Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Oleś-ia

Związek to ryzyko...

Polecane posty

ile czlowiek musi wycierpiec by byc szczesliwym... innym to przychodzi latwo. poznaja kogos i sa tak razem juz zawsze. a my?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mont --> wiec moze ja nie bede myslec o nim tak ciagle...zeby nie wywolac wilka z lasu... xtra--> tez to sobie mowie mam swiadomosc ze sobie wmawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem mi sie wydaje, ze jak jest dobrze to ja sobie sama musze znalezc jakis problem. no i sie zadreczam wtedy. aj glupia jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myslisz ze sama jestes? ja mam to samo...ale my nieszczesliwe jestesmy...zeby sie ceszyc chwila to my sie zadreczay

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to chyba bym chciala wszystko juz od razu natychmiast. wszystko wiedziec. ale zdaje sobie z tego sprawe, ze sie tak nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie moge jeszcze okreslic czy to to czy to nie to.... w lipcu zerwal ze mna co myslalam ze to "ten" jedyny, ale ja nie bylam jego jedyna.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam rozkminy prawie przez całą znajomość...teraz jest mi przykro, że się nie udało, ale oddycham spokojnie, mogę spać....i zastanawiam się czemu wczesniej nie zaczełam poważnej rozmowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh....długa trochę historia, ale generalnie stwierdził, ze nie pasujemy do siebie....jedyny konkretny powód jaki poznałam to taki ze udzielam się tutaj:o poznał mojego nicka na początku znajomości i śledził moje wypowiedzi..nic mi nie powiedział, że wie...zarzucił mi niedojrzałość..ponoć było jeszcze kilka powodów, ale już ich nie poznałam, bo więcej się nie odezwał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej, musialo byc ci bardzo przykro :( ja tez czasem sie boje ze on to czyta, ale moze nie ma czasu na kafe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano było...najbardziej, że ukrywał to przede mną...że nie porozmawiał...doszedł do wniosku ze nie rozumieliśmy się często, ale nie chciał rozwinąć tej myśli...chyba po prostu chciał mnie już mieć z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz jestem już spokojna, ale tydzień nosiło mnie po prostu:o ja nie żałuję że go poznałam i że z nim byłam... ale mam nadzieję, że on pożałuje kiedyś, że mnie zostawił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie zalilas sie na kafe i on to czytal? oni nigdy nie zaluja ze zostawili kogos ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałam z radości że go poznałam..o spotkaniach co robiliśmy...eh chciałam podzielić się swoim szczęściem...a później o moich obawach i wątpliwościach... on wiedział co się dzieje w mojej głowie i....cisza a wystarczyło się odezwać ....analizowałam jego zachowanie...a on stwierdził ze się nie rozumieliśmy...czyli generalnie chyba zupełnie inaczej odbierałam jego stosunek do mnie niż było faktycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi, to musialo starsznie bolec:(( ale widocznie tak musialo byc... az mi sie smutno zrobilo... uciekam spac...zajrze tu jutro, buziak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, powinnam z nim porozmawiać, ale wydawało mi się, że jest ok..że moje rozkminy to jakieś urojenia są:o że skoro on nic nie mówi to jest dobrze tak jak jest.... eh...wszystko było nie tak:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry :) jak się spało? M..-> bardzo Ci wspolczuje nawet nie wiesz jak bardzo, ale rozumiem Cię...widocznie on Ciebie nie rozumiał, ze cieszylas sie nim i chcialas sie z kims podzielic, ja tez tak mam...nie mam za duzo kolezanek, obecnej juz zadnej przyjaciolki, mam tylko jego i kolegow, i ze 2 kolezanki, i tez mam wwnetrzna potrzebe wygadania sie, opowiedzenia co robilismy jak bylo, moje wnioski, wiec robie to tutaj, a raczej robilam, bo teraz tego nie robie. póki co ja dzis nie narzekam, na razie jest okej...Lece na sniadanko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×