Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOC DORAZNA

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2

Polecane posty

Po przeczytaniu ostatnich wpisow nasowa mi sie slowo UMIAR I INTYMNOSC Kazdy ma prawo do intymnosci a wasi partnerzy pozbawiaja was tego prawa... moze czas zawalczyc o intymnosc Co do umiaru hm.... uwielbiam pączki ale gdybym zjadla jednego, drugiego itd to by mnie zemdlilo tak samo jest z seksem.... po seksie nastepuje faza wyciszenia w ktorej partnerzy oddalaja sie od siebie w swoje wlasne przestrzenie i tak jest dobrze. Natomiast osoby ktore boja sie oddalenia zameczaja swoich partnerow wiecznym dopominaniem sie o seks. nie daja w ten spsob szansy ta to by ktos za nimi zatesknil. kieruje nimi strach i poprzez seks chca rowniez utrzymywac kontrole. proponuje postawic stanowcze granice i poprosic by poczekali az wy same bedziecie mialy ochote na seks pozdrawiam wszystkich cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kontrolowane koleżanki :-) Kiedy powiecie - stop ? Oby jak najprędzej....czego wam życzę z całego serca. Tutaj "otwierają się oczy " na wiele spraw. Tutaj dowiadujemy się prawdy,czasem to prawda bolesna,bo różowe okulary spadają ( i dobrze ) i widzimy tak jak należy. Prawda wyzwala. I ja znam - kontrolowanie,kontrolę.Doświadczyłam tego przykrego "napastowania" już w dzieciństwie. To podłe odbieranie wolnosci.Na rózne sposoby. Kiedy poddajecie się kontroli , jestescie - niewolnikami. Będzie was dopadał strach,wasze ruchy zostaną ograniczone do maximum,z czasem skurczycie się jak ( przepraszam za przykład) pognieciony kawałek papieru,który miesci się w zacisniętej garsci i tyle z was będzie... Kontrolowanie wyrządza wiele krzywdy - ma na celu -zdominowanie, zawładnięcie,zastraszanie,zniewolenie,zaszczucie. Nie będziecie spokojne,szczęsliwe,wesołe w takich związkach. I to dla was niemiła wiadomosc,a jeszcze mniej optymistyczna wiadomosc to ta, że wasi "mężczyzni" nie zmienią się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - chociaz nie, oni potrafią się zmienic - na jakis czas - kiedy będziecie chciały ich zostawic,zakonczyc znajomosc,związek,małżeństwo,no to tak, wtedy się "poprawią" w jeden mig i jakby oprzytomnieją, będą przepraszac ze juz tym razem zrozumieli ze was krzywdzili,będą grzeczni,mili,spokojni,dobrzy, czarujący,kochający,moze nawet kolację zrobią,i wtedy was mają ... no przeciez on mnie naprawde kocha ,on teraz sie juz chyba zmienił,jednak docenia,szanuje,no zmienił się,wiec teraz to juz napewno będzie dobrze....i ta radosc w tym sercu ... tak...do nastepnego razu... i znowu kontrola,znowu krytyka,znowu ponizanie, itp itp...i znowu na karuzeli... no ile mozna się kręcic...? Przy nich karuzela będzie cały czas...trzeba samemu tylko z niej zejsc i w ten sposob UWOLNIC SIĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale karuzela sie kręci i kręci. Nie chce sie zatrzymać. Jak więc z niej zejść? Oj dziewczyny, pełno tych typów Urodzaj jakiś ;) czy co? Beatek🌼 wiej od tego,tego... Jak go nazwać? :O Przejawia rys psychopatyczny... Motylek 🌼 Niech urosnie drugie :) Miłego, spokojnego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bać się i zeskoczyć z niej.Lepszy bolesny upadek, niz kręcenie się w obrzyganym ubraniu. Te upadki nie zabijają. Bol z czasem minie ale zarzygane ubranie śmierdzi cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karuzela hm:) idealne porównanie, moj maz ugotowal obiad, stanowczo muare rzeczy zapowiedzialm, teraz mnie wolal, ale ja cyba p raz pierwszy nie poszlam........wiecie co do gówno wielkie ale tak sie ciesze ze nie poszlam......jak zwykle bym poleciala, ale teraz nie!, narazie jest tak ze korzystam z jego uroku, jego dobroci, jego "naglej przemiany" ale kieyd bedzie nastepny raz...nie bawem, i mam nadzieje ze bede silna jak teraz jestem tzn.w tym momencie i powiem spadaj. a potem nie wazne co sie stanie.........upadne z karuzeli, ale sie podniose , co nas nie zabije to nas wzmocni.!!!!!!!!!!!! i tym pozytywnym akcentem ide dzis spac! oby tak ie samopoczuci co dzien!:) pa a gdzie pszczolka zaczytala sie:)? pszczolko rzyfrun do nas,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem tutaj jeszcze , pszolko opowiedz cos o ksiazce!, i pochwal sie jake ciasto pieklas , no i mam jedno jeszcze pytanie?:/ ja ci bez niego idzie? pisalas do niego on do ciebie? widzialas go opowiadaj, moja lektura jest kafe, bardzo pozno tu trafilam a dziewczyny mowią z im oczy otworzyly wiec musz sie zebrac i czytac od poczatku, a powiedz kiedy ty tu trafilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku książka fajna musisz sama przeczytać,bo ciężko tak dokładnie opisać,na razie w sumie teoria o tym,że się nie potrafi żyć bez partnera skąd wynikają takie myśli itp.Z praktycznych rzeczy jest mowa później. Ja tu trafiłam 8 miesięcy temu,ale nie czytałam tak jak teraz:)Teraz dzień zaczynam od włączenia tej strony i czytam:) A jeśli chodzi o m to w trakcie tego jak od niego odeszłam to "wróciliśmy" do siebie tz. nie wprowadziłam się,ale spotykaliśmy się,później on wyjechał za granice i mieliśmy kontakt praktycznie cały czas.Chciał ,żebyśmy do siebie wrócili(gdzie po mojej wyprowadzce złożył pozew),ale ja jakoś jak on pojechał,zobaczyłam,że mogę bez niego żyć i nie chciałam wrócić więc po jego powrocie była sprawa i się rozwiedliśmy bez słowa do siebie.Teraz nie mamy kontaktu nie pisze,ani ja ani on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po mojej wyprowadzce spotkaliśmy się pare razy przypadkiem,pisał potem ,że kocha mnie najbardziej na świecie,ale ja byłam przekonana,że nie wrócę zwłaszcza,że nie widział w sobie winy,zobaczył,że jednak nie wrócę i złożył pozew(ale myślę,że chciał mnie nastraszyć). Ciasto marchewkowe zrobiłam,ale zjadlam tylko jeden kawalek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja39
Witam Was wszystkie! Cały dzień miałam gonitwę, więc nie mogłam tu zajrzeć. Ale zauważyła, że b. czekam na tą chwilę. Przeczytałam zaległości i jestem. Onneill, niestety E-mail od Ciebie nie doszedł, nie wiem dlaczego? Dziś pojechałam też do syna, przed południem, do naszego domu. Mąż w tym czasie był w pracy. Smutno mi kiedy tam jadę, te dobre i te złe wspomnienia mieszają mi się wtedy i zawsze mocno to przeżywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz czasem bardzo tęsknie za nim,brakuje mi przytulenia itp..ale wiem,że z będąc z nim i tak nie byłam szczęśliwa,a teraz po prostu tęsknie nie do niego,ale do wyobrażenia mojego o nim.Ciężko jest odejść wiem co czujesz,ja miałam straszny mętlik w głowie.Motylek masz gg???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja39
Znów "uciekł" mi tekst, nie wiem dlaczego tak czasem się dzieje? ale pisałam, że witam Was wszystkie i miałam dziś dużo spraw i nie mogłam tu zaglądać. Zauważyłam, że nie mogę się doczekać, kiedy Was poczytam i porozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to załóż przy okazji to sobie popiszemy,dziś już nie zakładaj,bo to długo zajmie:)A ciekawe jak u Margo coś dawno jej nie było. Motylek a mąż Ci nie zagląda w komp??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja39
Z moim mężem byłam 24 lata, w tym 19 lat małżeństwa. Przez ostatnie 4 nie wiem co to przytulenie, czy czółość okazana przez niego. Do dziś wiele bym dała, by wróciło to co było przed laty. Ale wiem, że to niemożliwe. Wszystko z jego strony wygasło, a mni tak potwornie trudno się z tym pogodzić. Przez całe lata uzalezniał mnie od siebie, powtarzał, że bliskość jest tak ważna w związku, a potem zupełnie mnie odtrącił. Rozumię dziewczyny, które pisały o nadmiarze seksu w ich związkach, o napastliwości mężów. Ja przeżyłam zgoła co innego. Wprawdzie nigdy nie pozwoliłam sobie na to by wymuszać coś na mężu, z tej racji chociażby że jestem kobietą ale wiem jak czuje się kobieta którą nie interesuje się własny mąż. Najpierw całe lata wkłada do głowy jedno a potem z premedytacją odtrąca. Nie życzę nikomu tego. Straciłam zupełnie wiarę w siebie, szukałam w sobie winy za to. Bo to stało się pamiętam prawie z dnia na dzień. W tym czasie wszystko wskazywało na to,że ma romans, a ja ze strachu przed tym faktem milczałam sama oszukując siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek nie mogę odczytać Twoich wiadomości,mam stare gg,bo siedze na starym kompie,który ledwo zipie,na laptopie niestety nie mam internetu jeszcze także chyba nici z gg.nie mogę tu nowego zainstalować,bo ten komp chyba tego nie wytrzyma:) Dostaje cały czas jak piszesz taki komunikat Użytkownik 19880855 próbował się z Tobą skontaktować. Niestety używasz starej wersji Komunikatora, która nie obsługuje numerów GG większych niż 17 milionów. Zaktualizuj swój Komunikator i rozmawiaj swobodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha ok spoko to jakos popiszemy, kiedys ja lece juz spac, jtro sie odezwe napisz mi tylko czy ty pracujesz i jak poradzilas sobie z kasa? bo ja sobie w mojej sytuacji tego nie wyobrazam ale wiem z drugiej strony ze "dam rade" mimo wszsytko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×