od dzisiaj będę księzniczką!!!!

:)

pamietaj jeszcze ze wydumana ksiezniczka nie mozna byc bo z taka to nikt nie wytrzyma. masz byc dla faceta partnerka, a zostaniesz jego ksiezniczka ktora bedzie nosil na rekach;)

dla faceta oczywiśćie, ze chcę być partnerką, tylko przeciez nie na początku znajomosci!!! na początku będę księzniczką, żeby mu sie dac trochę pomęczyć aby mnie zdobyć i to już postanowione! a potem z chęcią będe partnerką

tylko ze facet powinien chciec cie tak traktowac caly czas, nawet po 10 latach a nie tylko na poczatku:P

dla faceta oczywiśćie, ze chcę być partnerką, tylko przeciez nie na początku znajomosci!!! na początku będę księzniczką, żeby mu sie dac trochę pomęczyć aby mnie zdobyć to kim chcesz byc dla niego z poczatku ? powiadasz ze ksiezniczka ? hmmm...? Prawdziwy facet olał by cie z góry i kazał ci spier.... z takim pojmowaniem znajomosci na poczatku .. a jesli trafisz na takiego kolesia ( o ile wogole trafisz ) to wiedz ze to nie na faceta trafiłas ale na niezłego cipeusza ktory zrobi dla ciebie wszystko byle bys tylko od niego nie odeszła... to sa tzw przegrancy zyciowi ktorzy chwytaja byle co i byle gdzie zeby tylko było :P

co TY gadasz ???? nie chodzi mi o cipeuszy, tylko o facetów, którym chociaz troche zależy na dziewczynie i sie starają, a nie im usługują - mylisz to!!! a poza tym w mojej karierze miłosnej ciagle trafiam na takich twardzieli, którymt o wszystko jedno jest bo i tak twierdza, ze moga mieć każdą... a ja nie jestem każda - jestem wyjątkowa i tak będę sobie myslec i już!!!!

Tylko nie ustawiaj za wysoko piedestału,bo nikt się do Ciebie nie wdrapie.....:D Kto by nie chciał być księżniczką!:OPomarzyć...dobra rzecz!

to znaczy, ze co? ze nie mogę być księzniczką???? trudno, jak sie niekt nie wdrapie, to najzyżej zostanę zołzą, i wtedy sukces w miłości "murowany" hahaha

ksiezniczka to zawsze mozesz byc :):):) z tym małym wyjatkiem ze raczej bedziesz sama szła przez zycie z takowa mysla:P

chyba, ze znajdzie sie PRAWDZIWY rycerz heh i własnie na takiego sobie poczekam, w mojej wieży :D a reszta na mnie po prostu nie zasługuje i tyle....

Życie zołzy też nielekkie....oj nie:(

princzipesso - jak tak czytam , co piszesz, to moja dignoza byłaby - jakoś to strasznie kwaśno wszystko przyjmujesz Owszem, jestes delikatna i słodziutka i to cie zbliza do ksieżniczki - ale chcesz być wyniosła, chcesz być taka i owaka, a przecież sie nie zmienisz. Nie graj kogoś, kim nie jestes. Tylko przyjrzyj sie swojemu życiu i zastanów sie, czy warto robic tak, ze jak jest w nim facet, to je wypełnia bez reszty. Zbuduj sobie świat, który jest tylko twój i czy akurat jestes z kims, czy nie, czy w związku sie dobrze układa, czy nie - w tym świecie nic sie nie zmienia. Niech to bedzie sport, majsterkowanie, szycie ubrań, najlepiej cos, co sie robi w grupie, zebys zawsze miała odskocznię. I miej na to zawsze czas. Wtedy nie bedziesz tych facetów tak osaczać. Bierz to na wesoło, jak jest facet, to mozna się z nim fajnie pobawić, jak go nie ma, to też nie konieć swiata

Poza tym ja wcale nie jestem pewna, czy na porzadku dziennym jest spiewanie serenad pod oknami i przynoszenie kwiatów bez okazji. Kazdy ma jakis tam swój sposób okazywania uczuc.

Emil Zatopek marzenia a księciu z bajki ma chyba kazda kobieta i to jest taka nieodłączna cecha tego gatunku poza tym czemu mialabym nie rozmawiac z Tobą ? bardzo chętnie poznam zdanie faceta ,dlaczego tak się dzieje jak princzipessa napisała a ja potwierdzam .

zołzą sie trzeba urodzic a nie stawac bądz sobą

ale ja jestem sobą, cały czas niustannie i mam swoje życie, i ciągle mi na wszystko brakuje czasu - bo praca, szkoła, znajomi... tu nie chodzi o to , ze mam problemy w relacjach z męzczyznami, bo nie mam żadnych, mam powodzenie i ogólnie nie narzekam na brak adoratorów. Ale trafiam na takich typowych "twardzieli", którzy uważają, ze jak już się zainteresowali mną to mi to ma wystarczyć... a ja tak nie chcę, bo marzy mi sie jakieś miłosne szaleństwo, jakaś wariacja, cuda na kiju, śpiewanie serenad choćby i też. i to nieprawda, ze chce faceta usidlić, bo mi aż tak do szczęscia nie potrzebny, a z nikim nie jestem dlatego włąsnie , ze nie ma tego szału miłosnego, zauroczenia, szaleństwa, tego, zeby mnie facet na rękach nosił i sie o mnie starał, ,walczył.... a skoro tego nie mam, to nie chce nikogo ot tak "przy okazji". Zresztą chyba nie umialabym byc księzniczką, za dużo we mnie z czarownicy :p

wymagać rozpieściłaś tych Amantów Ale lepiej późno niż wcale trzeba umiec dopomniec sie o swoje facet powinien okazywać szacunek swojej wybrance i zainteresowanie jezeli wpada jak mu pasuje tzn nie tęskni nie planuje związku chce być wolnym Ptakiem Znajdziesz wkońcu tego który będzie tylko dla Ciebie:)))

princzipessa mi się ostatnio zdazył jeden ktos który z góry powiedzial : mnie nie tak łatwo wyrwac :o :D ubawiłam sie niezle bo zawsze wychodzilam z założenia ze to kobiety podrywają męzczyzni a my jedynie mozemy kokietowac :P

faceta trzeba krótko trzymac i nie rozpieszczac bo nie doceni

Obawiam się, że księżniczkami mogą być tylko bardzo atrakcyjne kobiety. Wtedy faceci są w stanie przymknąć oko na jej \"księżniczkowate\" cechy charakteru i pomęczyć się z jej zdobywaniem. Szara mysz księżniczką nie będzie, bo facetowi nie będzie się chciało zabiegać o nią aż tak bardzo, żeby zapomnieć o niedogodnościach.

facet ... zakładasz ze piszące tutaj są szarymi myszkami nie wartmi porządliwego spojrzenia mężczyzny i przyspieszonego bicia serca?

Ja tylko zaznaczyłem, że nie każda może być księżniczką, nawet jak sobie założy, że nią będzie.

no może nie wyglądam jak na księżniczkę przystało - nie mam śnieżnobiałej skóry, różowiutkich paznokietków ani błękitnej krwi. Ale jestem ładna i zgrabna, mówią, ze śłiczna, (ja tam jednak aż do takiego określenia sie nie posuwam) no to ok, nie wyglądam jak ksiezniczka, ale chcę by mnie tak mężczyzna mój traktował, chociaż czasami. No dobra, rozumiem , nie cąły czas, bo sie bym znudziła, ale czasami by mógł... a nie, tak jak teraz, każdy traktuje mnie jak czasoumilacz :( niech ktoś za mnie wskoczy w ogień, pojedzie na koniec świata, podpali las, albo nie wiem co jeszcze, ale ma być szał!!!! a nie takie partnerskie słodkie mizianie... tak, jednak bycie księzniczką, za którą trzeba sie nalatać, bardzo by m odpowiadało :)

Princzipesa, jakaś taka próżna jesteś. Czy ty nie podchodzisz do facetów roszczeniowo, na zasadzie "bawcie mnie"? I dla zaspokojenia własnej próżności chętnie popatrzyłabyś, jak facet skacze wokół ciebie jak pudelek? Po pierwsze, postaraj się traktować facetów po partnersku, a oni ciebie też będą tak traktować. A po drugie uważaj, bo faceci takich dziewczyn nie lubię. Wolą naturalne, sympatyczne, uśmeichniętę, bez przegięć ani w jedną (księżniczkowatą) ani w drugą stronę (bluszcz). I to, co jest w tym wszystkim najgorsze - nadal wiele kobiet pielęgnuje w sobie tą głupią, harlequinowską, pseudoromantyczną wizję świata, gdzie faceci są w stanie zrobić dla kobiety wszystko, ratować ją z wysokiej wieży, zabić smoka, śpiewać wspomniane serenady. Ludzie, mamy 21 wiek, w dobie emancypacji i równouprawnienia kobiety i mężczyźni coraz bardziej idą w stronę partnerstwa. Kto by wytrzymał na dłużej z babą, która chce być ciągle zabawiana, zaskakiwana, z głupimi zachciankami? To tylko próżność i głupota.

Mnie też denerwuje ta próżność kobiet. Wszystkie chcą, żeby o nie walczyć, zdobywać, a ja pytam się - czy nie może być normalnie? Ja podobam się tobie, ty podobasz się mnie, spróbujmy coś fajnego stworzyć. Ale nie, ważniejsze są głupie gierki, "zdobywanie", bo kobiecie trzeba zaspokoić jej próżność. Chore.

A czy można być wobec dziewczyn księciem? ;)

zidan jasniej