Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna zona

nie wiem czy dobrze zrobilam

Polecane posty

Gość smutna żono mam tak samo
jak tak czytam co piszesz to zdaje mi sie ze sama to napisalam :( Moj mąż jest fantastycznym czloiekiem i wspanialym ojcem ale kochankiem zrobil sie okropnym:( Mamy 4 letniego syna przez caly okres ciazy kochalismy sie niemal non stop po ciąży tak samo ale wlasnie od jakiegos roku czestotliwosc zaczela spadac i to szybko. Tez sobie tlumaczylam ze to wina jego pracy ze jest przemęczony itd postaralismy sie o drugie dziecko, termin porodu mam na dzis :) ostatni raz kochalismy sie w polowie wrzesnia poza tym nie bylo zadnych innych zblizen. Mimo ze ciaza nie jest zagrozona a ja nie jestem jakas utyta czy cos to jednak seksu brak. Pomyslalam tak jak ty ze ma kochanke. Wynajelam nawet detektywa zaplacilam 3,5 tys zl i nic nie znalazl. Tez namowilam meza na badania i podobnie jak u ciebie dostal leki ktorych nie bral i w ogole dupa. Ostatnio nie wytrzymalam i stojąc z wibratorem w rece wrecz wykrzyczalam mu ze jezeli po porodzie sytuacja nie ulegnie zmianie to moze sie spodziewac pozwu rozwodowego. Bo ja nie chce mieszkac ze starszym bratem tylko z czulym męzem. Powiedzial ze wszystko sie zmieni ze zacznie brac leki ze pojdzie na badania jeszcze raz jesli jednak nie dotrzyma slowa koniec z nami. Jestesmy mlodzi i skoro dzis nie bzykamy sie wcale to przez najblizsze 10 lat moze byc juz tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialek
smutna żono, masz rację, rozumiem Ciebie w każdym słowie Kobieta w takim związku czuje sie odrzucona, niedowartosciowana, robi się nawet złosliwa. Nie oczekuj zmian, nie licz na poprawę. Bierz z życia to, co się Tobie słusznie należy, jak to ujął facecik. Z podobnego powodu przeszłam piekło emocjonalne, dalej w tym trwam, ale że już wiek średni a nawet więcej, nie próbuję nic zmienić. Zmarnowalam życie przy takim facecie, tyle mogę powiedzieć ku przstrodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zona
rowniez mam swiadomosc, ze zmarnowalam 2 lata swojego zycia mieszkajac z nim. bardzo boli fakt, ze gdyby nie ten nieszczesny seks nasze malzenstwo nie byloby takie zle. niestety brak intymnosci nie zbliza ludzi do siebie a oddala bardziej i bardziej kazdego dnia. przelotne pocalunki cmok cmok, przytulanie niczego nie zmienia. zjemy jak znajomi, kolega i kolezanka, nie jak malzenstwo. a to rodzi flustracje i gniew, rozpacz i depresje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no modase
dawaj dalej, dlaczego zamknęłaś już mordę ? Może coś mądrego masz jeszcze do dodania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemem męża nie jest
ten defekt hormonalny, który nie jest jego winą i na który można oddziaływać farmakologicznie. Problemem jest egoizm i podłość. Wyrachowane skazywanie niby ukochanej osoby na nieszczęście i życie w karykaturz związku, bezczelne tykanie jej jako "zboczonej" itp. To nie ten nieszczęsny testosteron zasługuje na Twoje wypisanie się z tego małżeństwa, ale kwestie powyżej. Wg. mnie on Cię nie kocha, bo nie jest wyrazem miłości świadome krzywdzenie drugiego człowieka. On nie ma potrzeby odczuwania swojej męskości, bycia mężczyzną, cieszenia się seksualnością - trudno. Jest zaburzony w tej sferze także psychicznie, widocznie tak ma. Ale świadome wplątanie kobiety w chory związek, bezczelne doprowadzenie do ślubu, ignorowanie łeż żony, wmawianie że to ona jest poza normą... na to nie ma słów. Uważaj, by nie przegrać reszty życia z takim typem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna zona
dziekuje za te slowa... ta krotka wypowiedz dokladnie odzwierciedla moje uczucia i stan mojego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemem męża nie jest
Nie ma co ukrywać, że będzie Ci ciężko. Wiele łez wylejesz, będziesz tęsknić, pewnie nieraz żałować. Przytrafił Ci się życiowy błąd, który okupisz łzami. Ale wyjdziesz z tego. Jesteś młoda, nie wiadomo, co życie przyniesie. Wierzę, że prawdziwego mężczyznę, a nie jego imitację (męskość to też seksualność i inaczej być nie może). Pamiętaj tylko, że on będzie próbował Cię zatrzymać. Najpewniej wiele obieca, zacznie brać leki itd. I tu musisz być czujna i nie ulegać zbyt łatwo pochopnej nadziei. Bo teraz facet Cię uśpi, ale co dalej? Jak mówiłam - problemem jest fakt, że on nie ma potrzeby bycia istotą seksualną i tworzenia z kobietą więzi erotycznej. Nawet jak zacznie grać na jakiś czas, to najpewniej z czasem wszystko wróci do normy (a raczej nienormalności). Nie mówię, by nie dawać szansy, jeśli widzisz tego sens. Ale pilnuj upływających lat, wymagaj stałej zmiany, drugiej szansy nie dawaj. I mocno przeanalizuj jego uczucia do Ciebie. Czy człowiek, który kocha tak postępuje? Bo ja bym już w tę miłość nie wierzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemem męża nie jest
Ty też tego człowieka za bardzo rozpuściłaś. Piszesz, jak starałaś się o niego dbać. Jesteś więc jego kuchtą i sprzątaczką, o której wie, że nie stać ją na żadne radykalne kroki, a jedynie chlipanie po kątach i w poduszkę. Po co więc się zmieniać? I za co tu szanować taką ofiarę losu? Popłacze, popłacze i się ją wychowa. Zrozumie, by nie wymagać takich absurdalnych rzeczy, jak seks, uspokoi się wreszcie. Czasem jej się braterskim buziaczkiem zamknie usta i będzie dobrze. I jakże wygodnie. Tylko gdzie tu miłość, pytam ponownie? Ja bym tego jednak chyba nie ratowała, nawet gdyby na pokaz zaczął pożerać te leki garściami. Zawsze już bym myślała, że on naprawdę tego nie chce, tylko robi to, co trzeba, by zatrzymać przy sobie frajerkę. Kobieta zasługuje na mężczyznę, który ją pragnie prawdziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemem męża nie jest
Wróciłam do pierwszego posta. Nie pomaga Ci, nie szanuje Cię, nie kocha się z Tobą. Więc po co Ci on?! Naprawdę, czas na pobudkę, dziewczyno. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cozakobietyyy
wam to tylko jedno w głowie, sex, sex i jeszcze raz sex, od kiedy to miłość polega tylko na pieprzeniu się. jeden lubi raz na tydzień, inny raz na miesiąc a jeszcze inny raz na pół roku. Krzyczycie sex, sex a jak zachodzice w ciąże to zaraz wredny chłop, bo zapłodnił. Chcecie seksu a nie umiecie się zabezpieczac tylko rodzice dziecko za dzieckiem a później każecie facetom tyrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bialek
problemem męża nie jest dobrze jest poczytać takie wypowiedzi jak Twoja, madre i obiektywne Przydadzą się nie tylko autorce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problemem męża nie jest
cozakobietyyy - człowieku... zamilcz, proszę :O wstydu sobie oszczędź :O dzięki za komplement wyżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co tam słychać
? rozmawiałaś z mężem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×