Mój facet ma pretensje, ze za nim nie tęsknię!

a ja nic na to nie poradzę, nie moge sobie tego rozkazać. Jak on wyjeżdża to ja się nawet cieszę, że będę miała czas dla siebie i swoich pasji :-) Czy to coś złego?

Fajnie, ze facet nie jest calym twoim zyciem, ale jesli wyjezdza na kilka tygodni i w ogole za nim nie tesknisz, to chyba nie jestes w nim jakos bardzo zakochana...

a na jak dlugo wyjezdza? Bo jak na pare dni to rozumiem, jak na miesiace... zmien faceta!

wyjeżdża góra na tydzień, nawet niecały. ALe tylko wyjedzie i już dzwoni, że tęskni itp. Kocham go, ale bez przesady, nie będą lać potoków łez tylko dlatego, ze go nie zobaczę kilka dni. Sama już nie wiem, może ta jakaś dziwna jestem :-( a może rzeczywiście go nie kocham, no ale przeciez kocham hehe denerwuje mnie jak wydzwania po 100 razy dziennie, wypisuje smsy. nie chce mi się na nie odpisywać czasem to natychmiast dzwoni, ze tęskni itp. RANY!!!

dodam, że on tak ma już prawie 2 lata i dawno przestał być gówniarzem. A ten czas kiedy go nie ma jest cudownym czasem dla mnie, bo mogę poświęcić się temu, co kocham :-), relaksuję się, wyciszam...

moim zdaniem nie kochasz go

Kobieto, to znaczy że jesteś zdrowa na umyśle. Jaka to radość spotkać kogoś podobnego, kogo nie bawi pisanie dziesiątego smsa o treści "tęsknię".

Jednak większość par tęskni za sobą gdy się nie widzą. Więc "wyszłam z kąpieli", z łaski swojej, nie pisz że tylko tacy co nie tęsknią są zdrowi na umysle.

zdrowa na umyśle... U mnie podobnie - cieszę się jak wyjeżdża i ... ciesze się jak wraca...

Bardzo wątpię, czy ktoś kto rozpacza, że ze swoim misiaczkiem nie zobaczy się całe 3 dni jest zdrowy na umyśle

topiku, sie chwali, jakiego ma cudownego faceta.

wcale się nie chwalę, bo nie mam czym! FAcet powinien się zająć sobą i swoimi sprawami a nie dupę zawracac ciagłym smsowaniem i telefonami! Dajcie spokój jak można się stęsknić nie widząc się kilka dni!

bo prawdziwa miłość to nie tylko ckliwe wyznania miłości i łzy tęsknoty jak mój wyjeżdża i nie ma z nim nawet kontaktu telefonicznego to nawet się czasami cieszę - odpocznę, posprzątam, zajmę się swoimi rzeczami a jak wraca mam duuuużo siły na radość :D i jej okazanie ;) ufff... myslalam że wszystkie kobiety są takie szalone jak na tym jednym topiku rozpaczy \"bo on wyjechal\" :]

Jeśli jesteście cały czas ze sobą, a on wyjeżdża nagle na kilka dni - to nie dziwię Ci się, masz prawo ucieszyć się i zająć się wtedy swoimi rzeczami. Jednak jeśli mieszkacie na odległość i widzicie się tylko raz na jakiś czas - to moim zdaniem nie kochasz go skoro nie tęsknisz.

hehehehe :D no a już myślałam że tylko ja jestem \"nienormalna\" bo nie wpadam w dziką rozpacz kiedy nie widzę się z moim chłopakiem przez jakiś czas a że zdecydowanie nie bawi mnie wysyłanie 100 smsów o treści \"co tam kochanie? \" czy też \"tęsknię :**** \" i nie oczekuję tego od niego to w srodowisku uczelnianym uchodze za zimną i nieczułą :P a ja cieszę się jak wraca ale kiedy go nie ma to też mam co robić :) mamy swoje życia , które się zazębiają ale to nie znaczy że w sytuacji gdy nie siedzimy razem 24h/dobę to oboje wpadamy w depresję :P