Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość limonka2+1

PAŹDZIERNIK 2009

Polecane posty

Dziewczynki dostałam smutnego maila-o małej laleczce ciężko chorej.Wysłałam na naszą pocztę i pozwoliłam sobie wysłać na wsze prywatne maile bo rodzice za każdego maila dostaną 3 grosze bo zbierają na operację.Nie wiem czy do wszystkich mam maila,ale wysłałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
naprawde lzejszy jest porod jesli sie duzo kocha podczas ciazy?? bo ktoras z Was tak napisala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betix----->na to nie znam odpowiedzi ale wiem dlaczego brzuszek nam opada na dól otóż bo nasze maleństwa zmieniają pozycję główką w dół i ciężar ciałka też opada tak se to wytłumaczyłam ale ze mnie spryciula co:):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że macie prawie wszystko kupione i urządzone w pokoiku dla dzidziusia, a ja dopiero dzisiaj zamówiłam pościel do mojego maluszka - oczywiście niebieściastą taką; http://www.allegro.pl/show_item.php?item=698497776 z żyrafką, do tego 2 - eleemtową z misiem koala na przebranie i taki rożek: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=706246526 Mój mąż się ucieszył, bo powiedział, że już będzie można łóżeczko wyczyścić i wszystko uszykować! :-D Dzisiaj od rana prasowałam "spadkowe" rzeczy dla Igorka i wyprałam wszystkie nowe, jak wyschną, to też wyprasuję i będą grzecznie czekać w komodzie :-) A wczoraj, to chyba dzień był jakiś taki nieciekawy, ja też zrąbałam tego mojego męża bez sensu, nawet dzisiaj już dobrze nie pamiętam o co chodziło i warknęłam 2 razy na dziecko:-O. Ale dzisiaj na szczęście już jest chyba lepiej! :-D Oby do października! ;-) Chodzę i narzekam prawie cały czas, bo a to coś mnie boli, a to mi nogi puchną, a to mi się nic nie chce, okien nie mogę umyć, wykładziny nie mogę wyprać, wód płodowych mam za mało i takie tam podobne i podziwiam cierpliwość mojego męża! Momentami jestem nie do wytrzymania! Nieznajoma - z tymi cyckami, to normalne. Ja teraz tak nie mam, bo to moja 3 ciąża (druga się nie "udała":-(), ale jak byłam pierwszy raz w ciąży, to piersi nie mogłam dotknąć! Wszędzie pisało, ze trzeba brodawki hartować i wycierać szorstkim ręcznikiem, ale jak tu w ogóle wycierać jakimkolwiek ręcznikiem, jak one tak bolały, że bałam się czasami dotknąć! A teraz jest ok - piersi mnie nie bolą... Ech - chociaż jedno, co nie boli ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu -Piesek jest śliczny ,piękny urocza kochana mordka:) Mój mąż też dzisiaj od rana spierd............Ja pojechałam zamówić bramę garażową .Przyjeżdżam patrze śpi obudził się i mówi ,że był rano dla mnie po loda koral ,bo tak mi smakują :)A banię miał ,że ledwo gadał ,ale fakt lód był w lodówce co prawda roztopiony ,że można było wypić ,ale był:) Z doświadczenia wiem ,że wiele tych niemowlęcych rzeczy się po prostu nie przyda .Ja tęż kupuje ,ale to jest bez sensu dziewczyny lepiej kasę trzymać na pampersy .Później są potężne wydatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
MG-------- ja nie mam jeszcze doslownie ani jednej rzeczy do dzidziusia. na zakupy rusze dopiero pod koniec tego miesiaca albo na poczatku przyszlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a czy wasze dzieciaczki tez tak sie rozpychaja w brzuszkach? ja mam wrazenie ze moj to juz niedlugo wyskoczy-ale to tylko wrazenie.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia_monia
Piesek słodki :) ja dzisiaj chomika do domu przyniosłam (jakby mi zwierząt było mało ). U mnie tfu tfu odpukać z mężem się układa nadzwyczaj dobrze, aczkolwiek żeby wyciągnąć go na zakupy dla dzidzi to mam wielki problem :) faceci tak mają, że się próbują wywinąć :) Słuchajcie ja mam takie pytanko, bo nie wiem czy to coś poważnego czy wy też macie. Mianowicie od jakiś 2 tygodni twardnieje mi brzuch parę razy dziennie, nie mam upławów a twardnienie nie jest bolesne aczkolwiek mam pewien dyskomfort. We wtorek mam wizytę, ale jakoś nie daje mi to spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psina słodka:D monia takie twardnienie brzucha jest normalne w ten sposób macica "cwiczy" do porodu, tylko jesli te twardnienia wystepuja powyzej ilus tam razy na godzine (ale nie wiem dokładnie ile) to trzeba skonsultowac sie z lekarzem, powiedz lekarzowi na wizycie na pewno cie uspokoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi lekarz mówił, że jak twardnienie zdarza się kilka razy dziennie, to trzeba brać magnez. Niby to normlne, bo macica przygotowuje się do porodu, ale mimo wszystko każą temu przeciwdziałać. Mi brzuch też twardniał, ale miałam też skurcze nóg i zaczęłam brać magnez. Brzuch mi nie twardnieje i skurczów nóg też nie mam. Mój kopaczek też się rozpycha do bólu. Czasami jak idę i zacznie kopać, to muszę usiąść tak mnie boli :-O. Ale i tak jest super fajnie, że kopie :-D. Taki kochaniutki słodziak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieznajoma - piesek to piesek nie suczka i nazywa sie Azar (juz ma imie nadane przez hodowce) jutro rano do nas przyjedzie i juz sie nie moge doczekac! Betix - to ponoc niezly masaz krocza ;-) Ale nie wiem czy przyczynia sie do lzejszego porodu. Ja pytalam lekarza o masaz takim specjalnym olejkiem, a on co prawda nie zabronil, ale powiedzial ze nie wie czy to cos da. Ale pocieszyl mnie ze teraz odchodzi sie od nacinania krocza. Dzisiaj rozmawialam z kolezanka ktora urodzila dwojke - mowi zeby sie nie bac, ze boli, fakt, ale bedzie dobrze ;-) Moj synus czasem tylko dupke wypycha na wysokosci pepka - super! MG - super posciel!! Ja juz tez mam wszystkie ciuszki w szafce - poprane i poprasowane Malgorzata - no to sie maz postaral! Masz racje z tymi ciuszkami, ja malo kupilam, za to duzo dostalam Monia - u nas tez sie uper uklada, a z tymi zakupami mam podobnie ;-) Niby nie sprzeciwia sie, ale jakos tak nie widze entuzjazmu ;-) ;-) A te twardnienie jest chyba raczej normalne, o ile nie jest zbyt czeste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim! Witam niedzielnie, niestety u mnie kolejna nie przespana noc, od wczorajszej wyprawy do M1 boli mnie gardło, chyba mnie przewiało w samochodzie.Wiec plukę gardło wodą z solą, popijam herbatkę z cytrynką, a tu tak gorąco! Ae byłam wczoraj w 5-10-15 ikupiłam małej spodnie i buzkę, jeszcze tylko jakiś sweterek lub bluza z polaru + czapeczka i będzie na wyjście ze szpitala.W końcu chyba na początku października nie będzie aż tak zimno. A Wy macie już ubranka na "wielkie wyjscie", czy ja jestem nadgorliwa - ciągle słyszę to od mojego m i od mamy, a ciekawa jestem co by mój zrobił, gdybym nic nie kupowała i wczesniej poszła do szpitala.Chyba bym rodziła z telefonem przy uchu:D:D:D monia - ja w zeszłym tygodniu też miałam takie skurcze, tylko że było ich dużo( przez kilka godzin) i jak poszłam na wizytę , to gin powiedział po badaniu, że mi się rozpulchniła szyjka, więc przepisał mi fenoterol( na powstrzymanie skurczy) i większą dawkę magnezu 3* 2 tabsy.I jest ok, ale mam nadzieję ,że u Ciebie to zwykłe skurcze Braxtona-Hicksa( nie wiem czy dobrze piszę:)) Dziewczyny, ja też myślę, że nie ma co panikować co do porodu, każda przechodzi to inaczej i jeżeli tylko jest dobra opieka lekarska( w razie jakiegoś problemu) to nie ma się czym martwić.sama się tak pocieszam na głos:D - bo mój m panikuje na samą myśl, wiec nie będę miała w nim wsparcia przed i w trakcie porodu:( A najgorsze jest to ,że mój szpital ma chyba najgorszą opinię w południowej Polsce, wiec zostala mi wiara w mojego lekarza prowadzącego, a nie chcę rodzić gdzieś daleko od domu, bo bardzo źle znoszę pobyt w szpitalu( psychicznie), przy pierwszym porodzie przeryczałam prawie cały pobyt i chciałam wyjść na własne zyczenie po 1 dniu, ale mi mąż to wyperswadował no i często się pokazywał Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) troche mnie nie bylo bo kompa nie mialam przez kilka dni aaaach przylaczam sie do narzekania, dzisiaj obudzilam sie o 4 i krew mi z nosa leciala a co przewracalam sie na drugi bok jakos tak brzuch mnie bolal, byle do pazdziernika!!! angela - tego jumperka super sie prowadzi rumianella - dobrze ze koles przed slubem sie rozmyslil,czasem nie ma tego zlego,jednak wspolczuje kuzynce przezyc :( nieznajoma - piersia chyba nie masz sie co przejmowac,ale jak naprawde bedzie bolalo to ja bym do gina zadzwonila mg - super posciel :) mi tez nogi puchna,chodze tylko w klapkach bo inaczej bym nie wytrzymala :( kasia - a plukalas ubranka plynem do plukania czy tylko w proszku wypralas?? beagle - sprobuj taki plyn szalwiowy Salvigol, psika sie go do gardla i naprawde pomaga, no i mozna w ciazy :) pozdrawiam i zycze milego dnia bez dolegliwosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuruj sie Beagle. Ja juz mam ubranka na wyjscie - bluza polarowa i spodenki cieple - zaloze to na cienkiego pajacyka. Ja tez nie wiem co by było gdybym poszla wczesniej do szpitala i nie kupila i uszykowala wszystkiego - wisialabym na telefonie i na bank dostalabym depresji poporodowej ;-) Dlatego tez wolalam sie wczesniej przygotowac SURI - wypralam wszystko w Bobasie i nie plukalam w niczym. Im mniej chemii tym lepiej chyba na poczatku, sama nie wiem. Tak ostatnio sie zastanawialam jaki rozmiar czapeczki kupic - i wzielam 36 obwod. Mam tez troszke wieksza i wezme obie do szpitala. Do tego 2 cieniutkie - takie zwykle biale. ps Czekam na pieska!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tymczasem1972
Tan na fali narzekań na mężów dołożę swoje 3 grosze. Zaplanowaliśmy pomalowanie dużego pokoju i zakup nowych mebli. Mój stary wziął (w celu rozpoczęcia roboty) piątek wolny, ale co z tego kiedy w czwartek popił z teściem i kiedy w piątek przyszłam z pracy zobaczyłam tylko ściągnięty karnisz i firankę i nic więcej. A ile narzekania, jaki on biedny, plecy bolą, kac męczy.... więc zakasałam rękawy i posunęłam robotę do przodu łącznie z wyniesieniem wszystkiego z szaf, rozkręceniem mebli, przygotowaniem pokoju, nałożeniem gładzi na miejsca, gdzie ściana była nierówna itd. W sobotę rano pobudka i dawaj do sklepu po materiały. Potem jazda z robotą. Kiedy mój mąż wstał i zjadł śniadanie ja już dawno jechałam ze szlifowaniem gładzi i nakładaniem gruntu. Potem malowanie i tak do wieczora. Dziś rano mój zajeb... pracowity mąż zanim się zwlekł i zjadł śniadanie duży pokój + kaloryfery i rurki były pomalowane. A wiecie co przy tym wszystkim jest najbardziej wk.... Kiedy kładę się spać on pracowicie do późna w nocy pielęgnuje swoje internetowe znajomości z cycatymi małolatami. Żenada po prostu. Przepłakałam w sumie wiele godzin przy tej robocie, ale dziś rano powiedziałam dość. Jak młody się urodzi zaproponuję staremu rozwód i tyle. W końcu uświadomiłam sobie, że ludzie się nie zmieniają. Życie z nadzieją że ten człowiek się zmieni to oszukiwanie samego siebie. Sorry za smutasowy nastrój... tak jakoś wyszło. Pozdrawiam was Brzuchatki i wracam do roboty..... T.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Mamuśki:) U mnie wczoraj nie było pogody na ognisko więc zrobiliśmy grilla ale było wesoło i fajnie uśmiałam się że ło ho ho:) Beagle---->trzymaj się,zdrowiej jak najszybciej:)😘 Suri---->ja tez do 4 nie spałam a potem szybciutko wstałam:) K_Z Kasia--->zazdroszczę ci tej małej mordki(pieska) Tymczasem------>ahhh kochana te nasze narzekania to nigdy się nie skończą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pustki u nas kobitki hallllooooooooooo:) Jadę z mężem na mały shopping obiecał mi dziś:):) Ps.ale po obiedzie poszaleliśmy.......łu hu hu :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a ja dzis sie jakby troszke zdenerwowałam. otoz moie tesciowej jak bedzie mial moj synek na imie DAWID a ona na to ze brzydko, ze jej sie nie podobba i takie tam.... sama uwazam ze to jest ladne imie a tu proszę...tesciowa mnie zalamala. ona by chciala bym dala na imie ADAM czy FILIP ale mi te imiona wogole sie nie podobaja i ja chce by moje dziecko mialo na imie dawid. ach te tesciowe...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, wczoraj byłam na weselu, troszkę sobie potańczyłam. Bałam się że będzie drętwo bo bez alkoholu, że jadyna będę taka duża, ale było bardzo fajnie, cieszę się że się zdecydowałam. w piątek byłam na zakupach z mężem, kupiliśmy brakujące rzeczy czyli wanienką, przewijak, foczkę, kosmetyki dla dziecka, no i kilka paczek pampersów. K_Z Kasia, dzięki za wypowiedź o wózkach, ja tako jumpera nie mogę znaleźć w żadnym sklepie żeby go obejrzeć, widziałam jedo fyn, fajny ale ja się napaliłam na tego jumpera i chyba go zamówię. A piesk przeuroczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z wieczora Ciąża i okres ,kiedy urodzi się niemowlę to ciężki okres wystawia na próbę małżeństwa. Tymczasem -będzie dobrze może to jakaś przejściowa sprawa może w ten sposób jako anonimowy amant czuje się bardziej dowartościowany . Mąż koleżanki siedział całymi nocami na wszelkich czatach i innych gów....ch i bajerował małolaty .A ,jest to chłopina łysa i bez zębów mało tego wyciągał te zębiska i kład koło komputera szczerząc be zębną gębę do monitora.:) żałosne i smutne. Pozdrawiam niedzielnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorową porą:) Ja dziś milusio spędziłam dzień, mąż w pracy, a ja na wizycie u brata( bratowa jest polożną, więc tematy miałyśmy do obgadania), potem u mamy, więc dzionek zleciał. Tymczasem-> to prawda, ze kobiety są z Wenus, a mężczyźni z Marsa, oni zupełnie nas nie rozumieją, każdy problem ( z wyjątkiem samochodu albo innego"konika") traktują pobłazliwie i nie można z nimi dojśc do porozumienia.U mnie problem jest odwrotny,mój m wszystko co dotyczy pracy traktuje bardzo poważnie, za poważnie jak dla mnie, nie może wrzucić na luz, a wszystko inne bagatelizuje.Praca, praca, praca - ja wiem, ze to ważne, ale wazna jest też żona, dziecko, wspólny czas, on tego nie rozumie, a ja wiem ,że go nie zmienię, więc zyjemy niby spokojnie, raz w miesiącu poważna awantura i znowu jest dobrze:( Życzę ci, aby u Ciebie wszystko dobrze się skończyło i ułożyło , jak dzidzia się urodzi, to napewno się zmieni na lepsze:) Suri - na pewno spróbuję ten płyn, bo boli coraz bardziej Nieznajoma- dzięki, ja też mam nadzieje ze się nie rozłożę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betix- w ogole sie nie przejmuj tesciowa- to Twoje dziecko i Ty wybierasz imie Tymczasem - czasem rece opadaja do samej ziemi... Wiesz on pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy z tego ze robi cos zle. Nie domysli sie. Moze powiedz mu po prostu: Stary nie podoba mi sie to i to. Albo to zmienisz albo do widzenia. Moze to da mu do myslenia? Oj nielatwe to. Malgorzata - jest duzo racji w tym co piszesz...niektorzy faceci potrzebuja sie w ten sposob dowartosciowac. Dziekuje Bogu ze moj jest inny i mam nadzieje ze taki bedzie zawsze... Nieznajoma - szalej szalej, pozniej nie bedzie czasu ;-) Migotka - ja mam wesele kuzyna w listopadzie - ciekawe jak to bedzie z miesiecznym dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tymczasem1972
Dziewczyny dzięki za dobre słowo. Tyle, że ja już to z nim przerabiałam. Jakieś 7 latek temu zabujał się w jednej takiej, gdybym nie wpadła na jego listy do niej to nie wiem co by było. Potem kilka lat spokoju (może pozornego) i teraz znowu jazda. Dlatego mówię, że ludzie się nie zmieniają. I niech mi nikt nie mówi, że takie internetowe znajomości są ok. To co on nazywa zabawą mnie rani do żywego. Praktycznie od początku ciąży nIe ma dla mnie już żadnych ciepłych uczuć, odsunął się, teraz jeszcze to.... Ech czasami nie chce mi się żyć. Gdyby nie to małe serce pod moim ...... A tak ku przestrodze: dziewczyny uważajcie na siebie i nie pracujcie zbyt dużo, ja dziś po trzydniowej harówie czuję się fatalnie. Wszystko mnie boli, brzuch pobolewa coraz mocniej, mam mdłości i ból głowy. Muszę się wziąć w garść bo jutro do pracy a w poniedziałek delegacja do Czech i Austrii. Pozdrawiam T.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tymczasem1972
Ta delegacja to od wtorku oczywiście.... :-) Pozdrawiam T.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie spokojnie,byłam na zakupach,zjadłam naleśniki z mężem,troszkę czułości:):):)a teraz go drażnię bo mi się nudzi......:):):) Miłego wieczorki{kiss]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my dalej ten temat ;-) {Tymczasem} 🌼 współczuję, co za typ..... No niestety niektórzy tak mają, mój mi np. dzisiaj rano powiedział, że jak się ogląda za innymi, to tylko patrzy i nic więcej, bo by mnie na żadną inną nie zamienił... A to się dopiero zdziwiłam.... Kurcze nie myślałam, że się jeszcze doczekam takich miłych słów :) No i po południu jedziemy przez miasto i krzyczy : Matko, ale dupa, ja nie mogę jaka okazja :D:D:D:D:D Dobrze, że mam mocny lewy sierpowy ;-) Buzka, idziemy spać 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymczasem -Ja jakieś 6 lat temu byłam na podobnym zakręcie życiowym. Przez przypadek trafiłam na wortal psychologiczny Psychotest .Jest tak grupa wsparcia "Problemy w związkach" Podaje link http://www.psychotekst.pl/phpBB2/index.php Jest się tam całkowicie anonimowym można opisać swój problem i "dyżurni psychologowie "biegną z pomocą .Była jeszcze taka grupa gdzie problemy opisywało się w e-mailach .I to było bardzo fajnie nikt nie pozostał sam z problemem nie ważne czy e-mail był pisany nad ranem czy późnym wieczorem pomagaliśmy sobie wzajemnie . Mi w każdym razie pomoc w grupie wsparcia bardzo pomogła. Później uciekłam chciałam zapomnieć ,nie pamiętać . Pozdrawiam miłej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie straszcie. Ja jestem dopiero 9 mies. po slubie... Dla mnie takie internetowe zauroczenie to tez zdrada, i bolaloby do zywego... Wspolczuje Wam takich doswiadczen, najgorsze jest to ze najbardziej potrafia zranic osoby na ktorych nam najbardziej zalezy. Tymczasem - uwazaj na siebie i dziecko, mysl pozytywnie, zyjesz dla niego... Nie forsuj sie, w delegacji uwazaj na siebie. A ja nie spie, maz pojechal po kolege, zasne dopiero jak wroci (jak zwykle ;-) Trzymajcie sie ps. Dzisiaj zauwazylam siarę - jeszcze malo tego. Do tego synek mial taka fajna czkawke - ostatnio czesto go lapie wieczorami. Wiecie co, co by sie nie dzialo, dziecko zawsze bedzie dla nas iskierka radosci, pocieszeniem w smutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×