Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .załamana kasia.

Problem z mężem albo z sobą

Polecane posty

Gość .załamana kasia.

Cześć Wszystkim! Może od początku, jestem 10 lat po ślubie, mamy dwoje dzieci i niby wszystko wygląda pięknie... Problem z tym, że juz nie mam siły patrzeć jak mój mąż wraca do domu ( jak tylko ma możliwość bo dużo pracuje) o godzinie 2-giej w nocy, średnio raz dwa razy w tygodniu, czasem wychodzi już z domu po południu i wraca w nocy. Kiedyś robiłam awantury tzw. pranie mozgu, poźniej już przestałam poprostu się nie odzywałam, i tak jest teraz.. nie rozmawiamy do czasu aż coś się stanie w domu i to nas zmusi do rozmowy a następnie wszystko wraca do normy, do czasu aż następny jego wybryk wyprowadzi mnie z rownowagi. Gdzies popełniłam błąd i zdaję sobie z tego sprawę, ale potrzebuję Waszej pomocy co mam robić jak się zachowywać? W tej chwili własnie nastały te ciche dni, a dodam iż on nie zna słowa przepraszam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brygittta
Ale w czym problem? Wiesz co wtedy robi? Boisz się że ma kogoś? Kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegiem na terapie
na forum nawet nie zaczynaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
Ma tak zakodowane w głowie że mu się należy wyjść bo ciężko pracuje. Nie wiem czy ma kogoś czy poprostu ucieka z domu, chodzi mi o to jak mam postępować jak sie zachować nie chce się mścić, ale to jest nienormalne i rozmowa z nim też nic nie pomoże. Maglowałam to tysiace razy, był okres ze się zmienił ale na krótko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
"biegiem na terapie" ale kto ja, on czy razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lupo10
ja odbylabym z nim rozmowe na ten temat, czy on nie widzi problemu ? nie widzi ze coraz wiecej malzenstw rozpada sie przez taki tryb zycia ? nie moze zmienic tej pracy, az tak bardzo licza sie pieniadze ? zreszta moze jest pracocholikiem, ja odbylabym z nim powazna rozmowe, kotra byc moze konczylaby sie jakimis ostrymi warunkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscdfgg
lupo on wychodzi po pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lupo10
aaaa sorrki zrozumialam ze on w pracy tyle siedzi, tym bardziej bym z nim porozmawiala i postawila warunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegiem na terapie
ty i on - razem ale kazde z was osobno czasem tez nie zawadzi jesli czujecie taka potrzebe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
lupo 10, były rozmowy i prosby, warunki... "jak ci nie pasuje to się wyprowadź" tak mi mówi...udaje twardziela bo nie chce doprowadzić do ustępstw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegiem na terapie
a czekajac na termin terapii siegnij do literatury, dla przykladu gry i zabawy malzenskie i pozamalzenskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscdfgg
A jak dzieci na to reagują, nie pytają gdzie jest tato wieczorem, jego nie pytają gdzie był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Mozesz z dziecmi czekac pod jego praca na Niego po pracy. 2. Wyjdz z nim razem z domu, z dziecmi. Wam obojgu nalezy sie rozrywka i wypoczynek. POWINNISCIE BYC RAZEM. Rozmawiac, mowic o swoich klopotach i spedzac czas. Inaczej facet sie o wiele wiecej zacharuje w przyszlosci na alimetny nie majac nawet podanego obiadu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
Dzieci juz są w miare duże i rozumieją więcej niz mi się wydaje, własnie wczoraj był umówiony z nimi na hale sportową, czekały na niego, dzwoniły, niestety tel, nie odpowiadał. Ostatnim razem też ja pierwsza rękę wyciągnełam, pojechaliśmy na weekend z dziećmi i było dobrze, ale za kilka dni znowu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
"biegiem na terapie" zaopatrze się w ta ksiażkę, jesli chodzi o wspólnej terapi to on mnie wysmieje, powie że jak mam problem to zebym sama poszła, on jak zwykle nie ma problemu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.. Czasami jak zdarzaja sie problemy w zwiazku to najlepiej jest uciec w prace...choc nie pochwalam takiego rozwiazania... jedyne co moge poradzic to, zebys w lagodny sposob ( po kobiecemu ) dowiedziala sie co jest przyczyna tych poznych powrotow... Nie sadze by twoj maz m u s i a l pracowac do tak poznych godzin, przyczyn moze byc sporo...ale trzeba o nich rozmawiac.. Druga sprawa to te tzw.ciche dni...meczycie sie oboje, bo przeciez kazdy chce sie podzielic przezyciami dnia, a taka cisza doprowadza do frustracji...Jezeli nie ma sie przyjaciela w osobie tej najblizszej , to jaki jest sens udawac ze wszystko jest Ok ? Ciche dni zaczna sie przedluzac i w koncu okaze sie ze zyjecie obok siebie i w zasadzie nic was nielaczy...a to juz prosta droga do rozstania... Przerwij milczenie, posadz swojego faceta na kanapie i pogaj z nim szczerze...byc moze dowiesz sie tez duzo o sobie... Zycze pomyslnych wiatrow w rozpedzaniu chmur nad waszymi glowami...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozum kasiu, nikt tu ci nie poradzi, bo nikt nie zna ani ciebie ani twojego meza, prawda zawsze lezy po srodku, na pewno oboje jestescie winni tej sytuacji, to nie wazne kto bardziej, bo poki jestescie malzenstwem to nie liczy sie RACJA tylko liczy sie zwiazek dwojga osob czyli wspolny cel ludzie sa ulomni, popelniaja bledy, gubia sie, to normalne, najczesciej kuleje komunikacja i dlatego warto isc na terapie on tez moze miec do ciebie mnostwo zarzutow, a ze jest facetem to inaczej sie to objawia jesli chcesz sie jedynie wyzalic - droga wolna, ale pamietaj, ze niektore wpisy tutaj (frustratek, degeneratow itp) maga tylko cie negatywnie \"zainspirowac\" moja rada - rozmowa z mezem, spokojne wytlumaczenie, ze niezbedna jest terapia/mediacja w celu naprawy ZWIAZKU a nie udowodnienia winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
Nie chce teraz znowu ja doprowadzać do naszej "zgody" ciągle tak robiłam, on wychodzi wtedy jak ma wolne - pracuje w systemie zmianowym (12-tki) Chce to skończyć to ciągłe poniżanie się dla dobra sprawy, nie wiem jak mam sie teraz zachowywać nie bedę rozmawiała boję się kolejnego wyśmiania i upokorzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora z...
myślałam że jestem sama...a jednak nie.Mam ten sam problem idzie po pracy na piwo i wraca o 2 lub 3 w nocy .Też uważa że mu się należy bo pracuje ,utrzymuje rodzinę...A nam nam się nic nie należy jak chcę gdzieś isc to muszę podac miejsce i czas powroty i nie daj boże niech mi się zdarzy spóżnic nadąsany obrażony itp Nie tak wyobrażałam sobie związek ,małżeństwo nie tego chciałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o wspólnej terapi to on mnie wysmieje, powie że jak mam problem to zebym sama poszła, on jak zwykle nie ma problemu.. mowisz bo wiesz, czy mowisz - bo taka robisz sobie w glowie projekcje jego zachowan? nie ma co gdybac, czujesz sie zle, chcesz naprawiac, potrzebujesz meza - o wszystkim mu powiedz, jesli nie zgodzi sie od razu to powiedz, ze ty i tak pojdziesz bo ci ZALEZY na ZWIAZKU duzo zyczliwosci, malo pretensji i WSPOLNY CEL - przedstawiony rzeczowo i spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry, ja tez zrozumialam ze pracuje tak dlugo... teraz to inna pilka.... Na taki tekst ze jak mi nie pasuje to moge sie wyprowadzic odparla bym, ''ze nie bral mnie z litosci ! i oby sie nie zdziwil jak to kiedys zrobie...'' Kasiu, to nie jest oznaka bycia twardym tylko mieczakiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
dlaczego uważasz, że popełniłaś błąd...nie popełniłaś żadnego błędu. Jak facet okazuje się dupkiem, wtedy kobieta szuka winy u siebie.Kobiety! to żałosne. On na pewno ma kochanke. Facet to świnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
"zawsze szczery" wiem ze tak powie proponowałam mu kiedyś poradnie, zwyzywał mnie ze chora jestem, on w slużbie zdrowia pracuje i nie pozwoli sobie na wstyd, bo jest normalny, tak twierdzi.. zawsze wychodzi z kolegami a co się dzieje w knajpach to nie wiem, koleżanek ma pelno dzięki tym wyjściom. W domu się nie napije ze mną piwa bo mu nie smakuje tak jak w knajpie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscdfgg
Nieciekawie. A powiedz ile on ma lat, a ile Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
"chora z .." dokładnie tak, jak sie zdaży wyjść z koleżankami to wypomina przez rok, dzwoni i smsy wysyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefu27
a co w tym zlego ze czasem wychodzi z domu? nonstop ma przy tobie warowac? Ty tez gdzies idz z kolezankami jak on zostaje w domu i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patiiii99
witaj, współczuję Tobie, nie na tym polega małżeństwo. Zamiast wyjść gdzieś z Tobą (na randkę przecież cały czas trzeba się starać o drugą osobę nawet 10 lat po ślubie) jakaś kolacja romantyczna, a on co.. Nie wróże nic dobrego, moja siostra miała podobnie mąż gdziś wychodził po nocach wracał, później i całej nocy go w domu nie było, a teraz to tylko rozwód.. Zero wspólnych tematów, dzieci nie łączą w ich przypaku, rozmowy też im nie wychodzą, siostra wychowuje dzieci a on się bawi, zdradza. Przykre ale prawdziwe. coż zrobić oby to moje małżeństwo nie spotkało, dlatego trzeba walczyć,, starać się o siebie rozmawiać. No i nie wszyscy są tacy sami. Ale być może Twój mąż nie liczy się już tak z rodziną, nie zależy mu już tak jak dawniej. A te nocne powroty to bardzo podejrzane, niby piwko po pracy itd. a okaże się ze jest jakaś dziwk... która myśli że jest wyjątkowa skoro z nią spędza czas ktory powinnien z rodziną. porozmawiaj z nim, a jeśli powie Ci znowu że jak Ci się nie podoba to masz się wyprowadzić to zrób to i pokaż mu ze jesli sie nie zmieni(nie na kilkla dni)to Cię straci i że już miarka się przebrała, Ty masz już tego dość, ale nie krzycz mów spokojnie. Albo oboje stracie się odbudować wasze małżeństwo albo po co dalej się razem męczyć, żeby żyć z kimś i się zamęczać?! musisz wziąć się w garść i nie bać się jutra...a będzie dobrze! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscdfgg
szefu wychodzenie dwa razy w tygodniu i wracanie ok 2 w nocy, w przypadku kiedy ma sie rodzine, to jest bardzo duzo. On sie upija na tych wypadach, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu, co mialem do powiedzenia powiedzialem zrobisz jak uwazasz, ale badz na tyle rozsadna, co jest trudne, gdy czujesz sie skrzywdzona i nie czytaj tych bzdur, ktore tu niektorzy wypisuja, a najlepiej zmien forum - tu wiekszosc to dzieci, nie maja pojecia o zwiazkach a ich wlasna frustracja powoduje, ze pisza to co pisza vide \"to jaaa\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
czekałam na twój komentarz pani psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×