Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość wszyscy jestesmy sami
a co u zaczynam od nowa|???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
kiedy juz powoli jestem dalej jak blizej i probuje pogozic sie z rzeczywistoscia,ze nigdy nie bedziemy razem on dzis napisal mi 2 smsy,takie niezobowiazujace,ale "rozwalilo"mnie to i znow mysle o nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
niebieskie migdaly-----nie wiem co Ci powiedziec,czas jest najlepszym lekarstwem,moze jeszcze za wczesnie na zmiany,ale warto skupic sie na czymkolwiek ...ja tak robilam do wczoraj,kiedy napisal nie moglam usnac,choc bylo to pare niezobowiazujacych slow,dzis znow jest w moich myslach..nie wiem co robic...kocham go i nienawidze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,co czujesz...Mam dokładnie to samo...Jeden mały gest z Jego strony i wszystko wraca...Taki już chyba mój los,muszę się z tym wszystkim pogodzić...Ale ciężko mi z tym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
Trzeba chcieć wyrzucić to z siebie. Zrozumieć, że to dobrze, że ich nie będzie. Chcieć zrobić krok. Naprawde chcieć. Zacząść iść, a wtedy droga sama się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezimienna,masz rację,ale wiadomo,że tak jest trudno. Ja radzę sobie już całkiem dobrze,miewam gorsze dni,ale każdy takie dni przecież ma. Ale nie chcę nikogo mieć.Kiedyś bardzo starałam się,żeby wbić sobie do głowy takie myślenie,że chcę być sama,że tak dla mnie będzie lepiej.I chyba to przyszło samo.Nie wiem,co będzie dalej,nie wiem,po co On się znów pojawił w moim życiu,ale na ostatnim spotkaniu koleżanka mi powiedziała:"Czas wszystko wyjaśni,czas pokaże."-i tak właśnie ja myślę.A póki co mogę tylko żyć dalej i czekać na to,co się wydarzy.Czekać na jakąś niespodzinkę od losu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
mnie się juz nawet nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaczynam_od_nowa...
Witam :) Jak sobie radzę - jeśli chodzi o przeszłość dobrze, liczy się to co jest i co będzie...:). Poznałam kogoś... ta spontaniczna rozmowa, która coś we mnie zmieniła... kiedy w deszczowy wieczór wracałam do domu wiedziałam, że mam kolejny dar od losu "Jestem wolna od przeszłości". W pracy zawodowej podcieli mi skrzydła... odbijam się, mam siłę jakiej nie miałam nigdy... prawda, że co nas nie zabije to nas wzmocni... pozdrowienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamka :(
A ja rozstałam sie z chłopakiem wczoraj. :( I mam ten problem że przeraża mnie perspektywa bycia samej samotne noce znów nie bede miała sie do kogo przulic nikt nie bedzie na mnie czekał. Na dzien dzisiejszy niewybrażam sobie kogoś innego obok siebie Nie jem nic mi sie nie chce nie mam pomysłu na wolny czas i co zrobic dalej ze swoim życiem? A mama tylko mnie dobija bo nazywa mnie ascetą a mnie naprawde jest źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 tygodni jak się nie odzywa. Sama już nie wiem czy TYLKO czy AŻ.Patrząc na to,że pojawił się u mnie po 10 miesiącach ciszy to chyba tylko... Nie chcę czekać,ale sama już nie wiem,czy czekam czy nie... Skoro każdej środy doliczam kolejny tydzień tej pieprzonej ciszy. Po co On się wtedy pojawił? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
3 miesiac od rozstania...w miedzyczasie pare smsow i cisza...........nie widzialam go od miesiaca,juz nie tesknie jak dawniej,juz mi go tak bardzo nie jest brak,ale nadal jest moja ostatnia mysla przed zasnieciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze ja tez tu cos skrobne, moze mi to pomoze. jestem winna rozpadowi mojego zwiazku zawsze liczylam sie tylko ja ja ja chlopak nie wytrzymal!zerwal ze mna, chcial odpoczac, spotykalismy sie, zachowywalismy sie jak para, umowilismy sie wczoraj na impreze natomiat zdecydowalismy sie isc do jego znajomych z uczelni pomyslalam ze to jest okazaj pokazac sie z jak najlepszej strony...niestety...za duzo wipilam i zrobilam mu scene wracajac do domu cala zaplakana krzyczalam zeeby mnie nie zostawial. jestem na skraju wyczerpania, mieszkamy w innym miescie on przyjechal tu na studia a ja za nim, teraz mieszkamy osobno. po tym co wczoraj zrobilam powiedzial dzisiaj rano ze mnie nie nawidzi, ze mam wracac do rodzinnego miasta. tak bardzo go kocham ze zrobila bym wszystko dla niego tym samym go ranie on mnie nie nawidzi nie chce juz mnie widziec chce zapomniec o mnie.chcialam i musialam to napisac moze ktos w koncu przemowi mi do rozumu. najgorsze jest to ze bylam na dobrej drodze w odzyskaniu go.i znou spieprzylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz za pare dni minie rok od naszego rozstania. Niesamowite jak ten czas szybko leci.. Nigdy nie pomyślałabym wcześniej że kiedyś spojrzę na to wszystko z tej perspektywy - osoby stojącej ponad problemem. Uleczyłam się. Może jeszcze nie do końca, ale jestem wolna od przeszłości. Całkowicie wolna od bólu i łez z powodu człowieka, który tak okrutnie mnie potraktował.. Jestem ponad to wszystko i żyję na nowo.. Kocham na nowo. Odrodziłam się niemal taka jak byłam zanim się poznaliśmy, prawie 4lata temu. Wesoła, uśmiechnięta, z radością czekająca nowych niespodzianek w życiu. Za pare dni matura, zobaczę go ostatni raz w swoim życiu... a potem? Co potem?.. Wyjeżdżam. Daleko stąd. By juz nic nie przypominało mi nigdy o jego obecności, o tym zamkniętym rozdziale mojego życia. Pozdrawiam Was wszystkich bardzo ciepło. UWierzcie w lepsze jutro. Ono naprawdę jest. A nowa miłość... zapuka do Waszych drzwi niespodziewanie... Tak jak i do mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uśmiecham się do Was
ech Zazunia Zazunia. Cieszy mnie to bardzo mocno, że u Ciebie takie zmiany. Ale niestety pewnego faktu nie da się ukryć. Nigdy nie będziemy zupełnie poza poza tym. To zawsze będzie do nas wracać. Głupie to..ale teki prawdziwe. Ja tez już nie płaczę. U mnie mija 10 miesięcy. Mam fazę złości..ale tylko czasami. Czasem fazę nostalgii...ale coraz rzadziej. Czekam na miłość. Chciałabym by była taka szalona, taka beztroska i taka eksplodująca jak była kiedyś...ale szczera, pełna i prawdziwa :) Buziam Was mocno! W koncu upał:) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estiva
ja opowiem swoją historię. Byłam z chłopakiem prawie 4 lata. Tydzień temu oświadczył mi, że jego uczucia wygasły ... strasznie mnie to dotkneło, rozpacz, łzy, huśtwaki nastrojów do tej pory mnie trzyma chociaż od rozstania minoł dopiero tydzień. Postanowiłam sobie, że więcej się do niego nie odezwe, jednak wiecie jak to jest ... jakoś emocje wzieły górę. Powiedział, ze nie ma czego roztrząsać, że to już dla niego historia ... swoją drogą widzicie jak to jest dla mnie to straszliwy cios a dla niego po tygodniu to już historia o której nie warto wspominać. Załuje, ze sie odezwalam ale chociaz dostałam nauczke zeby już tego nie robić, bo chociaż wciąż go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, widze że nie warto. On po rozstaniu przeszedł sobie od tak do normalnego życia, tak jakby te lata wogle nic dla niego nie znaczyły ... smutne to ale prawdziwe. Przez ten tydzien myślałam, sobie że może coś zrozumie, była jakaś nadzieja we mnie ze może wroci ale chyba nie chce mieć już tej nadzieji, trzeba przyjąć to na klate mimo ze to tak bardzo boli i nie myślec o żadnych powrotach. Teraz postanowiłam, ze wezme sie za siebie, zaczne ćwiczyć, bardziej o siebie dbac. Pomyślałam sobie że zainwestuje ten czas w siebie, tak żeby jak kiedyś sie zobaczymy oko mu zbialało, i żeby mogł załować, że stracił taka fajną laske ;) Jakoś łatwiej jest, wiedzieć ze nie jestem odosobniona w tym cierpieniu widze, ze każda z nas bardzo to przeżywa. Ja próbuje udawać twardą, ale w środku czuję olbrzymią pustkę. Mam nadzieje, że czas zaleczy rany, chociaż przedemną jeszcze kilka dat przypominających jego urodziny itd ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja wczoraj zerwałam z facetem.Nakryłam go na oszustwie już kolejny raz.Zdradzał mnie z dziewczynami z neta(nie wiem czy fizycznie)..Tym razem już mu nie wybaczyłam i skończyłam z tym chorym związkiem.Zadzwoniłam i powiedziałam że wiem że nadal się umawia itp.ON od tego czasu napisał jedynie że jestem nienormalna i że mam urojenia....zero przeprosin skruchy..Dodam tylko ze byliśmy ze sobą ponad rok,planowaliśmy wspólne zamieszkanie,dzieci...Paradoksalnie bardzo za nim tęsknie i boli mnie ze tak prostacko się zachował:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
Cierpienie uczy dojrzałości. Zróbcie tak, by oni żałowali że was zostawili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieskie migdały - jak to zrobić by oni zaczeli żałować? (Mój zaczął, hehehe ;p) ... pieprz to co już minęło ;) odetnij się, zacznij nowe życie zamykając tamten rozdział. żyj chwilą, starając się by były jak najpiękniejsze. ;) Żyj przede wszystkim dla siebie, realizuj swoje pasje i ukryte marzenia, których wcześniej z jakichs powodów nie realizowałaś.. - ja to zrobiłam i jestem SZCZĘŚLIWA!! :)) w lipcu jade na miesiąc do Chorwacji, byłam na kilkudziesięciu wystawach, rozwijam się w tej kwestii ;), wróciłam do modelingu i usmiecham sie kazdego dnia, przede wszystkim dla siebie!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaa i jeszcze jedno: dbajcie o siebie laski!! :)) ale pamietajcie, ze nawet najlepsza kosmetyczka i wizażysta nie są więcej warte od szczerego uśmiechu w którym nie widać łez i tęsknoty za tym co było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
a co u mnie? *****ciesze sie wiosna,wypieknialam i korzystam z zycia *****uswiadomilam sobie,ze zycie jest zbyt kruche,by tracic czas na kogos kto ma nas gdzies,a ostatnie wydarzenia w Smolensku pokazaly,ze nikt nie wie kiedy jego zycie sie skonczy i trzeba korzystac z kazdej chwili *****zajelam sie swoimi sprawami biorac na barki wiele obowiazkow,co pozwolilo oderwac mi sie od mysli o nim ******pojawil sie ktos w moim zyciu,to ktos z dawnych lat,spedzamy duzo czasu razem i nawet jesli nie bedzie to "do konca zycia",to wspaniale spedzam z nim czas i jestem szczesliwa ****a on???????????pisze coraz czesciej,przypomnial sobie o mnie,czasem widujemy sie przypadkiem,ale dla mnie to juz zamkniety rozdzial ,niech wie co stracil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bezimienna1111
bo może Ty go nie chcesz wyrzucić ze swojego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę to prawda. Wiele płakałam,cierpiałam przez Niego. Ale było tyle fajnych chwil... Wtedy tak dobrze się czułam...nigdy nie czułam się lepiej. Nie wiem ....po co On się pojawił?? ciągle zadaję sobie to pytanie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie pojawił się nowy chłopak jest starszy od de mnie o 3 lata szuka dziewczyny na stałe bo miał już trochę dziewczyn i nie szuka dziury w całym jest trochę podobny do mojego było z wyglądu, na razie piszemy on dzwoni do mnie raz się widzieliśmy bo trudno nam się spotykać on dużo pracuje a kiedy ma wolne to ja jestem w pracy :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam ten kawałek dziewczyny. Posłuchajcie sobie całego, ogromny pozytywny zastrzyk energii. ale i nostalgia dla nas nad tym co było... a może i jest jeśli jesteście szczęśliwe znowu ;* http://www.youtube.com/watch?v=cxbqdP3eaCk Z ciemności do światła droga nie bywa łatwa. Panie podaj mi swą dłoń, bo życie tu jest jak matnia, trochę jak klatka i bez wyjścia pułapka. Ja ciągle muszę uczyć się na własnych upadkach. Słuchaj mnie: ucieka przez palce kolejny dzień, a życie nie chce oszczędzać mi cierpień lecz moja miłość daje mi szansy cień! Sidney Polak EWR słuchaj brzmień! Żyję już od lat i wiem co życie daje. Mix wygodnych prawd i bezczelnych zatajeń, i wydaje się, że wyboru nie dostajesz. Ciągły koktajl braku nadziei z przetrwaniem. Ile dróg przeszedłem, by zamieszkać w sercu twym, nie chce mówić tu, bo pomyślisz że kłamie. Ile gwiazd z strąciłem z nieba, gdy nie patrzył Bóg. Teraz walczę żeby było mi to zapomniane. Widzę światło, które oświetla mój szlak i już nie zgubie się, ale przy mnie bądź cały czas. Prowadź mnie przez życia zawiły trakt i nie wystawiaj mnie na próby znów chce czuć ten blask. Ochroń mnie, gdy znowu zapomnę co mam i nie wahaj się wstrząsnąć mną najmocniej jak się da. Tylko z Tobą mam szanse osiągnąć to, co najważniejsze jest, wiec przestrzegaj mnie, gdy robię zły krok. Zobacz ile wkoło dróg jesteś panem swego losu. W stronę światła oczy zwróć, a na życie znajdziesz sposób. Moje życie jak kolejka wciąż pędzi. Tyle dróg przez dolinę cienia, tyle dróg krętych. Wybieram tylko te, które jasne są. Zła się nie ulęknę, Twój blask ze mną. Teraz stoję tu i widzę dobrze drogę już nie szarość jest moim kolorem, a ten dzban co przyniósł mi tą żywą wodę już nie traci dna , przy każdym wyborze. Tyle chwil straciłem w życiu, żeby wiedzieć to nie chce liczyć ich, bo mi powiesz, że kłamie. Tyle czasu zmarnowałem żeby w końcu los dał odpowiedz mi i odwrócił od ściany. Widzę światło, które oświetla mój szlak i już nie zgubie się, ale przy mnie bądź cały czas. Prowadź mnie przez życia zawiły trakt i nie wystawiaj mnie na próby znów chce czuć ten blask. Ochroń mnie, gdy znowu zapomnę co mam i nie wahaj się wstrząsnąć mną najmocniej jak się da. Tylko z Tobą mam szanse osiągnąć to, co najważniejsze jest, wiec przestrzegaj mnie, gdy robię zły krok. Bądź ze mną zawsze już, bądź ze mną zawsze już. Pokazuj drogę mi, a ja nie zdradzę. x4 jestem na półmetku matur, jest wspaniale :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rejsowa9090
ach dziewczyny..bylam juz daleko ,a wystarczyly jego smsy i znow cofnelam sie i wracam do punktu wyjscia..ostatnio pisal czesto,ogolnie zalil sie ,ze u niego nieciekawie wrecz beznadziejnie i zaproponowal spotkanie.Nie zgodzilam sie,bo mam mnostwo zajec i czas zawalony na maxa,ale tesknie za nim.Nie wiem co zrobie jak znow napisze,pewnie spotkamy sie jesli zaproponuje mi spotkanie.A myslalam,ze to juz koniec,ze odszedlw zapomnienie,a jednak nie...chyba wciaz go kocham ,choc nie przyznaje sie do tego. wszystko inne zeszlo na dalszy plan,znow czekam na jego znak,na tych pare slow,naprawde boje sie,ze wszystkie uczucia wroca i znow bede cierpiec,kocham i nienawidze,przeciez on wybral ja,wiec po co ja?wiem tez,ze jak go spotkam to ze zdwojona sila wroca wszystkie emocje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×