Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość xxxodpowiedzxxx

wesele-ile mialyście/macie/bedziecie miec lat? jak wyglądała wasza sytuacja?...

Polecane posty

Gość myaja
no! historyjka- to było COŚ..;) my tez do czasu ślubu chcemy samodzielnie sie utrzymywac:) ...moj facet ma juz stała prace.. ja walcze o takowa... :) mieszkamy niby niedlaeko maista.. i to dwoch.. ale to sa one dosc male.. wiec z praca bedzie ciezko.. ale jak to mowa - 'nie ma rzeczy nie mozliwych sa tylko mnie i bardziej trudne!:) ' takie moje motto zyciowe.. ktore sobie powtarzam w ciezkich chwiach:) ... my tez chcemymiec jakos poukladanw zyciu.. i nie pobieramy sie tylk dlatego ze to taki karys.. bylam juz w zwiazku i to dosc dluuugo.. i uwerzcie mi.. przeszlam swoje.. mieszkanie z moim bylym bylo koszmarem.. niestety to byl przymus losowy- wyjechalismy za granice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propo poznania sie, to ja juz z moim facetem znamy sie 8 lat!!!! acha... a mamy po 22 lata :D:D:D bylismy razem juz jako szczeniaki :D:D:D nie zaluje, nadal bywamy o siebie zazdrosni, nadal za soba tesknimy, moze juz nie ma ognistej namietnosci :D, moze juz uciekly motylki z brzucha kiedy sie zblizam do niego, ale sa inne rzeczy, zrozumienie, szacunek, doswiadczenia, oparcie... a nadal potarfimy byc szaleni, nadal sie potrafimy rzucic na siebie :D:D:D i uwazam, uwazamy ze niewazny jest tyle wiek w ktorym sie spotkalismy, czy to ze ktos moze powiedziec ze sie nie wyszalelismy z innymi ;) ale my tego nie zalujemy, nigdy jeszcze tego nie pozalowalismy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
Historynka na patologię ciąży trafiłam jak miałam 22 i mnie podobnych było tam więcej niż 30 ale moze tak trafiłam ... nigdzie nie napisałam ze na dziecko musi się czekać do 30 , dziecko można miec bez ślubu , dziś są inne czasy , moje posty miały tylko uświadomić te osoby które zawierajac małżeństwo kierują się bardzo infantylnymi pobudkami , własnie nastawionymi na karierę i pieniądze takim radzę aby decyzję o małżeństwie odkładać jak najdalej w czasie , sama napisałam że dziś postapiła bym inaczej choć moja historia jest nieco inna , po prostu dziś wiem że byłam za młoda i za głupia na tak poważne decyzje , jakimś cudem ( być może dzięki mężowi i jego rozsądkowi ) jesteśmy dziś razem i teraz dopiero mogę w pełni docenić wartość tego co nas łączy ...jednak jak wspomniałam dziś ludzie w wielu przypadkach kierują się bardzo egoistycznym nastawieniem do świata co nie daje dobrych rokowań na przyszłość w małżeństwie ... obstaję przy tym aby z decyzja o slubie poczekać przynajmniej kilka lat po ukończeniu 21 roku życia , takie jest moje zdanie oczywiście nie kazdy się moze z nim zgodzić , zwłaszcza młode panny przeglądające najnowsze katalogi z modą ślubną i drogimi restauracjami i limuzynami ... tak jak wspomniałaś ślub zawierany z nieodpowiednich powodów jest błędem , tyle ze te błędy widzi się lepiej jak ma się odrobinę doświadczenia w życiu a mając 21 lat jest się nadal dzieckiem , wrośniętym jednak nadal dzieckiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myaja
... wiecie co? ... chyba tak torche to zaczynam wierzyc ze i nam sie uda... jakos sobie poradzimy... wiem ze bedzie cholernie cięzko... ale pomimo mlodego wieku chcemy i wiemy OBOJE czego chcemy! ... a to chyba najwazniejsze.. :) ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sluchaj ja niewiem, moze jak mialas 21 to jeszcze bylas wychuchanym dzieckem ale uwierz ze nie kazdy ma takie dluuuugie slodziutkie dziecinstwo :) ja nie mialam, i dzis mimo ze nie jest latwo mi ze wszytskim i jeszcze sie wielu rzeczy ucze to juz dostalam swoje po dupie tyle ze potrafie walczyc o swoje i dajemy sobie rade :) to co piszesz jest obrazajace, uwazasz sie za madrzejsza bo masz kilka lat wczesniej... ile? znam osoby ktore maja przed 30 a mieszkaja z rodzicami bo tak wygodnie im, ale nie kazdy taki musi byc :) i nie kazdy majac 21, czy 22 czy wiecej jest jeszcze wyrosnietym dzieciakem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uogolniaj i nie wrzucaj wszystkie przyszle mlode zony do jednej szuflady, bo to ze ty czegos zalujesz to nie znaczy ze kazdy popelni te same bledy i bedzie mial takie rozterki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, można za mąż wychodzić młodo, zakładać rodzinę itp. jeśli jest się w stanie być samodzielnym, to dla mnie warunek konieczny. Nie każdy jednak szkołę może odłożyć. Jak ktoś jest ambitny i chce zostać np. lekarzem to musi najlepiej zaraz po maturze zacząć, 6 lat nauki i możliwości zarobkowania żadnych. A potem też długo marne zarobki. Więc po co się śpieszyć ze ślubem? Zależy jakie kto ma priorytety po prostu więc powyższe argumenty nie przemówią jednak do wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
Spanielka a to mnie rozbawiłaś , do wychuchania mi daleko , ojciec zmarł jak miałam 4 lata , matka miała ciężkie życie , nigdy nie miałam domu całe życie przeprowadzki do kolejnych wynajmowanych mieszkań , zachorowałam na raka jak miałam 25 lat , 3 razy poroniłam i mogła bym tak długo wymieniać ! A co do tego że w wieku 21 lat jest się nadal dzieciakiem zdania nie zmienie choc to uwłacza Twojej godności , trudno , przekonasz się jak bedziesz miała troszke więcej lat , mój brat wziął slub jak miał 20 lat dziś ma 3 dzieci i ledwo daje radę , wszyscy mieszkają z moja matką a on ciagle siedzi za granicą aby było co do gara wsadzić nikt mi nie powie że był dorosły jak podejmował decyzję bo sama widziałam jak ryczał w momencie załamania , dorosły facet który nie daje sobie rady z życiem po prostu czasem go to przerasta ... ja wiem że trafiają się odpowiedzialne i mądre osoby w tym wieku ale i tak statystyki są nieubłagane i większość takich par się rozpada właśnie ze względu na decyzje podyktowane brakiem zdrowego rozsądku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myaja
no niestety.. moi rodzicie chcial utrzymac mnie przy sobie dlugo:) ale nie złośliwie.. tylko z ich dobroci.. ja jedna zawsze byla na nie:D .. chcialam zyc swoim zyciem:) wiec zaraz po maturce sama kierowalm swoim zycie.. odrazu wyjechalm.. mialam swoje pieniadze.. potem znalazlam prae.. nie wpoeim bo czasem poporstu pomagali mi podjac jakas decyzje.. wysaluchalam co maja do pwoeidzienia.. ale mozna pow ze zyje sama od 18tego roku zycia:) ... bo tak chcialam... :) dostalam w DUPE nie raz... i od wieeeelu osbo.. ale jakos daje rade... a ze przez wlasna glupote teraz pokutuje to juz moje.. niestety.. ale jestem madrzejsza o nwet doswiadczenia... i wiem co mowie,... i wiem co robie.. :) MIMO tego ze mam te 21 lat:) ale PRAWIE 22 (bo z listopada jestem;D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
a co wy takie wielce obrażone?? im czlowiek starszy tym mądrzejszy - w sensie mądrości życiowej. to naturalne założenie, wynikające z gromadzenia doświadczeń. jak popatrzę na siebie w wieku 20-22 lat to się ciesze że wtedy nie wyszłam za mąż. mimo iż też byłam przekonana że to ten jeden jedyny, mój pierwszy facet, moja wielka milosc. trzeba bylo przeżyc swoje żeby zrozumiec ze jednak to nie to. gdybym wyszla za niego tak jak planowalismy to bylabym albo szczesliwa rozwódka, albo bardzo nieszczesliwa mezatka. a tez wtedy sie obrazalam na moja mame i moja ciocie, jak mnie ostrzegaly ze cos tam cos tam, ze "zwroc uwage na" itd. bo co one mnie ucza do cholery, kochamy sie i chcemy byc razem i wystarczy. tymczasem okazuje sie ze nei wystarczy. jak ktoś miał ciężkie dzieciństwo i dorósł szybciej to czyni z niego raptem wyjątek od reguły. i tyle. przy czym ogolnie nei zakladamy ze mlodzi ludzie nie sa w stanie stworzyc szczesliwego zwiazku w ogole. owszem, sa. czemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
czarna koala dokładnie tak jak piszesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem nie ma odpowiedniego wieku na slub, ani odpowiedniej sytuacji, tak samo jak na dzieci. W malzenstwie nie ma lekko, i ci ktorzy licza na niesamowita milosc, porywy serca, same romantyczne dni to sie przelicza. Malzenstwo to ciezka praca i trzeba sobie z tego zdac sprawe od poczatku. Przy dobieraniu sie w pary warto spojrzec na to czego obydwie osoby oczekuja od zycia, bo jesli zupelnie roznych rzeczy to nie worze sukcesu. Maz ma byc przede wszystkim przyjacielem i dodatkowo kochankiem, nigdy samym kochankiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
Łatwo znaleźć składniki miłości, ale wszystko zależy od tego, jak się je miesza. Potrzeba ogromnej pracy. (...) Po pierwsze, trzeba umieć rozumieć i akceptować. Potem trzeba być najlepszym przyjacielem. Zawsze. Trzeba pracować nad pokonywaniem tego, czego w tobie nie lubi druga osoba. Potrzeba wielkiego serca, mimo że tak łatwo jest po prostu być małym człowiekiem w tak wielu sytuacjach... Czasami iskra zapalająca miłość jest z ludźmi od początku. Ale wielu tę iskrę bierze za płomień, który - jak uważają - będzie trwał wiecznie. To dlatego tak wiele ognia i żaru serc ludzkich po prostu się wypala i w końcu gaśnie. Nad prawdziwą miłością trzeba pracować diabelnie ciężko. Jonathan Carroll "Śpiąc w płomieniu" to chyba najlepsze zakończenie tej dyskusji , pozdrawiam wszystkie dziewczyny życząc im trafnych decyzji i udanych trwałych związków :) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie twierdze ze wszyscy mlodzi luzdie podejmuja trafne decyzje!!! ale 21 i ślub to głupota ludzie w twoim wieku tez popelniaja bledy, tez sie zenia/wychodza za maz, tez sie rozwodza!!! a moze wszyscy w twoim wieku juz posiedli cala wiedze zycia i juz nic ich nie ruszy... :p glupota jak dla mnie... to czy zwiazek /malzenstwo bedzie udane zalezy od samych ludzi!!! a nie od jakichs glupot!!! a wyjatki sa wyjatkami ja ciebie tez koalo moglabym nazwac wyjatkiem, spojrz szerzej na swiat poza to co chcesz widziec!!! ludzie sie schodza z soba i sa szczesliwi w roznym wieku, rozwodza sie z soba tez w roznym i w ieku 25 i wieku 65!!! wszystko zalezy do tego jakimi jestesmy ludzi z kim jestesmy, czego oczekujemy i jakie mamy cele w zyciu, priorytety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja babcia wyszla powtornie za maz w wieku 62 lat a po 10 latach trwania tego ,,malzenstwa,, sie rozwiodla wiec wiek absolutnie nie przesadza o udanym malzenstwie. Mysle,ze nawet ludziom po 30 roku zycia trudniej sie dopasowac, bo kazdy ma juz jakies swoje nawyki, ktore trudniej jest zmienic po 30stce niz po 20 roku zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiezniczkaaaaaaa
jeśli się kogoś kocha z wzajemnością nie ma na co czekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bede miec 30, moj M 33 lata. Mamy juz poukladane wiekszosc spraw typu mieszkanie, praca, finanse poukladanych. Gdybym miala 20 lat to wolalbym poczekac; patrzac po znajomych wiekszosc zwiazkow zawiazala sie na studiach, te ze szkoly sredniej przewaznie nie przetrwaly proby czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
Spanielka a czy ja gdzies napisałam że nie popełniają ?! popełniają ale na pewno maja większe zaplecze jesli chodzi o doświadczenie życiowe i łatwiej im tych błędów unikać a jeśli popełniaja nadal błędy 20-latków to się zgodzę to głupota ;) nigdzie tez nie napisałam że to wiek przesądza o udanym małżeństwie strasznie się napuszyłyście a moje wypowiedzi były tylko o tym aby w tak młodym wieku zastanowić się nad podejmowaniem decyzji które zawiązują świat jak by nie było na całe zycie bo nikt nie zkałada rozwodu w dniu slubu czyż nie ?! i moje wypowiedzi były związane z pytaniem autorki "jak wygladała wasza sytuacja ..." a jak widzę odbiegłyscie od tematu więc powtórzę ja miałam 21 lat i uważam że to głupota wychodzić za mąż w tym wieku ale jak juz wiele razy podkresliłam to moje zdanie a Wy i tak weżmiecie ślub kiedy bedziecie chciały , pogodzenie studiów , pracy , wychowanie dziecka, dbanie o dom , wywiązywanie sie z obowiązków żony , życie towarzyskie - jak ktoś chce zawsze może spróbować to pogodzić i miec jeszcze czas na własne przyjemności , Kayah kiedyś śpiewała o Supermence , to mi tu bardzo pasuje taka kobieta King Kong tylko po co się tak męczyć kiedy można do wszystkiego podejść z głową ?! ;) a teraz zmykam papapa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przewaznie, nie wszystkie... ale ja mam kilku znajomych wlasnie nie tylko ze szkol srednich ale nawet z gimnazjum jak my i zyja razem, niektorzy dziecko juz maja... tu nie ma jakiejs ogolnej zasady na udany zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okej, nikt sie nie napuszyl! chcesz to wez slub w wieku 50 lat - przynajmniej ja cie negowac nie bede, twoja decyzja... a zwiazki zawarte tak niby mlodo tez moga byc udane jak te zawarte juz w "dojrzalym"(tak?) wieku, i tak samo nieudane jak te w "dojrzalym" wieku nie ma ogolnej zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21 i ślub to głupota
hehehe ale ja wzięłam slub w wieku 21 lat i piszę z własnego doświadczenia i nie przewiduję następnego po 50 no chyba że odnowienie ślubów ;) oj nie czytasz ze zrozumieniem ... juz miało mnie tu nie być więc siooooooo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zaraz wezme slub a juz tez jestesmy kupe czasu i tez pisze z swojego doswiadczenia i obserwacji otoczenia :) wiec sio ! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myaja
i kazdy ma po rochu racji... :) co prawda to prawda.. kazdy w wieku 30 lat ma juz swoje 'halo';) .. lae tez jest madrzejszy o doswiadczenia zyciowe.. :) decyzja nalezy do nas.. czy chce nam sie wogolew walczyc o nasze malzenstwa.. :) ... ja bardzo chcetego slubu.. :) i mam nadzizjze, po pomimo wszytkiego bede mogla studiowac i skoncze studia -moje wymarzone... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble.e
to zalezy też o jakich studiach marzysz, bo sa takie gdzie można śmiało pracować i nie zabierają zbyt wiele czasu. \ja miałam natomiast bardzo pracowite i czasochłonne i nie zdecydowałabym się na rodzinę wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość She83
autorko pamietaj ze twoje wymarzone studia (filologia ang. jesli dobrze pamietam) to nie sa latwe studia (wiem to z doswiadczenia). W sumie tez zalezy na jakiej uczelni chcesz studiowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 lat i ślub to głupota... już sam nick coś o Twoim podejściu mówi. Masz wspaniałego męża że razem przeszliście przez takie piekło. Myślę że pomimo większych kryzysów jesteście dla siebie wsparciem. Decyzja o ślubie nie była więc taka zła w Twoim przypadku. Mówi tylko o tym, ze życie wykręca różne numery nie możemy spodziewać się czegoś określonego po małżeństwie- mam tu na myśli jakieś wydarzenia czy plany na przyszłość. Tak czy inaczej, zauważ, że większość młodziutkich narzeczonych na tym forum to jednak rozsądne dziewczyny, takie które nie czekają na śniadanie co rano, róże wieczorem i fajerwerki w nocy. Nie tylko ja pisałam że żeby związać się z kimś trzeba kochać mimo niepodnoszonej deski od muszli klozetowej i przykrych słów. Piszesz że powinno się w tym wieku wyszaleć, żyć na kocią łapę. A ja się wyszalałam, chcę stabilizacji bo inaczej, bez własnej rodziny, to co robię jest niepełne. Życie z nim na kocią łapę żeby się wyszumieć byłoby, jak dla mnie, obrażaniem go, bo to znaczy że ciągle nie jestem pewna, że nie kocham do końca. A taki związek krzywdzi obie strony. Piszesz mi że jestem dzieckiem? Wyrośniętym, ale dzieckiem? Otóż od moich rodziców (choć dziećmi rodziców zostajemy na zawsze) słyszałam już jak miałam 17 lat że dzieckiem nie jestem, mogę zarobić, mogę decydować jeśli ja będę ponosiła konsekwencje. Jestem dorosła, a mi życie też do pewnego stopnia \"na siłę\" to zrobiło. Nie wiem jaką masz definicję dziecka, ale jestem dojrzała psychicznie, mam w miarę ukształtowany charakter... a temperament robi swoje i tego już nie zmienię. Owszem, zmieniasz się, ale człowiek jest głupi i jak chce zmądrzeć to musi to przyznawać do końca życia. Zawsze podejmuje się złe decyzje i popełnia błędy. Myślę że jak masz 80 lat inaczej pomyślisz o tym co było w wieku 60.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfbfbfbfbfb
Czytając tek kawałek - "śniadanie co rano, róże wieczorem i fajerwerki w nocy" przypomniała mi się jeszcze inna mądrość ludowa. Że kobieta powinna być kucharką w kuchni, damą na salonach i dziwką w łóżku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do pytania autorki: za poł roku ślub będziemy miec po 23 lata [ja dokładnie 22,5 bo w grudniu mam dopiero urodziny] obydwoje studiujemy zaocznie obydwoje na co dzień pracujemy dostaliśmy działkę od rodziców, po ślubie mamy zamiar wziąć kredyt i wybudować dom :) dzieci planujemy najwczesniej za 3-4 lata - napewno po studiach [mi zostało 1,5 roku, narzeczonemu 2,5] i mam nadzieję że już we własnym domku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M jak Marcepan
ja 25/ on 29 oboje po studiach( skrajnie róznych:) oboje pracujemy mieszkanie jest dzieci brak( i na razie niech tak zostanie) kot w planach(ale sie waham) to do jakichś statystyk?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×