Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

17:05 [zgłoś do usunięcia] Dziewczynyyy Siódemko... Jesteś jeszcze bardzo delikatna w swojej miłości. Dbaj o siebie. Ale już wiem, że będzie dobrze. Wygrałaś Powodzenia! Dziewczyny ❤️ Jak wy mnie zaskakujecie , naprawdę :-D ...ja nie wiem co sie dzieje poprostu ... :-D powyżej do mnie gratulacje dzisiaj i teraz od ciebie - że wygrałam :-D :-D :-D i że wierzycie we mnie :-) nie wiem co mam powiedzieć na to....moze w tej chwili własnie to chce wam podziękować !! Wy już jestescie o wiele przedemną ....dlatego to ja Wam mówię moje gratulacje dla Was !! :-D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piglet 😍 Nie cieszę się, ze masz problem, ale cieszę się, ze tu jesteś. Twoja nadwrazliwość jest normalna, prawie kazda z nas tak miała. Ty i tak jestes dobra, nie obraziłas się, a wyraznie tylko napisałaś , ze jest ci przykro. To jest dojrzale.I normalne w sumie. Zostań tutaj, masz szanse wiele zrozumieć i uzyskac wiedzę. I wsparcie. Nikt Ci nie powie co masz zrobić, odejść, czy zostać. Sama dojrzejesz do podjęcia dcyzji. Daj sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17:53 [zgłoś do usunięcia] Abssinthe a Kobiety, ktore sa na drodze do calkowitego wyzdrowienia - Siodemko....jak pieknie Cie widziec taka rozkwitajaca.... Abssinthe ❤️ :-D Miałaś na mysli mnie że znajduje sie na drodze do całkowitego wyzdrowienia ? jesli tak, to dziękuję ci ze mi powiedziałas o tym :-) Ja jestem naprawde zaskoczona o czym i co do mnie piszecie :-D trochę się gubię w tym...ale moze tak ma być chwilowo jeszcze....ja nie umiem, nie potrafie szybko............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renta, Siodemko dziekuje za przywitanie:) jakos od razu lepiej sie zabrac za napisanie nastepnego posta, przede wszystkim pisze tu dla siebie ale jest to tez jakas grupa, noi i brak reakcji na moje posty nadzwyczajniej spowodowal, ze glupio sie poczulam, (tj jakbym cos powiedzilala i nikt by mi nie odpowiedzial) tym b , ze na posty nowych dziewczyny ,ktore dolaczyly ze mna na tej samej stronie zareagowano... oczywiscie nie mam tu do nikogo pretensji, traktuje to zupelnie jako poprostu zbieg okolicznosci:) a ciesze sie,ze mialam uwage sie upomniec o swoje:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyy
Rento... :D Bezgraniczna miłość, odnosi sie również do Ciebie... Lecz bezgraniczna miłość nie toleruje zła. Akceptuje, jako formę bytu, ale chroni słabszych. Ty juz przestalas chronić i wspierać słabszych, stałaś się toksyczna. Może poczytaj coś o krokdylach :D Tutaj nawet stado psychologów by Ci nie przemówiło do rozsądku :D Sama sie przyznajesz, ze nie masz cierpliwości... więc na jaką cholerę tu siedzisz? Żeby swoja niecierpliwośc wyładowywać na co bardziej opornych? Chwalebne postępowanie i odpowiednie dla Twojej słabości. Ale niestety przykre dla problemów osób potrzebujacych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siodemko 🌻 jestes na tej drodze...tak sie pieknie zachlystujesz zyciem i Miloscia i tym co dobre... jak Cie teraz czytam, to az mi sie lezki w oczach robia.... jestes wiosenna....jak przebisieg, niesmialo wysuwajacy glowke spod zimnej pokrywy, rozgladajacy sie z niedowierzaniem...i rozwijajacy platki, najpierw powoli, delikatnie, tu jakis przymrozek, tam jeszcze jakas marcowa zawieja.....ale Slonce swieci, i wiadomo, w ktora strone sie kierowac...i przebisnieg moze w koncu rozwinac platki calkiem..... a tak w mniej poetyckich slowach - piszesz o Sobie. nie o tym, co ktos zrobil/powiedzial/pomyslal, ale o Sobie....o tym, ja Ty sie czujesz i, ze odrzucasz co Ci niepotrzebne...ze widzisz, kiedy ktos chce zaklocic Twoj spokoj, i robisz cos z tym....jestes coraz silniejsza, naprawde tego nie widzisz? sciskam mocno :) i sciski dla wszystkich Kobiet tu .... specjalne dla Paolki...pamietam Twoje poczatki na topiku tutaj...trzymam za Ciebie kciuki i strasznie sie ciesze, ze sie zdecydowalas na ten krok🌻 i witam rowniez Piglet 🌻....dobrze, ze znalazlas ten topik...juz jestes na dobrej drodze....a na koncu tej drogi - Wiosna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siódemko
Dla Ciebie: "Wołaj, aż ktoś usłyszy wołaj na przekór ciszy wołaj w świat skuty mrokiem aż się otworzą źrenice okien. Wołaj, zaufaj sobie wołaj, aż ktoś odpowie wołaj do śpiących ludzi aż między nimi człowieka zbudzisz."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczynyyy
Anno.. Poczytaj powyższy post Cholipy. Toksyczna jest niewiedza. I toksyczne jest wrzucanie wszystkich zachowań do jednego worka, opierając sie na subiektywnym odbiorze okreslonych działań... które Rencie wydają sie staniem w miejscu, ale 4U czuje co innego i jeszcze parę osób tez widzi co innego. Toksyczne, niewłasciwe, czy jak zwał tak zwał. To, ze pewne fragmenty mówią prawde, nie oznacza, że pozostała forma wyrażania sie i określania własnego stosunku do drugiego człowieka jest właściwa. Toksyczna jest postwa niecierpliwości, gdy chce się komus pomagać...(szczególnie jesli dana osoba juz sie okresliła, ze tej pomocy nie chce) bo prowadzi do takich wyskoków w jakie ostatnio obfituje Renta, a dla wnikliwego obserwatora jest dużo więcej objawów różnego rodzaju fobi, jakie Renta wnosi wraz ze wsparciem. Juz samo określenie, że mąż daje jej miłosc i wsparcie, gdy wczesniej pisała, ze mąż w złości potrafi kopnąc psa... wydaje sie daleko wysuniętą nadinterpretacja tego, czym miłość jest. Renta sie na to godzi i akceptuje takie stany u męża. To z grubsza okresla, że nadal tkwi w toksycznym związku, tylko ma nad tym kontrolę. Strach przed samotnością jest zbyt wielki. Jej cyrk i jej małpy. Ale okreslanie takiego związku jako wzoru do zaakceptowania, jest ździebko dyskusyjne. A z takim strachem radzi sobie świetnie 4U... chce sie tego pozbyć i żyć w pełni godnie. Próbuje... wciaż próbuje czy sie jest w stanie na cos zgodzić, ale wie, ze chce więcej, pełniej. Renta juz odpusciła. To jej wybór. 4U nadal jest w drodze... i watpie czy mogłaby spokojnie patrzeć gdyby ojciec jej dzieci dawał taki przykład dzieciom-niezrównoważonego człowieka, nawet gdyby dostarczał pieniądze do domu. To być może jest już moja nadinterpretacja :D Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewo 😍 Ciekawe, ze jako przykład mojej toksyczności podałaś post Cholipy :D Nie uważasz, że każdy odpowiada za to, co pisze? Ja za swoje wpisy, a Cholipa za swoje :D To, że Cholipa pisze, jaka ja jestem :D to nie znaczy, że ja taka jestem :D To tylko zdanie Cholipy, niespecjalnie zdrowe. Ona na podstawie moich wpisów dokonuje ich interpretacji i ta interpretację narzuca innym :D Tak jakby inni nie czytali i nie mogli miec swojej interpretacji :D Jeśli nie wiesz, co autor mial na myśli to zapytaj autora :D po prostu. Ale łatwiej, choc toksyczniej samej zinterpretować autora i przedstawic swój punkt widzenia, jako punkt widzenia autora. Ciekawe, co ze słów innych można zrobić i gdzie w ten sposob mozna dojść :D To tez ciekawe doświadczenie. Ale w sumie mi to lotto :D Mnie droga Ewo nie wykurzysz stąd, jak wykurzyłas Yezz. Bo ja mam swoje zdanie i swoje przekonania, i swoje doświadczenia. I sa na tyle spójne że weryfikacja innych nie jest w stanie nic zmienić. Mogę się z czymś zgodzić, jesli mam takie przekonanie. A jesli nie mam, to sie nie zgadzam. i tyle :D Co Ty dalej z tym zrobisz, to Twoje małpy i Twój cyrk, raczej mało zdrowy. Jestem tu, bo chce , bo taki jest mój wybór. Ja byłam współuzależniona i wiem, o czym piszę. Ty, jak zawsze pisałaś współuzależniona nigdy nie byłaś, Ty zawsze wiedziałaś itd Zawsze doskonała Ewa 😍 Więc co ty tutaj robisz Ewo, bo dla syna to juz troche długo no i masz już efekt? Więc dlaczego ty tutaj jestes Ewo? Czy Ty przypadkiem nie kreujesz się na Mesjasza? :D Życie, droga Ewo, jest nie tylko miłością, czy nienawiścią. Ono ma wiele innych barw i odcieni. I to jest właśnie piekne. :D Ta różnorodność. A ty tak strasznie ciasno w tej klateczce miłości masz. Jaka to miłość, skoro klaustrofobia aż piszczy :D. Trochę ostatnio sie odsłoniłaś, pokazałaś inną twarz, dość agresywną :D Mnie taka bardziej sie podobasz, bo jestes prawdziwsza. Nie tak klaustrofobiczna z historiami dla kucharek na temat idealnej miłości i idealnego partnera. Nie ma Ewo idealnej miłości i idealnego partnera. Każdy z nas ma wady. Ja kocham męża z jego wadami ( z kopaniem psa poszłas po bandzie) i to tez jest piękne. :D Jest mi dobrze w życiu, to dobry czas dla mnie. Mimo zewnetrznych, w sumie ciężkich zyciowych problemów (np. z toksyczną teściową, ) I bardzo się z tego cieszę :D I nie jesteś w stanie odebrac mi tej radości, bo to nie pasuje do Twojego scenariusza. Bo Ty wiesz, że moja miłość jest chora i toksyczna.O zgrozo. I to rozgłaszasz światu. Nie wiem, dlaczego to robisz? Czy przeszkadza Ci, że ja kocham i jestem kochana? Że jestem szczęśliwa w szczęśliwym małżeństwie? Nie idealnym Ewo, ale w szczęśliwym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piglet... Czy zdajesz sobie sprawe z tego, ze to Ty dajesz pozwolenie na taka agresje? Akceptujesz to, wybaczasz, tkwisz w tej przemocy. Liczysz na jego zmiane charakteru? Co zrobisz, jak taka zmiana jest nierealna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anno 😍 Dziękuje Ci za to, ze odnosisz się bezpośrednio do moich wpisów. A nie do jakichś chorych klonów wpisowych. Odpowiadam tylko za to, co sama napiszę. A cenzor w postaci Ewy, czy cholipy niech odpowiada za swoje wpisy. :D Cieszę się, że mój wpis coś ci dał. W końcu piszemy po to, by jednak ktoś coś skorzystał, i coś z tego wyniósł. Różnorodność jest dobra. Bo każdy jest inny i każdemu co innego odpowiada. I jest to też zmienne w czasie :D i to jest o.k. Lubię, gdy ludzie myślą i dokonują samodzielnych wyborów. Nawet, gdy jest to skierowane przeciwko mnie. :D Pozdrawiam Cie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaagaaa 😍 Ty też tutaj sie przewijasz różnorodnie. Od lat tutaj jesteś. Twoja rola polega na zadawaniu trudnych, w całości celnych pytań. Zmuszasz do myślenia. Często jesteś niestety niezauważalna. Ale ja Ciebie widzę. i podziwiam za sposob wypowiedzi. Jestes tutaj bardzo potrzebna 😍 Dziekuję Ci, bo wlasciwie nigdy tego dotąd nie zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CYTUJE RENTE
Przedstawiam fragmenty i urywki wypowiedzi Renty tylko z półtorej strony tego topiku. Wyparcia, zaprzeczenia, samotność, potrzeba bycia autorytetem, umniejszanie, sarkazm. Każdy możliwe zobaczy co innego. Do tego mamy prawo. Zaś sama autorka wypowiedzi ma prawo pozostawać w pułapce własnego przekonania o nieomylności. Kilku uczestniczek już tu nie ma, min. dlatego, że Renta pozostała głucha na ich apele. Nadal nawołując i sprawując pieczę nad tym kto popełnił błąd a kto nie. Wyrokowanie i wyrażanie swojej aprobaty, łaskawej zgody na to kto ma się bardziej postarać, a kto nie. Rento - bezpośrednio do Ciebie - jak myślisz, dobrze Ci wśród nas chorych ze świadomością że na nasze emocje wspaniałomyślnie znajdujesz w sobie jeszcze resztki cierpliwości. Rento - przełknij wreszcie gorzką pigułkę prawdy - masz sama ze sobą problem i nie mogę spokojnie patrzeć jak polepszasz swoje samopoczucie kosztem innych. Lubisz ostro - proszę bardzo - TROCHĘ POKORY szanowana Pani! Zwłaszcza wobec cierpiących po swojemu osób na tym forum i żyjących w wolnym kraju. Nie Ty możesz arbitralnie na tym forum decydować komu się polepszyło a komu nie, a wyrażanie zadowolenia z tego że komuś się udało, że ktoś Cię uszczęśliwi swoim sukcesem czy przełomem, to nie jest cecha dobrego i pokornego współtowarzysza doli i niedoli. To cecha człowieka nieszczęśliwego. Ostro powiadasz? Proszę bardzo: TY TAKŻE MASZ JESZCZE KUPĘ LEKCJI DO ODROBIENIA! Przykłady wyciągnięte wyłącznie z cytatów, bez komentarza. 'Mnie droga Ewo nie wykurzysz stąd, jak wykurzyłas Yezz.' 'Mogę się z czymś zgodzić, jesli mam takie przekonanie. A jesli nie mam, to sie nie zgadzam. i tyle Co Ty dalej z tym zrobisz, to Twoje małpy i Twój cyrk, raczej mało zdrowy. ' 'Czy Ty przypadkiem nie kreujesz się na Mesjasza? ' 'A nie do jakichś chorych klonów wpisowych '' 'Może zmniejszyła mi się empatia ? Coraz trudniej mi wchodzić w cudze, chore emocje. I coraz mniejsza ochota.' 'Ja nie szukam poklasku. Cztery umowy może mnie nawet nie lubić, choć oczywiście każdy chce być jakoś tam lubiany.' 'Chcę ją zmusić (jakie brzydkie słowo!) i nie tylko ją do myślenia. Do zastanawiania się nad sobą, do przeskakiwania siebie. Bo trzeba siebie przeskoczyć, zmienić, pokochać, by ........zdrowieć. A metody? Czy to ważne, która jest lepsza? Dobra jest ta, która w konsekwencji pomoże.' 'Patrz, nawet Ewę sprowokowałam do zdarcia maski opanowania i bezgranicznej miłości.' 'Sama widzę, że staję się bardziej radykalna. nie znam powodu, ale tak jest. Ciekawe ' 'Władza absolutna to już historia. Teraz jest wszędzie demokracja. A ze mnie taki mesjasz, jak z koziej d**y trąba Nie dorastam, nie zamierzam, nie mam narzędzi, nie chcę, w końcu nawet pewnie nie umiem '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoznie sie do pracy, ale musze to napisac ....czy ten topik ma tytul 'najezdzanie na Rente'?????????? i to dosc brudno, bo z pomaranczowych ....specjalnie na ten uzytek zrobionych...ktos osbie zadaje tyle trudu??? brudno sie tu robi. brzydko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Z wpisu Anny: przystosowanie się do sytuacji nie ma nic wspólnego z ruszeniem do przodu ... dlatego od pewnego czasu tu nie zaglądałam, nie pisałam, by nabrać dystansu do siebie samej i do opini innych osób. I zgadzam się z cholipą, że przełamywanie rutyny ożywia umysł i odświeża energię ... Wydaje mi się, że udało mi się spojrzeć na pewien problem z M od strony obserwatora, a nie uczestnika konfliktu. Wykorzystując kiedyś jego i mój dobry nastrój poruszyłam kwestię naszej ewentualnej przeprowadzki (wiadomo, że mam dziwną sytuację, ponieważ mąż probował mnie zmusić do przeprowadzki pod dach teściowej, która zresztą bardzo miesza w naszym małżeństwie, bo do tej pory mąż oprócz nabytej toksyczności miał jeszcze nieodciętą pępowinę ... ), ale tym razem poskromiłam emocje; nie zadawałam pytań, nie stawiałam się w roli ofiary, nie narzucałam oceny, tylko mówiłam bardzo wprost o swoich uczuciach, o NAS, o naszej przyszłości. To wyszło samo ... to co tak bardzo leżało mi na sercu, czego tak się bałam, zaczęło wypływać ze mnie lekko i bez lęku ... Sama się zdziwiłam jego reakcją ... Był tolerancyjny i łagodny. I wyobraźcie sobie, po jakimś czasie okazało się, że on teściowej powiedział, że reprezentujemy RAZEM to stanowisko, że on nigdzie się nie przeprowadzi i grosza nie włoży w dom, który nie należy do niego! Od tej pory znacznie się uzdrowiły nasze relacje, przynajmniej na razie ... trzymamy się razem, nie ma kwasów, wychowujemy spokojnie dziecko i jakoś się układa :-) Tymczasem teściowa jest demonstracyjnie obrażona, milczy jak grób i spuszcza na nas karę w postaci unikania kontaktów ... :-) :-) :-D Kto sieje, ten zbiera burzę ... Myślę, że mój M w dużej mierze swą toksyczność odziedziczył po rodzicach, bo tam jest strasznie pogmatwana sytuacja rodzinna, zdrady i upokorzenia, a do tego duma i chore ambicje ... Zdrowy człowiek nie nadąży, bo tam jest jak w amerykańskim filmie ;-) Po co mi to ... Tylko ja, nie szanując siebie mogłam wdepnąć w takie bagienko, ja, która życie traktuje jak wyzwanie ... ! Czas zacząć myśleć o sobie ... i mi podoba się stopka siódemki7 (to moja liczba) :-) Ach, strasznie mi sie podoba! :-D Wnoszę o zgodę na tym forum, bo jestem w dobrym nastroju :-) Ale jak zaliczę cofkę to nie wyżywajcie się ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tortila, brawo :) Tak naprawde duzo zalezy od Ciebie jak bedzie wygladalo Twoje zycie. Sama sie przekonalas. Zycze Ci duzo wytrwalosci i szacunku do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tortilla 😍 Bardzo fajny jest Twój wpis. Z pozycji Obserwatora to zupelnie inaczej widać. :D To nie tylko nasi partnerzy byli/są chorzy.Mmy także mialysmy, mamy swoj chory wkład. Fajnie to wiedzieć. Cieszę się, ze twoje małżeństwo jest lepsze. Może sprobujecie iść na terapię razem, to ugruntujecie to "dobro" ? Ja chodziłam na terapię z mężem prawie 2 lata, srednio raz w miesiacu. Bardzo dużo to dało. I utrwaliło sposób komunikowania się, utrwaliło Nas jako małżeństwo. A moja teściowa jest bardzo toksyczna. Teraz ma 77 lat i starzeje się bardzo, "sypie się". W związku z tym manipulacje i wpędzanie w poczucie winy przychodzi jej łatwiej. Trudno jest sie znależć pomiedzy wspólczuciem dla starego umierajacego człowieka, złością i złą przeszłością, a dojrzałym radzeniem sobie z manipulacjami. Mąż wchodzi w to bardzo. Ja często reaguję złością. Nie ma tutaj dobrych rozwiazań. Ale bardzo zachęcam Cię do terapii wspólnej. Bo łatwo znowu wpadać w stare koleiny. Skoro Wam na sobie zależy, i mąż w sumie raczej dobrze rokuje to - super. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absinthe 😍 Dzieki. Chyba mam dzisiaj dyżur na forum :D Cytuję 😍 Jakbys cofnęła sie dalej, to zdecydowanie znajdziesz dużo gorszych cytatów. Jeśli Ci się chce to proszę :D Akurat te cytaty są o.k. Twój komentarz toksyczny. Jedyna fajna rzecz TY TAKŻE MASZ JESZCZE KUPĘ LEKCJI DO ODROBIENIA! Oczywiście tak, podpisuję się pod tym wszystkimi ręcami i nogami :D Mam wiele lekcji do odrobienia. to fakt. Ciekawe, że przy krytyce mnie tak dużo pomarańczek :D Ale nie chce mi sie wierzyć, by to np. Ewa tak szalała. Bo w tym jest dużo złej woli i jadu. Za dużo. Więc nie podejrzewam nikogo.Z tym mnie będzie lepiej. Pozdrawiam serdecznie. Cieszę się, że to tak mało mnie dotyka. czyżbym trochę dorosła?. :D Kiedyś byłoby mi bardzo przykro, dzisiaj już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za miłe słowa, oby tak było ... rento, na razie nie wiem jak nakłonić męża na terapię ... To by nas na pewno umocniło i NAUCZYŁO KOMUNIKOWANIA SIĘ, ale coś mi się zdaje, że to jeszcze nie ten moment, bo rana jest zbyt swieża, musi się zagoić ... Napisałaś: Bo łatwo znowu wpadać w stare koleiny ... I to jest niestety prawda, wiele razy się przekonałam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej, Renta, tak myślę o ocenianiu Ciebie, Twoich wypowiedzi, choć bardziej Ciebie i myślę również w swoim kontekście o tym...kiedyś reagowałam na każdą odpowiedź na każdą zaczepkę ( a gro odpowiedzi do Ciebie właśnie tak traktuję ), a teraz ...nie czuję potrzeby, nie muszę ( nie myślę tu akurat o forum, bo tu się mało ostatnio udzielam, co widać :-) ), nie chcę. I znów bardoz mnei to cieszy, bo własnei uświadomiłam sobei koejną rzecz. To MÓJ kolejny kroczek do przodu. Ostatnio kilka razy pisałam też o swoich doświadczeniach, które przeszły tu bez echa. Najpierw zabolało, bo chciałam, żeby ktoś to zauważył, że może komuś to pomoże. A potem uświadomiłam sobie, ze pisałam po to, żeby podzielić się, ale to już nei jest moja sprawa. I tu wyszła kolejna rzecz u mnei. Chciałam być zauważaona. Po przemyśleniu, ale po co? powiedizałam sobei " jesteś, czuesz potrzebę podzielenia się, któs na tym skorzysta dobrze, inny nie skorzysta trudno" Ważne, że ja się dobrze czuję. Fajne to:) Piszę do siebei też te posty i czytam czasem siebei sprzed dwóch lat i czytam dzisiaj. I cieszy mnie zupełnie inny ton moich wypowiedzi:):):) Niefajne...to co pisałam, czytam i trawię "powrót do wewnętrznego domu" - nie tyle moje skrzywdzone dziecko - co nie ukrywam napawa mnei zdziwieniem, nie doszłam do stanu wkurzenia na to i smutku, częś rzeczy chyba juz sama prztrawiłąm wcześniej, ale dzięki książce odkrywam nowe....a niepokoi - to ile ja bełdów popełniam jako matka. I tu prosze wszeystkie siły, aby pozwoliły mi na jak najmniejsza toksyczność w stosunku do dziecka. Boże... Pozdrawiam serdecznie❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terapeuci tłumaczą jak ważne jest zajęcie się sobą i tym, czego nam do tej pory brakowało. Istotne jest aby ludzie z syndromem DDA PRZESTALI szukać UZNANIA u innych i stali się ważni dla samych siebie, zaczęli sami decydować o tym, że staną się o wiele silniejsi niż byli przedtem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siódemka7, corobić ... chociaż przeczyta się stronice na ten temat, jak stać się ważną dla samej siebie ... to każde nowe zdanie, każda taka wypowiedź jest odkryciem na nowo! Bo te słowa trzeba powtarzać sobie jak mantrę ...! Ja muszę ciągle do tych słów wracać, uczyć się ich jak dziecko pacierza do I komunii św. ;-) Tak zostałam ukształtowana, że mało we mnie poczucia własnej wartości, tym bardziej pomaga mi to ciągłe powtarzanie kim jestem dla siebie samej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co robic 😍 Mam podobne odczucia przy czytaniu "Powrót do swego wewnętrznego domu". Ja to mam za sobą. Załatwiłam to na ustawieniach, radykalnym wybaczaniu i pracy z oddechem, metodą one brain. Tą polecam jako spokojna bezpieczną i bardzo przyjazną. Z terapeutką (bardzo pozdrawiam i dziękuję Eliza 😍) przeszłam od poczęcia do aktualności zmieniając po drodze wspomienia i dając sobie wsparcie jako duża Renia. To bardzo przyjazna metoda, choć mniej inwazyjna niż ustawienia na przykład (choć niestety droga). Więc dzisiaj czuję spokój, czasami na bieżąco coś załatwiam przy pracy z oddechem. Ale ja też teraz czytam to jako matka, zupełnie inaczej. I też dużo widzę. Pocieszające jest to, że widzimy, czujemy.To też lekcja do odrobienia 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do ważności dla samej siebie. Ja dotąd nie reagowałam na agresywne wpisy. Nie usprawiedliwiałam się. Teraz też merytorycznie się raczej nie usprawiedliwiam. Ale to jest dosyć zmasowany :D atak Ewy i spółki. Nie chcę, by ich tłumaczenia tego, co ja miałam na myśli weszły do kanonu literatury jako moje. I tylko w tym zakresie reaguję, staram sie bez agresji. choć niestety z sarkazemem, musze nad tym popracować. :D Nie boli mnie to i z tego się cieszę. Kiedyś tam się zmęczą, bo czują chyba że przegięły, i takie głosy sie pojawiły. Więc teraz dadza spokój, ale raczej do następnego razu. Smutne jest to, że coraz mniej im potrzeba do ataku. :D Ale cóż, nie zadowolę całego świata. Nawet nie mam zamiaru, bo nie jestem samą miłością. I nawet nie chcę być. Wystarczy, jak będę wystarczającą miłością :D Ja dla siebie. i tak właśnie czuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do CYTUJE RENTE coz.. tylko osoba chora nie znajaca wlasnych granic, zyjąca w zaklamanej świadomości i wyimaginowanym świecie wyobraźni dążaća do doskonalych zwiazkow, moze przytaczac i cytowac te zdania jako toksyczne. Rente stac na okreslenie swojej prawdy i swoich granic i nie ma w tym ani grama toksyn, bo dotyczy tylko i wyłącznie jej. Renia w jednym sie tylko pomyliłas :D nikt mnie stąd nie wykurzył :D bo zachowanie Ewy czy kogokolwiek nie ma wplywu na moje wybory i decyzje tu. pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym 😍 Smutno mi, ze masz problemy z otwarciem sie na lęk.Widac to jeszcze nie ten czas.Odczekaj troche i probuj na pracy z oddechem. Kiedyś sie uda. Trudno jest znależć terapeutę, ktory potrafi pracować z emocjami. Może ustawienia? Szkoda, że wyjechałaś, bo była pewnie okazja. Może na miejscu się rozejrzysz jakoś? Trzymam kciuki 😍 Jest mi dobrze, zrobiłam sobie wolny dzień. Leżę, czytam, oglądam telewizję, relaksuję się. W sobotę jadę nad morze, mam urlop. Bardzo sie cieszę. Z powodu nie spania przez kilka miesięcy jestem zmęczona, i to bardzo. Potrzebuję wyciszenia i relaksu. Bierzemy rowery, będzie fajnie. Taką mam nadzieję. Dzisiaj mój syn wyjechał, będzie sie uczył pływać na windsurfingu.Też potrzebuje odpoczynku. Siódemko 😍 Jak Twoje spanie?. Ja biorę melatoninę, efekt? nie wiem. Śpię troszkę lepiej, ale cudów nie ma. Choć jak na takie długie niespanie to wyniki badan mam bardzo dobre. I jakoś nie czuję się senna. Lekarz mówi, że to stres. Ale nie ma jak zmienić przyczyny stresu, nie mogę jakoś wyrzucic teściowej z domu. Z synem też się ciagnie problem ze szkołą. Czyli należy dostosowac siebie, ale to nie takie proste. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek123
Witajcie, czytam Was cały czas, pisze sporadycznie. Ale już przestane wogóle czytać i pisać. Skłoniły mnie do tego wypowiedzi Renaty z których wylewa się tyle toksyn i są one prawie identyczne z wypowiedziami mojego toksyka. A już madrości życiwe w stosunku do 4U to już ich wielki szczyt. Kobieto żyj i daj żyć innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×