Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem załamana swoim życiem

błagam pomóżcie mi, doradzcie coś

Polecane posty

Gość jestem załamana swoim życiem

Dostałam się na wymorzony kierunek, ale studia mnie przerosły, wypaliłam się :-( Od miesiąca nie byłam na żadnych zajęciach, wcześniej pojawiałam się może raz w tygodniu. Nie mam siły na nie chodzić, całe dnie przesypiam a budzę się z poczuciem winy :-o Nawet znajomi przestali pytać czy jestem chora, jak przychodze na zajęcia to są zdziwieni, że jeszcze studiuje. Nie moge spać całe noce, budzę się zlana potem, a potem jestem nieprzytomna i snuje sie całe dni po domu. Jestem pewna że mnie wywalą. Nie wiem jak to powiedzieć rodzicom, boli mnie że wszystkich zawiodę a siebie najbardziej, bo tylko ja wiem ile pracy włożyłam żeby się dostać na ten kierunek :-O Pomózcie mi jakoś, albo napiszcie jakieś miłe słowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weź się do roboty zamiast siedzieć i nic nie robić poucz się i idź na wykłady bo siedząc na pewno nie dostaniesz się na następny semestr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem załamana swoim życiem
a takie teksty mnie zabijają bo nie potrafię wziąć sie w garść, choć na pomoc bliskich moge liczyć. Obiecuje sobie wieczorem że pojde na zajecia, że coś zrobie poucze sie, a rano mam taki stan że nie moge wstać, że nic mnie nie obchodzi. Mam juz tyle nawarstwionych spraw że nawet nie wiem za co mam sie wziać. A do tego to uczucie że zawiodłam wszystkich :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna mamuska
nie powinnas dopuscic do zalegania spraw. Zalatwiac wszystko n a biezaco. Chjodzic na wyklady wtedy byloby ok. A mzoe to deprcha? Ja tez dostalam sie na fajne studia ale poddalam sie po jednym niezaliczonym prze3dmiocie. Zawsze bylam super uczennica ale jeden niezaliczony rzedmiot mnie dobil i sie poddalam. teraz zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zulugulinka
też tak mam i nie moge się ogarnąć :( czasami mi pomaga głośna muzyka, wyjście na zimno i przemyślenie sobie wszystkeigo. Potem kawa i do roboty... Ale nie często mi się to udaje... Generalnie jestem podłamana że jestem ataka nieudolna i niepotrafie sobie sama ze sobą poradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewusiabbbbbb
dziewczyno moze masz depresje...!!!! wstan juto. A wczesniej wieczorem naszykuj sobie wszystkie rzeczy, ktore masz ze soba zabrac-koniecznie a rano wstan i nie maysl o niczym ....w droge!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem załamana swoim życiem
postaram się wstać, tak jak się staram od paru miesięcy. A jeszcze na początku roku było tak fajnie- naprawde sie starałam, notowałam, czytałam książki- a teraz masakra. Sprawdzam tylko czy dalej jestem tam studiuje, czy mnie nie wywalili. Chciałabym zacząć od nowa, to był falstart dla mnie, teraz juz wiem że nie moge robić sobie zaległości bo mnie dosiegna w końcu, ale za poźno już jest :-( Takie cudowne refleksje na tydzień przed sesja na nic sie zdadzą :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23456
mni etez sie wydaje ze przechodzisz jakąś depresje.moze idz do psychologa wypisze ci jakies leki.albo kup sobie najpierw bez recepty jest Deprim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej bedzie jeśli odwiedzisz miejsca, które pomoga ci się zrelaksować. Napewno masz swoje miejsce na ziemi! Każdy je ma więc i Ty. Na zajęcia nie chodzisz więc i tak nic nie stracisz. Masz dwa wyjścia: odpuscic sobie rok i zastanowic się nad tym co chesz w zyciu robić albo powrócić do rodzinnego domu i myslec co sie stało ze nie wyszło. Sugeruję abyś zrobiła rachunek sumienia i mocno staneła na nogi. życie to ciagła walka o przetrwanie. Nie licz na to że ktoś wybawi cię z opresji. Musisz sama zdecydować czego chcesz i postawić sobie cel. Spójrz jak inni cierpia, jakie mają zmartwienia. Głód, brud i brak perspektyw na kolejne jutro. W twoim przypadku tak nie jest. Zapewne jesteś silną osobą ale masz chwilę zwątpienia. Nie martw się - każdy w swoim zyciu to przechodzi. Pomysl sobie o ludziach dla których warto zrobić to wszystko, pomyśl o sobie! Jak przyszłość cię czeka jeśli nie obudzisz się we właściwym momencie swojego zycia. Chciałabym ci powiedziec znacznie więcej ale słowa nie wiele zrobią. Poproś przyjaciółke o pomoc - po to oni są. Licz także na innych. Ludzie są dobrzy i wyrozumiali . oczywiście nie wszyscy ale....Trzeba wierzyć ! Kochan, głowa do góry!!! Usmiech na twarz!!! I marsz ..... Zrób coś ze swoim zyciem! Ty zdecydujesz kim jesteś, kim bedziesz i jak odbiora Cię inni. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem załamana swoim życiem
Dziękuje Belkafelka, miło usłyszeć tak ciepłe słowa. Chyba rzeczywiście czas na psychologa, skoro z pomocą tylu życzliwych mi ludzi dalej nie daje rady. Chciałabym wreszcie przestać sie czuć jak jak iś półmózgowiec, który nie radzi sobie z tym z czym inni nie maja problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nat.toy
Skoro masz tyle zalegających spraw to powinnaś po koleji załatwiać wszytskie. Poza tym gadanie na forum nie pomoże ci wziąć sie w garść, bo tracisz w ten sposób cenny czas. Sama musisz się zmobilizować, bo inaczej nikt za ciebie nie zaliczy semestru! Przestań się tłumaczyć i użalać nad sobą, po prostu jak się nie weźmiesz w garść to stracisz coś cennego, a mianowicie cząstkę siebie, bo sama powiedziałaś, że dużo kosztowało cie dostanie się na te studia. A teraz odpuszczasz, bo za duża przeszkoda? To omiń ją albo przeskocz. Walcz, bo walka jest jedną z czynności, które musisz wykonywać, aby być sobą i robić to co chcesz! Walcz inaczej będziesz tylko pustą skorupą, którą będzie można spuścić w kiblu! http://www.zletrafiles.pl/galeria,19.html,1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mozesz sobie mowic "sprobuje" wstac...tylko "musze" wstac i koniec..ja generalnie lubie moje studia chociaz jest cizeko...juz wiele osob odpadlo..ja sie trzymam mimo ze nigdy nie bylam jakas super uczennca....tylko teraz po porstu wmowilam sobie ze musze to skonczyc i koniec...jak teraz zrezygnuje to i tak zaczne od nowa jakies studia i tak..a po co miec rok w plecy... Moze zrob sobie jakies motywacje...zeby Ci sie chcialo wstac...moze problem tez lezy gdzie inedziej..moze znajomi Ci nie rpzypadli do gustu? Moze jestes w nowym miescie bez nikogo i czujesz sue samotna...trzeba sie zastanowic nad przyczyna a potem walczyc z nia... Przede wszytskim musisz chodzic na zajecia..bo ja widze jak u mnie traktuja tych co chodza a tych co olewaja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xardass
Heh musisz włożyć w to wszystko więcej motywacji od siebie, sam miałem podobnie- tylko, że ja więcej formalności załatwiałem zamiast chodzić na te studia...ostatecznie wyleciałem- ale to była nauczka- mogłem chodzić, ale niestety nie miałem odwagi;) A kierunek także był wymarzony- nie zrób podobnego błędu co ja;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weterankaaaaaaaaa
niech zgadnę? medycyna? jestem na 3cim roku i tez sie zastanawiam czy warto i w imie czego... ludzie nigdy nie zrozumieją ile lekarze poświęcają... nigdy nie docenia że moje lata młodości spedzam nad ksiazkami w imie tego zeby moje dzieci miały pewny dach nad głowa i dobre zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×