ja dostalam wsparcie ze strony rodziny. .. M pobjezdzal wszystkich chcac, zeby wywarli wplyw na moja decyzje, ale oni znali moje zycie i odmowili... Jedynie jeden z braci , z ktorym mialam ogranicziny kontakt ze wzgledu na odleglosc przyjechal, zeby ze mna porozmawiac ... M poplakal sie nawet przed nim.. Rozmowa z bratem nie byla mila, twardo trzymal strone m... Opowiedzialam mu , jak wygladalo moje malzenstwo.. Nie mogl uwierzyc.. Ale zlosc na mnie mu nie przeszla... Uslyszalam od niego; \" Powiedz mi siostra, jak taka madra, inteligentna , wyksztalcona , zadbana kobieta; osoba, na ktorej przez wiele lat wspierala sie cala rodzina , ktora wszystkim sluzyla rada i pomoca - dala sie wpedzic w takie bagno ?? Spier...laj stad poki masz jeszcze sile cos zrobic ze swoim zyciem \" Inaczej sprawa wyglada ze znajomymi- im m przekazal jasna informacje : zona rzucila mnie dla innego faceta ... i pomimo tego, ze nikt tego faceta nie widzial wiekszosc mu uwierzyla ... zostalam osadzona, jedna z kolezanek przestala sie nawet do mnie odzywac... a najsmieszniejsze jest to , ze ona sama tkwi od lat w toksycznym zwiazku, gdzie maz ja zdradza, oklamuje , nie szanuje... ale ona jako katoliczka stoi na stanowisku, ze rodzina jest wartoscia sama w sobie... zaptalam kiedys m dlaczego rozpowiada o mnie nieprawdziwe rzeczy, a zdrugiej strony chce , zebym wrocila do niego... odpowiedzial, ze przecie moze powiedziec wszyskim , ze mi wybaczyl... to jest wielkodusznosc, tak?? dlatego wiem Wierna Czytelniczko , ze z nimi nie ma sensu rozmawiac, jest tak, jak napisalas \"maja swoje prawdy , swoj swiat klamstw\" nie zdradzilam m, nie czuje pociagu do mezczyzn, nie odzczuwam potrzeb seksualnych, m wyleczyl mnie z tego... bylam karana za swoje \"przewinienia\" brakiem seksu... a m potrafil wytrzymac miesiac, dwa, trzy... nie jestem poczwara, niektorzy twierdza, ze jestem calkiem atrakcyjna babka pomimo wieku powyzej 40-stki... nie mieszkam juz z m prawie rok... a nadal nie potrafie sie pozbierac... pracuje ... zajmije sie synem, dgy jest u mnie ...rycze, gdy idzie do domu... zmuszm sie do jakis form aktywnosci.. jezdze w gory, tam mozna \"wychodzic\" troche swoje problemy... ale to wszystko dzieje sie jakosc poza mna... od kwietnia pisze wniosek rozwodowy ... cos nie daje mi go skonczyc...boje sie przyszlosci w sensie materialnym... nigdy nie mieszkalam w bloku, dusze sie tutaj ... draznia mnie odglosy zza sciany... czuje sie jak w hotelu.. mam swiadomosc, ze dpoki nie uzyskam rozwodu nie bede mogla postarac sie o jakies wlasne lokum... i tak blokuje sama siebie... wiem, ze duzo kobiet dostalo na tym topiku wsparcie... ja tez na to licze i prosze... sama nie wiem co mi jest bardziej potrzebne... utulenie i pocieszenie , czy mocny kop w doope... pozdrawiwm slonecznie :) pomimo rozplakanej niedzieli a wpisy o postepowaniu z dziecmi odszukam i przeczytam... fakt, ze slowo manipulacja nie budzi dobrych skojarzen... nigdy nie umialam postepowac w wyrachowany sposob.. dziekuje Wierna Czytelnczko:) dziekuje Niebo Blekitne:) z Toba wiaze mnie jeszcze jedno podobienstwo.. kilkanascie lat temu blagalam m o jeszcze jedno dziecko... nie chcial rozmawiac na ten temat, uciekal z domu, unikal wspolzycia, obawial sie , ze zajde w ciaze bez j ego zgody , a nie zrobilabym tego nigdy w zyciu... gdy chcialam odejsc nagle zapragnal drugiego dziecka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kubcia \"bleee. wkurza mnie jak ktos psioczy na polske i mysli ze na zachodzie to ludzie rozami sraja i ze jest tak pieknie i kolorowo. ja kocham moj kraj. i nie narzekam. prawda jest taka ze cudzoziemcowi zawsze bedzie gorzej na obczyznie niz swojakowi i tyle.\" Mnie też wkurza jeśli wszyscy mówią ze za granicą jest życie usłane różami. I zgadzam się z tym że cudzoziemcowi będzie zawsze gorzej EMOCJONALNIE wśród obcych niż wśród swoich. Ale życie w ekonomicznie lepszym kraju mimo wszystko jest łatwiejsze. Założenie działalności w UK też łatwiejsze. Jak się dobrze zna język można ją pociągnąć bez problemu jeśli jest się fachowcem w branży. Jest jeszcze coś takiego żę tylko zgłaszasz chęć założenia działalności i jak masz prawo próbować jej przez trzy miesiące bez praktycznie żadnych konsekwencji. Z podatku rozliczasz się pod koniec roku podatkowego. Jest to duże ułatwienie dla tych którzy próbują swoich sił i wielka szansa. W Polsce od razu duszą cię podatkami. Takie są niestety realia. Wiem o działalności w Polsce sporo, wiem co niszczyło firmę męża w okresach kiedy nie było zleceń a takie się niestety zdarzają. Nie prowadziłam działalności w UK ale mam znajomych którzy jakiś czas prowadzili. To co ich zgubiło to robienie interesów z \"ciapatymi\" i troszkę jednak nieznajomość tematu. A jeśli chodzi o stronę internetową - to jest bardzo istotna forma reklamy w dzisiejszych czasach zwłaszcza w dziedzinie projektowej. To że mój małżonek jak szewc bez butów chodził, też było przyczyną upadku jego firmy. Nie neguj kubcia tego tak bardzo. Nie wiem jaką ty działalność prowadziłaś bądź prowadzisz ale w przypadku projektowania warto się reklamować poprzez własną stronę internetową. Stukpuk. Rób to co ci podpowiada serce. Myślę że cię z polski wygania trochę ten wilczy bilet nadany przez ojca. Ale musisz być świadoma że zawsze w UK będziesz się czuła jak nie u siebie. Będzie cię czasem szlak trafiał, że słabszy angol szybciej coś uzyskuje niż ty. Ale zawsze jeśli się jak cię zacznie to denerwować możesz wrócić. A doświadczenia zdobytego w UK nikt ci nie odbierze. I jednak specjalistów tu się szanuje. To nie tak jak w Polsce jeden drugiemu by oczy wydłubał. I jednak jest tu sporo angielskich pseudospecjalistów. Jak znasz dobrze angielski, możesz mieć szanse jako obcokrajowiec, choć droga i tak dla obcokrajowców jest trudniejsza niż dla citizenów, ale my wygrywamy wiedzą, jak ją umiemy po angielsku przekazać. A ty widzę będziesz miała sporą siłę przebicia z taką determinacją i wytrwałością. Ja Polskę postrzegam jako wrogą przeciętnemu Polakowi. Tęsknie za przyjaciółmi polską kulturą i dziedzictwem. Piękną kulturą i pięknym dziedzictwem. Którego będąc w kraju się nie zauważa, bo jest \"normalne\" dla nas. Tu wszystko jest komercyjne. Ale też dobrze poznałam charakter polskości. Jak się nie ma odpowiednich znajomości ciężko się wybić, nawet jak się jest fachowcem. Umiejętności z czasem zanikają. A jak jesteś bardzo dobry to jeszcze dodatkowo musisz uważać by nie zostać wykorzystanym. Bo często możesz wychodzić ze skóry, a nie wpływa to na twoją pensję i awans. Traktowany jesteś jak wyrobnik. Jest dużo rzeczy które cenie w Polsce, jedna z nich jest szkolnictwo, choć tez nie do konca. Połączenie doświadczen obu krajów byłoby idealnym rozwiązaniem. To czego nie cenie w Polsce to rząd, którego sposobu rządzenia nie zmienią pokolenia, bo jeśli ktoś wpadnie miedzy wrony musi krakać tak jak one i każda w efekcie wybitna jednostka staje się podobna do pozostałych. A rząd Polski nie liczy się z Polakami tylko ubijają własne interesy i własną prywatę. Dlatego nie miejsce tam dla mnie na razie. Tu jak zauważą problem, od razu go rozwiązują. Tu rząd jest dla ludzi i dla gospodarki. Czują że ludzie tworzą kraj i to oni napędzają gospodarkę. Ludzie przez to że mają poczucie bezpieczeństwa finansowego (to znaczy za najniższą pensję są w stanie opłacić rachunki i wyżyć do końca miesiąca), nie obawiają się robić zakupy. To z kolei powoduje to popyt na towary i miejsca pracy dla ludzi. Mogłabym podać sporo jeszcze innych przykładów drobnych i poważniejszych które pokazują że rząd jest dla narodu a nie naród dla rządu. Jak zostanie zauważona potrzeba reform sa wprowadzane szybko i bez zbędnych kłótni. Bo tu od dziecka uczy się w szkołach jak budować bezkonfliktowe relacje międzyludzkie. I to jest dobre. Och mogłabym pisać i pisać... Jest tu lżej, ale nie dla każdego, bo wszystko zależy od tego do jakiego stopnia jesteśmy elastyczni. Do jakiego stopnia bezkonfliktowi i do jakiego stopnia jesteśmy w stanie zrezygnować ze swej dumy dla dobra sprawy i zrozumieć że jednak jesteśmy tu gośćmi. Do jakiego stopnia jesteśmy w stanie zrezygnować z naszych polskich przywar (np. butności) i nauczyć się żyć w nieco odmiennym środowisku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha i potwierdzam to co stukpuk napisała i uważam to za rzecz baaardzo istotną przemawiającą za pobytem w UK "że tam rzeczą oczywistą jest, że za prace się płaci, dlatego nie przyszło mi do głowy stawiać zasieki na każdy grosz, czego niestety trzeba nauczyć się w Polsce" I jest tu rzeczywiście pięknie, krajobrazowo i architektonicznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
jeszcze jedno odnosnie wczorajszego wieczoru. urywam znajomosci ze wszystkimi toksycznymi ludzmi ktorzy wykorzystywali mnie i traktowali jako fajna osobe z ktora mozna spedzic czas jak nie ma sie nic lepszego do roboty. zrywam znajomosci z ludzmy ktorzy mnie pomniejszaja i obrazaja, ktorzy mysla ze ze mna mozna wszystko robic a ja bede sie usmiechac. albo oni zmienia swoje nastawienia albo zegnam. wczoraj zrobilam niezly numer i jestem z tego bardzo zadowolona:):):) nie wiem czy i wy macie takie kolezanki. ja kiedys uwazalam ta osobe za przyjaciolke, a tak naprawde nigdy ja nie byla. koniec z ufaniem ludziom ktorzy na to nie zasluguja:) ja zasluguje na prawdziwych przyjaciol ktorzy mnie doceniaja. co myslicie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
zgadzam sie odnosnie robienia interesow za granica. pewne rzeczy sa latwiejsze od strony prawnej i finansowej. ale i tak nam jako cudzoziemcom zawsze bedzie trudniej. poza tym mieszkanie na stale za granica nie jest dla mnie. draznia mnie roznice kulturowe, rasizm, udowadnianie ze stereotypy nie sa prawdziwe itd. u siebie to jednak u siebie. poza tym w polsce tez nie jest az tak trudno gdy ma sie dobry pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
chyba zaczynam sie szanowac i to widziec. to strasznie dziwne uczucie. niezwykle. naprawde. czuje sie szczesliwa gdy nie pozwalam na pomiatanie mna. i nie interesuje mnie co inni na to powiedza:). wazna jestem ja prawda? jak mozemy kochac innych nie kochajac siebie? ciekawa jestem ciagu dalszego z moja 'przyjaciolka' napewno jest zdziwiona:):) buziaki dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
i nie wstydze sie juz powiedziec ze ktos mnie wykorzystal lub sponiewieral (lub probowal tego). koniec z samooklamywaniem ze wszystko jest cacy gdy nie jest. jak zaczynamy widziec prawde to zaczynamy dzialac:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
w momencie gdy zaczyna nas wypelniac milosc do swiata. i ogolnie taka milosc do wszystkiego. to zaczynamy tez kochac siebie:):) i siebie szanowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
enia1 Uważam za znacznie bardziej bolesny fakt, że choć mam tutaj rodzinę, że jestem niby wśród swoich, czuję się w Polsce jak obcy. Nie może mi z głowy wyjść porównanie - trędowata. bardziej bolesne było także to, że mimo moich kwalifikacji, wyróżniony dyplom z wnętrz, obroniony dyplom na architekturze, kwalifikacje łóżkowe przeważyły w promowaniu kandydatki na stanowisko pracy - i właśnie te cholerne znajomości, ten fałsz, te snujące się jak gluty za tobą plotki - obrzydliwość sama w sobie żałosna ! i czy mi się to podobało czy nie byłam bohaterką tych plotek, czy mi się podobało czy nie musiałam patrzeć na majtkowe kwalifikacje wybranki tatusiowej. Fakt, że byłabym tylko obcym i przegrywałabym z tubylcami, to w gruncie rzeczy jest dużo bardziej sprawiedliwe. Bo tutaj mimo że jestem wśród swoich, przegrywam i tak i marnieję, właśnie dlatego że mam kwalifikacje, tylko brak mi tupetu. Poza tym ileż może być takich żałosnych durniów jak mój ojciec, dających się tak wodzić za ogon ? FEEEEE wybaczcie tę dygresję Poza tym tak jak piszesz, ciężka i wytrwała praca i zyskujesz odpowiedni wyznacznik za starania. Fakt, boję się - troszkę jednak mimo wszytko ale wierzę, że będzie dobrze mam wrażenie, że nie zacznę nigdy oddychać pełną piersią, póki nie otworzę umysłu muszę tylko zorganizować sobie jakieś tabletki na początek, żeby troszkę wyrównać swoje emocje, bo bywa że paraliżuje mnie strach i nie mogę skupić się na pracy - a tej teraz potrzeba bardzo dużo żeby wypłynąć pozdrawiam tyle jest do zrobienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
'Uważam za znacznie bardziej bolesny fakt, że choć mam tutaj rodzinę, że jestem niby wśród swoich, czuję się w Polsce jak obcy. Nie może mi z głowy wyjść porównanie - trędowata. bardziej bolesne było także to, że mimo moich kwalifikacji, wyróżniony dyplom z wnętrz, obroniony dyplom na architekturze, kwalifikacje łóżkowe przeważyły w promowaniu kandydatki na stanowisko pracy - i właśnie te cholerne znajomości, ten fałsz, te snujące się jak gluty za tobą plotki - obrzydliwość sama w sobie żałosna !' ależ ja nieskładnie dzisiaj piszę - jeszcze można by pomyśleć że to ja posłużyłam sę majtkowymi kwalifikacjami nic chodzi mi o to że jestem trędowata wśród swoich, a moje kwalifikacje okazały się gówno warte bo w towarzystwie i tak ważniejsze są nie umiejętności zawodowe, a innego kalibru i ten kto umie ich używać ten zwycięża, a potem to już rąsia rąsie i tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niebo... - mam nadzieje, ze dzisiaj masz juz sie troche lepiej, choc z drugiej strony obawiam sie, ze to jeszcze za wczesnie; Twoja reakcja jest jak najbardziej prawidlowa, wiec nie wstydz sie swoich lez; to poczatek zaloby, jak pisala oneill i tylko od Ciebie zalezy, jak dlugo bedzie trwala i jak intensywnie bedziesz ja przezywac; jestes juz dojrzala kobieta i sadze, ze wykorzystasz umysl do \"okielznania\" emocji; zobaczysz, swiat sie nie zawali bez Twojego m, czegos Ci ubedzie, ale dzieki temu tez zyskasz miejsce na cos zupelnie nowego; bardzo cieplutko Cie przytulam😍 Milego dnia dziewczynki🌻; ja jade nad jeziorko i choc u nas jest pochmurno, aczkolwiek cieplo, to tam podobno jest slonecznie;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lanaya ... Chciałabym odnieść się do twojego wpisu, bo widzę tu dużo z siebie :-( Ale ja jestem młodą mężatką, mamy młego synka i jeszcze mogę postawić na jedna kartę... Wiele razy się powtarzam, ale może nie czytałaś nigdy mojego wpisu ...więc ... Mieszkam z mężem w moim własnościowym mieszkaniu w bloku 60 m. On usilnie nalega na przeprowadzkę do domu jednorodzinnego teściów bez udziału we własności i jeszcze mi dogaduje, że nie ma tak łatwo, abyśmy mieli własny dom. A teściowie - hmm ... idealnie toksyczny związek, kropka w kropkę nasza sytuacja, może nawet gorsza, bo tam jest jeszcze kochanka. Ale w tej rodzinie wszyscy goowno zamiataja pod dywan i jeszcze zakrywają złotym obrusem. Ja z rodziną męża mam relacje wymuszone, nie przepadam ani za teściową, ani za szwagierkami, ktore bądź co bądź nie przepadaja ze mną i zawsze dawały mi to odczuć. Z mężem relacje wiadomo jakie; toksyczne, życie na huśtawce emocjonalnej. UslyszałaM od niego juz wszystko: że jestem beznadziejna, źle wyglądam, że się do niczego nie nadaję, karana jestem m.in. też brakiem seksu ... Ale od innych ludzi odbieram zupełnie przeciwne komunikaty! Jestem szanowana w swoim środowisku, mam pracę, znajomych i o ile nie koncentruję się zbytnio na mężu i tym związku to wszyscy chcą się ze mną spotykać i okazuje się, że ja mam innym tez coś do zaoferowania. Chociaż był taki czas, że juz w to zwątpiłam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lanaya 😍 Jesteś bardzo dzielna. Bardzo cię podziwiam. 😍 Z synem to niestety może byc tak, że odziedziczył po ojcu wiele niekorzystnych cech. I w tym wieku raczej trudno już o zmiany. A to może być przykre do zniesienia. Ale trudno, on ma swoje życie, a Ty swoje. A może jednak coś zrozumie? Stuk puk 😍 Kto płaci czynsz za Twoje mieszkanie? Kto płaci rachunki za media? Kto kupuje jedzenie? Jeśli jak piszesz nigdzie nie pracujesz, to kto Ci pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
Tortilla skoro tylko z m. masz zle rekacje a wokolo mnostwo znajomych i zyczliwych ludzi to jestes w swietnej sytuacji. wiec moze ty nie jestes toksyczna a jedynie twoj m?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerwałam ... chodzi mi o to, że u męża w rodzinie cechy przechodzą z pokolenia na pokolenie, czyli mam się obawiać o mojego syna ...? Teściowa nie pozostawiła mi złudzeń, jeszcze mnie dobija tekstami w stylu: masz takiego męża, a co nie wiedziałaś jaki jest ...?! I jazda opowiadać jak to ona ma źle. Nie chcę się wdawać z nią w żadne konszachty, a ona zresztą i tak mną pogardza, bo jestem inna ... I po co mam z NIMI mieszkać? Synuś, jego mamusia i może jeszcze mój syn w przyszłości z pocharataną psychiką ... ??? Ale większość ludzi, którzy nie znaja problemu myślą, rodzina idealna, czasem idą razem na spacer, czasem gdzieś wyjadą, materialnie im się w miarę powodzi ... tylko nie wszyscy wiedzą, że u nas odbywa się prawie codzienny spektakl: kto jest winny i dlaczego, rób tak jak ci każę, albo nie będę z tobą rozmawiał itp. Ja sobie uświadamiam, co powinnam robić, tu na tym topiku. Ale czy wiem wszystko ...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
ja niestety na temat 'znajomych' mam juz swoje zdanie. prawdziwych przyjaciol mam 2. z reszta jak wiatr wieje w dobrym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
mialam na mysle ze reszta/ znajomych' jak wiatr zawieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
tortilla a co zrobilby maz jakbys nie zgodzila sie na przeprowadzke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
Witaj Renta Jak już kiedyś pisałam dorabiam, na czarno, z czynszem zalegam, a żyję prawie powietrzem. Skoro mam jakieś tam czarne robótki, postanowiłam przestać je robić na czarno i stąd pomysł o rejestracji jako człek do wynajęcia w branży architektonicznej i pokrewnych :-) Prawdę mówiąc jest mi teraz bardzo ciężko, staram się nie myśleć co będzie jeżeli najbliższa robota mi nie wypali ... staram się trzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tortillaa 😍 Jak dobrze, ze trafiaja tutaj tak młode kobiety, jak ty. i juz takie mądre.:D Cale życie przed Tobą. Kiedy masz je zmienic jak nie teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stuk puk 😍 Na Twoim miejscu też trzymałabym się Twojego zawodu. to przeciez świetny zawód. jak złapiech chociaz jedno zlecenie w miesiacu to zarobisz więcej niz 200,00 zł. więc do dzieła, trzymam kciuki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
inna_ja........ masakra. nie chcialabym aby inni odbierali mnie jak ja odebralam tego goscia.... i bardzo dzieki za odpisanie. oj ja to juz nie wiem. to co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
czy to znaczy ze ich strasze w taki sam sposob jak tengosc wystraszyl mnie?? czy to oznacza ze gdybym byla bardziej powsciagliwa to sprawa bylaby prostsza? czy raczej brac tego zdeklarowanego? (choc on sprawia wrazenie niezrownowazonego)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
prosze jeszcze o koment co do znajomych. jakich wy macie/ mialyscie przed zmiana????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
dzieki inna ja:) wiecie co!!! podsumowanie jaki mi sie nasunelo. zerwanie toksycznych zwiazkow to trudna sprawa ale znalezienie odpowiedniego faceta i utrzymanie normalnej znajomosci jak dla mnie graniczy z cudem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
moze macie jakies ksiazki w tym temacie? ta wczorajsza 'znajomosc' i wpis innej ja uswiadomila mi ze tak SAMO zachowywalam sie w stosunku do facetow:(:(:( czyli nauczylam sie czegoc nowego 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kubciamala
no musze sie przejechac ale juz wiem ze w tym tygodniu nie dam z tym rady. i caly lipiec tez podpada, moze kolejny tydien... zobacze. i prosba odnosnie tego tematu jezeli ktorejs z was sie nasunie jakis pomysl to prosze o koment

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
kubcia, spójrz w głąb siebie -tam są odpowiedzi, żadna z nas nie ma prawa zgadywać co jest dla Ciebie dobre a co złe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stukpuk_puk puk
dziękuję za wiarę i motywacje bywa że aż zielenieję ze strachu ale nie mam wyjścia :-) za nic na świecie nie poddam się bez walki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×