Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ipslore

Jak odejść od żony?

Polecane posty

Gość Ipslore

Drogie czytelniczki tego forum, Mam 33 lata, od ponad 6 lat jestem żonaty, przed ślubem znaliśmy się około 3 lat. Nie mamy dzieci z własnego wyboru. Oboje jesteśmy całkowicie niezależni finansowo. Z trzech podstawowych składników miłości zostało w nas odrobinę zaangażowania (namiętności i intymności kompletnie nie ma). Moja żona nie przepada za zwykłym przytulaniem, pocałunek przestał istnieć dawno a seks to jedno "płytkie" zbliżenie raz na miesiąc. Stan ten ewoluował od samego początku małżeństwa, dla niej jest to kompletnie normalne i tak sobie właśnie wyobraża małżeństwo. Przez te wszystkie lata starałem się rozmawiać, ale głównie starałem się tym nie przejmować i zajmowałem się pracą. Od kilku miesięcy dałem sobie spokój kompletnie, postanowiłem "nie żebrać" więcej o chwile czułości, zacząłem jeszcze więcej pracować. "Odkochałem " się kompletnie i skutecznie bo wiem, że jej nie zmienię. Jestem całkowicie przekonany, że lepiej mi będzie mieszkać samemu i bardzo tego chcę. Nie wiem tylko w jaki sposób mam jej to powiedzieć, bo ona jest na to kompletnie nieprzygotowana. Zawsze dbałem o siebie fizycznie, nie stałem się "brzuchatym kolesiem" w powyciąganych dresach przed telewizorem. Dbałem również zawsze o jej satysfakcje z naszych zbliżeń. Ona jest silną i niezależną kobietą i wiem, że sobie z tym poradzi, ale wiem też, że będzie to dla niej ciążki szok. Nie oczekuję porad jak ratować ten związek, jestem zdecydowany to zakończyć, więc proszę tylko o takie porady. Z góry ogromne dzięki za pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAK ODEJSC. to nie jest proste-najpierw z nia porozmawij o ty co czujesz,ale tak naprawde szczerze,moze ona czuje tak samo tylko sie boi - mi to pomoglo ale ja mam male dzieci i teraz zyjemy osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piekna,silna i nie zależna-moj byly taz tak omnie mowil ale mimo tego ze to aj dodjelam decyzje ze odchodze i tak bylo mi zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, ale ja naprawdę nie widze problemu. Wiem, ze to dziwnie zabrzmi, ale jeśli już rozstanie wchodzi w grę, to macie wręcz optymalne warunki do tego, żeby to zrobić - niezależnośc finansowa, brak dzieci, silne charaktery i ... to co najwazniejsze, totalna kapa w małżeństwie. Nie sadzę, ze masz sie czego bać - uważam, że lepszego momentu mieć nie będziesz i jesli zaczniesz się ociągać, a ona to wyczuje, zacznie na Tobie stosować gierki (bo z tego, co piszesz jej odpowiada związek, w którym nie ma czułości, namiętności, erotycznego żaru - a to faktycznie jest absurd w Waszym wieku), którymi być może wzbudzi w Tobie poczucie winy jeśli jestez zdecydowany, to wal jak w dym - taka jest moja rada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dopowiem może, że nie doradzam rzeczy typu "porozmawiaj z nią, powiedz, co czujesz", bo wiem, że jesli w małżeństwie jest już aż taka klapa i jedna ze stron ma juz dośc na tyle, na ile masz Ty, autorze, to pewnie tych rozmów już było "sto tysięcy i jeszcze trochę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAK ODEJSC. to nie jest proste-najpierw z nia porozmawij o ty co czujesz,ale tak naprawde szczerze,moze ona czuje tak samo tylko sie boi - mi to pomoglo ale ja mam male dzieci i teraz zyjemy osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra 29.... a czy czytalas watek glowny... on juz wie ,ze chce odejsc.... wiec co ty mu mowisz... jesli postanowiles... to coz.... informujesz swoja zona,że tak dluzej nie chcesz zyc... i ze postanowiles odejsc... wszytko w temacie... jakos inaczej chyba sie nie da odejsc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AAARRRRCCCCDDDD
Jak nie ma miłości to i nie ma małżeństwa. Porozmawiaj z nią, ale jak jesteś zdecydowany odjeść to odjedź i nie rań jej jeszcze mocniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra29 JAK ODEJSC. to nie jest proste-najpierw z nia porozmawij o ty co czujesz,ale tak naprawde szczerze,moze ona czuje tak samo tylko sie boi - mi to pomoglo ale ja mam male dzieci i teraz zyjemy osobno czego sie boi? rozmowy z wlasnym mezem? no to przepraszam jak mozna budowac zwiazek jesli nie ma w nim wzajemnej komunikacji? co to za glupawe( bez urazy) okreslenie... moze sie boi? czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ipslore
Bardzo dziękuję komuś ukrywającemu się za nickiem "zawsze szczery" - merytoryczność Twoich wypowiedzi jest powalająca. Jeśli jetem autorem tego wątku to mam prawo prosić o merytoryczne wypowiedzi i o nie komentowanie wypowiedzi innych czytelników. "Klaudka27" - dziękuję za zrozumienie. Wiesz, pomimo silnego charakteru to jednak nie wiem w jaki sposób mam jej to powiedzieć. Ona tak bardo żyje w iluzji, że wszystko jest ok. Ostatnio ciągle chce tylko rozmawiać o tym, kiedy zbudujemy dom albo na jakie wakacje pojedziemy. Tylko, że nie chcę mieszkać w pięknym dużym domu w którym będzie pustka emocjonalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"klaudka, obiecaj prosze, ze nie zajmiesz sie nigdy prowadzeniem terapii malzenskich" a wiesz, jak na ironię to wcale nie jest wykluczone :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ona tak bardo żyje w iluzji, że wszystko jest ok" ale jak mam to rozumieć? Tak, ze z nią nie rozmawiałeś i nie uświadomiłeś, że jest problem i to duzy, czy ona po prostu nie przyjmuje tego do wiadomości???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inblanco
musisz jej powiedziec jak sie czujesz w tym zwiazku. to ze ona opowiada o wakacjach czy domu nie znaczy ze czuje sie dobrze w tej sytuacji. byc moze chce tego samego co Ty, tylko boi sie twojej reakcji. a tak mowiac szczerze, chcesz odejsc ba na horynoncie pojawila sie inna kobieta, a Ty doeszdles do wniosku, ze w tym malzenstwie nic Cie nie trzyma, prawda? Porozmawiaj z zona i zrob to jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuję komuś ukrywającemu się za nickiem "zawsze szczery" - merytoryczność Twoich wypowiedzi jest powalająca. chlopie, wez sie przez chwile zastanow piszesz tutaj swoje wynurzenia na temat jakichs tam zali do zony, ktorej nie wiesz jak powiedziec, ze chcesz juz odejsc z malzenstwa? i czego oczekujesz, ale powiedz tak szczerze? ze ktos ci poda skrypt? czy potrzyma za reke? masz jaja? to badz facetem i wez odpowiedzialnosc za swoje decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery, spokojnie, zapewniam Cie, że jestem całkiem niezłym i po części już chyba sprawdzonym psychologiem, choć nie jest to moja pierwsza dominująca działa zawodowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj jesli ci jest zle powiedz wprost ... ona chyba nie ma bladego pojecia jak sie czujesz? czy w w ogole ze soba rozmawialiscie na temat swoich potrzeb, odczuc co do waszego zwiazku? czy tak sobie zyjecie obok siebie i sie usmiechacie do siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i najlepsze ze swoje nie wiem juz jak to nazwac "watpliwosci" rozterki" sumienie?" uspokajasz/ rozwiewasz jej silnym charakterem, no przestan sie osmieszac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie, zapewniam Cie, że jestem całkiem niezłym i po części już chyba sprawdzonym psychologiem, choć nie jest to moja pierwsza dominująca działa zawodowa a czesto bierzesz dziale lub wytaczasz dziala? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inblanco
szczery, ale o co Tobie chodzi? facet podjal decyzje, ze chce odejsc od zony. nie kocha jej, nic ich jego zdaniem nie laczy, nie maja dzieci - jego prawo. pyta tylko jak ma zrobic i tyle. po co tyle jadu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sczery, "działe" poprawiłam na "działkę", a co do wytaczania "dział" - no zdarza się, zdarza :D (jak zresztą zdążyłeś juz odczuć ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×