Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xxxodpowiedzxxx

wesele-ile mialyście/macie/bedziecie miec lat? jak wyglądała wasza sytuacja?...

Polecane posty

Gość czarna koala
hmmmm... ja mam 30, mój narzeczony 29. oboje po studiach, oboje pracujemy. dzieci brak, ale zaczynamy sie starac od razu po ślubie ;) znamy się kilka lat, parą jesteśmy od półtora roku :P jacys nietypowi jestesmy jak tak patrze na wasze wpisy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam tak
Na nic nie ma zasady, są szczęśliwe/nieszczęśliwe pary które pobierały się mając np 18 i 20 lat i są takie co miały np 30 i 35. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego jak nam się ułozy i co nas spotka. Dzisiaj jestes zakochana na zabój - jutro nie albo na odwrót - wszystko los. Ja mam 22 lata, mój 25, ja studiuję on ma firmę- boję się trochę przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
Czasem sobioe myślę, że ja żyję w jakimś innym świecie, w innej epoce...wszyscy mówią o rozwodach, wszędzie się tyle o tym słyszy a w mojej dość licznej rodzinie- nigdy rozwodu nie było. Sięgam tutaj aż do rodzeństwa moich dziadków i ich dzieci, przez rodzeństwo moich rodziców...Wszyscy zdaje się są szczęśliwi..a nie brali ślubu po 30 tylko w okolicy 20 r.ż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ja bralam
slub jak mialam 20 lat...dzis mamy po 40 i jestesmy razem.. moja kuzynka tez miala 19 on 21 i tez sa razem ... a dzis wychodza za maz po 30 i .... ? nie wiem co jest przyczyna..wieksze wymagania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
purpleday to pogratulować takiej rodziny bo jesteś w mniejszości ale przydała by się ankieta przeprowadzona wśród takich ludzi i odpowiedz na jedno zasadnicze pytanie -czy w ciągu tych lat małżeństwa nigdy nie myśleli o rozwodzie ?! bo i w mojej rodzinie jest wiele małżeństw zawartych w wieku nawet 17 lat z powiedzmy 20-30 letnim stażem , ja dociekałam czy były takie podejścia i zdziwiłam się bardzo bo obraz szczęśliwej rodzinki prysł jak bańka mydlana , każda z tych par miała takie plany podczas trwania związku ... samo życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh____________
ale potrafia przetrwac. Malrzenstwo to proba kompromisu i radzenia sobie w trudnych sytuacjach. a dzis rozwod z byle powodu.. to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazde malzenstwo przechodzi mniejszy badz wiekszy kryzys predzej czy pozniej. Wazne jest,aby potrafic ze soba rozmawiac i szczerze kochac wtedy mozna kazdy kryzys pokonac i nie trzeba sie zaraz rozwodzic. A jesli chodzi o pytanie autorki. Ja bede mialam 25 lat a narzeczony 28. I tez nie mamy cudownej sytuacji, ale chcemy sie pobrac, bo jedno wiemy na pewno a minowicie,ze chcemy byc razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
W jednym z tych związków był kryzys, który mógłby się zakończyć rozwodem-w jednej na około 60 to chyba mało?? I fakt wszystko wisiało na włosku, ale to nie tyle z winy samych młodych- co rodziców młodej, u których mieszkali, jak się wyprowadzili na swoje- to małżeństwo się trzyma super, mają dwójkę dzieci i są szczęśliwi od prawie 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
heh ________ wiem co to kompromis i przetrwanie i własnie dla tego moje i ich małżeństwa nadal trwają tylko czasami jest to wysoka cena , człowiek im jest starszy tym jest mądrzejszy ( są wyjatki :) ) i właśnie dla tego ślub powinien być decyzją podejmowaną przez ludzi mających jakieś wspólne doświadczenie , ja mieszkałam ze swoim mężem 2 lata zanim podjęliśmy decyzję a i to okazało się to na zbyt mało ... 20 lat to piękny wiek który powinno się wycisnąć jak cytrynę , poszaleć razem na kocią łapę zamiast pchać się w stałe związki które w dobie konsumpcjonizmu nastawione są roszczeniowo ... ja gdybym mogła cofnąć czas wolała bym związek zawarty świadomie i popart solidnymi fundamentami a nie dla tego że mi zaszumiało w głowie , że koleżanka miała taką piekną suknię i że inne będą mi zazdrościły tego jaka ja już jestem dorosła , to są powody dla których potem zamiast kompromisu mamy tyle rozwodów ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
Wychodząc za mąż będę miała 24 lata, mój mężczyzna 27. Uważam, że nic nie jest czarno-białe i w naszym przypadku jesteśmy dojrzali do małżeństwa, założenia rodziny. Mieszkamy ze sobą ponad dwa lata, obydwoje studiujemy i pracujemy (w dniu ślubu będę na ostatnim roku, a mój już po studiach). Mieszkanko wynajmujemy i z tym wiążą się moje największe obawy, ale wiem, że moi rodzice będą starali się nam pomóc, żeby mieć coś własnego. Co do potrzeby wyszalenia się, to ja zupełnie nie jestem z tych osób, a zwiedzać i poznawać świat wolę we dwoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myaja
xxodpowiedźxxx wiedze, ze moj temat miał 'up'a' :) ciesze sie... :) ja nadal jestem kropce.. nadal nie wiem co zmiomi studiami.. i nadal nie wiem co wy o tym wszytkim sadziecie.. :( da sie pogodzis studia+praca?... moze kiedys dzieci? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myaja
pisze z tego lina bo na moj stary nick : xxxodpowiedźxxx nie moge wejsc... :/ zreszta nie wazne.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgjksdsda
21 lat, w ciąży, studiowałam, sytuacja nieciekawie, ja byłam na stażu, przyszły mąż nie miał pracy ogólnie nieciekawie, ehh gdyby można było cofnąć czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
da się tylko po co tak orać ? ale to w końcu Twoja decyzja i tylko Ty sama możesz postanowić jak będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myaja
a powiedźcie TYLKO SZCZERZE! ... jak bede miec 23 lata i jedne rok (lub dwa) w zaleznosci na jak uczelnie wroce... to jestm starsznie stara na studia i małzensrwo?.. bo z tego co tu widze to wiekszosc z was jest juz na finiuszu studi albo w ich trakcje albo juz wogole macie ten etap za soba.. a ja tak szczerze mowac to w momencie wkraczana w zwiazek malzenski bede miec jeszcze dluuuga droge przezd soba!... :( moj luby bedzie juz po MGR .. a ja? ... glupia nic nie wiedziaca baba.. :( jest mi starsznie zle z tego powdu a nawet po czesci wstyd.. moj mezczyzna mowi zebym sie nie przejmowala.. bo bez studi czy z ii tak mnie kocha.. no ale wiecie.. bede 'mu siedziec'na kieszeni dopuki nie skoncze tych studii.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
Pracę i studia można spokojnie pogodzić. Ale nie wyobrażam sobie jeszcze do tego zajmowania się dzieckiem. No, chyba, że jego wychowanie będziesz chciała zrzucić na babcię, ciocię, nianię, żłobek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
Kochana, nie wiem, czemu tak się tymi studiami przejmujesz. Nie obraź się, ale chyba mieszkasz w mniejszym miejscowości. Ja studiuję zaocznie i u nas na uczelni ogromna ilość osób jest zdecydowanie starsza. Nikt się tego nie wstydzi i nie przejmuje. A odpuszczać sobie studia byłoby szkoda, bo im bardziej będziesz to odwlekała, tym ciężej będzie zacząć. Poza tym większość uczelni najpierw oferuje studia licencjackie (3 lata), a dopiero potem uzupełniające magisterskie (2 lata).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
ani na jedno ani na drugie nigdy nie jest się za starym , pytanie jakie warunki zapewni Ci mąż bo na pewno pogodzenie tego wszystkiego będzie wymagało od Ciebie sporo ciężkiej pracy a jak dojdzie dziecko to ...koleżanka powyżej odpowiedziała Ci na pytanie , czasu niestety ie da się cofnąć , zatem pomyśl czy podołasz tylu wyzwaniom na raz , może lepiej realizować cele jeden po drugim a nie wszystkie na raz ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakraaaa
doznałam szoku przy niektorych wypowiedziach: "w domu ma byc wszystko zrobione bo mąż tak wymaga"- czy wy żyjecie w średniowieczu??? "Rozumie jak jest bałagan w pokoju, czy pranie niezrobione bo się uczę "- to niech bierze kuźwa i sam sprząta, a co to jest jakiaś jego zasługa że dał ci swoje pozwoleństwo na naukę? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malt.anka
ja 25 lat, po studiach ,on 27, tez po studiach; on pracuje, ja nie; osobiście wolałabym wczesniej skończyć studia, żeby nie musieć wszystkiego godzic ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
masakraaaa ale Tobie sie chyba topiki pomyliły bo żadna z nas nic takiego tu nie napisała ...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakraaaa
strona 1, post: a my z kolei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
no tak ale tak jest w małżeństwie raz ty coś robisz raz on itd ... kompromis jak to ktoś już wcześniej ujął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
" wszysko zależy od waszych stosunków wzajemnych. Bo jak Ty masz studiowac i w domu ma byc wszystko zrobione bo mąż tak wymaga to nie fajnie. U nas oboje studiujemy, on pracuje i nie zawsze na wszystko jest czas. Obiady wspólne jemy w weekend, zakupy robimy na zmiane, głównie ja-ewetnalnie daje mu liste. Rozumie jak jest bałagan w pokoju, czy pranie niezrobione bo się uczę Zalezy też jak cięzkie masz studia bo ja niestety bardzo. Ale nam się układa, choć dziecka bym sobie nie wyobrażala...." to przeczytaj całość ze zrozumieniem, a nie co drugie zdanie wyrwane z kontekstu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myaja
:) .. tzn.. ja oczywiscie planuje znalesc prace.. i sama oplacac sobie studia ze taki powiem bez wiekszej pomocy mojego męza;) ... mieszkac mamy gdzie (bo albo u niego albo u mnie...) wiec oplaty beda znosne za mieszkanie!... :) a studia chce podjac.. i robic cos z soba... chce teraz albo kontynuowac studia stare lub zaczac cos co mnie sie bardzo podba.. ale niestety raz mi sie nie udało... nie zniechce mnie to... ale nie wiem co jest teraz dla mnie lepsze... :( ... a dzieci.. ? NAJWCZESNIEJ za ok. 3 lata:) bede miec wtedy 24 lata... czyli po ukonczeniu tzw. licencjata... ale na mgr.. mogly by juz byc... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja też odpowiem bo mnie temat dotyczy. Ja mam 21, on 22, bierzemy ślub w kwietniu. Oboje pracujemy, od 10 miesięcy nie korzystamy z żadnej pomocy finansowej rodziców, wcześniej również pracowaliśmy. Studia musieliśmy przerwać w zeszłym roku, trochę zbyt skomplikowana sytuacja żeby tłumaczyć dlaczego. Ja zrobię, kiedy będę mogła, kursy językowe, chcę francuskiego DELFA zaliczyć (coś jak FC), ale to tylko dlatego że mi się przydaje w życiu czasem. Powiem tak, ślub to zakładanie rodziny, zdecyduj się na to kiedy będziesz mogła sama z mężem się utrzymać i kiedy tylko Wy będziecie mieli ponosić konsekwencje waszych zachowań. Napiszę tak: ślub w każdym wieku, jeśli jest zawierany pod wpływem zauroczenia, albo ze względu na dzieci, ma małe szanse powodzenia. Tak, człowiek który ma 30 lat jest \"mądrzejszy\" od takiego który ma 20- ma więcej doświadczenia życiowego, pewnie większe doświadczenie. Ale idąc tym torem myślenia, równie dobrze można napisać że powinnyśmy czekać ze ślubem do 50. roku życia, bo wtedy człowiek jest mądrzejszy niż ten 30- letni. Ja już się dość \"wyszalałam\" - z tym że to nie było chodzenie po imprezach w knajpach, bo tego nigdy nie lubiłam. Bardzo cenię sobie stabilizację. W mojej rodzinie również są same trwałe małżeństwa poza jednym przypadkiem \"wpadki\". Moja mama wyszła za mąż mając 24 lata, niedawno mieli 25 rocznicę ślubu. Jestem dorosła i odpowiadam za siebie. Miałam bardzo mądrych rodziców, którzy zrobiliby dla mnie wszystko, a równocześnie nauczyli myśleć i działać samodzielnie. Wiem co jest dla mnie ważne i potrafię o to walczyć. Pokazali mi jak ważna jest rodzina. Nie pamiętam żeby kiedyś mi czegoś brakowało, bo kiedy miałam 6 lat, mój narzeczony (oświadczył mi się chłopczyk na poważnie, z pierścionkiem mamy) przychodził ze swojej willi żeby u mnie jeść chleb ze smalcem. Przez kilkanaście lat mieliśmy 2 pokoje dla 6 osób i nie czułam żadnych większych niedostatków takiej sytuacji. Po co te dygresje? Chcę pokazać że faktycznie ludzie są nastawieni na konsumpcjonizm w dzisiejszych czasach. Wmawia się im, że trzeba najpierw rozwijać się, wyszaleć, mieć beztroską młodość (najlepiej na studiach dziennych kiedy rodzice utrzymują nas do 24 r. życia...), imprezować, nawiązywać kontakty, robić karierę i rozwijać się zawodowo. A ja nie ze wszystkim się zgadzam. Mogę zarabiać więcej niż moja mama bez wyższego wykształcenia, mogę się dokształcać sama, a nie na prestiżowej uczelni. Nie muszę robić kariery zawodowej bo mogę pracować i utrzymać się za to, a nawet oszczędzać robiąc w domu to co lubię. Fakt, nie chciałabym chodzić w jednych spodniach, ale kiedy kupuję trzecią parę, wolę spodnie za 5 zł. ze sklepu z odzieżą używaną niż za 200 ze sklepu z markową odzieżą. Samochodu nie mamy i nie chcemy. Jak również telewizora, bo wolimy internet i gazety. Ludziom wmawia się że jeżeli nie stać ich raz w miesiącu na fryzjera za 200 zł, kosmetyczkę za drugie tyle, markowe ubrania, po jednym samochodzie i nie pracują w dużej, znanej korporacji, są niewiele warci. Że nie dbamy odpowiednio o dzieci jeśli nie zapewnimy im lekcji baletu, jazdy konnej, prywatnego angielskiego i najlepszego przedszkola. A ja uważam że dziecku bardziej potrzeba miłości, opieki, rozmowy, a \"dobra luksusowe\" w dzieciństwie są potrzebne jeżeli trzeba rozwijać talent dziecka. Ktoś pewnie napisze że tylko wywołam w dziecku kompleksy- ja i moj narzeczony, i nasze rodzeństwo jesteśmy przykładem tego, że można nauczyć dziecko, co jest ważne. ślub w każdym wieku jest błędem jeżeli jest zawierany z nieodpowiednich powodow. Można poznać drugiego człowieka już w modym wieku. Dzieci też będziemy mieli i nie jedno bynajmniej. Taka uwaga na marginesie- ok. 70% pacjentek na oddziale patologii ciąży ma ponad 30 lat. Dodatkowo kobietom jako matkom szkodzi \"nowoczesny\" tryb życia w każdym wieku. Ale mało kto po ślubie w wieku 30 lat myśli o więcej niż jednym dziecku. Tak jak puprpleday, ja chyba w jakiejś innej epoce żyję- nawet nie bierzemy pod uwagę opcji rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja podobnie jak historynka :) tak nawiasem my sie juz chyba na jakims topiku spotkalysmy ;) ? slub w czerwcu :) on skonczone 22 lata, ja tez :) od ponad roku mieszkamy u \"siebie\" utrzymujemy sie sami niestety, zaczelismy wczesnie, prowadzimy dzialalnosc i nawet jak chcemy to poki co nie mamy czasu na studia ale planujemy jak porzadnie staniemy na nogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość purpleday
Brawo- historynka :) Rozpisałaś się, a ja skorzystam z tego, że mądrze gadasz i podpiszę się pod tym wszystkimi kończynami, mądra dziewucha z Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
ja mysle o dwójce mimo 30. wiecej nie mam zamiaru miec bo nie. jak bedzie jedno to tez sie nie powiesze z tego powodu. jak ktos planuje miec wiecej niz dwoje dzieci to fakt, trzeba sie brac za to szybciej. kwestia upodoban.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×