Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

scalii

Gdybyście wyszły za mąż za swojego pierwszego faceta to...

Polecane posty

Jak potoczyłoby się lub jak wyglądałoby wasze życie gdybyście związały się z pierwszym chłopakiem? Jak myślicie??? Ja jestem na poważnie po raz pierwszy w zawiasku i co kiedyś za niego wyjdę za mąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym wyszła za mąż za swojego pierwszego chłopaka, z ktorym w sumie bylam 4,5 roku bylabym dalej nieszczesliwa, pewnie nie raz bita, zostalabym zamknieta w domu i ograniczona do 0. uf. cale szczescie, ze tak nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
gdybym wyszła za mąż za mojego pierwszego faceta to gdzieś tak rok później byśmy się rozwodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym związała się ze swoim pierwszym chłopakiem zapewne byłabym przez cały czas zdradzana. Jednak dzięki Bogu nie zrobiłam tego i teraz jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mojego tez poznałam
gdybym była z moim 1 facetem, z którym byłam 2 lata pewnie wymiotowałabym ciągle na jego widok bo jak teraz o tym mysle to mi niedobrze(nie przesadzam:(:o) że z kims takim byłam:O byłoby nudno i nijak:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boski romano
gdybym wyszedł za mąz za swojego pierwszego faceeta to pewnie starzy by mnie wydziedziczyli ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyszłam za mojego pierwszego \"poważnego\" faceta więc nie ma co gdybac :) jestem szczęśliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym wyszla za mąż za mojego pierwszego.. byłabym: zdradzana (OOOO TO NA PEWNO!!), poniżana, zamknięta pewnie w złotej klatce, ograniczona ze wszystkim do 0, uzależniona od niego (finansowo) i pewnie nie raz bita..... I jeszcze można by było tak długo wymieniać.. No ale jak to nastolatce imponowało: sportowy samochód, pieniądze, był baaaardzo przystojny i miał znajmoych których bało się całe miasto.... No ale to było jakies 11 lat temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym ja wyszla za mojego pierwszego powaznego faceta,to teraz nawet nie wiem gdzie bym sie znajdowala,ale chyba w psychiatryku.manipulant grajacy moimi uczuciami,koledzy najwazniejsi,a mnie najlepiej od wszystkich odseparowac...koszmar,bylam glupia,ale zmadrzalam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhghuykmui
"gdybym była z moim 1 facetem, z którym byłam 2 lata pewnie wymiotowałabym ciągle na jego widok bo jak teraz o tym mysle to mi niedobrze(nie przesadzam ) że z kims takim byłam byłoby nudno i nijak " ja miałabym tak samo :D hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zycie wygladaloby
chyba zwyczajnie :) Mieszkalabym w Warszawie i zyla sobie przecietnie, jak wszyscy. Bez luksusow, ale takze bez biedy. Po prostu zwyczajnie mieszkalabym w bloku, miala pewnie dziecko, moze bym pracowala, a moze nie...nie wiem, ale ciesze sie, ze tego nie zrobilam. Pozniej mialam jeszcze jednego chlopaka i jeszcze jednego i za maz wyszlam za tego 3 i dziekuje Bogu, ze tak sie stalo, bo jest to najcudowniejszy facet jakiego w zyciu spotkalam! Jestesmy razem juz 9 lat, bardzo dobrze nam sie powodzi, nadal bardzo sie kochamy i super fajnie zyjemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylabym bardzo nieszczesliwa i ten chlopak tez, bo zamienilabym mu zycie w pieklo. Poza tym na pewno ja bym go zdradzala, bo byl glupim i nudnym materialista. I myslal, ze WSZYSTKO mozna kupic, no i sie chlopaczyna przekonal, ze jednak nie :PTeraz nie wiem jak moglam z nim byc, ale to bledy mlodosci, mialam tylko 16 lat :) Rodzina do tej pory wypomina mi w zlosliwych zartach ta znajomosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
Gdybym wyszła za mąż za mojego pierwszego faceta to pewnie teraz siedziałabym z dzieckiem w domu kątem u moich lub jego rodziców, nieszczęśliwa, czekająca nocami na męża, który nad ranem by wracał z libacji. Podejrzewam, ze zatraciłabym całą siebie, bo to był strasznie zaborczy typ, nie miałabym prywatności i byłabym nieszczęśliwa jak ptak w klatce, dlatego cieszę się, ze się rozstaliśmy. Miło wspominam czas kiedy byliśmy razem, ale to była beztroska i nie wyobrażam sobie odpowiedzialnego życia z tym facetem. Teraz on ma żonę, mieszkają kątem u jej rodziców, niedługo urodzi im się dziecko- a on dalej taki lekkoduch... Dobrze się stało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaa44rrttt
gdybym wyszła za niego za mąż to bym popełniła największy błąd w życiu 6 lat z mami synkiem ooo Jezu dziewczyny jakie szczęście że zmądrzałyśmy :) a wszyscy i tak nam mówili że się rozstaniemy bo to pierwsza miłość itp. i w naszym przypadku się na szczęście sprawdziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
tak patrząc z perspektywy czasu to wszyscy moi faceci mieli jakiś "defekt" a to za bardzo lubili sobie wypić, albo byli bajkopisarzami, albo byli zaborczy, na szczęście żaden mnie nie zdradził i mam nadzieję, ze tak się nie stanie :) Ale skoro wszyscy mieli jakiś defekt to pewnie narzeczony też ma, póki co- po 5 latach razem, akceptuję i lubię w nim wszytsko, jestem szcześliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojoeree
jak ja sie ciesze ze nie wyszłam za mąż za mojego pierwszego faceta teraz widze jaki był beznadziejny jak mam obecnego narzeczonego :) to byłby mój najwiekszy błąd w życiu. Jak z nim byłam to myślałam że jest oki ale jak poznałam po nim innych to zmądrzałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
No właśnie, chyba jednak człowiek uczy się na błędach, mój obecny narzeczony- nie ma żadnej z tych wad, którą mieli moi byli :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaga_baba
no ja na pewno nie bylabym szczesliwa, on najprawdopodobniej tez nie. za duzo sie zlego wydarzylo, bylismy za bardzo gowniarzami zeby umiec tak na serio sobie wybaczyc i zaczely sie problemy. nie wierze, ze malzenstwo by cos w tej mierze zmienilo. a tak na serio, to zastanawiam sie, skad w wiekszosci z nas takie granitowe przekonanie ze by sie nie udalo? Czy chodzi o to, ze teraz jestesmy szczesliwe, wiec negujemy mozliwosc bycia szczesliwa z kims innym kiedykowliek? czy tez na serio, pierwsze milosci nie maja szans na przetrwanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) mnie od tego typa uratowal moj obecny maz :):) nawet nie chce myslec, jakby sie moje zycie potoczylo, gdybym wtedy nie poznala mojego meza, tak przypadkiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaga_baba - w moim przypadku nie byloby szans, bylam z nim 4,5 roku a zrywalam przeszlo 2 lata, nie pozwalal mi odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
Ja zrobię to za rok, więc wtedy będę mogła odpowiedzieć :) Myślę, że jak już za niego wyjdę to będę jeszcze szczęśliwsza niż jestem teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
Ja wiem, ze nie byłabym szczęśliwa, już w momencie kiedy się rozstaliśmy, poczułam się tak jakby ktoś mnie w końcu wypuścił na wolność. Dusiłam się w tym związku, ale miłość jest ślepa, głupia i ma cukrzycę :D więc tego nie widziałam :) Jak się rozstawaliśmy to nadal go kochałam, ale już miałam dośc bycia na uwięzi, zawsze na każde jego zawołanie, miałam dośc rezygnowania ze swoich planów, miałam dość tego, ze jemu zawsze było wolno iść na imprezę a ja jak wyszłam gdzies z koleżankami to zaraz była awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, gdybys zobaczyla mojego pierwszego chlopaka i chwilke z nim pogadala....Ale jak juz mowilam bylam mloda i glupia i stwierdzilam,ze na zlosc mamie odmroze sobie uszy :) Po tym chlopaku mialam jeszcze kilku, z wieloma sie spotykalam, z jednym byla w dwuletnim zwiazku, a dopiero jak ujrzalam mojego obecnego narzeczonego to sie w jednej sekundzie zauroczylam. I ja przeciwniczka malzenstwa, osoba nie chcaca posiadac zadnych ,,glupich bachorow,, po dwoch tygodniach bylam gotowa wyjsc za niego i urodzic mu gromadke dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
jaga_babo, po prostu pierwsza miłość jet totalnie bezkrytyczna. mało kto nie ma wtedy klapek na oczach, mało kto nie wierzy że miłośc przetrwa i zwycięży wszystko. I ze "ja go bede tak bardzo kochać, że on przestanie mnie zdradzac, zacznie szanowac itd". a tak nie jest. poza tym - gdybyśmy były z nimi szczęśliwe tobyśmy się z nimi nie porozstawały, nie? ;) małżeństwo przecież nie zmieni charakteru dziwkarza, lekkoducha mającego wszystko w dupie, materialisty myslacego wyłacznie o kasie, gadżeciarza który KONIECZNIE za wszystkie oszczędnosci musi sobie kupic nowy telefon itd. mozna wierzyc ze tak bedzie. ale tak po prostu nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
i naprawdę nie wyobrażam sobie bym mogła w takiej klatce spędzić całe życie, uśmiechać się do ludzi i kłamać, ze jestem szcześliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybym wyszła za mąż za mojego pierwszego faceta (dodam że mieliśmy wtedy po 14 lat) z pewnością była bym bardzo szczęśliwa i on też! Po 1,5 roku po ślubie spodziewalibyśmy się upragnionego dziecka, dobrze by nam się powodziło. Po tylu latach razem wciaż byśmy się bardzo kochali i uwielbiali ze sobą przebywać! Skąd to wiem? Bo wyszłam za mąż za mojego pierwszego i jedynego faceta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rerererer
moja kolezanka prawie 6 lat razem po 3 zamieszkali wspolnie po 5 latach wzieli slub dzis sa 9 miesiecy po slubie i nie mieszkaja juz razem chca rozwodu... mimo, ze mieszkali wczesniej 2 lata ze soba... to jej 1 chlopak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×