Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość kocham i cierpie
Przet ten rok też robił wiele rzeczy dla mnie... czasem traktował gorzej niż psa...wyłączał telefon jak dzwoniłam, wyzywał...ale były momenty kiedy mówił"lubie z Tobą przebywać", kupywał prezenty drobne takie od serca... opiekował się... chciałabym z nim być tak bardzo...ale już tyle łez wypłakałam... to już rok takiej dziwnej sytuacji tak samo nie wiem co myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żywica
hej zapraszam was na taką fajną stronke na ktora sie ost. natknęłam. mozna tam zdobywac ciekawe nagrody wchodzcie http://przeczytamwszystkich.pl/przyjmij-zapr oszenie?it=83457134-9f86-43c7-b47f-faabd75750ba wchodząc z tego zaproszenia pomozecie takze mi z gory dzieki. a juz powoli sie wciagnelam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patimarti
Jak sądzicie? Co chce wyrazić siostra mojej byłej oraz jej koleżanka usuwając mnie ze znajomych na NK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On nie ma nikogo,z tego co mi wiadomo.Chociaż przecież może mnie zawsze zaskoczyć:O Nie wiem,czy jest teraz szczęśliwy,ale napewno jest Mu tak dobrze... Tęsknię za Nim,tęsknię tak bardzo,że czuję,że jeszcze chwila i zwariuję.I za każdym razem,gdy biorę telefon do ręki mówię sobie,że On mnie przecież wtedy wyrzucił...A skoro wyrzucił mnie wtedy z domu,bo nie mógł mnie znieść,to chyba chciał mnie także wyrzucić ze swojego życia,prawda??Obiecałam sobie kiedyś,że jeśli On powie,że Go męczę to się usunę...I tak zrobiłam-dotrzymałam obietnicy,nadal jej dotrzymuję.Ale to już 200 dni...O 200 za dużo.Nie tak miało wyglądać moje dorosłe życie...Nie tak!!:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlazWł
Jeszcze nie będzie mi smutno- widzę, że masz trzeźwe spojrzenie na różne sprawy . Co ja mam robić? Widzisz byłam z moim byłym 5, 5 roku. Było ..... dobrze przez większość czasu. Rozstaliśmy się bo niby się zakochał w koleżance z pracy, którą znal 2 miesiące. Ona tylko się nim bawiła bo jak się okazało nic do niego nie czuje. Ale wydzwaniała do niego jak jeszcze był ze mną.....dobra nie rozumiem jej. Teraz On zmienił pracę a dzisiaj odwiedził mój profil na nk. I po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlazWł
Patimarti śmiej się z tego. Uważam, że takie wyrzucanie kogoś z nk jest delikatnie mówiąc śmieszne. To celowa demonstracja...tylko czego? Chyba probują pokazać, że ,,likwidują,, Cię z kręgu osób, którymi się interesują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna56
do jeszcze nie bedzie. nie jestem taka silna. gdybym byla nie zebrala u niego o milosc. nie pisala smsow. prosila o spotkanie. tylko dumnie uniosla glowe i odeszla. jestem po rozmowie z kolega chcialam wiedziec jak mezczyzni patrza na te sprawy. to prawda kiedy my kobiety zebramy o uczucie oni nas zostawiaja. /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patimarti
OlazWł ? Ty możesz mieć rację. Też wydaje mi się, że jest to zwykłe manifestowanie bezsilności i głupoty. Bo tak naprawdę mogą mi siostra P. z Lublina oraz jej znajome skoczyć. A myślałem, że kobiety po 30-stce z doktoratami są mądrzejsze. Ona (A.) wyrzuciła mnie ze swojego życia jak szmatę. jej obecny stosunek do mnie oraz zachowanie tych śmiesznych istot pokazują mi tylko, że jest Jej żal i nie może z tym żyć!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OlazWł
Patimarti aż trudno mi uwierzyć, że kobiety po 30tce ,, wyrzucaja,, kogoś ze znajomych. Jest to zachowanie poniżej pewnego poziomu. Swiadczy to o braku dojrzałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wyrzuciłam mojego Ex'a ze znajomych na nk. Nie chciałam oglądać Jego nowych zdjęć z nowymi koleżankami... :) Teraz mam spokój. Miłej nocy, Kochani!:) ja jestem właśnie po uroczym wieczorku z panem J... : ) nie ma to jak porozmawiać przy stoliku na dachu restauracji... niebo pełne gwiazd, dookoła tarasu wmontowane lampki dające delikatne światełko.. szum znajdującej się w pobliżu rzeki.. Ech :) dla takich chwil warto przetrwać to całe piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Właśnie obejrzałam po raz kolejny film "Trzy kolory: czerwony". To jest niesamowity film, nie wiem, czy widzieliście. Bohaterowie są tak zagubieni, zranieni, a już od pewnego czasu chodzą tymi samymi drogami, wręcz dotykają tych samych klamek, ale jeszcze się nie znają. On cierpi z powodu zdrady swojej dziewczyny, ona ma faceta, który raczej jej nie kocha... I w końcu los styka ich ze sobą. A cały czas różne znaki wskazują na to, co się stanie, ale oni jeszcze nie potrafią ich odczytać. Kurczę, jak bardzo bym chciała, żeby mi się też coś takiego przytrafiło, żeby ktoś mi powiedział, jak ten stary sędzia bohaterce tego filmu, że mu się śniłam za 25 lat i byłam szczęśliwa i ktoś był przy mnie... Bo gdyby człowiek miał pewność, że te wszystkie cierpienia i rozczarowania prowadzą do czegoś dobrego, do szczęścia, przetrwałby. A może wystarczy sama wiara w to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ponoć wiara czyni cuda... Migdały - a Ty masz kontakt ze swoim?Jeśli tak to zerwij. Zobaczysz ze pomoże to bo albo on się odezwie bo zatęskni albo Ty bez kontaktu poczujesz się lżej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość art138
Ciągle odczuwasz samotność? Nie wiesz, gdzie możesz znaleźć miłość? Brakuje Ci ciepła, zrozumienia i miłości? Może w takim razie warto zacząć szukać miłości. Jeśli nie wiesz gdzie zacząć to polecam Ci serwis matrymonialny: http://iduo.pl Znajdziesz tam tysiące osób takich jak ty. Być może jedna z nich to będzie właśnie ta jedyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kochani Dziś u mnie na Wybrzeżu szaro i buro, ale może choć u Was słoneczko zaświeci :D Wczoraj miałem dziwny wieczór - gadałem z przyjaciółką mojej Ex. Nie uważacie że to "ciekawe" że "wspólni znajomi" zawsze "przypadkowo" zaczynają opowiadać gdzie to nie byli i co nie robili z Ex? Powiem Wam szczerze, że mnie to wkurzyło i to bardzo. Nie lubię jak ktoś sobie ze mną pogrywa. A w tym wypadku miałem do czynienia z akcją w stylu: "opowiemy mu jak ja sobie dobrze radzę, niech ma świadomość co stracił....". Biorąc pod uwagę że to ja zostałem "porzucony" i ułożyłem sobie już life - zrywając kontakt i nie przeszkadzając Ex w budowaniu sobie nowego życia tak jak przecież chciała, zaczynam odczuwać "delikatny gniew"... że ktoś jeszcze chce mi podkreślać - że straciłem coś wartościowego w moim życiu. Powiedzcie mi - czy waszym zdaniem jest sens się złościć na to? Czy zlać? Ja teraz mam w głowie inny - tysiąc razy słodszy temat :D i nie chcę tracić czasu i emocji na myśli o wkurzającej mnie Ex. Czasami jednak mam straszną ochotę się "zemścić" i poczuć satysfakcję widząc jak ona ponosi "porażkę", to podłe i płytkie - ale Czy i Was nie spotkały czasem takie "czarne myśli" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beren, nie wiem, dlaczego, ale każda wzmianka o eks jest jednak wnerwiająca. Ja to odczuwam, chociaż staram się unikać takich informacji i wyciszać to w sobie, ale ja nie mam żadnej alternatywy na razie. Ty masz swoją słodką alternatywę, więc lepiej to zignoruj. Złość, chęć odwetu, tylko nas zatruwają, nie warto. Pamiętasz, co mi pisałeś, jak się skarżyłam, że mój były demonstruje jak świetnie się bawi beze mnie? Odciąć się, wykasować dziada z kontaktów i już. To my mamy być szczęśliwi, oni niech dbają o siebie. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
cześć wszystkim u mnie w dalszym ciągu bardzo kiepsko. Staram się przy nim nie płakać, biorę leki uspokajające, wypłakuję się w pracy, płaczę w tramwaju, na ulicy. W domu staram się być twarda albo robię to gdy nie widzi. W poniedziałek napisał mi że wyprowadza się do końca tego tygodnia, na razie nic się nie dzieje. Ja do przedwczoraj go prawie błagałam żebyśmy dali sobie jeszcze jedną szansę. Nie chciał się zgodzić, zaproponowałam nawet wyjazd na 2 tyg do rodziców, żeby ode mnie odpoczął i jeszcze raz przemyślał to wszystko. NIE. Kazał mi przyjąć do wiadomości że on nie chce już tego ciągnąć. Więc upokorzona napisałam że OK nie będę go już prosiła. I się zaparłam, minęły niecałe 2 dni a on dziś na skype ma opis "łatwo Ci to poszło, bardzo szybko odpuściłaś. Poznałem swoją wartość." No szlag mnie trafił, co to ma być?! jakieś okrucieństwo psychiczne. O co mu chodzi? Ile trzeba się upokarzać? Gdy w końcu robię tak jak on sobie tego życzył, mój płacz działał mu na nerwy to teraz takie coś? Nic z tego nie rozumiem, niech mi ktoś wytłumaczy zachowanie facetów. On ma 33 lata!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
Asteri Popieram, nie ma co się dręczyć, rozdrapywać rany. Najlepiej odciąć się definitywnie, jeśli tylko można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zazdroszczę Wam. ja niestety nie będę mogła się całkowicie odciąć... przeraża mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, ha, Nieska, jakbym mojego słyszała. Kiedyś mnie pytał, czy gdyby chciał odejść, to bym walczyła o niego. Odpowiedziałam, że nie zamierzam nikogo zatrzymywać siłą, więc jeśli wybierze wolność, to ją dostanie. No i on się przyczepił, że za mało go kocham i że łatwo bym go sobie odpuściła. Potem mnie rzucił bardzo podstępnie, a i tak miał żal, że pozwoliłam mu odejść... Ale po tym, co zrobił, wiem, że nie warto było go zatrzymywać. Tak się zachowują ludzie niedojrzali emocjonalnie, może również z niskim poczuciem własnej wartości. Zastanów się, czy warto się z kimś takim tak męczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieska
Asteri, ale on ma 33 lata, chyba już czas dojrzeć emocjonalnie. Nie można bawić się czyimiś uczuciami. To nie fair. Zastanawiam się co będzie dalej, czy jednak zostanie, a jeśli zostanie czy znowu mnie rzuci i będę musiała się znów upokarzać? We wtorek mi napisał że on nie chce wchodzić w żaden związek, że nie myśli o dzieciach, że za bardzo je kocha aby je krzywdzić. Tylko pytam się, a co ze mną? z moimi pragnieniami? ja pragnę normalnego życia, stabilizacji, rodziny. Czy to tak wiele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieska, niestety, jak już tu pisałam, to nie zależy od wieku!!! Musisz sobie uświadomić, że możesz zrealizować te marzenia, ale już nie z tym partnerem... Jakiś czas temu pisałam o mojej koleżance - 4 lata związku z takim właśnie facetem. Ona chciała mieć rodzinę, on stwierdził, że jeszcze nie chce. On miał 35 (!) lat, ona 32. To było trudne, bo była w nim zakochana, ale rozstała się z nim. Po jakimś czasie znalazła właściwą osobę i teraz jest już po ślubie, bardzo szczęśliwa. A jej były... no cóż, ona jest już 3. jego byłą dziewczyną, która wyszła za kogoś innego. Nie wiadomo, kiedy on dojrzeje i czy w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Asteri prawo za postawe. A jak sobie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sobie radzę? Raz lepiej, raz gorzej. Poszłam do fryzjera, zrobiłam badania, zaczęłam dietę, na razie z dobrym skutkiem - zajęłam się dbaniem o siebie. Byłam z mamą na wycieczce w Kazimierzu, w sobotę jedziemy do Niepokalanowa. Nie tęsknię za byłym, jak go sobie przypomnę, te jego kłamstwa i nieszczerość, to złość mnie bierze. Z drugiej strony mam wrażenie, że wszystkim się układa i są szczęśliwi, biorą śluby, mają dzieci, a tylko ja zostałam samotna... Więc cały czas sobie tłumaczę, że moje marzenia też MUSZĄ się spełnić wcześniej czy później, ale wolałabym wcześniej. Dlatego oglądam te wszystkie filmy i czytam książki - żeby przegonić zwątpienie i pesymizm. No i mam w perspektywie wakacje w Grecji z moimi przyjaciółmi. Może nie będzie tak źle, w końcu tyle lat żyłam sama i było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Buzia mi sie usmiecha, jak to czytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A moja buzia się dzisiaj nie uśmiechnie. Jestem zdołowana strasznie. Mam jechać na wakacje jak on ciągle w głowie u mnie siedzi. Jak można tak od razu kochać przestać, jak można po 2 letnim (podobno cudownym) związku tak nagle być szczęśliwym że odzyskało się samotność??????????? Beren - ja też chcę by myślał, że u mnie wszystko ok, że sobie poradzę, i mimo że tak nie jest CHCĘ BY MYŚLAŁ ŻE JESTEM SZCZĘŚLIWA... CHCĘ BY ŻAŁOWAŁ!!!! Może to egoistyczne-nie obchodzi mnie to. On był egoistą zostawiając mnie rozgoryczoną i z 1000 pytań. On był egoistą nie dając nam szansy. Jeśli u Ciebie się układa tak dobrze to nawet nie musisz zmyślać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna111
Zaraz jej przywale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×