Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mifka789

Schudłam 15kg chcę jeszcze 20!

Polecane posty

Gość iwonyy
to i ja się dołączam :) potrzebuje wsparcia (bede najstarsza prawie 30 na karku) ale to chyba bez znaczenia ? więc zdrowe odżywianie od 9.02 a przedewszystkim wprowadzam stałe godziny posiłków 9:00 kawa 10 śniadanie 12 II śniadanie 16 obiad 18 woda woda woda (jeżeli nie dam rady bedzie kolacja) cel ustawiłam sobie na 1 kg tygodniowo. wiec obliczeniowo wychodzi ze w kwietniu zobacze 5 z przodu wagi (proszę się nie śmiać ale musze to powtarzać bo ten mój cel to moja !!!!!mobilizacja!!!!) trochę słów o sobie kto chce to doczyta : przygode z odchudzniem zaczełam w styczniu 2006 r. z waga 96kg. (przerażał mnie fakt ze jeszcze 4 kg i bedzie 100-wka) ograniczyłam wiec porcje żywieniowe oraz pieczone na gotowane :) nie było źle) i w taki sposób w wakacje było już 86-84 !!!! Potem praca i dwie przerwy o 13 i 17 jadłam posiłki i waga poleciała jak zaczarowana w dół nawet nie wiem kiedy i grudzień 2006 było 65kg! potem do marca było 61! i potem zaczał sie problem dostałam pierwsza w moim zyciu diete atkinsa brak weglowodanów w organizmie zrobił swoje i efekt jo-jo. tak juz 2-gi rok mam dość.chce wyjść z tego błędnego koła diet!!! zaczynam jeśc aby nie czuć głodu wprowadzam stałe godziny posiłków próbuje niełączenia i czekam na efekty....jestem pełna nadzieji ...mam nadzieję ze ten 1kg tyg.bedzie spadał ....mam nadzieje ze w sobote nie polegnę ide na walentynki i juz sie boję bo to impreza z jedzeniem jak na weselu :( .w poniedziałek ważenie napisze o efektach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja się dołączam potrzebuje wsparcia (bede najstarsza prawie 30 na karku) ale to chyba bez znaczenia ? więc zdrowe odżywianie od 9.02 a przedewszystkim wprowadzam stałe godziny posiłków 9:00 kawa 10 śniadanie 12 II śniadanie 16 obiad 18 woda woda woda (jeżeli nie dam rady bedzie kolacja) cel ustawiłam sobie na 1 kg tygodniowo. wiec obliczeniowo wychodzi ze w kwietniu zobacze 5 z przodu wagi (proszę się nie śmiać ale musze to powtarzać bo ten mój cel to moja !!!!!mobilizacja!!!!) trochę słów o sobie kto chce to doczyta : przygode z odchudzniem zaczełam w styczniu 2006 r. z waga 96kg. (przerażał mnie fakt ze jeszcze 4 kg i bedzie 100-wka) ograniczyłam wiec porcje żywieniowe oraz pieczone na gotowane nie było źle) i w taki sposób w wakacje było już 86-84 !!!! Potem praca i dwie przerwy o 13 i 17 jadłam posiłki i waga poleciała jak zaczarowana w dół nawet nie wiem kiedy i grudzień 2006 było 65kg! potem do marca było 61! i potem zaczał sie problem dostałam pierwsza w moim zyciu diete atkinsa brak weglowodanów w organizmie zrobił swoje i efekt jo-jo. tak juz 2-gi rok mam dość.chce wyjść z tego błędnego koła diet!!! zaczynam jeśc aby nie czuć głodu wprowadzam stałe godziny posiłków próbuje niełączenia i czekam na efekty....jestem pełna nadzieji ...mam nadzieję ze ten 1kg tyg.bedzie spadał ....mam nadzieje ze w sobote nie polegnę ide na walentynki i juz sie boję bo to impreza z jedzeniem jak na weselu .w poniedziałek ważenie napisze o efektach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdziolek22
ja tez jestem przed 30 wiec nie jestes sama dokladnie 28. trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki :-D ja też mam za sobą już 12kg i drugie tyle do zrzucenia przede mną... całe moje odchudzanie odbywa się na topicu wiek 30+ waga 80+ jakbyście miały ochotę a tutaj zrobiłoby się pusto to zapraszamy :-D jest nas tam kilka takich które się nie poddają po miesiącu czy dwóch :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Iwonyy! Abloslutnie nie ma znaczenia ile kto ma lat. Wiekowo jesteśmy bardzo zróznicowane, ale za to mamy jeden wspólny cel. A Twoją historię również doczytałam. I trzymam za Ciebie kciuki. Jeśli się zaprzemy to dojdziemy do naszego wymarzonego celu. Ja także w 2006 walczyłam z nadwagą startowałam z 82. Przez rok cieszyłam się 67kg. Teraz niestaety nabiło mi się 90 kilogramów, ale to już przeszłość, bo jest 83. Uff. To już 3 tydzień. Ale żołądek już się chyba przyzwyczaił, bo nie odczuwam dużego głodu między posiłkami. Iwonyy ja też idę z okazji walentynek gdzieś, ale na szczęście mój ukochany rozumie moje odchudzanie i nie ma w planach żadnych kolacji ani jedzeniowych niespodzianek. Więc ten dzień przetrwam bez grzeszków. Gorzej, bo w piątek urodziny przyjaciółki. Musze iść. Ale jakoś trzeba przetrwać. Przecież przez dniete nie można wyłączyć się całkowicie z życia towarzyskiego;) Dziewcyzny mam pytanie. Pijecie alkochol podczas diety? Nie mówie tu o jakiś ogromnych ilościach. Ale np. lampka wina,szampan, czy piwo na smaczek gdy jest okazja. Dziewczyny na innym topicku mówiły, że śmiało raz od święta mogę sobie pozwolić i to nie zaważy. Ale sama nie wiem czy kusić los;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć laski:-) Pare dni nie było mnie w domu więc nie miałąm dostępu do internetu ale już jestem, chora na L4 w domu:( Musiałam odwołać aerobik i wszystko;( Ogólnie schudłam 2 kg ale miałam kryzys wczoraj i przedwczoraj no i podjadłąm trochę słodyczy:( Witam wszystkie nowe koleżanki 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem wiem ze wiek nie robi różnicy gdy sie ma cele ale dziewczyny na pczatku mowiły o wieku wiec ja też sie pochwaliłam a co...z tym ze juz za pare m-cy czekaja mnie 30 urodziny i na te urodziny mam wyznaczony cel 5 z przodu ...he he tak przy okazji. Do dominika023 to przed toba tez trudny okres widze ze walczysz z tymi samymi kilogramami co ostatnio.Mam nadzieje ze skoro w 2006 nam sie udało to i w tym roku tez nam się uda .Jak mozesz to napisz coś a mianowicie interesuje mnie czy twój przyrost wagi to takze skutek jojo przez te wszystkie głupie diety? w poniedziałek.ważenie i licze na ten1 kg mniej ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Laski:) Można sie dolączyc?? Dzis moj drugi dzien \"dietki\" Jeżeli tak to mozna nazwac.. w zasadzie to juz skonczyalm z dietami cud po ktorych jest \"CUD JOJO: :D Postanowilam sie przerzucic na zdrowe jedzonko i nie licze na super efekty po tygodniu, zalezy mi na tym zeby do wakacji wazyc jakies 62kg. teraz mam 72;( przy wzroscie 170... nie jestem gruba ale chcialabym nosic rozmiar 38:) bo teraz jestem okrąglutka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwonyyy napewno był to efekt jojo, bo jeśli człowiek nie przyjmuje długo jakiś pokarów , a potem zaczyna je jeść nawet jeśli wydają się w miare zdrowe i nieszkodliwe to się tyje ze zdwojoną siłą. Ja np. podczas diety nie jadłam w ogóle chleba i ziemniaków, a potem zaczęłam je jeść. Chleb na śniadanie, obiad z ziemniaczkami i kolacyjki też były. Przez rok przytyłam niewiele kilka kilogramów, ale to wydawało się normalne, bo jednak dziwne utrzymać wagę zaczynając jeść. 70kg waga nie była taka zła. Mieściłam się w te same ciuchy więc potem już sobie nie żałowałam. Myślałam, że mi wszystko wolno i do chleba ziemniakow doszly chipsy, batoniki, lody, pizze i to wszystko co człowiek jest w stanie pochłonąć. Widziałam, że tyje, ale na wagę nie wchodziłam, bo po co? Myślałam, że to góra z 5 kg, które zrzuce jak ograniczę jedzenie. No i tak dobiło do 88. Była wtedy dieta kapuściana, kopenhadzka, ale na nich nie wytrwałam tyle ile trzeba i nie chudłam. I znów jakdłam jak gdyby nigdy nic. No i nie wiedząc kiedy 90kg wskazała waga. Teraz wiem, że nie wolno tak. Muszę już zawsze jeść tak jak w tej chwili to wagę utrzymam i będę zdrowa. Tamta moja dieta nie była właściwa wychodzenie z niej kompletnie zaawaliłam, a pozatym wtedy nie wiedziałam co robię i ograniczałam się do jednego posiłku dziennie. Więc w moim jadłospisie były owoce, pierś z kurczaka i fasolka. I tak całe waakcje jadłam. Teraz przyzwyczajałam organizm to większośći posiłku żeby nie doznał kiedyś szoku jak zjem coś innego. Teraz nie będzie efektu jojo. Już nie wrócę do niezdrowego jedzenia i moja wage utrzymam przynajmniej do urodzenia dziecka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.............. i wcieło mi mój cały elaborat :( ................. no wiec teraz bedzie krótko witaj RóżowaLandrynko87 ciesze sie ze masz takie samo zdanie na temat diet co ja.długoterminowy plan i mysle ze uda ci sie go wczesniej zrealizować dominika023 damy rade .zmotywowałaś mnie jeszcze bardziej teraz dodatkowo uświadomiłam sobie że nie moge sie zaczac obzerac bo kiologramy wróca jeszce wieczorami borykam sie z moimi złym nawykiem obżerania się ale jakoś daje rade pije wodę i myślę sobie ze już jutro z rana pyszna kawka i śniadanko odrazu mi lepiej na duszy. posiłki przygotowuje sobie na cały dzień z góry (wieczorem przeważnie obmyślam i tego sie trzymie). dziś np. na II sniadanko płatki juz od wczoraj za mna chodziły dziś juz nie umiem sie doczekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od wczoraj śmigam sobie na rowerku stacjonarnym. Wreszcie trochę więcej ruchu będę miała. Narazie po 16 dniach diety mam za sobą prawie 7 kg prawie, bo schudłam 6,8:) Jeśli takim tempem będę szła dalej to do końca czerwca zobaczę na wadzę wymarzone 64. Gorzej jeśli będzie tak jak dwa lata temu doszłam do 67 i potem mimo katowania nie mogłam za nic w świecie zejść niżej;/ oby teraz mi poszło lepiej. A ze mną coś się dzieje. Wczoraj zjadłam na śniadanie tylko serek wiejski o 15 jedną mandarynkę i nic więcej. Nie czułam głodu kompletnie. A dzisiaj po śniadaniu: 2 wafle ryżowe z jajkiem do tej pory znowu nie jestem głodna;/ Nie mam apetytu w ogóle. Nie chce mi się jeść. Wiem, że za mało jem, bo to co zjadłam to max 250kcal. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej własnie zmieniłam nicka.z iwonyyy na obecny :)..u mnie wczoraj niestety był dodatkowy posiłek kolacja moze nie duza ale jednak było to jabłko i 3mandarynki. troche zła jestem bo obiecałam sobie zero kolacji ale nie załamuje sie bo dziś znów nowy dzień. wiesz podziwiam Twój zapał 16 dni i tyle kilo mam nadzieje ze sie nie podasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdziolek22
sie ma dziewczyny ja na wadze mam 82 kg i jest super jeszcze tydzien i tez 7 z przodu.ale wcale mi sie jesc nie chce.mam nadzieje ze nie odbije sie to wszystko na zdrowiu. Przedwczoraj poszlam na spacer ze swoja 4 letnia córeczka i przeszłyśmy ok 8 kilometrów potem 100 brzuszków i 30 minut jazdy na rowerku, aż chce się żyć!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam tych 8 km wytrzymałą masz córeczkę moje dzieciaki to nawet o jakimś dłuższym popoludniowym spacerze nie ma mowy,a po kilku minutach spaceru juz marudzą ;( .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestee
Cześć wszystkim jestem tutaj nowa też potrzebuje wsparcia musze wam powiedziec ze przy wzroscie 165 dobilam do 81kg MASAKRA:(od 9 dni jestem na diecie MŻ ogolnie malo jem zadnych wegli,tluszczy i slodyczy i dzzisaij waga pokazuje mi 76,5 kg naraziie jestem zadowolona cwicze 20 minut dziennie trzymam za was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdziolek22
Dziewczyny ratujcie czuję głód????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdziolek jeśli czujesz głd to coś zawsze możesz zjeść. Ważne żeby nie było od od razu tłuste i kaloryczne jedzenie. Nie możemy przecież się głodzić, a jeść zdrowo;) ja wczoraj wypiłam dwa piwa. Bałam się, że waga podskoczy, ale nie dzisiaj rano zobaczyłam 0,5 kg mniej. No normalnie szok! Ale to był jeden mjj mały wybryk z okazji urodzinek i już więcej w diecie na alkochol sobie nie pozwolę. Bo następnym razem może być plus te 0,5kg:) pozdrawiam. I piszcie więcej! Nie zapominajcie o topicku. mifka wracaj szybko do zdrowia i do nas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwariowałam na punkcie odchudzania. Muszę gdzieś schować te wagę, bo ważenie stało się moją obsesją. Codziennie rano gdy się budzę idę na wagę. Najpierw siusiu oczywiście i na wagę. TYlko najpierw ściągam piżamkę, nawet okulary co by mi nie dodały pare gramów. Wiem, że to jest chore. Miałam ważyć się raz na tydzień. Nawet zrobiłam sobie taki kalendarzyk. Wypisałam daty co tydzień do czerwca i zawsze we wtorek mam zamiar się ważyć i zapisywać obecną wagę. I tak robię, ale w między czasie wskakuje na wagę i kontroluję wszystko. Nie umiem się powstrzymać. Schudłam już 8kg. Słyszę od innych, że to świetny wynik w 21 dni. Ja też się cieszę, ale i tak mi mało. Ehh to miało być zdrowe, rozsądne odchudzanie:( a mi się coś poprzestawiało i za wszelką cenę muszę zrzucić te kg. Nawet naznaczyłam sobie terminy ile w jakim czasie mam schudnąć;/ Chłopak na mnie krzyczy. Wiem, że przesadzam. Na szczęście nie głodzę się. Jem tak by być najedzoną. Tylko, że schowanie wagi nic nie da, bo ja i tak ją wyciągnę z tego miejsca... Dziewczyny większość z Was nie tylko z naszego topicku ma nakreślone ważenie raz na tydzień, dwa niektóre nawet na miesiąć. Jak wytrzymujecie nie korci Was żeby stanąć na niej? A jutro i tak muszę na nią stać, bo wtorek - dzień zapisu wagi. Nie mogę doczekać się już 70kg. Ogólnie odchudzam się dobrze nic nie mam sobie do zarzucenia oprócz konrolowania tej wagi, która mnie dobija juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dzieczyny, dawno nie pisałam. Byłam chora cały tydzień, leżałam w łóżu, oglądałąm tv, czytałam książki i jadłam dobre rzeczy:P Efektem jest zerowy spadek wagi a nawet nadrobienie:( 66kg na wadze i znowu poniedziałek. No to zaczynam znowu, strasznie się czuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm...nic ja Ci na to nie poradze ..ja w sumie odwrotnie wolę nie wiedzieć bo jak zrzuce to niestety chce mi sie podjadać ( jak schudłam to se zjem co mi tam-nie potrafie tego przełamać...) dzis własnie z rana sie ważenie i normalnie szok 66,50 :DDDD radość ogromna zwłaszcza ze wczoraj byłam w mcdonaldzie i oczywiscie szejk i lody mniammmm i na kolacyjke miała chlebek z pomidorkiem jabłuszko i 2 pomarańczki. na walentynkach tez nie dało rady wytrzymać to ustaliłam sobie ze bede jesc bezweglowodanowo czyli była roladka z kapusta zimna płyta bulion i niestety 2 kieliszki wódki(a to ponoć 220 kacl)zero chleba klusek itp. powiedz mi co rozumiesz pod pojęciem ze wiesz jak jesc by nie być głodnym. ps.przyznam ze po imprezie rozlegulowałam godziny przyjmowania posiłków i w niedziele jak i dziś jest cięzko .czuje znowu głód a było juz tak dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o jedzenie i ilości przyjmowanego pokarmu to jest napewno indywidualna sprawa. Ja mam o tyle dobrze, że jeśli chodzi jedzenie z mcdolanldu, kfc czy pizzrni to nie ma problemu. Bo nigdy nie przepadałam za takim jedzeniem. Ale wiadomo nadrabiało się to czymś innym. Więc mnie nie kusi do podjadania. I na szczęście trafiłam w odchudzaniu na dobry moment i teraz mam nadzwyczajnie silną wolę. Czasem jak zaczynałam z nieodpowiednim nastawieniem to efektw nie było, a dieta trwała trzy dni. Więc i moje nastawienie robi tu bardzo dużo. Więc nie potrzebuję najadać się do syta. Jem tak żeby nie czuć ssania w żołądku. Nie myślę o jedzeniu. I dlatego też nie jestem głodna mimo, że przyjmuje max do 800kcal dziennie. Na początku wiadomo było ciężej, ale po tylu dniach już odzwyczaiłam się od przyjmowania większej ilości pokarmow. Myślałam, że to się nie uda, bo obżerałam się strasznie wcześniej. Potrafiłam zjeść nawet kromek chleba z dużą ilością szynki sera, jakiegoś sosu kanapkowego. Ble;/ Teraz mowię ble, bo wiem jak to wpływało na moją wagę. Zazwyczaj spokojnie wytrzymuję do obiadu. Nawet nie to, że wytrzymuje poprostu czas mi mija bez myślenia o jedzeniu. Ale jak już zaburczy w brzuszku to nie żałuję sobie serka wiejskiego, albo jakiegoś owoca mimo , że nie był w planach. Nigdy nie chodzę głodna. Mimo, że jem mało. Pozatym biorę błonnik, chrom one zmieejszają łaknienie. Oprcz piwa o ktrym pisałam wcześniej nie miałam żadnego grzeszku, odejścia od tego co jest dozwolone. A i po tym piwie udało mi się schudnąć. Tak jak Tobie gdy sobie poszalałaś z jedzonkiem. Myślę, że raz na jakiś czas oczywiście mozna pozwolić sobie na coś pycha. Ale ja tego nie zamierzam robić, bo nie chcę się przyzwyczajać. Pozatym miałam zmienić nawyki na zawsze. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdziolek22
U mnie dziewczyny waga wskazuje 81 kg czyli cale 10 kg schudlam i jestem szczesliwa ale dalej ide w zaparte moj cel jest jeszcze daleko wiec do roboty 65 kg czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluje madziolek juz niedługo Twój cel.. ale naprawde jest cięzko zmienic te nawyki zywieniowe ale dla chcacego nic trudnego takze musze dać rady. ja w przeciwieństwie do was dziewczyny nie cwicze nie mam nato generalnie siły.ale nastawiam sie psychicznie od marca chce kupic karnet na bpu-fitnes zobaczymy czy na cheniu sie nie skonczy szkoda ze nie mam chetnego co by ze mna tam poszedł niestety. A czuje ze mam słabe miesnie po tylu latach wyniszczajacych diet i dlatego tez nie mam sily.:(. najgorsze co mam to problem własnie ze ciagle ciagle i caly czas mysle o jedzeniu na niczym innym nie umiem sie skupic tylko jedzenie jedzenie jedzenie.....czy da sie jakos to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki Kochane:-)Jeśli można,to chciałabym się do Was przyłączyć, na wspólne wspieranie się w ciężkich chwilach:-) Ja też postanowiłam zmienić swój sposób zywienia.Wyeliminowałam sporo rzeczy,które kiedyś jadłam bez opamiętania.Od początku stycznia nie jadan kolacji i powiem szczerze,że wcale mi tego nie brakuje.Moją zmorą są słodycze.Niestety:-( Jednak staram się opanować mój wilczy apetyt na nie.Tak jak w stopce,zrzuciłam narazie 3kg, z czego bardzo się cieszę,bo wiem,że małymi kroczkami, ale w końcu dojdę do upragnionego celu:-)Moją największą motywacją są spodnie,które jeszcze rok temu były na mnie luźne,a w które teraz z ledwością wejdę ale wszystko się wylewa!Zgroza!Wierzę że nam się uda Dziewczyny!Trzeba wierzyc i nie poddawać się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajwony- ja też tak miewam czasami.Wyobrażam sobie w myślach co bym sobie zjadła dobrego,ale trwa to chwilę,przeczekam ten napad,zajmuję się czymś,sprzątam,czytam,idę z psem i jest ok.Najważniejsze to się nie dać pokusię!Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. Dzisiaj troszeczkę mniej na wadzę niż wczoraj. Jeszcze tydzień może dwa i zdobędę cel numer dwa! Ciesżę się bardzo. To już prawie 10kg wreszcie ludzie zauważają. Dzisiaj przyjechałam do chłopaka i jego mama poznała;) Domownicy niestety widzą mnie zbyt często i nie widzą we mnie róznicy. Ehh z tymi ćwiczeniami to i ja nie mam siły. Tyle lat bez konkretnego ruchu. Ale jeśli zdecydowałam się na dietę to muszę też ćwiczyć. Mój rowerek męczę już 40 minut dziennie. Coraz łatwiej mi to przychodzi niedługo spokojnie dam radę godzinę;) Też myslalam o jakims karnecie, ale samej się nie chce;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezpominjko startujemy z tej samej mniej wiecej wagi i cel ten sam !!! super ciesze sie .ja tez postanowiłam ,małymi kroczkami (1kg na tydzień jezeli sie uda)bez efektu jojo a o to mi przedewszystkim chodzi a prawdopodobnie przy takim tempie to w połowie kwietnia bedzie 5(marzę o tym). ja sie dodatkowo stosuje do niełączenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×