Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .załamana kasia.

Problem z mężem albo z sobą

Polecane posty

Gość .załamana kasia.
Dzięki patiii99 dzieki zawsze szczery:) Tak dscdfgg upija i podejżewam też trawkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscdfgg
Kurczę, nie wiem co Ci poradzić. Może poproś jego rodzine żeby z nim pogadali? To że się upija może świadczyć o tym, że nie ma kobiety, choć sa takie aparatki którą moga pić z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaa
jeżeli czegoś nie zrobisz,to będzie coraz gorzej.Ja jestem po ślubie już trochę, tzw. mąż wyrządził mi dużo krzywdy,teraz został tylko ból i nienawiść, a na terapię mnie po prostu nie stać. Nie pozwól by cię zniszczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
..a no właśnie z teściami też rozmawiałam wcześniej, nie chce już ich mieszac w to, to jednak ich syn. Może poprostu nic sie nie będę odzywać i będę czekać w nieskończoność bo sam nie zacznie, bo to ja jestem winna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szefu27
i dlatego takie rzeczy sie mowi na poczatku - raz w tygodniu wieczor z kumplami i troche #u przypalic od czasu do czasu, ja tak zrobilem i nie narzekam - podstaw do pretensji zero :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscdfgg
a co teściowie na to? zależy co dla kogo znaczy wieczór z kumplami w tygodniu, bo dla jednych chlanie do upadłego prawie do rana, dla innych rozmowy i wypicie maksymalnie 3 piwek i powrót do domu ok 22...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
No właśnie nie było by problemu, gdyby wyszedł jesli już ma taką potrzebę na to piwo i wrócił dziś a nie nad ranem, Przykre to jest jak się co chwile budzisz i widzisz że twoja połowa jeszcze nie wróciła do łóżka, mętlik w głowie gdzie jest, co robi ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dscdfgg
Wyobrażam sobie...A jak mu mówisz, że jest potrzebny dzieciom, to co on mówi? Kurczę przecież to nie chodzi o to, że on ma coś konkretnego codziennie robić w domu po pracy, tylko ma po prostu być, przebywać z Tobą z dziećmi, rozmawiać w końcu tworzycie rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
Jak np, ma nocke i siedzi w domu z chłopakami to ok, ugotuje, sprzątnie jest dobrze, ale jak ma ze dwa dni wolnego to już wtedy odbija i idzie nie pyta co ja na to, przedostatnio tak zrobił że planowaliśmy wspolną imprezkę u znajomych, która niestety nie wypaliła, więc nie pytając mnie o zdanie oznajmił że wychodzi sam z kumplami. Nie zapytał co robimy tylko poszedł poprostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
Apropo teściowej to jej rada taka "ojej go masz dzieci" Sama mam dzieci? Nie będę się poprostu narazie odzywać, nie wyciagnę ja znow ręki bo nic go nie nauczy, zawezmę się na całego! ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
a w nocy znów zapłaczę:( Życie jest do d..y!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie będę się poprostu narazie odzywać, nie wyciagnę ja znow ręki bo nic go nie nauczy, zawezmę się na całego! brawo! (dla ulatwienia to ironia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
zawsze szczery, nie zrobie tego błędu kolejny raz, w końcu dzieci przestaną mieć do mnie szacunek, napewno im przykro jak to widzą mają po 9 lat:( Powiedz jak mam się zachować, mam z nim gadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz powiedzialem zrozum kasiu, nie znam ani ciebie ani twojego meza pewne jest jedno, cos zrobic trzeba doradzilem terapie bo jest to moim zdaniem najlepsza forma przy zaawansowanym kryzysie ale zrobisz co uwazasz pamietaj, zawsze mozesz pojsc sama opowiedziec wszystko i posluchac rady specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantica80
ale z tego co widać to tylko kasia ma się starać, zaczynać rozmowę, udać się na terapię a on co1!!???niech też wykaze choć cień zainteresowania i niech się określi, a nie kobieta tylko się zamęcza że to jej wina, co robi źle itd. a on się bawi w najlepsze,a dzieci na to patrzą... nie wiem ale wydaje mi się że Twojemu mężowi się tak podoba i bardzo dobrze się bawi, mimo że wie jak Ty się męczysz, przeżywasz to. Jego najlepsza rada wyprowadź się jak Ci się nie podoba co dla mnie jest jednoznaczne z tym że się nie zmieni aby było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
romantica wyszczekalas sie? juz? to odetchnij i odpowiedz na pytanie: znasz ich? uwazasz, ze terapia to zle rozwiazanie? to podaj argument

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhhhhhhh
znudzilo mu sie byc mezem i wolem pociagowym , idz do pracy to uratujesz to malzenstwo !!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantica80
nie wyszczekałam się gdyż nie jestem psem... a Ty co sobie wyobrażasz, że kim jesteś, jesteś facetem to stajesz po stronie faceta. do terapii potrzebna jest chęć i kasi i jej męża, a on się do tego nie rwie i pewnie nic to nie pomoże jakaś terapia. Chce się facet bawić niech się bawi bo jak to on uważa należy mu się no to powodzenia. a z Ciebie taki dobry psycholog jak .... żal żal żal....sam się udaj na terapie a nie mieszaj w głowie biednej kobiecie, bo gdyby i terapia nie wyszła to będzie mieć jeszcze większe wyrzuty do siebie i będzie się obwiniać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, zal komentowac romantica rozumiem, ze twoje spojrzenie na sprawe jest takie: czyja wina? kto silniejszy? kto zyskuje a kto traci? smutne a ja bronie faceta - tak? w ktorym miejscu? kobieto ja ich nie znam, wiec nikogo nie bronie i nikogo nie winie, kasia wyraza chec naprawy zwiazku - przeczytaj spokojnie co napisalem a pozniej sie rzucaj z atakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .załamana kasia.
Proszę nie kłóćcie się, "hhhhhhh" nie siedze w domu na utrzymaniu męża, prowadze swój biznes, właśnie się zbieram do domu, zaglądnę tu później i tak mam czas dopiero z pracy jutro rano wraca... Nie obrażajcie się nawzajem, ja tylko chce wysłuchać co o tym myślicie, bo się pogubiłam... pozdrówki i dzięki za rady:) Czasem nawet te niemiłe potrafią pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa...Pani
zawsze szczery mam pytanie do Ciebie dlaczego zamiast zająć się tylko i wyłącznie autorką topiku komentujesz innych i z tego co zauważyłam atakujesz tych którzy /jadą/ po jej mężu?! dziwne trochę daj sobie na wstrzymanie może skoro tak bardzo Cię denerwuje komentarz który nie jest pomyślny dla faceta... radzę abyś nie wychodził i się nie wypowiadał na żadne tematy gdyż takich jak Ty mamy tutaj dość!!! co do Ciebie kasiu to również sądze że taka terapia to tylko strata czasu,jeśli się na nią zgodzi, choć sama napisałaś że Cię wyzwał jak mu kiedyś zaproponowałaś, t tak nie odniesie skutku, a jeśłi już to i tak po kilku dniach, bądź tygodniach znowu wszysto wróci do normy. i tu nie ma Twojej winy, być może Twój mąż się wypalił i chciałby powrócić do życia kawalera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romantica80
ok Kasiu to trzymaj się i do później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba inaczej rozumiemy idee forum nowa pani a argument na niecelowosc terapii jest jaki? ze moze sie nie udac?? no gratuluje! \"i tu nie ma Twojej winy\" - znasz ja i jej meza? znow gratuluje! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle, ze skoro maz ma potrzebe takich nocnych rajdow, to... taka juz jego uroda. Pewnie robil zanim sie pobrali i po prostu lubi sie w ten sposob odprezac. Old habits die hard, jak to mowia. Szkoda, ze nie wiedzialas tego przed slubem. Zmienianie kogos na sile, zakazywanie, szantaz i lzy NIE POMOGA, czlowiek sie zmienia naprawde dopiero wtedy, kiedy sam tego zechce. Nie pozostaje Ci nic innego, jak akceptacja status quo albo rozejscie sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak zmanierowana, to tez jest prawdopodobny scenariusz jak wiele innych i podpisuje sie pod zdaniem, ze nikogo na sile nie zmienimy natomiast mnie zastanawia sam tytul watku \"moj problem czy meza problem\" i brakuje mi tu \"my mamy problem\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, komu przyporzadkowac ten problem? Kasia ma problem, jej maz uwaza, ze wszystko jest w porzadku. Kasia wolalaby, zeby problem zostal oficjalnie uznany za jego problem, niby niewileka zmiana, a jednak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam podobny problem tylko że mój mąż zawsze wraca do domu na noc 8 9 jest w domu . Wiem że spotyka się z kolegami i mi to nie przeszkadza gdyż staram się mu ufać. Spotyka sie z kumplami i urządzają wyścigi lub chwalą się samochodami . Do piero niedawno zrozumiałam że on tego potrzebuje. A ja za to idę z koleżankami na kawke. Jestem 10 lat po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Honza 79 ... no tak .... mąż z kolegami , a Ty z koleżankami na kawkę, a z kim dzieci? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak .... mąż z kolegami , a Ty z koleżankami na kawkę, a z kim dzieci? a dzieci do babci ;-) a powaznie to chyba jasne, ze nie wychodza w tym samym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×