Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tysia_86

Gdzie są uczucia w małżeństwie?

Polecane posty

Gość w lodowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia_86
Zapomniałam wspomnieć o standardowym powiedzeniu mojego męża, jak jego żona zaczyna się buntować i (w jego mniemaniu) wymyślać. Zazwyczaj wygląda to tak, że ja sie produkuję i mówie co mi leży na sercu, a ON: To zmień! Nawet nie wiecie ile już razy to słyszałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet2009
Do Tysii_86 - wiem dobrze co masz na mysli - ja tez mialam ten sam problem -i wiem jak trudno sie przyznac kobiecie do porazki- nazwijmy to w koncu po imnieniu- wychodzisz za maz za fantastycznego faceta , kochasz i jestes kochana wydaje ci sie ze juz teraz tylko wy i pelnia szczescia a tutaj pojawia sie problem ( lub problemy jak kto woli) . i nie wiesz co masz z robic - wydaje ci sie ze ty nic sie nie zmienilas jestes taka sama , tak samo go kochasz albo wrecz kochasz go jeszcze bardziej a on ...No wlasnie a on juz nie jest tym facetem -gdzie ten czuly , kochajacy facet - ktorego zreszta przed slubem nazwijmy to sprawdzilas- bylas mniej lub bardziej pewna- i zastanawiasz sie gdzie on sie podzial co sie stalo ze wasze malzenstwo jest albo raczej nie jest takie jak powinno. Niestety nie pociesze cie tutaj - dluga droga przed toba - ale bez powaznej rozmowy lub powaznych decyzji nie da sie rozwiazac problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma powiedziec
skoro wciaz zrzedzisz to tak masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijuhgtf
teraz w jego oczach to wyglada ze non stop gadasz i narzekasz, nic dziwnego ze on sie wycofuje takie monologi na facetow nie dzialaja, po minucie sie wylaczaja i nie sluchaja a poza tym wychodzenie za maz w takim wieku to glupota, najczesciej rozpadaja sie wlasnie zwiazki zawarte z 1 powaznym partnerem, czego dowod masz u siebie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia_86
mi mała -> włąsnie, nie jest człowiekiem zamkniętym, dla wszystkich wokoło, jest sympatyczny, otwarty, z poczuciem humoru. My tez sioę razem smiejemy gadamy o głupotach itd. nie ma tego czegoś co było na pocżatku, tego po czym było widac że jesteśmy razem. Jest poprostu zimno i bez uczuć, takie życie obok siebie. Czesto sobie mysle..ON jest człowiekiem, którego wszyscy lubią, moja mam również, zreszta cała rodzina. Ostatnio nawet nasłuchałam si e jakiego mam fajnego męża i wogóle, przez to ON czuje się lepszy, jak cos usłyszy w pracy, np. od jakies kobiety ze ladnie wygla albo cos, to oczywiscie mi to mowi, i widac zadowolenie na jego twrzy. Ostatnio nawet znajomemu powiedzialam ze nie ma przy nim takich rzeczy mowic, bo pozniej stoi przed lustrem i sie podziwia (czyt. obrasta w piórka). Chore! Czasami nawet sobie myslałam, no dobra porozmawiam z nim, powiem że nie czuje sie kochana że jest mi źle, nie daj Boże się rozstaniemy... i biorąc pod uwage to jaki on jest poza naszym domem do innych, wszyscy pomyslą, że to tylko moja wina, ze wymyslam coś, bo przeciez Krzysiu jest taki dobry. Kurna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia_86
Dobra niby zrzędze tak? Wiecie nie zrzedziłam na poczatku, mówiłam sobie ze mi sie wydaje itd. ze napewno to chwilowe. I nic nie mowilam siedzialam cicho jak mysz pod miotlą, a on zachowywal sie jak chcial, przeciez ma do tego prawo. Ale mam cale zycie sie meczyc i czuc, ze nie mam w nim oparcia, ze mnie nie kocha. Nic nie mowic i wegetowac w zwiazku tak? Wokół m,nie sa ludzie którzy sie kochaja i to widać, a my.. Uwierzcie mi widac róznice...Chłód poprostu...A dwóch znajomych sie spotkało i gadaja sobie o pierdołach. Czy ja sie zmieniłam? Nie, jeżeli chodzi o charakter, podejscie do zycia, jestem taka sama. Jedyne co, to zauważyłam ze cos miedzy nami nie gra. Czy wymyślanie przed kolezankami, bzdur w stylu zobacz co dopstałam od meża (a sama sobie kupiłam) jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro tak
to co z nim robisz, przeciez sie meczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet2009
Do tysi_86 - wlasnie ten stach i wstyd ze ponioslo sie porazke , ze nie wyszlo lub nie wychodzi- tylko to naprawde nie jest latwe a czytajac twoje wypowiedzi nie wyobrazam sobie ciebie jak bedziesz z nim powaznie rozmawiac- zreszta nie bede cie oszukiwac tutaj na poczatku sama rozmowa nic nie da- musi byc awantura- postawione jasno zarzuty- pozniej ty rowniez dowiesz sie co jest z toba wedlug niego nie tak .Taka awantura jest wam napewno potrzebna bo jestem pewna w 99% ze twoj maz nawet nie wie jak mocno cie rani i krzywdzi swoim zachowaniem - zobaczysz jak bedzie zdziwiony jak mu wszystko wygarniesz. A pozniej no coz powinno byc lepiej u mnie to poskutkowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet2009
jak czytam twoje wypowiedzi to mam wrazenie ze czytam o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrze powiedziane
rodzina to druzyna- nie rywalizuj z mężem nigdy o nic i nie ma sensu szukac czyja wina, z pewnoscia wspolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia_86
skoro tak -> jak sie kogos tak mocno kocha jak ja go kocham, to nie patrzy sie na siebie, tylko na ta osobę (i wypłakuje sie na forum żeby sobie ulżyć) Szczerze,? Nie wyobrazam sobie życia bez Niego. Dlatego chce naprawić to co jest miedzy nami. Wystarczy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wystarczy bo
Szczerze,? Nie wyobrazam sobie życia bez Niego. jesli tak to: Ale mam cale zycie sie meczyc i czuc, ze nie mam w nim oparcia, ze mnie nie kocha. Nic nie mowic i wegetowac w zwiazku tak? Wokół m,nie sa ludzie którzy sie kochaja i to widać, a my.. w koncu jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet2009
do mi mala - w tych relacjach nie chodzi o zazdrosc lub rywalizacje - chodzi o to ze oni cos zgubili zatracili sie w codziennosci - stasznie latwo jest zgubic to cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgubic to cos.
to sie nazywa przyjazn i pielegnacja relacji malzenskich :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia_86
mala mi -> nie czytalas dokladnie co napisalam. Ja nie jestem o niego zazdrosna, lubie jak go chwala itd. Ale jak On słyszy to to upewnia sie w tym, że jest idealny i ze nie ma takiej mozliwosci, zeby robil cokolwiek zle. Lubie sluchac dobre slowa na jego temat, bo wiem, że tak jest i ze dobrze wybralam. On taki juz jest i ja o tym wiedziałam i wiem. Nawet jego mam mówilła mi, że on zawsze lubił siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no co ty....
o co chodzi, czego ci brak i co robie źle, albo nie mogę z tobą żyć, bo zachowujesz sie jak obcy, nie rozumiem cię i muszę odejść. przeciez kocha i nie wyobraza sobie bez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet2009
rutyna dnia codziennego zabije najwspanialsze uczucia- jesli sie o nie nie dba- mysl ze tysia_86 ma racje oni oboje sa siebie za pewni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia_86
nie wystarczy bo -> jak? Kiedyś ktoś mi powiedział, że mam spojrzeć na siebie, a nie tylko na Niego, więc spojrzałam, a teraz mnie za to potepiają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ten maz gdzies
na innym forum pisze co robic ona wciaz tylko zrzedzi, ma pretensje, nie daje spokoju, nie wytrzymam takiego zycia cos jak w filmie woodego ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale kto tak robi
spojrzałam, a teraz mnie za to potepiają... ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jesli ktos nie rozumie
slowa pisanego vide: nie wystarczy bo -> jak? to trudno o poprawna komunikacje w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet2009
Za zdrowy egoizm nikt normalny cie nie potepi- ale naprawde trzeba sprawe postawic na ostrzu noza- inaczej sie nie da- albo rozmowa i wspolne podjecie decyzji albo koniec - wiem ze samo powiedzenie tego jest ciezkie- gdy sie kogos kocha- ale tak trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia_86
Ile ludzi tyle opinii. Dlatego własnie mam mały metlik w głowie. Już sama nie wiem co robić. Może miłość taka własnie powinna być-byc poświęceniem się drugiej osobie i zostawieniem swoich potrzeb na dalszym planie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia_86
A co do rozmowy, mam nadzieje, że uda mi się ja doprowadzić do końca, bo zazwyczaj kończyła się po moim pierwszym zdaniu. Porozmawiam z nim, chce wiedzieć, co jest ze mna nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tu jest glowny problem
Już sama nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scarlet2009
Moze i taka wlasnie milosc jest ale ma tez chyba swoje granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie tak....
Porozmawiam z nim, chce wiedzieć, co jest ze mna nie tak. porozmawiaj o tym co z malzenstwem jest nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tysia_86
Pójde na łatwiznę, podam mu adres tej strony, niech sobie poczyta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×