Gość fp9y Napisano Styczeń 16, 2009 mam za soba 6 godzin jazdy i jakos chyba kiepsko mi idzie samochod mi gasnie wciaz sie myle itd jestem zalamana czy wy tez tak mieliscie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wysublimowana_inaczej 0 Napisano Styczeń 16, 2009 Ejjj to tylko 6 godzin :) Po 10 już będzie coraz lepiej. No chyba, że nie nadajesz się na kierowcę. Są i też takie przypadki. ;) Ale nie trać wiary. Początki nigdy nie są łatwe :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fp9y Napisano Styczeń 16, 2009 jak skupiam sie na tym co robie to nie widze drogi chyba sie nie nadaje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wysublimowana_inaczej 0 Napisano Styczeń 16, 2009 Daj sobie trochę czasu. Kubice też nie od razu do bolida wsiadł :P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
smarkula 0 Napisano Styczeń 16, 2009 Ja się też z początku denerwowałam, po czym się okazało, że auto z problemami i dlatego gasło. Uszy do góry, będzie lepiej ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość meheret Napisano Styczeń 16, 2009 zdaje juz chyba 6ty raz.... i chyba znów nie zdam :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lostka Napisano Styczeń 16, 2009 Nie, ja przed kursem umialam juz jezdzic. Nie wiem jak moze komus gasnac samochod... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Levviatan 0 Napisano Styczeń 16, 2009 lostka jak się nie ma jeszcze dobrze opanowanego "trzymania" gazu przy puszczaniu sprzęgła to samochód albo gaśnie albo robi się tak zwany "kangurek" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
negatywna_ja 0 Napisano Styczeń 16, 2009 ja mam za sobą juz 18h jazd i mi gaśnie non stop, po 30h na pewno jeszcze nie przystapie do egzaminu, nie ma głupich, ale nie trace wiary, ponoć przychodzi taki moment, nawet dośc nagle, ze człowiek dobrze się czuję na kółkiem i zaczyna dobrze jeździć, czekam na tą chwilę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość łech łech łech Napisano Styczeń 16, 2009 każdy nadaje się na kierowce, tylko nie wszyscy w tym samym czasie opanują naukę. jednemu wystarczy 10h, innemu 45. Głowa do góry! Będzie dobrze :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość łech łech łech Napisano Styczeń 16, 2009 negatywna, jak często jeździsz (w sensie odstępu od jednej jazdy do kolejnej, tak średnio) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Errika Napisano Styczeń 16, 2009 Wiecie co, ja jeździłam trochę w okolicy domu samochodem od paru lat i poszłam na kurs, na początku fajnie bo po mieści coś nowego itd;) Ale potem z każdą godziną coraz gorzej, więcej stresu mniej myślenia, ciągle pomyłki głupie pytanie i gaśniecie przy ruszaniu, i najgorsze jest to że wcale mi się nie poprawiło do 30godziny... Instruktorzy mowili ze na początku jeździłam lepiej niż 90% kursantów, no a potem to brak słów... W poniedzialek zdaje i nie wiem jak to będzie;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
dziadzia 0 Napisano Styczeń 16, 2009 ja tam po 30 godzinach wcale nie jeździłem lepiej jak przed kursem, ale poszedłem na egzamin i nie zdałem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość upupupuup Napisano Kwiecień 19, 2009 bo tez jakos dołuje sie ze nic z tej nauki mi nie wyjdzie :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Brunetkaaa_ 0 Napisano Kwiecień 19, 2009 Nie wolno sie zniechecac, to jest zupełnie normalne, ze na poczatku nie idzie, w koncu nikt sie kierowca zawodowym nie rodzi...Ja równiez poczatki wspominam jako, delikatnie mówiac trudne, ale pomysl, ze to dopiero 6 godzina, masz jeszcze czas sie nauczyc... I co najwazniejsze nie wlno sie denerwowac, bardzo czesto błedy popełniane przez kandydatów na kierowców wynikaja z tego, ze starsznie sie stresuja...powodzenia zycze i szerokiej drogi ;] Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Safal 0 Napisano Kwiecień 20, 2009 Ja mam za sobą 15 godz pierwsze 2 szły mi super,teraz jest coraz gorzej;] łuk mi nie wychodzi, zapominam jedynki przy ruszaniu:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bo an poczatku instruktor Napisano Kwiecień 20, 2009 pomaga ruszać, czy nie wiecie tego??:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gratkaaaa Napisano Kwiecień 25, 2009 a mi nie wychodzi hamowanie...porażka zawsze zbyt gwałtownie a staram się lekko.... :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pchełka Funia 0 Napisano Kwiecień 25, 2009 na pierwszej jeździe przy skręcaniu prawie wjechałam na chodnik w dwie babcie ( za duża prędkość:D) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość boze ludzie Napisano Kwiecień 25, 2009 kiedys jazd bylo tylko 18 godz... a wy macie jeszcze problemy przy 15?to nic dobrego nie wrozy!ani razu powtarzam ani razu nie zgasl mi samochod, nie zaliczylam kraweznika i nawet "kangurka"jak ktos takie okreslenie juz uzyl...nie przesadzajcie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość boze ludzie Napisano Kwiecień 25, 2009 a nie jezdzilam wczesniej i nikt mnie nie uczyl przed zapisaniem sie na prawko...kwestia umiejetnosci manualnych, a przy tym myslenia... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość groszek zielony Napisano Kwiecień 25, 2009 ja zdawałam prawko 10 lat temu. Na jeździe szło mi fatalnie, miałam okropnego instruktora ale bałam się go zmienić, egzamin zdałam tylko dlatego, że znajomy mi załatwił (kiedyś dużo prościej było korumpować ;-) ) na egzaminie koleś powiedział mi, że w ogóle nie nadaję się do jazdy samochodem i żebym lepiej do samochodu nie wsiadała :o Tak to sobie wziełam do serce, że przez 9 lat nawet nie myślałam o prowadzeniu samochodu ale w zeszłym roku mój kuzyn postanowił podarować mi swój samochód. Nie miałam wyjścia, musiałam wsiąść i jechać. Na początku jeździł ze mną mój brat a jak juz zaczełam sobie radzić przestał. Już rok mija jak jeźdzę praktycznie co dzień i całkiem dobrze sobie radzę. Oprócz delikatnego otarcia się o czyjś samochód na samym początku, nie miałam żadnego wypadku. Na początku jest ciężko, zwłaszcza skupienie się na tylu czynnościach jednocześnie, ale to kwestia kilku, kilkunastu godzin jazdy. Najważniejsze to spokój, im bardziej jest się zdenerwowanym tym gorzej się jeździ. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pchełka Funia 0 Napisano Kwiecień 25, 2009 boże ludzie: Jasne, od razu byłaś "Kubica"... zabawne:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja siadalam Napisano Kwiecień 25, 2009 na lewarek zmiany biegow i mnie instruktor wywalil z samochodu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
FAKT1 0 Napisano Kwiecień 25, 2009 \"Boże ludzie\"- no co Ty nie powiesz. Zarozumiała jesteś, mowil Ci już ktoś? A do autorki- spokojnie,mi z nerwów zgasł nawet na egzaminie:) Moge Cie pocieszyc- caly swoj kurs oceniam jako przecietny. Raz mi szło okropnie, innym razem w miare dobrze. Najgorzej wspominam parkowanie prostopadłe i na początku lewoskręty. Łuk na poczatku to byla wielka magia,ale powstrzymałam łzy i szloch (;) ) i poprosiłam chlopaka,zeby ze mna pojechał na plac. Egzamin zdałam za pierwszym razem. W poniedziałek jadę po odbiór prawka:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pchełka Funia 0 Napisano Kwiecień 25, 2009 Fakt1 - gratuluję, mało komu udaje sie zdać za pierwszym razem - mnie się nie udało:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
FAKT1 0 Napisano Kwiecień 25, 2009 A gdy sie przesiadziesz na inny samochod, z innym sprzeglem, to nawet doswiadczonemu kierowcy moze zgasnac. To sa slowa mojego instruktora. Zreszta,to ze nie gasnie,to zaden powod do dumy. Przestrzegaj przepisow, kultura na drodze, dostosowanie jazdy do warunkow panujacych na drodze-to ważniejsze rzeczy niz przechwalanie sie, ze samochod nigdy nie zgasl.Co za bzdura. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
FAKT1 0 Napisano Kwiecień 25, 2009 Dziekuje:) Miałam pare N-ek na egzaminie,ale ich nie powtarzalam cale szczescie. Egzaminator byl nie za ciekawy- po wylaczeniu mikrofonu op**** mnie w sumie to nie wiem za co. Chyba chcial pokazac swoja wyzszosc . Nic mi nie powiedzial czy zdałam, sama sie spytalam,to cos tam burknał i zamknal teczke, w ktorej byla moja karta egzaminacyjna. Pomyslalam,ze jakbym nie zdala,to by dal mi ta karte.Podziekowałam i wyszłam. Taki gbur, ale puscil. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pchełka Funia 0 Napisano Kwiecień 25, 2009 Mój natomiast był bardzo miły, mimo, że usiłowałam ruszyć z zaciągniętym ręcznym, niestety niewyjechałam nawet z placu a pan wręczył mi z uśmiechem kartę i tyle:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Pauuulla24 0 Napisano Kwiecień 26, 2009 mi na poczatku tez nie szlo za dobrze,wiec nie ma sie co stresowac,na poczatku robilam takie glupoty ze glowa mala,nie umialam jednoczesnie prowadzic auta i patrze np.w lusterka,jak mialam zmienic pas,to sie pytalam instruktora czy moge:) potem szlo mi coraz lepiej,po 20 godz nawet juz instruktor byl bardzo zadowolony,a 4 ostatnie godziny znow bylo tak jak na poczatku-jakbym zapomniala jak sie jezdzi. Wszystkiego mozna sie nauczyc,nie wolno sie tylko zalamac. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach