Nie czuje się zaproszona i nie chce tam iść

Sprawa wygląda tak: jestem z chłopakiem rok,jego mama zaakceptowała związek,a jego brat nie.Jutro jego brat chrzci dziecko ...ale może od początku W styczniu mój facet pytał sie go kiedy chrzciny,a ten powiedział ze na dniach.Tak mijały dni aż doszło do początku lutego.W poniedziałek mama mojego"D" w rozmowie przez tel. powiedziała że chrzciny są w niedziele i pytała czy został zaproszony...powiedział że nie.. W środę poszedł do brata i ten się go zapytał "przyjdziecie"? Moje stanowisko jest takie że od wiek wieków na chrzciny zaprasza się osobiście z zaproszeniem itp. tak powinno to wyglądać.ok może to być słowne zaproszenie,ale raczej osobiście jeżeli mieszka się w tym samym mieście.Nie chce tam iść bo nie czuję się zaproszona!!! Mój facet tłumaczy brata na różne sposoby ze taki już jest bla bla bla nie wierze że każdego tak zapraszali i w ostatniej chwili.

Gdybym miała z nimi super kontakt to ok zgodzę się ze podczas rozmowy nas zapraszają,ale takiego nie mam i uważam że jako obca osoba będąca z jego bratem powinnam zostać po ludzku zaproszona.Ani ja nie zostałam po ludzku zaproszona ,ani mój facet.

\"Moje stanowisko jest takie że od wiek wieków na chrzciny zaprasza się osobiście z zaproszeniem itp. tak powinno to wyglądać.\" Ale brednie.Ja nie wiem nic o takim zwyczaju:P.

no, ale w czym problem? Nie idź, a twój mężczyzna niech powie bratu, bo rozumiem,z e on będzie chciał iść, że ty nie mogłas przyjśc, ponieważ nikt cię nie zapraszał.

Mój facet jest zdania ze to jego rat i on nie potrzebuje zaproszenia.ja rozumiem ale żeby samemu się dopytywać kiedy chrzciny i dopiero wtedy dostać odpowiedz...

Problem w tym że mój facet nalega i złości się że nie chce iść

akceptowana, jak sama piszesz, wiec nikt sie nie zmartwi, jak nie przyjdziesz. A jak przyjdziesz, to cie tez nie wygonia. Wiecjak chcesz .

A z jakiego powodu ten brat \"nie zaakceptował związku\"?

boze kochany :D dziewczyno :D obecnosc brata na chrzcinach jest oczywista i nie trzeba chyba specjalnego zaproszenia wysylac :D badz dawac :D to samo co by moja siostra mi zaproszenie na swoj slub wreczyla :D smiech na sali :D to jest chyba oczywiste, ze jestescie razem i idziecie:P ? po co robicie sobie problem? :)

Ja nie mam z tym problemu ,nie chce iść bo uważam że gdyby chcieli to by mnie lub nas uczciwie zaprosili.Mój facet się na mnie złości ,on zawsze tłumaczy swojego brata i mu ulega we wszystkim,ale to jego brat a nie mój i nie muszę się zgadzać z jego postępowaniem.

Jego brat nie akceptuje mnie bo mam 2 dzieci. nie to nie jest dla mnie oczywiste że nie został zaproszony i do ostatniego dnia nie wiedział kiedy chrzciny,to on sie musiał dopytywać brata kiedy ta uroczystość

:O rób sceny rób :O w koncu facet Cie kopnie w dupe :O nie zachowuj sie jak ksiezniczka :O i pamietaj...facet ZAWSZE wybierze rodzine :)

przesadzasz dziewczyno, trochę nieładnie, ale tak bywa. Moja siostra tez niedawno chrzciła dziecko i nie spuszczała się z tego powodu. Pewne rzeczy są oczywiste- jeśli twój chłopak żyje dobrze z bratem, to oczywiste jest, że jest zaproszony poza tym chrzciny,to nie wesele

ja tam bym do kościoła poszła. nie wiem czy jest jakiś obiad później, jeśli jest to uważam, że na niego należałoby zaprosić oddzielnie ale do kościoła tak.

przy ktorym musialabym skakac bo nie szanuje mnie i pozwala uwlaczac mojej godnosci to prezje ja bym go kopnela w dupe niz on. lily plaszczysz sie przed swoim facetem zeby nie uciekl?

nie unoś się głupim honorem, bo będzie tylko gorzej

No właśnie ,troche nie ładnie ze sam się musi dopytywać kiedy chrzciny,ciekawe czy wszystkich tak zapraszali ,a raczej czy wszyscy sie tak wpraszali,dzwonili i pytali kiedy chrzciny.

lily rose dobrze pisze ja bym na Twoim miejscu poszła, bo to że brat będzie na chrzcinach dziecka brata to się rozumie samo przez się a Ty będąc tam ostatecznie utwierdzisz rodzine w tym, że jestes ze swoim facetem czy to się komus podoba czy nie i że on traktuje to poważnie

nie :) ale nie szukam problemu tam gdzie go nie ma :) uwlacza godnosci? buahahaha :D dobre! nie jestem ksiezniczką do ktorej trzeba specjalnie zaproszenie wysylac :D skoro zapyta czy przyjdą no to sory :D:D:D

Ja nie mam z tym problemu ,nie chce iść bo uważam że gdyby chcieli to by mnie lub nas uczciwie zaprosili :D tez rok temu miałam chrzciny:D "uczciwie" nie zaprosiłam na nie nikogo z rodziny- rozpuściłam wici tylko- przyszli wszyscy! jestes okropna naprawdę zachowujesz się jak pępek świata- to rodzina chłopaka- skoro mają takie zasady dla ciebie nie powinni robić wyjątku przyjmij je po prostu do wiadomości na za dużo sobie chyba pozwalasz skoro twój facet twierdzi, że tak jest ok- to znaczy , że jest!

Ale dlaczego ja mam być tą co niby ustępuje ,nie unosi się honorem,dlaczego oni nie pomyśleli ze wypada zaprosić,Albo chociaż poinformować kiedy uroczystość nawet tego nie zrobili,mój facet sam musiał się dopytywać w ostatnich dniach.Uważam że nie powinnam tam iść i chciałabym aby mój facet uszanował moją decyzje. A w ich rodzinie jest tak że jego bratu i zonie się ustępuję dla świętego spokoju

bawic sie w wychowywanie jego rodziny, bo to nie ma sensu

cokolwiek jego brat nie zrobi to mój facet go tłumaczy że taki juz jest że to jego brat.A co do wici....ty je rozpuściłaś a brat mojego faceta nie w styczniu powiedział ze na dniach a do ostatniej środy nic..dopiero w środę mój facet do niego poszedł i zapytał kiedy chrzciny

Skoro oni maja swoje zasady to czy ja nie mogę mieć swoich???????

z czym ty walczysz? skoro rodzina im wybacza potknięcia dla świętego spokoju to ty nie masz prawa tego zmieniać to jest RODZINA w rodzinie nie każdy jest święty i nie każdy robi wszystko na tip top- od tego jest rodzina by rozumieć wybaczać i przymykać oko na ludzkie słabości

alez owszem możesz ale powiedzenie znasz kiedy wejdziesz między wrony musisz krakac jak i one TY- jak bedziesz chrzciła dziecko pójdziesz do każdego z zaproszeniem- to jest trzymanie się własnych zasad

naprawdę uważasz, że to taka nadzwyczaj ważna uroczystość ? Idź, odbębnij swoje, mniej to z głowy

To jest ich rodzina to niech im wybacza ja do niej nie należę wiec nie muszę.

i zastanow sie dlaczego ten brat Cie nie akceptuje:D obawiam sie, ze Twoje dzieci nie są przyczyną :D