Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 31-latka żona i matka

Komputer rozwala mi więzy małżeńskie

Polecane posty

Gość 31-latka żona i matka

jesteśmy małżeństwem 2,5 roku, mamy dziecko 1,5 roczne. Niby wszystko ok, ale ja juz nie wytrzymuję tej codziennej NUDY, RUTYNY, SZAROŚCI DNIA. Nie pracuję, jestem na urlopie wychowawczym i zaczynam się frustrować. Mąż po powrocie z pracy trochę pobawi się z dzieckiem, a potem siada sobie do kompa, słuchawki na uszy i gra w coś albo sobie czyta coś cały wieczór. Może tak siedzieć i siedzieć i totalnie ignoruje mnie, nie żeby celowo, tylko po prostu coś tam bąknie dwa zdania powie i dalej w ten swój wirtualny świat ucieka. Ja naprawdę czuję się trochę zmęczona, bo cały porządek w domu jest na mojej głowie, on czasem w weekend obiad ugotuje, ale generalnie przez wszystkie dni powszednie to ja wychodzę z dzieckiem na spacer, ja gotuję, ja piorę, prasuję, sprzątam. Od 2 tygodni nie mogę się doprosić, żeby wieczorem przed spaniem przemył te ostatnie naczynia, które brudne leżą w zlewie - a on na to, że albo zapomniał albo nie miał siły :( Bez sensu to wszystko, a w kompa siedzi i się gapi. Rzygam takim życiem. Kiedyś to oleję i przestanę to wszystko robić. Dodam, że on jest typem bałaganiarza, nawet na swoim biurku nie potrafi utrzymać porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia0000
to witaj w klubie ja mam to samo. maz tylko przypomina se o mnie jak chce mu sie kochac. tylko praca a komputer to chyba jego kochanka. mam tego tez dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia0000
komputer rozwala mi wiezi malzenskie muj tez balaganiarz czuje sie jak sprzataczka jego mam dosc ale my nie mamy dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yxy
to jest uzaleznienie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
heh brutalnie - siedzisz w domu to ogarniaj dom. ja rozumiem że mozna być zmęczoną opieką nad dzieckiem, ale zauwaz ze Twój mąż pracuje an całą waszą trójkę. tez ma prawo byc zmęczony. a jak Ci się nudzi to idz do pracy. mąż Ci ucieka w komputer? hmmm... a szczerze powiedz, ma co z Tobą robić? czy zostały już tylko pretensje i rozmowy o kupkach, zupkach i pieluchach? a że bałaganiarze - widziały gały co brały. myślałyście że im po śłubie przejdzie? naiwne istoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAŻDY MA TO NA CO SIĘ
GODZI. Zrób awanturę, albo każ mu wziąć dzień urlopu, bo masz bardzo ważną sprawę do załatwienia. A jak wrócisz to usiądź do kompa. Po jednym takim dniu może dotrze do niego, że "siedzenie w domu" to nie jest "nic nie robienie" i też masz prawo do odpoczynku po męczącym dniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj to tak jak ja
Nie mamy dzieci, oboje pracujemy. Ja wstaję godzinę wcześniej do pracy, po robocie zmywam, sprzątam, gotuję, robię pranie, ćwiczę (odchudzam się właśnie), składam jego ciuchy, myję kibel, zajmuję się własną urodą (no wiecie, mycie włosów itp). Oczywiście nie wszystko codziennie. On wraca do domu, je, ogląda tv i siedzi przed kompem do późna - nie mogę się doprosić żeby wyłączył, a że śpi dłużej to zazwyczaj jest wyspany. W domu nic nie robi a ciągle jest zmęczony. Że bałaganiarz cbyba nie muszę dodawać? Notorycznie mam ochotę huknąć kompem (albo nim) o ścianę. Ale kto jest winien? Ja sama bo nie umiem zaproponować mu ciekawszej oferty niż atrakcje w internecie, hahaha. Nie mam na to siły ani chęci. Albo przekonać do partnerskiego podziału obowiązków. Na kolacje przy świecach i wspólne hobby pozostają tylko weekendy - o ile sama postaram się o świece i całą resztę - i tak kurde mija ponury dzień za dniem. Głupie z nas baby, że dajemy się tak wmanewrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31-latka żona i matka
Nie wiem , nie wiem, zwisa mi to wszystko już, a do kina mi się nawet iść nie chce po całym dniu... Małżeństwo to jedno wielkie gówno i zamach na niezależność i wolność kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31-latka żona i matka
oj to tak jak ja >>>> Hehe, ja też nie mogę konkurować z kompem, nie jestem takim ideałem jak niektóre obrazki i zdjęcia, nie mam wiecznie przyklejonego uśmiechu, nie sypię dowcipami jak joemonster.org, nie przyprawiam o wrażenia jak najnowsza gra komputerowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I raczej nic sie nie zmieni, poniewaz a. nie powiedzialas mu wystarczajaco wyraznie ze cos jest nie tak b. bez szemrania sprzatasz i gotujesz - takze po nim i za niego (a gdyby tak obiadu nie bylo, a w domu smierdzialo, zas Ty zamiast pichcic posilek usiadla na kompie i odswiezyla znajomosc z kolezanka - moze by sie zastanowil)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
oj własnie "baby", dajecie się wmanewrowac. to że się wyszło za mąż nie oznacza że już tylko poddaństwo i służba. ja wiem że na początku chce sie jak najlepiej i nieba przychylić, ale mężczyźni łatwo się przyzwyczaają... trzeba od razu nakreslić jakieś granice zwalania roboty na kobietę. bo potem właśnie płacz i zgrzytanie zebami... żono i matko - właśnie idz do kina. to że Ci się nie chce wychodzić z domu nie znaczy że nie bedziesz się swietnie bawic jak juz się na to zdecydujesz. a wieczne siedzenie w domu zdołuje Cię szybciej niz "zakomputerzony" mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm kiedy zaczęliśmy mieszkać z moim mężem razem- nie mieliśmy wtedy jeszcze córki- mój mąż tez uwielbiał po prostu grać spakowałam go i grzecznie stwierdziłam, że dalej wolę być samotną kobieta i matką ( mam syna z pierwszego małżeństwa) i swojego domu nie dam przerobić na gralnię-a że raczej nie rzucam słów na wiatr- problem zniknął- owszem w tej chwili kiedy nasza mała idzie spać każde z nas chce mieć chwilkę dla siebie- potem po prostu wyłączamy komputery i spędzamy resztę wieczoru razem- przy wolnych dniach wymyslamy sobie i dzieciom atrakcje nie stwarzamy jednak atrakcji sztucznych- typu kolacja przy świecach bo to nas po prostu nudzi- wolimy dobry horrorek i popcorn tak jak nie łazimy np do parku za rączkę na romantyczny spacerek- bo nas to nudzi- wolimy już pojechać na grzyby warto zastanowić się czego naprawdę się chce i co naprawdę lubicie robić razem- żeby partner po prostu lubił to robić a nie odfajkowywał z nami czas dla świętego spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak tak....
...laski same się wkopałyście w takie bagno. ,pozwalacie sobą manipulować i pomiatać.Żałosne---zwłaszcza jak pomyślę jak będzie wyglądało wasze życie za powiedzmy 10 lat:-O. Ale nie stresujcie sie,popłaczcie na kafe,pomarudzcie w domu staremu,warknijcie do niego czasem....a on za klka miesięcy nie spierdzieli do kompa tylko do nowej laski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj to tak jak ja
Ciesz się, że tylko gry i joe, mój woli rozmowy na gg, na szczęście nie flirtuje... Jeszcze :/ Ale klapek na oczach nie mam i wiem, że gdybym pier... w kąt to całe sprzątanie, zmywanie i zajęła sobą byłabym z pewnością atrakcyjniejszą partnerką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak tak....
to na co czekasz się pytam??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj to tak jak ja
Na dostatecznie dużo kasy żeby zatrudnić gosposię :P Samo się nie posprząta ani nie ugotuje więc zbytniego wyboru nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak tak....
no jasne ze sie samo nie ogarnie,ale posprzątać a naginać cały dzień przy garach to raczej różnica jest:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak tak....
Żona --ale czy nie łatwiej się poużalac na forum niż pomyślec ciutkę?? Dziewczynki same szukaja se problemów i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak ...mam czworo dzieci w tym blizniaki,nie mam gosposi opiekunki ani nie mieszkam z mamusia co by miec ją na każde zawołanie,teraz akurat mąż pracuje w delegacji jednak nie zawsze tak było.Pomimo wielu zajęć i obowiązków,mam czas na sprzątanie ,na gotowanie ,na kosmetyczkę, na fryzjera,na knajpkę -nie tylko z mężem,na wszystko o czym moge pomyśleć znajdę czas---tylko do jasnej cholery baby pomyślec trzeba a nie usiąść i się zmarudzic na kafe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem problemem nie jest komputer. ja z moim tż jesteśmy oboje uzależnieni od komputerów. oboje zawsze mamy coś do poczytania w necie, albo gry w które rąbiemy namiętnie. a mimo to mamy ze sobą świetny kontakt i wrażenie ze mnóstwo czasu spędzamy razem. jak coś czytamy to dzielimy się tym co przeczytaliśmy. sporo gramy razem. nie ma tak, że jak komp to słuchawki na uszy i się odcinamy. to nie kop jest winien, a podejście faceta do kopa i tego że on po prostu się odcina i nie ważne czy to komp, tv czy gazeta, czy dłubanie w garażu. wiadomo, że faceci maja trochę tak ze potrzebują czasu dla siebie, ale twój przesadza. pytanie dlaczego? jakieś problemy czy facet po prostu jest złamasem? wydaje mi się, że narzekaniem, i poważnymi rozmowami sprawisz że facet będzie chciał jeszcze bardziej uciec i tego komputera będzie coraz więcej i więcej. jeśli chcesz coś zmienić to ja bym radziła zainteresować się co on na tym kompie robi. niech pokarze jakie wciągające rzeczy czyta lub jak się gra w grę. i bez delikatności, tak żeby nie miał szansy zignorować czy spławić. meldujesz mu się na kolana i tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eduarda25
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi i wiecie co? Kazdy ma troche racji U mnie wygląda to tak ze kazdy wieczor maz spedza przed komputerem Nie byloby w tym nic zlego gdyby nie to ze nie kontroluje czasu :( nie mialabym nic przeciwko gdyby usiadl na godzinke a potem poswiecil godzinke zonie na jakąs rozmowe A wyglada to tak Przychodzi o 18.30 do domu je kolacje i wlacza komnputer bo 'musi cos sprawdzic' i tak juz do pozna Kiedy slyszy ze biore prysznic i sciele łózko przychodzi do łózka i wklada reke miedzy nogi Kiedy juz dostanie to czego chce przez 3 dni nie widze go bo siedzi przed kompem Po 3 dniach schemat sie powtarza Jak mu sie zachce to przychodzi Skonczylo sie to odkąd powiedziałam NIE! Od 2 lat nie mam ochoty na seks Zrobilam wszelkie badania (nawet w szpitalu lezalam) Ginekolog powiedzial ze pozostaje seksuolog Niestety nie mam mozliwosci bo w moim malym miasteczku nie ma kogos takiego Doszlam do wniosku ze to wszystko siedzi w mojej psychice i narazie nie kocham sie z mezem i czekam co bedzie Jak zdarzy sie raz w miesiacu ze poswieci mi troche uwagi to nawet sie pokochamy ale wszystko szlag trafia bo na drugi dzien juz o mnie zapomina :( zaczynam miec tego dosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż i ojciec 32
U mnie, kilka lat małżenstwa, córka, robię w domu co trzeba, choć żona chyba więcej. Dziecko + praca to cały jej świat, Sprawdza się dobrze w roli matki, w łóżku jest nam dobrze. Wzorowa rodzinka. Komputer - żadne gry, trochę wieczorem, ale tu - jak w temacie chyba. Jest gdześ tam, Ona. Ktoś z kim piszę, z kim rozmawiam o marzeniach, pragnieniach uczuciach. Nigdy się nie spotkamy, nie mamy swoich zdjęć. Jakieś to się takie silne zrobiło. Sprawdzam meila, myślę o niej. Czasami mi z tym dobrze czasem źle. NIby to nie zdrada, a czuję się jakbym miał kochankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja piernicze mam to samo
Nie mamy jeszcze dzieci ale jest tak: przchodzi do domu godzine wczesniej niz ja, o 17.30. Ja po pracy jeszcze nieraz ide zrobic zakupy bo moj mezczyzna nie wie co kupic a jak juz pjdzie to kupi wszytko tylko nie to co ma na liscie. On siedzi przed kompem a ja gotuje. Jak jemy to ona czyta gazete wiec nie zamieni ze mna slowa. Potm idzie dalej do komputera. Talerza oczywiscie nie wstawi nawet do zlewu. Potem siedzi przed kompem albo dla odmiany zgania mnie z kanapy bo chce poogladac tv. Albo ogladamy film i tak wyglada kazdy wieczor. Nudzi mnie to juz. Potem idziemy spac. Ja musze wczesniej bo potrzebuje wiecej snu a prace mam odpowiedzialna i nie moge isc niewsypana. On ptzychodzi jak ja juz spie, jak mu sie zachce to mnie budzi, zaczyna mnie piescic no i dla swietego spokoju kochamy sie. Ostatnio wyjechalam w delegacje. Pisal smsy jak bardzo teskni a jak przyjechalam to myslalam, ze dostane zawalu. Przez tydzien dom zaminil sie wysypisko smieci. Wszedzie gazety, papierki, puszki, butelki, stos ciuchow na podlodze. Wyprowadzilam sie do rodzicow i nie wiem co teraz bedzie bo nie mam juz cierpliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż i ojciec 32 - rozumiem Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×