Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaczynam od nowa...

Jak sobie radzicie po rozstaniu?

Polecane posty

Gość krzycho40
A umówić sie na to spotkanie , czy czekać na sygnał z Jej strony? Ona napisała że jeśli będe chciał to możemy się umówić , co do tego nic Jej nie odpowiedziałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
No bardzo żle że sobota bo można by sobie poświęcić cały dzięń, a tak myśli.... Ha ha Niedźwiedź mnie zlinczuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzycho40 tak juz Cie przyjelysmy do klubu Narazie nie pisz o spotkaniu nic nie pisz tylko czekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak niestety to sobota Na cale szczescie jestem w szkole Chociaz juz cos i jakies zajecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Ramona. 2 tygodnie? A jak Ona napisze, co tam u Niej i będzie mnie pytała jak u mnie? Tez milczeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Jeszcze w radio tv już non stop trąbią o waalentynkach. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ona napisze to juz bedzie troszke lepiej jak napisze to odpisz ale dopiero po jakims czasie po paru godz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzycho nie sluchaj radia ja sobie slucham szybkiej muzyki i staram sie unikac wszystkiego co zwiazane z walentynkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
W biurze mam radio a siedzimy we trzech , tak że .... Cóż dam rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offca_
tesh słucham radia w biurze, ale na szczęście leci Trójka i oni nie lecą tak na walentynki uhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offca_
za to mój szef ciągle pyta co u mojego byłego... :( kiedyś tu wpadł do biura z kwiatami dla mnie i mój szef jest nim zachwycony, a ja siedze cicho o rozstaniu bo nie zamierzam o tym rozmawiać w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ramona tak mój minus :P nadrabiam :p 🖐️ :D "Niedzwiedź a czytałeś że opisała mi co u nich i że możemy się spotkać? " i co krzycho ? To kiedy spotkanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisza nie pisz nie dzwon Tylko to moze pomoc Ramona ale ja to sami Krzychowi wpajałem na innym topiku od przeszło 5 stron ... I czasami to jak grochem o sciane :O:O:O Ja rozumie roznorakie sytuacje sfrustrowanego faceta ... Ale sfrustrowany facet musi zrozumiec tez to ze jedynie nie narzucanie sie własna osoba moze uzdrowic taki zwiazek Innego wyjscia nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
No napisała że możemy się spotkąc w ferie( tu są za tydzień) a kiedy no własnie będe sie musiał umówić i nie wiem czy jaknajprędzej czy.... Pomyślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam_tratwy_ratunkowej
Wpisuje sie na Wasza liste. Od trzech dni jestem porzucona 33 letnia kobieta. Moj maz po 15 latach wspanialego (jak mnie sie wydawalo) malzenstwa poinformowal mnie mailem, ze to koniec definitywny bo ma mnie dosc. Nie chcial sie nawet ze mna spotkac, uwaza mnie za furiatke. Wyszlam za Niego za maz w wieku 18 lat z ogromnej milosci, ktora trwa do dzis, i ktora jeszcze tydzien temu deklarowal mi do konca. Powiedzial, ze gral. Mamy wspaniala i madra 12 letnia corke. Nie umiem dalej zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
To znaczy Niedźwiedziu. Chciałem spotkania , a teraz zamilknąć? Czekać czy się zdziwi , czemu milczę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
szukam tratwy Wiesz nie znam sytuacji , ale trzy dni... Za tydzień może to przemyśli i wróci na kolanach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzycho znowu musze NAKRZYCZEC NA CIEBIE DO JASNEJ CHOLERY MASZ MILCZEC I CZEKAC JAK JEZ ZALEZY DO SIE ODEZWIE SAMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krzycho ... ja juz nie nadazam za toba :O jak w wenezuelskim serialu ...:P Jak chcesz sie spotkac ? I ona ma na to ochote ... to idz na takie spotkanie ale czy ono cos zmieni ? NIe odp ci na to !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
O dzięki Ramona. Nieraz trzeba na mnie krzyknąć żebym przebudził się z letargu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offca_
szukam tratwy ratunkowej MAILA CI WYSŁAŁ??????? co za prostak i tchórz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szukam tratwy Może się zdenerwował, daj mu trochę czasu, jak jest zmęczony tym to niech odpocznie, przemyśli i na pewno w końcu zatęskni. I nie możesz się mu narzucać, poczekaj aż sam się przestraszy że nie latasz za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Niedźwiedziu nie wiem czy ma ochtę , zgodziła się , to ja prosiłem . No ale... Niezle mam łeb zryty ... dzięki za cierpliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam_tratwy_ratunkowej
Na pewno nie wroci na kolanach za miesiac, czy dwa. To taki typ, typ samotnika, chcial wiecej wolnosci, swobody. Ja nie wiedzialam gdzie robie blad. Wszyscy nasi znajomi sa wstrzasnieci, bo naprawde bylismy przykladnym malzenstwem. Wszyscy Go namawiali, blagalam Go i ja - nie i KONIEC. Jego decyzja jest nieodwolana. Wyjechal teraz zeby mnie nie widziec. Chce rozwodu. Powiedzial, ze moze kiedys wrocimy, tego nie wie nikt. Ze moze sam zateskni, ze bedzie Mu gorzej, a nie lepiej. Jednakowoz chce rozpoczac nowe zycie, z dala ode mnie. Dzis mam wizyte u psychiatry. Sama tego nie uniose.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzycho to jak bedziesz juz po ...spotkaniu to daj cynk ana tamtym drugim topie jak poszło ? Ze swojej strony zycze ci by ci poszło po twojej mysli ale z drugiej strony jestem realista i mam odmienne zdanie na twoje ponowne zejscie z ukochana :) dzieki za uwage :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offca_
szukam tratwy... idź do psychiatry bardzo dobrze robisz :) Nie wiem co czujesz,bo mi sie rozwalił 4 letni związek a nie wieloletnie małżeństwo, ale moi rodzice wlasnie tak sie rozwiedli, moj ojciec wyjechał i z dnia na dzień... też chciał wolności.... ja tego nie pamiętam bo mialam 4 lata, ale moj brat miał wtedy 15 i strasznie to przeżył :( Powiem ci jedno nie poddawaj się :) Mojej mamie też było ciężko ale sie nie poddała :) a mogła popaść w depresje, alkoholizm i inne rzeczy ale tego nie zrobiła dzięki bogu. Idź do psychiatry, porozmawiaj i przede wszystkim NIE JESTEŚ HISTERYCZKĄ...! A twój mąż może się opamięta, byle nie tak późno jak mój ojciec... po 20 latach zdał sobie dopiero sprawę co stracił i każdy ma go w ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzycho40
Szukam tratwy I to wszystko w malu? czy gadałaś z nim? Wiesz może psycholog a nie psychiatra i musisz być dzielna bo córka nie może odczuć ze sie " dusisz" Znam to cholerne uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×