Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malgos247

CZY TO JEST MOŻLIWE ŻE MĄŻ MÓWI PRAWDĘ?

Polecane posty

Potrzebuję obiektywnego spojrzenia na sprawę Jesteśmy małżeństwem 5 lat różnie bywało ostatnio nienajlepiej, aż w końcu przypadkiem znalazłam u niego w kieszeni telefon, a w nim sms do jakiejś F#$%,z tekstami że ją kocha, tęskni, che żeby była obok niego. Po prostu SZOK. Ale potem wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy i doszliśmy do pewnego porozumienia. Myślałam że ten rozdział będzie już zamknięty , tymczasem ostatnio doszłam do wniosku, że chyba jednak nie. Od tamtej pory mąż zaczął chować się z telefonami, jeżeli już udało mi się go przejrzeć, to zazwyczaj połączenia były z ostatnich 2-3 godzin, nie mówiąc już o smsach, których nie było w cale. W dodatku dziś przy mnie zadzwonił telefon, odebrał, a potem najpierw powiedział że pomyłka, a potem że kierowca ( pracuje w firmie transportowej). Dzień wcześniej rozmawialiśmy o nas, prosiłam go żeby powiedział mi prawdę, twierdził ,że cały czas mówi prawdę, nic nie ukrywa. CZY JA MOGĘ MU WIERZYĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osoba_trzecia
jasne, że możewsz - kto ci zabroni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasienka1234
ja chyba bym nie była taka pewna tego że mówi prawdę,coś mi tu zalatuje ajjj ci faceci!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety boję się że mnie nadal okłamuje, ciągle go sprawdzam i albo jest tak przebiegły że udaje mu się to ukryć, albo po prostu nie ma nic do ukrycia bo poza tymi niejasnymi sytuacjami nie udało mi się znaleźć żadnego dowodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rilla__
Miałam podobnie, w końcu, choć długo to trwało, dowód na kłamstwo się znalazł. Rozstaliśmy się, i była to bardzo dobra decyzja. Niczego tak koszmarnie nie wspominam, jak tych miesięcy napięcia nerwowego i niepewności. Z normalnej kobiety przemienłam się w szpiega, który szuka dowodów, paskudna rola, nikomu nie życzę. Jednak sie nie myliłam w moich przczuciach... Teraz jestem z kimś innym i mu ufam, choć już może nie tak bezgranicznie... Najgorsza jest nie zdrada, ale właśnie kłamstwa wypowiadane prosto w oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatoom
kręci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katerina84
mialam podobnie w zwiazku choc nie bylismy malzenstwiem. niestety nie mowil prawdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest możliwe że mówi prawdę, ale to raczej prawdopodobieństwo z gatunku znalezienia jakiegoś \'twojego\' elektronu w dowolnym punkcie wszechświata. Jasne, że ściemnia, pytasz bo jesteś głupia czy zdesperowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Rilla najbardziej zabolało mnie jak w żywe oczy wyparł się że to nie on, wyskoczył do mnie z pytaniem, czy ja myślę że on mógłby mi to zrobić? Przyznał się dopiero jak mu czarno na białym pokazałam , że to jednak on. Może gdyby wtedy inaczej się zachował mogłabym mu zaufać, a tak nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
] imoen To jest możliwe że mówi prawdę, ale to raczej prawdopodobieństwo z gatunku znalezienia jakiegoś 'twojego' elektronu w dowolnym punkcie wszechświata. Jasne, że ściemnia, pytasz bo jesteś głupia czy zdesperowana? JUŻ SAMA NIE WIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie naiwna jest wiara w to, że ktokolwiek przyzna się do zdrady/kłamstwa/oszustwa bez postawienia mu dowodów czarno na białym, w imię jakiegoś 'honoru' czy 'uczciwości'. Jak się postanawia zdradzać, to uczciwość już wtedy ma się w głębokim poważaniu, i będąc konsekwentnym, idzie się w zaparte i kłamie w żywe oczy póki jest taka możliwość. Inne zachowanie byłoby wyjątkowo nieracjonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość verdinka
Facet pisze do laski smsa, ze kocha, ze teskni, a ty to zlewasz i pytasz sie czy mowi prawde?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie piszę tego koniecznie żeby cię pogrążyć, ale większość ludzi jest oszukiwana latami tylko dlatego, że chce żeby te kłamstwa były prawdą, żeby okazało się, że teraz już się zmienił, że teraz jest godny zaufania... warto uświadomić sobie, że te chęci nie mają zupełnie nic wspólnego z realnym stanem rzeczy. Wiem, wiem, łatwo się pisze. Gwałtowne emocje, chęć wyparcia wszystkiego i uwierzenia w każde jego słowo, mimo wszystko, czepianie się każdej złudnej nadziei... to częste i naturalne. Z tym że to tylko emocje i chęci, a nie rzeczywistość. Nie jestem pewna, czy 'myślałaś, że na tyle zasługujesz', czy bardzo pragnęłaś, by traktował cię tak uczciwie i poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Verdinka nie pytam czy mówi prawdę pisząc że ja kocha, ale mówiąc że to skończył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cozzzzzz
wspolczuje mialam tak samo, uczucie koszmarne, prawdy to on na pewno nie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Imoen , ja chyba jednak głupia jestem bo właśnie czepiam się każdej nadziei, ciągle chcę by było miedzy nami jak dawniej. Boje się myśleć , że to wszystko może być prawdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skołowanaaa
ja jestem przed ślubem i mam podobną sytuacje, z tym że ja znalazłam pewne "cenne" informacje w archiwum gg. Dodam że wykasował tylko częśc rozmowy a cześć jakims cudem ocalała. Wypiera się w żywe oczy, że on nic nie pisał że to było tak specjlanie. Jak można specjalnie komuś napisać że podoba mu się inna dziewczyna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zupełnie normalne, każda z doradzających 'twardzielek' (w tym ja :P) w takiej sytuacji mogłaby przeżywać podobne emocje... i do nich żadne racjonalne argumenty nie trafią, sztuką jest nie przekonywać emocji racjami, ale postąpić wg rozumu na przekór nim. Łatwo się pisze, wiem ;) Ale podejmując za każdym razem decyzję wg serca, zwykle kończy się z totalnym życiowym/emocjonalnym syfem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skołowanaaa
Najgorsze jest słyszeć w twarz kłamstwo i zapieranie się że to prawda.... Masz racje to jest najgorsze co może być. Czy wszyscy faceci tacy są?? Bo mój uważa że są dużo gorsi, że kręcą, że bajerują on sobie tylko gada ze znajomymi na gg i troszke inaczej przedstawia im rzeczywistość niż mi. Ale to mi mówi prawdę a im koloruje. Jaki w tym sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rilla__
Z jednaj strony kotś może powiedzieć, po co zaglądacie w archiwa, czytacie maile, sprawdzacie telefony... jasne, po moich doświadczeniach juz nigdy bym tego nie zrobiła i cieszę się, ze ten etap w życiu mam już za sobą. Teraz stosuję zasadę umiarkowanego zaufania, ale o pewnych rzeczach zwyczajnie wole nie wiedzieć (czytaj: wręcz się boję zaglądac komuś do telefonu). Ale, jeśli ktoś już się znalazł w takiej sytuacji, to jest to naprawdę trudne. Najgorsza jest niepewność i miotanie się.... Natomiast zdecydowanie z kłamcą niewarto żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
Myślę, że powinnaś mocno przemyśleć co dla Ciebie jest ważne i jaki standard związku chcesz mieć. Obecny Cię raczej nie satysfakcjonuje - i nic dziwnego... Dopuki Twój mąż wie, że może Cię okłamywać bez poniesienia żadnych konsekwencji, to... nie licz na 'dobre serce' męża. Nie znajdziesz go. Zostało w łóżku kobety, z którą Cię zdradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie to nie mam dowodu na to że mnie zdradził w sensie fizycznym, on twierdzi że tylko ze sobą rozmawiali, że potrzebował wsparcia którego ja mu wtedy nie dawałam No teraz to już napisałam jak kompletnie nienormalna, ale ja chyba taka jestem skoro tak myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skołowanaaa
Rilla a jesteś mężatką czy nie. Pytam tak z ciekawości bo ja mam nią zostać za jakiś czas. Mój przyszły twierdzi że chce ze mną być a w archiwum znalazłam informację że ma dylemat bo poznał jakąś inną???? I w co tu wierzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×