Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa

w moim związku zazwyczaj płące ja lub jest na pol, a u Was?

Polecane posty

Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa

głupio mi...budzimy sie u mnie i jak on idzie po bulki do sklepu, to nawet za taka drobnostke ja place... a kase ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryhres
pol na pol, lub na zmiane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po co ci taki chytrus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
no nie wiem czy jest chytrusem czy o co tu chodzi...\ ja studiuje w miescie, w ktorym on mieszka tutaj mam swoj pokoj, on mieszka z rodzicami, dlatego czesto spotykamy sie u mnie, spimy itp. i wiadomo...na wieczor to ja sie musze martwic o jedzenie, jesli idziemy do sklepu i mamy gotowac obiad, ktory zjemy razem, to ja za wszystko place, ja idziemy spac do mnie i chcemy zjesc cos wieczorem to ja to kupuje...rano on bierze ode mie kase na bułki, serek itp. zaczynam sie zastanawiac czy to w porzadku? w sumie to on jest u mnie w gosciach i glupio mowic, zeby za cos placicl...ale jemy to wszytsko na pol ja bym rano mu bulek nie kupowala, wiadomo, bo o takie rzeczy powinien sie martwic gospodarz, ale inaczej to chyba wyglada jak sie mieszka samemu i je wszytsk na pol, a inaczej jak sie mieszka z rodzicami co ciekawsze, on u mnie nie jest glodny nigdy, a mi wczoraj u siebie ( po calym dniu na uczelni) zaserwowal 2 tostry z masłem...a jak szlismy do mnie to ja kupilam ( i zaplacilam) za frytki zazwyczaj ma kase na swoje przyjemnosci, jedynie co kupuje zazwczyaj jak idzie do mnie to piwo dla siebie... czy to jest w porzadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absolutnie nie w porzadku
owszem, jak jest u ciebie, to mu dajesz jesc, ale powinien sie poczuwac do tego,zeby sam cos przyniesc - wino, ciasto, owoce, wedliny czy co tam jecie. Tym bardziej placic, jesli robicie wspolne zakupy do ciebie, przeciez polowe zjada. Jak jestem u kogos zawsze tak robię, tym bardziej ze nie jest to jednorazowa wizyta, on jest troche na prawach domownika. Skandalicznie facet sie zachowuje. Daj sobie z nim spokoj. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryhres
nie to nie jest w porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre to
to na pewno nie jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryhres
i watpie ze facet je pol bo pewnie je wiecej niz ona. gdy ja sie zwiazalamz facetem to oczywiste dla nas bylo ze zakupy robimy wspolnie lub placimy na zmiane (nie bylo zadych rozmow w tej kwestii). tym bardziej ze on mieszka z rodzicami i tez pewnie im nie placi za jedzenie wiec ma kompletnie darmowa wyzerke u ciebie dodatkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
no wlasnie tez mnie to denerwuje...ona ma jedzienie u siebie w domu plus kase od rodzicow na przyjemnosci a ja dostaje na miesiac ustalona kwote od rodzicow, za ktora kupuje sobie jedzenie i place za wyjscia na imprezy, piwo, czasem ciuchy... i nie stac mnie na kupowanie jedzenia dla 2 osob!!!! ale jestem zbyt miekka klucha, zeby mu o tym powiedziec :( pare razy sie zdarzylo, ze jak rano szedl do mnie to kupowal bulki i serek na sniadanie, ale ostatanio cos takiego mialo miejsce 2 miesiace temu, a teraz przychodzi i pyta co jest do jedzenia, jesli mowie, ze nic to stwierdza, ze musimy isc do sklepu i oczywiscie ja place raz mu powiedzialam, zeby kupil serek ( ja kupilam chleb, picie, warzywa) przy kasie zapytal jak placimy i to juz mnie dobilo, bo powinien sam zaproponowac i powiedzialam, ze on moze tylko za serek...a reszte oczywiscie ja poza tym, jak jemu na miescie to kazdy placi za siebie, a czasem jak jestem glodna, to zapiekanke na pol... kurwa, przejrzalam na oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryhres
chyba tak, wez go rzuc albo przemow do rozsadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
dzis rano powiedzial, ze idzie po bulki i mam mu dac pieniadze a niedawno mi napisal smsa, ze byl z kumplami gdzies tam, wypil 4 piwa i zjadl cala pizze...zaplacil kolo 30-40 zł ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
tyle, ze jestem za miekka klucha, nie umiem cos o nic wyprosic!!!!!!!!!! :(:((:(:(:(:(:(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryhres
no to pora sie zmienic. moze zwyczajnie cie wykorzystuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
sie o cos*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre to
Jeżeli krępujesz się tak wprost o tym rozmawiać, to może spróbuj sposobem. Kolejnym razem przy kasie powiedz, że jesteś spłukana i byłoby miło gdyby tym razem on zapłacił. Tylko upewnij się wcześniej, że ma czym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
ale jak to zmienic? jakby nie mial kasy to bym rozumiala...ale nie kupi 4 bulek rano, tylko bierze kase ode mnie, ale na pizze i 4 piwa mu nie szkoda? :(:((:(:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre to
Facet ewidentnie cię naciąga. Grubo przesadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre to
Wiesz, coś przyszło mi do głowy. A może by tak wprowadzić w to osobę trzecią? Np. wspólny wieczór przy jakimś zarciu, filmie i piwku. Ty, twój chłopak i jakaś koleżanka. Wszyscy razem idziecie do sklepu, a wcześniej albo już w sklepie niewinne pytanie "to po ile się zrzucamy"? Może to da mu coś do myślenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejsido
sluchaj, a moze on jest przyzwyczajony do tego, ze na takie "domowe" zakupy kase sie dostaje? w koncu mieszka z rodzicami... jak tak sobie pomysle, to faktycznie, jak ja jestem w domu, to mam taki odruch, zeby brac pieniadze od rodzicow na jakis chleb, mleko czy cos innego. chociaz sama zarabiam i z rodzicami nie mieszkam juz kue czasu. zwykle mi sie przypomina, jaka glupote robie, ale odruch pozostaje ;) tak czy inaczej trzeba go przywolac do porzadku. moze nastepnym razem jak bedzie sepil od ciebie kase na bulki, po prostu powiedz "dzisiaj ty zaplac, ok? nie wiem gdzie mam portfel". przyzwyczajaj go do tego, zeby sie dokladal do waszych wspolnych zakupow. dziewczyno, przeciez nie wymagasz od niego kolii z brylantow ani bukietu z 60 roz kazdego ranka na wycieraczce... ty chcesz tylko, zeby sie dorzucil do sniadania, naprawde, nie wymagasz od niego wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
tyle, ze on nie ma czym, bo wybiera kase jak dopeiro wie, ze cos kupi...a nie chce go stawiac w jakiejs dziwnej sytuacji... ani razu za mnie gdzies nie zaplacil...nawet 2,50 za polowe zapieknaki musi wziac... a przepraszam, raz poprosilam, go zeby kupil na wafelka, bo nie mialam akurt pieniedzy, wafelek za 80 gr :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
dobre to----> to nic nie da, bo wtedy placimy po rowno... ejsido------> ale on zazwyczaj ma 10 zł, kupuje sobie 3 piwka, a rano nie ma kasy i ode mnie bierze ;/ jak mu powiedzialam,ze zostalo mi malo kasy do konca miesiaca i rarytasow ma sie nie spodziewac, to powiedzial, ze na obiady moge przychodzic do niego (ale po wczorjaszych 2 tostach wole jednak swoja zupe...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
a jak to wyglada u Was? za co placicie? co mozecie postawic? u mnie to chyba jednak troche nienormalna sytuacja, z ktorej nie umiem wybrnac ;/ zazwyczaj rozmoy o kase koncza sie klotnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
tzn, nie nasze rozmowy, ale ogolem tak jest, ze jesli zaczyna sie temat kasy to wszyscy sie kloca ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejsido
u mnie od poczatku bylo tak, ze za wszystko chcial placic moj facet i bylo mi z tym bardzo zle. pozniej zamieszkalismy ze soba i dzielilismy wszystko na pol... do czasu, kiedy on mial kryzys finansowy i musial sie przemoc i pozyczyc kase ode mnie. od tego czasu mamy po prostu wspolne pieniadze. moze sprobuj go wziac podstepem... np kiedy umawiasz sie z nim, ze przyjedzie do ciebie na noc, to zadzwon do niego i powiedz, zeby kupil cos na sniadanie nastepnego dnia. bedzie musial wydac to 10 zl na cos innego niz piwo. pozniej mozesz mu podziekowac i wspomniec, ze nie bardzo masz kase na utrzymywanie i siebie i jego i zaproponuj jakies rozwiazanie , np. ze bedziecie kupowac jedzenie na zmiane - jednego dnia ty, jednego dnia on. nie bardzo sobie wyobrazam klotnie na tym polu, mozesz to jakos przyblizyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
ale on chyba nie ma w zwyczaju placenia za kobiete...po prostu...woli wydac na siebie i uwierzcie, ze nie szczedzi ( 2 piwka codziennie, uwielbia fast foody...) ale nie umiem wyzebrac kasy!!!! po prostu nie potrafie :( mowilam mu wiele razy, ze nie mam kasy za bardzo w tym miesiacu i spodziewac sie moze zupy ( on ich nie lubi, ale ja gotuje, bo są tanie) on chyba bardziej traktuje to wszytsko jakby nadal przychodzil w gosci, i to nie on stawia... a kupi cos mi czasem jak to chce, a wie, ze nie mam, lub jak mu mowie, ze nie mam kasy to kupi ale to sie zdarzylo chyba 2 razy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryyyyyyyyycjaaaaaaaa
raz byl u mnie przez 3 dni, to on jedyne co kupil to picie, bo ja wydalam wszytko co mialam na kolacje i sniadania ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to jest...............
kurcze troszke dziwne.pogadaj z nim że nie masz kasy...że masz inne wydatki...i ze owszem czasami to normalne ze cos kupisz ale nich on też coś kupi. Np powiedz z ety robisz raz sniadanie i kolacje czy tam obiad a innym razem On (niech przyniesie jedzenie z domu albo kupi sam) a jak to nie poskutkuje to poprostu powiedz mu pare razy jak przyjdzie ze bardzo ci przykro ale nie masz kasy i nie jesz kolacji..zrob tak pare razy i zobaczymy co on zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Portato
Wiem, że to będzie trudne, ale musisz mu to po prostu powiedzieć. Prosto z mostu. Jak najkrócej. Powiedz: "Możesz się dokładać do jedzenia, gdy jesteśmy u mnie? Nie mam pieniędzy na posiłki dla dwóch osób." I tyle. Nie tłumacz się dalej. Pewnie wtedy zapadnie niezręczna cisza, ale nie przerywaj jej. Daj mu to przemyśleć. Będzie musiał jakoś się do tego ustosunkować. To będzie trudne, wiem. Ale zrozum, że on teraz nie zdaje sobie sprawy z tego, że dla Ciebie gotowanie dla dwóch osób (a właściwie płacenie za zakupy na posiłki dla dwojga) jest problemem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×