Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość slodycze mieso i problemy

jak uniknac dawania dziecku slodkiego?

Polecane posty

Gość slodycze mieso i problemy

Wiadomo, cukie, sol i chemia to nie jest najlepsza rzecz dla dziecka. Sama jestem wegetarinka, maz nie a dziecko narazie zywi sie tylko moim mlekiem. Jestem zdrowa, wszystkie wyniki mam w normie a cala ciaze rodzina i znajomli musialam sluchac jak to sobie szkodze nie jedzac miesa i jak bardzo szkodze teraz dziecku niejedzac produktow miesnych. Wszyscy mi wrozymli chore dziecki, problemy z donoszeniem i w ogole a jak corka sie urodzila, zdrowa, dorodna to powiedzieli ze glupi ma szczescie i tyle. Tesciowa juz zapowiedziala, ze jak dzieckopodrosnie to zaczna je karmic jak czlowieka a nie krolika. Bo ja niby sama zielenina sie zywie. Moi rodzice sie przywyczaili, ze jestem wegetarianka, widza, ze dobrze sie odzywiam i niczego mi nie brakuje, ze dziecko jest zdrowe, nie choruje, praktycznie nie placze chyba, ze ma mokro albo chce jesc. Ale tu z kolei jest problem bo chce przez kilka pierwszych uchronic dziecko rzed slodyczami. Uwazam, ze dziecko nie potrzebuje slodyczy do rozwoju a tymczasem moja rodzina jest slodkolubna i wiem, ze beda karmic dziecko slodyczami. Sama nie wiem co robic, corka ma juz pol roku i za jais czas trzeba bedzie zaczac wprowadzac stale pokarmy. Poza tym obawiam sie co jesli zechce zostawic dziecko u dziadkow na pare godzin. Oczami wyobrazni widze wpychanie malej do buzi kielbaski, cukierkow itd. I tak stoczylam wojne o nieslodzenie herbatek i napojow bo niby jak nieslodkie to nie bedzie pic. A jednak pije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam takie małe pytanko do Ciebie- czy Ty od urodzenia jesteś wegetarianką? Bo jeśli nie- to uważam, że powinnaś pozwolić również swojemu dziecku na taki wybór jeśli już będzie samo tego śwaidome tym bardziej, że piszesz, że Twój mąż nie jest wegetarianinem. Co do unikania dawania dziecku słodyczy to tez sądzę, że nie powinnać podchodzić do tego jako do kwestii problemowej- słodycze są dla dzieci i jesli skłonisz się ku metodzie zakazu - doprowadzisz do tego, że potem dziecko będzie się zachowywać jak mały dzikus widząc na stole słodycze czy wsród innych dziecki, które je jedzą. Dzieciaki w przedszkolu do podwieczorku często dostają słodycze- oczywiście mowa o wysokogatunkowych przeznaczonych dla dzieci. Dziecko będzie obserwować Ciebie i pozostałą rodzinę- w tym kontekście uzna, że Ty robisz źle zakazując tylko jemu a inni to jedzą. Lepiej dawać dziecku możliwość aby samo decydowało co mu smakuje a co nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodycze mieso i problemy
no wiesz, mozebym byla wegetarianka od urodzenia ale mnie zmuszali do jedzenia miesa az sie zbuntowalam. oczywiscie, ze dam dziecku wybor ale troche pozniej, jak podrosnie. nie chce dwulatka karmic obrzydliwka papka ze zmiksowanego miesa i warzyw. jest mnostwo innych rzeczy. to samo ze slodyczami. oczywiscie, ze slodycze sa dla dzieci ale czy to powod, zeby pchac w male dziecko cukierki, czekoladki, batoniki wafelki? nie moge wprost uwierzyc, ze sa matki ktore idac z dzieckiem na spacer pakuja tyle zarcia i soczkow jakby to byla wyprawa na biegun polnocny a potem pchaja maluchom do buzi i pozniej sie dziwia, ze dzieci sa cporaz grubsze i coraz wiecej ma problemy z nadwaga. chce dziecko uchronic przed nadwaga, zepsutymi zebami i bolesnymi wizytami u denstysty. w swoim czasie wszystkiego sprobuje a moze jak bedzie nieco starsza to smak juz bedzie wyrobiony i sama nie bedzie siegala po slodkie. przeciez to wcale nie jest tak, ze ja chce zakazac. chce tylko uchronic przed pochalanianiem zbyt duzej ilosci chemii w zbyt mlodym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no takkkkkkkk
kolejna nawiedzona mamuśka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
ja nie jestem wegetarianką ale popieram Cie w 100 % mam nadzieje ze moja rodzina tez zrozumie ze nie chce zeby dziecko jadło słodycze i nie będę musiała sie z nimi o to wykłucać . NIc dziecko nie traci a zyskac moze bardzo wiele :D trzymaj sie swojego zdania , kiedyś będą musieli to zaakceptowac.. a tak na pocieszenie , moja tesciowa i rodzina męża była oburzona ze trzymiesiecznemu dziecku nie chce dawac nic innego oprócz mleka :O straszyli mnie ze bede miała problemy , ze dziecko nie bedzie chciało nic jesc . I co zjada wszystko az mu sie uszy trzęsą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no takkkkkkkk
Nie uchronisz dziecka przed tymi rzeczami, chyba ze je zamkniesz do 18-tego roku zycia w piwnicy i bedziesz karmic marchewką i soją. Przecież dziecko będzie chodzic do szkoły, przedszkola, spotykac sie z innymi dziecmi. Zawsze bedzie mialo kontakt ze słodyczami i chocby parówkami czy hamburgerami. Narzucajac dziecku wegetarianizm skazujesz go na niepotrzebny stres, wytykanie palcami , wysmiewanie przez inne dzieci.Chyba nie zdajesz sobie sprawy , jak dziecko sie bedzie czuło , bo będzie "inne". Sytuacja się zmieni jak bedzie miało kilkanascie lat, wtedy odmienność jest zawsze jakims atutem, ale do tego czasu wrazliwe dziecko moze miec juz skrzywioną psychike i problemy do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze mały kompromis z dziadkami, ze slodycze dopiero po roczku, a wczesniej tylko owoce ? a później im powiesz, ze słodycze jednak po 2 urodzinach ? i to po obiedzie ? mysle, ze w ten sposób ci sie uda . z miesem nie wiem czy dobrze bedziesz robic, chyba jednak gdy zaczniesz rozszerzac diete malca skonultuj swój pomysł z pediatra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
Celi -własnie mięso wcale nie jest niezbędne do rozwoju malucha . Mięso jest przereklamowane .choć prawda jest taka ze zeby zastąpic mieso trzeba sie niezle nagimnastykowac . Jesli autorka topiku zna sie na rzeczy to nic dziecku nie będzie . Poza tym chyba mówimu tu o perwszych latach życia dziecka . wiec dla kogo bedzie odmiencem dla kolegów z piaskownicy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w kwestii mięska nie powiem nic, bo moje dziecko (14 mcy) jest zdecydowanie mięsożerne. Ale słodycze: mala nie dostaje wogóle soków, popija wodę, zwykłą herbate lub zieloną - tylko mocno rozcieńczone. Nie jada czekoladek i cukierków, a rodzina głównie ze strony meża jest BARDZO słodkolubna. Teściowa juz zapowiada, ze jak mała podrośnie, to pokaże jej co dobre :O A narazie po prostu mówie, ze mała nie jest przyzwyczajana do słodyczy i wolałabym zeby jej nie dawać. Jak w swięta dostawała czekoladki to zabierałam. Jak teściowa pytała, czy moze dać jej czekoladke to mówiłam, ze ja jej słodyczy nie daje i nie chcę by jadła. Oczywiscie, ze mała zje czasami herbatnika, chrupaczka, danonka ale je naprawdę bardzo mało słodyczy. I teraz obserwując jej smaki chyba woli słone i wytrwane niż słodkie. Nie wiem, czy to jej smaki z którymi sie urodzila, czy tak ją przyzwyczaiłam. Słodkie rzeczy sama zaczyna wypluwać, a kwaśne i soczyste chetnie próbuje. Czasami dorwała sie do czegos słodkiego i nie chciała oddać ale to mam wrażenie ze bardziej z ciekawosci, bo jak machnelam reką i obserwowałam co bedzie sie działo, to tylko rozmaśliła slodkosci w rękach i wcale nie byla chetna do jedzenia. Z dziadkami spedza mało czasu więc raczej nie mają jej okazji napychać produktami których ja nie daję, a niania małej wydaje sie rozsądna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
niezdecydowana mamo czy zupa nie może byc na wywarze z warzyw ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Cię masz swoją teorię z tym wegetarianizmem- ok- nie neguje- Twój wybór i uważam, że wcale nie jesteś z tego powodu gorsza od innych- ale do tego jest jedna sprawa- za każdym razem bez przesady. Uważam, że z pewnością nie powinnaś wybierać co do tego zakazu, drogi awantur i kłótni z rodziną. Niektórzy ludzie demonstrują w ten sposób swoje jakieś teorie czy sposoby na życie i to jest najbardzej denerwujące. Myślę, że jeśli spokojnie wytłumaczysz, że chciałabyś aby rodzina uszanowała twój wybór i np. co do słodyczy dawała dziecku tylko te naprawdę wysokogatunkowe i nie w dużych ilościach, to nie będzie problemu. jeśli powiesz im, że sobie tego nie życzysz i będziesz mówić jakie to złe, chemiczne itd- to zapewniam, że w tajemnicy przed Tobą faktycznie będą dawać dziecku słodycze i potem jak pisałam dziecko będzie twerdzić, że to Ty jesteś ta zła, bo to jest dobre a Ty zabraniasz Co do mięsa to mam inne- odmienne od Twojego zdanie. Moje dziecko np. niegdy nie jadło zupek ze słoiczków i wędliny ze sklepu- samo stwerdziło, że to mu nie smakuje. Te mikołajki czy jajeczka na wielkanoc z wyrobów czekoladopodobnych-ugryza i odkłada mówiąc, że niesmaczne. Średnio lubił gotowane warzywa, choć u mnie są często w jadłospisie, za to bardzo lubi wszelkie surówki, owoce, soki, gotowane mięso i ryby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam nie wiem jak jest z mięsem :( mnie za każdym razem pediatra pyta czy mała je mięsko i w jakich ilosciach . soki - o to tez mnie pyta i podkresla ze dla rozwoju dziecka sok jest wazny. chyba co lekarz to diagnoza i pomysł na dietę :D ale myślę ze to tak jak ze wszystkim :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurka wodna
niezdecydowana mamo - bo sie przyzwyczaiłaś :D Ja np gotuje dziecku i owszem mi nie smakuję a on wcina jak szalony :) i jest ok , moje dzieko bedzie jesc mieso ale to nie znaczy ze uwazam ze jak któres nie je to cos straci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamiiiii
Autorko, moja córeczka ma roczek, pije tylko wodę w kubku-niekapku, (uwielbia ją!!!!!), podaję jej ciepłą(czyli trochę gorącej wody z czajnika+mineralna), gdy mąż jej dał wodę z sokiem z malin, to nie chciała pić!!!, a gdy wlał jej zwykłą wodę to wypiła od razu. Córeczka ma prawie roczek, nie dostaje słodyczy, ani nic słodzonego(niektóre dania dla niej dosładzam np. odrobinką cukru, bo np. deserek z jabłek jest za kwaśny itp. i by go nie zjadła). Jest szczupła, ma ładny brzuszek i jest mega ruchliwa. Zaś mojej kuzynki dziecko(1,5 roku) waży 16 kg, jest grube, wielkie, dostaje słodkie soczki i napoje, słodycze już od 8 miesiąca, (bo coś mu się od życia należy-takie gadanie) i jak widzi włodycze na stole to dostaje............dzikiego szału. Musisz mu dać i koniec. Koleżanki synek gdy miał 2 latka to miał już dziurę w zębie i był u dentysty na borowaniu. Co do miesa, to zapytaj pediatre lub przejdz sie do poradni, gdzie dowiesz sie na temat diety(zapomniałam nazwe....) Moja pediatra mówi, ze dziecko nie powinno dostawac słodyczy do dwóch lat. Mysle, ze owoce, warzywa sa lepsza.... Gdy moja mała podrosnie, dam jej kawałek ciasta czy zrobie galaretke owocowa. Nawyki zywieniowe kształtuje sie od najmłodszych lat-to na co pozwolisz zalezy od ciebie. A tesciom powiedz, ze pediatra zabroniła podawanie słodyczy, bo twoje dziecko ma potem bolacy brzuszek i zatwardzenie, a jezeli nie posłuchaja ciebie to nie zostawiaj im dziecka i tyle. Moja mama nie daje ani nie proponuje słodyczy małej, pyta mnie co ona juz je.....tylko, ze nie zostawiam jej u babci, bo gdy cos musze zalatwic to maz pilnuje lub biore mała ze soba gdzie sie da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego soi sa bardzo wazne
ale chyba naturalne, wlasnej roboty, a nie kupne... Na nigdy tych kupnych nie spozywalam, to tym barzdiej nie bede dawac dziecku. Mi dziadek zawsze robil sok z marchewki. Da sie ;) Co do miesa i slodyczy. Ja mysle, ze nie ma co popadac w skrajnosci. Nie zabraniam mojemu dziecku. Poki moge uchronie je przez innymi smieciami, ktorych sama nie jadam (typu szitfudy i inne). Ale beztroskie dziecinstwo to tez cukierki, wiec nie zamierzam bronic mojej corci. Nie jest gruba. Bedzie miala jeszcze czas na diety :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodycze mieso i problemy
dziekuje za wszelkie rady. to nie o to chodzi, ze jak chce dziecku zabrac dzieinstwo tylko o to, ze chce uchronic przed bolesnymi wizytami u dentysty, przed nadwaga i przed chorobami. w rodzinie kazdy moiwl, ze jak nie bede jadla miesa to dziecko bedzie slabe i chorowite a tymczasem od urodzenia jest zdrowe jak rydz, nie mialo nawet najmniejszego katarku. moj pediatra mnie popiera i sam mowi, ze malym dzieciom lepiej miesa nie dawac bo mieso zawiera dzis mnostwo hormonow i antybiotykow. rodzina wieszczytla, ze nie donosze ciazy a tymczasem urodzilam w terminie sliczna corcie, po porodzie weszlam w spodnie rozmiar 38 sprzed ciazy chociaz 5 lat temu, majac 19 lat wyprowadzilam sie z rodzinnego domu i wazylam ladne 90 pare kilo. a teraz najbardzioej mnie denerwuje jak obi babcie staja nad kolyska i mowia do dziecka "oj widzisz jaka ta mama niedobra, nawet ci herbatki zaluje poslodzic ale jak przyjedziesz do babci to babcia ci daaaaa".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodycze mieso i problemy
aha, zupe gotuje na wywarze z jarzyn. prosty przepis jest taki: cebula, marchew, por, pietruszka, seler. zalewam woda, gotuje az zmieknie, dodaje kolejny skladnik zupy np. groszek, dynie, cykorie, gotuje dalej. dolewam sosu sojowego, dodaje lyzke masla, doprawiam do smaku pieprzem, sola i innymi przeyprawami i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumpek
co do wegetarianizmu to kiedyś prubowałam,ale za bardzo lubię mięso i znowu zaczełam je jeść. natomiast co do karmienia słodyc\zami dzieci przez dziadków to właśnie to przeżywam.mój synek stracił apetyt na zwykłe jedzenie.ciągle chce słodycze chociaż ja mu ich niedaje i nienauczyłam.natomiast dziadkowie mieszkają na tej samej ulicy i każda wizyta zaczyna się od kartonika czekoladek mimo że wiedzą że syn niemoże ich jeść . każde wyjście z domu kiedy spodkamy dziadków kończy się np.1 czekoladka teraz,1do kieszonki ,i 1 na póżniej,co mnie tak w....że unikam spodkań bo im się nieda wytłumaczyć że chociażby ząbki się popsują,albo przez to niezje obiadu.ostatnio musiałam go zostawić i skończyło się tak że zjedli opakowanie ptasiego mleczka. mój mąż niewidział problemu dopuki niezauważył że dziecko niechce jeść nic innego niż słodycze.i teraz mnie wspiera ,.ale to trochę zapóżno.dziecko już posmakowało słodyczy i inne produkty są blee.zacznij działać i stawiaj na swoim.ja się teraz męczę bo chciałam być miła i nieodmawiać w imieniu dziecka.ale teraz żałuję że się niepostawiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa wychowała swoje dzieci na cukrze-cukier do mleka, do kasz, do herbaty. Ale trudno sie jej dziwić-kiedyś nie było takiego wyboru w pokarmach i napojach dla niemowląt o bogatych smakach i bez dodatku cukru-dawano, to, co było. Ja mojej 8-miesięcznej córeczce dosypuje jedynie łyżeczkę cukru do budyniu, który jej daję wieczorem do picia... Poza tym nie daję już ani do napojów ani owoców...bo mała zjada z apetytem owocki bez cukru. Gdyby nie chciała jeść, to pewnie troszkę bym jej dosłodziła do smaku, bo niekiedy starte jabłko naprawdę nie jest dobre takie kwaskowate (aż się dziwię, że mała to je, krzywi się strasznie, ale je :) ). Moja teściowa natomiast, gdy pewnego razu została sama z moim dzieckiem, potarła jej jabłuszko-oczywiście z cukrem, wbrew temu, co jej mówiłam, że mała zje niedosłodzone, za to teść poczęstował ją czekoladowym cukierkiem, choć i jemu mówiłam, że nie ma tak robić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodycze mieso i problemy
Wlasnie wyszli dzidkowie i znowu biadolenie jaka jestem wredna i zla bo nie chce dziecku poslodzic wody a przeciez gorzkiej to nawet dorosly nie wypije. Ja pije i nie umarlam, moj maz tez sie nauczyl, ze wcale nie trzeba slodzic piecioma lyzkami cukru, wystarczy jedna a w ogole kompot moze byc bez cukru, tez dobry. narazie karmie tylko piersia i corka czasem pije wode czy herbatke ale nic wiecej. Za jakis czas trzeba bedzie zaczac dawac inne rzeczy i juw idze sypanie cukru do czego sie da bo iaczej dziecko nie zje. Moja bratowa sypie cukier nawet do warzyw z miksowanych z mieskiem, ze nieby dziecko chetniej je. jasne ze chetniej, ale jak wyglada. Dwa lata i 22 kilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co piszesz wynika, że teściowie w ogóle Cię nie akceptują- ale doradzam-nie polemizuj bo i tak nic to nie wniesie- tym bardziej, że w rodzinie to słodzenie jest czymś ważnym. Tylko Ty się niepotrzebnie będziesz denerwować i potem sprzeczać się z mężem, bo to w końcu jego rodzina. Dalej jednak jestem za tym, że nie powinnaś już teraz decydować, że Twoje dziecko nie będzie jeść mięsa. Owszem racje mają Ci, którzy piszą, że teraz mięso jest niezdrowe, bo zwierzęta sa karmione antybiotykami= ale to samo tyczy się warzyw czy owoców. Ja jak tylko mam okazję próbuję kupić coś ze swojskich hodowli-różnica jest znaczna. Moje dziecko bezbłędnie potrafi odgadnąć która kiełbaska jest ze sklepu a która swojska. Ty sama inaczej się odżywiasz, bo wcześniej miałaś z tym problemy, więc teraz lepiej się czujesz i wyglądasz, co do dziecka jednak-ono potrzebuje bardzo wielu składników diety, które są potrzebne do prawidłowego rozwoju. Co do cukru, to istotnie można się obejść, ale co do słodyczy dla dzieci to twierdzę, że to nie powinien byc zakaz, bo może być potem reakcja odwrotna. Przez to, że teraz Twoja mała nie zna cukru nie będziesz się musiała potem martwić o słodycze-jeśli jej pozwolisz jeść to zobaczysz, że sama będzie Ci oddawać batonik po trzech gryzach, czy odkładać czekoladkę po zjedzeniu jednej tabliczki. Mój synek lubi słodycze ale nigdy nie były podstwą jego diety. Obserwuje, że my częstujemy się jednym cukierkiem czy ciastkiem i tak samo postępuje. Jak skończył roczek i widział, że inne dzieci jedzą coś innego niż on-coś co ładnie wygląda jest kolorowe itd-kupowałam mu kuleczki takie do mleka, czy musli czy chrupki kukurydziane albo owoce suszone, czy kandyzowane- do tej pory się zajada takiego typu słodyczami, więc serio nie trzeba brać pod uwagę wyłącznie cukierków, lizaków czy czekoladek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodycze mieso i problemy
Heh, dziewne dlaczego tutaj kazdy czyta, ze ja chce dziecku zabronic. Nie zabronic czy zakazac tylko nie dawac do pewnego wieku wcale. Jak dziecko nie bede znalo tego smaku to nie bedzie zanim tesknilo. To nie jest chyba tak ,ze dzieci lubia slodki smak od urodzenia. Jak sie je karmi slodkim to wola slodkie od innych smakow ale jak jedza nieslodzone rzeczy to tez im smakuje. Przez jakis czas - przynajmniej do dwoch lat wolalabym dziecko przed tym uchronic a mam przeciw sobie cala rodzine. Widze dzieci szwagra i oni sa karmieni slodyczami od 8 miesiaca a wiec dla mnie to juz sie zbliza bo moja corka ma pol roku. I juz teraz naciskaja ze bede musiala karmic dziecko miesem. A ja uwazam, ze dziecko ma na to wszystko czas, podrosnie to bedzie jadlo do woli. Maz je mieso to i dziecko moze ale czy musze pakowac w niego te smieci teraz? Warzywa i owoce mam z wlasnego ogrodu, niepryskane, nienawozone. Moglabym jeszcze hodowac kury zeby miec swojskie jajka ale juz na mieso nie. Tez uwazam, ze swojska wedlina czy pieczyste jest lepsze, nawet mezowi robie zeby nie jadl w pracy tych paskudztw co zielenieja po dwoch dniach. Ale bez przesady - male dziecko nie jest przygotowane na taka ilosc toksyn jaka jest teraz w miesie. To zaden argument dla mnie, ze owoce czy warzywa sa pryskane. W wxarzywach nie ma jednak antybiotykow czy hormonow a to sa rzeczy, ktore czynnie oddzialywuja na organizm ludzki. Dlaczego dzisiaj dziewczynki maja pierwsza miesiaczke ok. 10-12 roku zycia skoro 50 lat temu sredni wiek to byl 15-16 lat? Skad tak wiele alergii i rowniez choroby, ktore nie poddaja sie zadnemu leczeniu antybiotykami. Dlaczego male dzieci karmione miesiem choruja bardziej niz te co miesa nie jedza? To tylko pare pytan, mozna poczytac o pewnych rzeczach a nie mowic od razu, ze dziecko potrzebuje pewnych skladnikow. pelnowartosciowe bialko jest tez w innych produktach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytalam calosci
ale rzucil mi sie w oczy fragment : "nie chce dwulatka karmic obrzydliwka papka ze zmiksowanego miesa i warzyw." czy to bedzie dieta wegetarianska czy warzywna, w wieku 2 lat nie podaje sie papek,moj syn ma 11,5 m0ca a juz od dawna nie je papek, mieso w drbna kosteczke, a warzywa w calosci sam gryzie,powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodycze mieso i problemy
co racja to racja, dwulatkom pewnie sie nie daje juz miksowanego jedzenia. niemniej jednak nie chce go dawac tez kilkumiesiecznemu dziecku. sa inne rzeczy. kiedys eksperymentamnie probowalam jagnieciny z warzywami i przyznam, ze to najgorsze paskudztwo jakie jadlam. juz wole sama gotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodycze mieso i problemy
Odswiezam swoj temat. Niedlugo bede musiala wrocic do pracy, corka ma 7.5 miesiaca a ja wracam do pracy jak skonczy roczek. Obie babcie tocza boj, ktora zostanie z dzieckiem i jestem zalamana. Nie moge zniesc kiedy przychodza do nas co niedziele i ciagle gadaja jak to ja dziecku zaluje. Wlasnie wprowadzilam przecier z jarzyn - mala je chetnie i jej smakuje chociaz obie babcie jecza, ze nawet soli nie dodaje i przeciez to niedobre i nie smaczne. Szwagierka mnie dobija mowiac jakie mam wynedzniale dziecko i jak sama wygladam, podobno jak szkielet bo sie zywie salata co nie jest prawda. Szwagierka przed ciaza byla szczupla a teraz wazy chyba ponad 100 kilo bo moje stare ubrania z czasow kiedy wazylam 90 kilo nawet sie zapiac nie daja a spodnie wchodza do kolan. I to ja jestem ta zla chociaz dwuletnie dziecko szwagierki to wielki kloc 22 kilo co ledwo sie rusza i jedyna zabawa to ogladanie bajek. Nie moge w to wszytko uwierzyc i sie zastanawiam nad poszukaniem zlobka. Maz troche mnie popiera bo pomimo, ze wczesniej tez prostestowal to jednak widzi, ze dziecko jest zdrowe, ruchliwe, szybko sie rozwija, rosnie jak na drozdzach a jednoczesnie wcale nie choruje. Oboje uwazamy, ze nie ma jak u babci ale juz widze jak obie beda karmily dziecko slodyczami bo uwazaja, ze mama jest zla i nie daje. Nie do wytlumaczenia, ze przyjdzie czas i na to ale jeszcze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio powiedzialam mojej mamie ze nie chce zeby moje przyszle dziecko dostawalo slodycze przez pierwsze dwa lata to powiedziala ze bedzie mi na zlosc dawala dziecku czekolade :| Bylam w szoku. No bo chce truc dziecko zeby zrobic mi na zlosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodycze mieso i problemy
No wlasnie, ja tez odnosze wrazenie, ze to na zlosc dla mnie :/ Przeciez ja dziecku niczego nie zaluje ale bez przesady, czy dziecko do dwoch lat naprawde musi jesc slodycze? Mnie sie wydaje, ze nie umrze od tego a pojdzie do przedszkola czy zlobka to prosze bardzo. Nie wiem, moze mam cos nie tak z glowa ale chce oszzcedzic dziecku otylosci. Mnie przekarmiali w dziecinstwie wiec bylam rozlalzla i nieruchawa, gruba i powolna, dzieci sa okrutne. Wiem, ze teraz to norma pchac w dziecko herbatniki ale co zrobic? Ja dziecku nie chce krzywdy zrobic, wiem, ze dziadkowie i rodzina tez chca dobrza ale chyba nie widza, ze to szkodzi. Jako koronny przyklad podaja mnie, ze jak sie chce to sie schudnie. Tylko nie widza, ze schudlam po wyprowadzce to raz a dwa, ze bylo to okupione ciezka praca na basenie i silowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pamietaj ze to Twoje
Dziecko nie babci ! zaznacz jej to wyraznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodycze mieso i problemy
Jak to powiedzialam to myslalam, ze obie bacie mnie rozszarpia. Pierwsza wnuczka. Rozmyslam czy by nie postarac sie o drugie dziecko i nie zostac na macierzynskim az starsze pojdzie do przedszkola bo nie wyrobie. gdyby chociaz jakis kompromis. Moze mam pranoje ale jak codziennie slysze, ze babcie pokaza co dobre, ze mama taka zla bo zaluje dziecku slodyczy i cukru do herbatki to mnie skreca od srodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×