Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marggaretka

rozpada się moje małżeństwo, jestem strasznie samotna!!!!

Polecane posty

Gość samotna19_88
Witam Was...Ja jestem mężatką dopiero od pół roku ale ostatnio miało miejsce przykre zdarzenie...pewnego dnia po powrocie mojego męża z pracy było cudownie... czułam się strasznie kochana... doceniana... aż do wieczoru kiedy to wyszedł z kolegami i wrócił pijany... zaczął mnie obrażac wyzywc... mówił że ma już mnie dosyc i nie może sie na mnie patrzec... strasznie to we mnie uderzyło.... a na sam koniec powiedział mi żebym wyp.... i że chce rozwodu...Nie wiem co mu się stało cała noc przepłakałam... jest mi tak strasznie źle bo strasznie go kocham mi nigdy nie przeszło by jakies przekleństwo do niego przez gardło.... Co ja mam robic ??? strasznie go kocham i mam tylko jego... i nie chce go stracic... prosze niech mi ktoś pomoże....:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość synastra
to dziewczynki jest poczatek końca, u mnie tez tak było coraz gorzej, gorzej az w koncu usłyszałam już Cię nie kochał idzcie na terapie małżeńską i ratujcie co sie da i o ile sie da ale liczcie sie nawet z najgorszym , musicie to przetrawć a ja wam mogę tylko współczuć bo sama przeszłam najgorsze, lepiej byc czasem samemu niz tak sie męczyc bez miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeffka
klucz leży prawdopodobnie w zdaniu "staram się nie powodować konfliktów". Im bardzej nie bronisz się tym bardziej teściowa po Tobie jeździ. Spróbuj się postawić gdy Ci źle. Wtedy przynajmniej mąż zauważy że jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeffka
klucz leży prawdopodobnie w zdaniu "staram się nie powodować konfliktów". Im bardzej nie bronisz się tym bardziej teściowa po Tobie jeździ. Spróbuj się postawić gdy Ci źle. Wtedy przynajmniej mąż zauważy że jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuza1988
witam ja mam24 lata jestem mężatką od ponad 2 lat mam 2 dzieci i też przeżywam kryzys ciągle się kłoce z mężem pare razy chciał się wyprowadzić to nie jest to co kiedys ciągle on chce rządzić bo on pracuje i wogole on ma racje masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde dzwieczyny
jak wy to robicie? Wychodzicie za maz za ludzi z ktorymi nie umiecie sie komunikowac, co to za sytuacja ze matka manipuluje synem a zona nie ma to wplywu? Co to za akcja ze zona czuje sie niesamotna i niekochana a maz ma to gdzies? Wierzice lub nie ale macie fundamentalne problemy z wyrazaniem swoich potrzeb i pokazywaniem ich. Taaaaaa...zaraz jedna z druga powie ze przeciez mowila mezowi czego potrzebuje, ale sorry pełen pretensji ton i slowa "znowu ...." albo "ty zawsze..." nie dzialaja konstruktywnie. Ja jestem w wieloletnim, szczesliwym malzenstwie i nie wyobrazam sobie zeby ktos byl dla mnie wazniejszy od meza, tak jak ja jestem najwazniejsza dla niego, malzenstwo to przede wszystkim jednosc z druga osoba, a z tego co tu czytam to jestescie od swoich mezow bardzo bardzo daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowikowik
ale po co się tak mądrujesz? jestes w wieloletnim szczęsliwym związku i nie wobrażasz sobie.... więc jak sobie nie wobrażasz to poczekaj za jakiś czas bedzieśz wiedziała, to niestety tylko kwestia czasu , sama nie miałaś żadnej gwarancji jak wychodziłaś za mąż i nie jest to kwestia Twojej inteligencji, spostrzegawczości i innych nadzwyczajnych cech, ktrych nie masz bo nie rozumiesz, że coś u innych dzieje się inaczej niz u Ciebie.Pamietaj ze przed pychą zawsze idzie upadek, więcej empatii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny jak wy
do krakowikowik - nie rozumiem co moglas znalezc w moim poscie co afiszuje pychą? Mysle ze to Ty nie rozumiesz ze prawdziwy zwiazek, dlugotrwaly i szczesliwy to taki ktory jest oparty na wzajemnej pracy dwójki ludzi, na oddaniu i poswieceniu. W moim wieloletnim malzenstwie bywalo roznie, ale suma sumarum to najlepsze co moglo mi sie trafic i wiesz co.....tak- to miedzy innymi dzieki naszym "niezwyklym' jak je nazywasz umiejetnosciom, ktore nazywaja sie: szacunek, umiejetnosc rozmowy i sluchania. Sorry, ale dziewczyny ktore tkwia w beznadziejnych zwiazkach to kobiety ktore tak dlugo czekaja na zmiane, ze w koncu zmieniaja same siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×