Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość komorka

przedślubny koflikt z tesciową

Polecane posty

Gość komorka

Moja teściowa jest ok. W przygotowaniach do ślubu bardzo nam pomagała. Sami organizowaliśmy wesele i ciężar obowiązków kuchennych właściwie spadł na nią. Generalnie wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jedna sytuacja. Stroiłyśmy z koleżankami salę, koleżanki bardzo się napracowały przy wykonywaniu ładnych i oryginalnych ozdób i przy zamocowaniu ich. Ja byłam bardzo zadowolona z efektu. Następnego dnia teściowa przyszła na salę, stwierdziła, że część z dekoracji jej sienie podoba i kazała usunąć. Noż, ale sie wk.... Chciałam jej powiedzieć co o tym myślę i że zwyczajnie mi przykro, ale się ugryzłam w język, bo nie chciałam konfliktów przed ślubem. Poza tym w sumie jestem jej wdzięczna za pomoc, ale ta sprawa nie daje mi spokoju. Żałuje że jakos nie zareagowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
Rety, trochę asertywności: "ale mi się podobają, więc będzie tak jak jest".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezeli teraz odpuscisz
to potem zacznie ci wchdozic na glowe w kazdej innej dziedzinie zycia. troche wiecej zdecydowania i stanowczosci, chyba ze za 5 lat bedziesz sie na kafe wyzalac jak to tesciowa ci zatruwa zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiętaj jesli teraz jej pozwolisz to za rok przyjdzie do was do domu powie ale mi sie nie podoba to i to postawi po swojemu i tyle Ja mam inny gust niz moja tesciowa, ona uwielbia sztuczne kwiaty ja nienawidze chyba ze takie plecione ręcznie ale nie takie plastikowe, ona uwielbia swiecące ciuchy ja nienawidze, ona lubi w domu nastawiac, figurki, jakies talerze wszystko na wystawkach ja nienawidze uwielbiam minimalizm... ale mój mąż wie jak ja lubie on chyba tez tak woli dlatego jak tesciowa nam na znosila roznych rzeczy do domku ja nic nie powiedzialam, mój mąż tam jej powiedzial na co nam rupiecie:P (hehe nigdy nei przebiera w słowach - czasem go za to krzycze:P) ja sie nei odzywalam wzielam schowalam w głąb szafy jedno figurke delfinka postawilam u coreczki w pokoju zeby jej milo bylo :P hehhe a reszte schowalam, gdyby wtrącała sie do sali zapewne mąz by jej powiedzial ze nam sie tak podoba i tyle i tak bedzie ogolnei tez jest bardzo dobrym czlowiekiem choc czasem denerwującym ale co tam jakos przezyje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przed slubem, mialam mnostwo konfliktow z tesciami, moglabym o tym opowiadac i opowiadac, wtedy bylam wkurzona.. teraz mnie to smieszy... byly juz slowa, ze nie przyjda na slub i wesele:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego my postanowiliśmy nie brać od nich żadnej kasy na wesele i zrobimy sobie wszystko, tak jak chcemy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko boska! Dziewczyny, czemu nie macie w sobie odrobiny asertywności ?????? Potem będą żale, ze teściowa ingeruje w Wasze życie. Nie znacie starej prawdy: dać komuś palec to weźnie całą rękę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komorka
Ale jak sobie wyobrażasz asertywność w zaistniałej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie! Wystarczy oznajmić, ze dekoracja Wam się podoba i zakończyc dyskusje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komorka
chyba nie zrozumiałyście. Teściowa kazała zdjąć dekoracje, jak nas przy tym nie było i jak juz przyszliśmy to dekoracja była zdjęta. Więc co? wszczynać kłótnię. Nie było za bardzo czasu, zeby to zakładać jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I Ty sobie na to pozwoliłaś? Czyje to wesele? Twoje czy jej? Ja bym szybko wszystkich poustawiała do pionu - wesele ma byc wg mojej koncepcji. Poza tym wyraźnie powiedziałabym obsłudze czyje polecenia ma wykonywać. A jeśli chodzi o reakcję na działania teściowej - jesli nie potrafiłaś zareagowac w takie sytuacji to co będzie potem? Pozwolisz jej układac Twoje życie? Bo z pewnością będzie chciała to robić ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kicak ty to musisz
być "uroczą" synową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie . ;))) Ja po prostu nie pozwalam sobie na ingerowanie w moje zycie. ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komorka
A co miałam zrobić? Urządzić awanturę przed samym weselem i powiedzieć teściowej że ma z powrotem to zawiesić? Nie chciałam psuc atmosfery tylko dlatego, żeby wyszło 'na moje', zwłaszcza, że teściowa duzo pomogła w przygotowaniach. Nie wiem kto ściągał, chyba ktoś z kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komorka
Wiec przyjmij, że nie ma juz na to czasu ani ludzi, żeby to zrobić. Żle się czuję, że nie zareagowałam jakoś, ale w sumie żadne sensowne rozwiązanie nie przychodzi mi do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, to chyba tym bardziej winnas jasno wyjasnić swej teściowej zaraz poślubie (który, jak mniemam, już się odbył) że nie życzysz sobie takich numerów. W przeciwnym razie to ona Ciebie zdominuje. Musisz wyznaczyc granicę, której nie ma prawa przekraczać. Zrobiła coś na własną rękę , bez porozumienia z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komorka
Naprawdę nie ma osoby, która by w podobnej sytuacji ustąpiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrwaerq
ja bym ustąpiła przecież to nie jest az takie ważne jakie kwiatki będą na ścianach czy co tam ;) :P jakby chodziło o coś ważnego i "życie" to jeszcze ale wszczynanie kłótni o dekorację to głupota :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmmmmmmm
odpuściłabym sobie już ten temat, ale wiedz, że ja sobie tak często odpuszczałam. po siedmiu latach znajomości z moją teściową przesyt takich drobnych zadziorków sprawił, że mogę spokojnie uznać, że nienawidzę tej baby. teraz niby jest między nami miło i ciepło, ale wolno jej do nas przychodzić tylko na zaproszenie (które nieczęsto dostaje). teraz jak mam coś przeciw, to nie ustępuję "dla świętego spokoju". jasno, czasem nawet agresywnie, mówię czego chcę (na ogół zwykłego "nie", choćby kilkakrotnie powtórzonego, nie rozumie; muszę mówić "do kurwy nędzy nie i już!", żeby dotarło; obraża się, ale odpuszcza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komorka
Nie żałuję, że odpuściłam. Przeczytałam właśnie, jak jakaś panna pisała, że olewała wszystkie rady przedślubne teściowej i robiła po swojemu. Na weselu teściowa się wkurzyła i poszła do domu, a siostra panna młodego walnęła tekst, żeby pamiętał, ze matkę i siostrę ma jedną, a żon może mieć kilka. Pewnie gdybym zrobiła awantureto na weselu też byłaby niefajna atmosfera, a tak jest spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
komorka nie chodzi o to żeby na wszystkie rady teściowej mówić w zaparte \"nie\" i koniec, ale żeby być asertywnym czyli mówić nie kiedy tobie coś ci nie pasuje i umieć wytłumaczyć dlaczego ci nie pasuje np. pójść powiedzieć spokojnie teściowej (w tym akurat przypadku) że tobie dekoracja się podobała, że się bardzo napracowałyście z koleżankami i że jest ci zwyczajnie przykro że wasza praca poszła na marne. Mądra kobieta zrozumie swój błąd. I w ten sposób za każdym razem bronić swojego zdania, nawet jak już teściowa kazała zdjąć i nie było czasu na założenie spowrotem to powinna wiedzieć że jest ci z tego powodu przykro. Co do sytuacji która opisałaś w ostatnim poście, to albo ta dziewczyna chciała pokazać co to nie ona i że teściową trzeba tępić, albo teściowa miała wyjątkowo upierdliwe pomysły. Ja miałam tak że chcieliśmy małe wesele dla najbliższych, a że tych najbliższych mamy sporo, bo ja mam bardzo dobry kontakt z rodziną i mój mąż też no to wychodziło po równo, odemnie wychodziło tak koło 30 osób i od męża też a moja cwana tesciowa sobie wyliczyła że skoro ma byc 80 osób na weselu i od nich jest 30 to ode mnie musi być 50 i jest nie po równo (a nie wzieła w wyliczeniach pod uwagę naszych wspólnych znajomych) no i stwierdziła że musi być po równo i wymyślała kogo by tu jeszcze zaprosić, a to sąsiadkę z bloku, a to jakąś ciotkę z wąchocka której nie widziała 100 lat, a to jakichś kuzynów których mój nawet nie znał i w takiej sytuacji normalne że synowa będzie protestować. Po prostu nie wolno sobie dać wejść na głowę ale mądrze a nie krzykiem i narzekaniem i lekceważeniem wszystkiego co teściowa wymyśli. czasem jest tak że teściowa na prawdę stara się być miła i pomagać a nas już od tej pomocy szlak trafia bo próbujemy być samodzielni robić po swojemu a teściowa chce wszystko zrobić za nas i co wtedy, powiesz teściowej co myślisz czy będziesz kipieć w środku. Po prostu staraj sie dyplomatycznie to załatwiać, odniosłam wrażenie że nie masz zlej teściowej, ja tez nie mam złej jest nawet niezła, ale to nie zmienia faktu że czasem mnie niektóre jej posunięcia denerwują, niektóre teksty bolą i po prostu mów jak coś cię boli i jak coś ci sie podoba. Matke i siostrę ma się tylko jedną, ale to żona powinna być najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×