Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarnulkaania

granica przyjaźni

Polecane posty

Gość czarnulkaania

Nie znamy się zbyt długo ale bardzo lubimy Nie mamy przed sobą tajemnic , pracujemy razem i dużo ze sobą spędzamy czasu Nie wiem nawet jak ja mam to opisac o co mi chodzi, chyba mam z nim jakis problem a raczej z sobą bo zamiast się cieszyć że mam takiego za**istego przyjaciela co mnie zrozumie wysłucha pocieszy przytuli to ciągle chcę czegoś więcej, jestem jakaś zaborcza, jakbym chciała żebym tylko ja była dla niego najważniejsza w towarzystwie Wiem że jestem bo z nikim tak nie żyje blisko jak ze mną ale ciągle szukam jakichś pretekstów zeby być jeszcze bliżej... Dodam ze nigdy nie myślałam o romansie z nim ani nic z tych rzeczy, oboje jesteśmy w stałych związkach Męczy mnie moje zachowanie i ten natłok myśli, nie umiem wyluzowac tylko ciągle wszystko analizuję... Niech ktoś oceni jak to wygląda z boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opall
Nie ma przyjazni mesko-damskiej. I sama sie o tym zaczynasz przekonywac, bo ten czlowiek staje ci sie bliski. Chyba zbyt bliski. Jestes na granicy. Albo jej nie przekroczysz, albo zrobisz to, i skomplikujesz sobie zycie. Dobrze sie zastanow, zanim to zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
kobietasobietaka------->czego chcę wiecej....bliskości, zainteresowania przytuleniatylko ze tak naprawdę wszystko to od niego dostaje, przeciez nie mozna siedziec i się po główkach głaskac cały czas.... Na ogół jestem rozsądną osobą i czasem sama się na siebie wnerwiam za t ze jeste taka denerwująca.... bo chyba po prostu za dużo wymaga, przeciez nie można żyć czyimś życiem.... A może to naprawdę jakas dziwna odmiana zakochania.... Opall---> nie przekrocze tego jestem pewna bo po pierwsze za bardzo zalezy mi na rodzinie a po drugie...on wcale ode mnie tego nie chce.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz uważać aby tej przyjaźni nie stracić...bo jeśli będziesz za wiele oczekiwać-nawet jeśli chodzi o głaskanie i przytulanie,o zainteresowanie Twoją osobą...to możesz spowodowac że zacznie się od Ciebie odsuwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opall
Problem zacznie sie wtedy, kiedy on bedzie chcial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
kobietasobietaka------> masz racjęi własnie dlatego o tym pisze, bardzo chce wyluzowac żeby być poprostu faajną kumpelą którą latwwo się lubi a nie taką co ciągle czegoś chce ciągle sie z czymś zwraca z czegoś zwierza ciąge ma problemy ( tak sie składa ze teraz mam ich od h... i ciągle go nimi obarczam a on cierpliwie i poaga) ale jak tylko jest czymś zajęty albo z kimś gada to zaraz mi smutno i to po mnie widac....kurde chciałabym to zmienic w sobie jakoś.... Opall----> myślę że się tak daleko nie posunie, nie chciałabym żeby chciał bo bym odmówiła a już wtedy na pewno by nie było miedzy nami tak samo, zresztą tak wprost mi sie nie odważy tego zaproponowac, tak przynajmniej myślę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
chciałabym jakoś zmienić swoje nastawienie.. nie myśleć o nim wyluzowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem że w tej chwili każdy pretekst jest dobry by być bliżej niego...hmmm...jak wyluzować?...poki co musisz się kontrolować by nie przesadzić...no nie zarzucaj Sobą i daj mu odetchnąć-wiem że to dla Ciebie trudne ale nie widzę innego wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
Dzięki za dobre rady...utwierdziłaś mnie w przekonaniu że dobrze myślę Tak jakoś głupio wyszło, chciałam zeby mnie polubił, w sumie tak sie stało ale chyba przesadziłam. Jemu to mam nadzieję nie przeszkadza ale jak to sie mówi wszystko do czasu, faceci podobno nie lubią być osaczani...A zreszta jak wspomniałam mi samej to przeszkadza... Np dziś jak się rozstawaliśmy przed weekendem to mi życzył zebym sie dobrze bawiła, zebym odpoczeła odstresowała bo jestem zmeczona i się o mnie martwi, ...a ja zamiast to robić to siedzę i pisze .a pisze bo myślę o nim...tak jakoś podswiadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wygląda na początek dobrze zapowiadającego sie romansu. Jesli tego nie zatrzymacie to bedzie płacz i zgrzytanie zębów.. życzę abyscie nie przekroczyli tej cienkiej granicy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
facet dlaczego uwazasz że to początek romansu? Myślę o nim duzo i czesto to fakt ale nigdy nie są to jakieś myśli czy fantazje związane z seksem tylko raczej tak zeby pomóc , doradzic...Może widzisz cos czego ja sama nie dostrzegam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobiety najpierw chcą sie zaprzyjaźnić a potem dochodzi do czegoś więcej....., a ty wygladasz na zauroczoną tą znajomością i jesli doszło już do przytulania, to dalszy scenariusz jest dosyć łatwy do przewidzenia...... zycze wam aby wasza przyjaźn nie przekroczyła granicy dobrego smaku. a jak długo jestescie w swoich związkach? i powiedz czy w swoim związku czujesz sie kochana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
on ma narzeczoną kilka lat już a ja męzatka troche starsza od niego i wiekiem i stazem Tak czuję się kochana Jest bez fajerwerków ale mąz jest dla mnie dobry i nie zasługuje abym go zdradziła Zreszta ja naprawdę nie patrze na to w tych kategoriach bo ten mój przyjaciel jest wspaniały szanuje mnie i nigdy nie robił ani żadnych łózkowych aluzji ani nic z tych rzeczy, no może trochę mnie podrywa ale to takie tylko niewinne jest, cos nas do siebie ciagnie i to takie az trudne do opisania... Rozmawiamy o wszystkim o seksie tez ale to takie raczej przyjacielskie zwierzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w podobnej sytuacji. Miałam faceta, z którym nam się źle układało i przyjaciela. Dziś ten przyjaciel to mój narzeczony, za kilka miesięcy ślub. Cieszę się z naszej "drogi"- znajomi-przyjaciele-narzeczeni :-). Piszę to dla Ciebie, abys wiedziała jak może byc :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
dzięki ale ja nie chce żeby u mnie tak było Chcę sie z nim dalej przyjaźnić chce byc dla niego ważna , żeby sie mną interesował opiekował itp ale nie chce z nim być...on zresztą też nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarnulkaania- nie znam sytuacji, ale wiem, że może być trudno. Zawsze uważałam, że można się przyjaźnić z mężczyzną. życie zweryfikowało moje poglądy- nasza miłość narodziła się własnie z tej przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
ja wiem ze często tak bywa, z przyjaźni sie rodzi uczucie i to jest piękne U nas może samo uczucie tez gdzieś tam jest w nas, nie chce z tym walczyć bo mnie ciagnie coś do niego ale razem nie będziemy nigdy to wiem na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bedziecie razem bo macie swiadomość ze to było by przewróceniem calego swiata dla obojga, z niepewną przyszłościa, a na to decydują sie nielczni, proponuje abyś zaglądnieła na forum kochaniki, czy zakochane w nie mężu, niemal kazda tego typu znajomosc tak sie zaczynała a jak sie skonczylo to widac. Za duzo rzeczy was łączy i trzeba sporo wysiłku aby to utrzymać w ryzach zwykłej znajomosci. Jezeli do tego pociagacie siebie jest tzw chemia no to może być ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
facet jest tak jak piszesz na to decydują sie nieliczni i ja sie na NA PEWNO nie zdecyduje zreszta to byłby skandal na całe miasto więc nie ma co nawet o tym myśleć Ale masz rację...chemia jest nie da się ukryćchociaz nie było ze strony zadnego z nas ani żadnych wyznań ani deklaracji t jednak sie czuje chociaz mówimy sobie tylko to ze sie lubimy że jesteśy przyjaciółmi ze zawsze mozemy na siebie liczyć wzajemnie i w czynach tez sie to uwidacznia Piszac o granicy przyjaźni miałam na myśli właśnie taką granicę żeby było to zdrowe i rozsądne (a czuję ze nie jest) o o tym chciałam pogadac jak to zmienic bo to ze wylądujemy w łóżku raczej nam nie grozi, on jest w porządku i mimo całej swej czułości dla nie nigdy nie prowokuje sytuacji w tym kierunku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
granica ? hmmmm wiesz gdzie jest widoczna granica w takiej znajomosci? dotyk.....jesli cie przytula, jesli cie trzyma za rękę....to juz jestescie za daleko a po ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
on 24 ja 28 No to przekraczamy tą granicę i to kilka razy dziennie On bardzo chętnie nie dotyka, chwyta za rękę jak coś chcę mu powiedzieć a widzi ze to ciężki temat, przytula jak widzi że zaraz sie rozpłacze (znowu był cieżki temat) a jak jest wesoło to czase za uszkiem podrapie albo p włosach pogładzi, buziaki tylko w policzki zółwiki i tp , nie wiem czy taki dotyk miałes na myśli..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nielojalna
A wiesz co ?--jak to czytam co tu napisałas ,to sie wkurzam na Ciebie.Balansujesz na linie i to cienkiej linie.Moze bys sie zastanowila nad tym--gdyby jego narzeczona dowiedziala sie o tym--byla by z tego zadowolona.A gdyby Twoj maz sie tak zachowywal w stosunku do swojej kolezanki--bylabys w skowronkach--mysle,że nie i slusznie.A to co robisz w tej chwili--to jest zdrada--tylko zdrada emocjonalna.Nie wiem ,czy nie gorsza od fizycznej !!!!Przemysl to--pisze to bez zlosliwosci :-)).W ten sposob--facet nigdy nie bedzie dobrym mezem.Zawsze bedzie mial tajemnice przed zona--jak juz w tej chwili tak sie zachowyuje i pozwala sobie na to--a nie mysle,aby sie chwalil tym faktem swojej pani.Dla mnie ta sytuacja jest nienormalna i naprawde moze wyrządzic duzą krzywde---napewno wcześniej czy pozniej ktos za to zapłaci.....a moze to bedziesz Ty.A czy słusznie ??--odpowiedz sobie sama. Mimo wszystko pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulkaania
kurde no to trochę mnie zawstydziliście, ale dzięki, wszystkie opinie są dla mnie cenne Wydawalo i sie że nie robię nic złego, że przyjaźń tez a swoje prawa, przeciez z nim nie sypiam więc nie zdradzam a ze dobrze sie przy ni czuję , mam z kim pogadac bo mnie rozuie jak nikt to nie chce z tego rezygnowac... codziennie się widziy, bardzo jesteśmy zźyci więc nawet cięzko by teraz było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kix
Skoro piszesz, ze on ma narzeczona a Ty chcialabys zeby o Ciebie dbal... facet sie nie rozdwoi. znaczy moze ale jego kobieta pewnie tego nie zniesie... maz Twoj .... pewnie tez nie bylby szczesliwy. to takie male oszustwo z Twoiej strony, bla bla przyjazn, ale czemu nie wyssac z goscia witalnych sokow przy okazji. Wampirku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×