Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamałam się dzisiaj

Nic ze mnie nie bedzie,nic mi nie wychodzi

Polecane posty

Gość załamałam się dzisiaj

Upiekłam dzisiaj babkę,która wszystkim wychodzi świetnie,a mi nie wyrosła ani na cm i jest jakas ciężka,chyba zakalec :(:( To już kolejna wypiekowa klapa z kolei w moim wykonaniu,pierwsze ciasto nawet mi wyszło,a potem było coraz gorzej.Uprawianie roslin też mi nie wychodzi,wszystkie rośliny padają albo są paskudne :( Nie wiem co jest ze mną nie tak,ale chyba nigdy nie będę dobrą gospodynią domową.Tak sie staram zawsze i klapa :( Chyba mam 2 lewe ręce do takich rzeczy,tylko do sprzątania się nadaję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee, nie załamuj się tak od razu :). Gotowanie to sztuka, której nauczysz się z czasem... Nie od razu Kraków zbudowano :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze masz problem
Ja jestem najlepszym przykladem tego ze i z totalnej fajtlapy moze wyrosnac dobra gospodyni. Gotowanie i pieczenie to byly moja pieta achillesowa, ktora nawet nie wiem kiedy zamienila sie na moja zalete. Pieke, gotuje i co najlepsze wszyscy mnie chwala w tym temacie a tesciowa zawsze wyjezdza 2 kilo ciezsza. Niestety kwiaty dalej mnie nie lubia ale olalam je i jak mi jakis zdechnie to kupuje sobie nowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozśmieszyłaś mnie to fakt , ale popatrz na to trochę inaczej.Jeśli masz kilka nieudanych wypieków tzn. ,że powtarzasz te same błędy. A z kwiatami ? No cóż , myślę ,że o kwiatach można poczytać nawet w necie i też można się czegoś ciekawego dowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamałam się dzisiaj
Tylko,że ja robię wszytsko tak jak powinno być,a i tak mi nie wychodzi,wystarczy,że podlewam kwiaty,a one i tak marnieją.Chyba nie mam do tego ręki. A co do ciast,to tak jak pisałam,pierwsze mi nawet wyszło,a potem coraz gorzej,teraz po tym ostatnim chyba nie będę już nic piec,bo nawet szkoda składników.Jakbym wiedziała,że popełniam jakieś błędy,to by było ok,bo nastepnym razem wiedziałabym,co zrobić,żeby wyszło,ale ja na pozór wszystko robię tak jak powinno być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zostań gwiazdą filmową
inni będą to za Ciebie robić :-) Ja uważam, że nie każdy się nadaje do takiej pracy i myślę, że nie ma przymusu aby to robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamałam się dzisiaj
Ale ja nie robie tego z przymusu,chciałabym umieć to robić,bo to straszna frajda upiec pyszne ciasto,którym wszyscy sie zachwycają albo wyhodować piekny kwiat,tym bardziej,że uwielbiam rośliny.A żyję otoczona jakimiś badylami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybkoszybkoszybko
to może wybierz kwiaty,które wymagają mało zachodu? u mnie przeżywa skrzydłokwiat,sinolaptus (czy jakoś tak) i kaktus,z tym,że powinny dwa z nich kwitnąć-ale nie kwitną,też nie mam ręki do roślin a co do pieczenia-próbuj dalej :-),ja,mimo,że dobrze radzę sobie w kuchni,mam takie ciasta i potrawy,które za nic nie chcą się udać i nie mam pojęcia dlaczego-od czasu do czasu robię powtórkę i po paru latach wyszło mi w końcu ciasto drożdżowe dodam jeszcze-że ciasto trzeba robić ściśle wg przepisu (co prawda moja babcia robiła "na oko" i jej się zawsze udawało) i piekarnik ma być odpowiednio nagrzany a moją podstawą w kuchni kiedyś była książka "nastolatki gotują''-bo w niej jest szczegółowo napisane dlaczego gotować/piec tak,a nie inaczej,czasem do niej jeszcze zaglądam,czym niezmiernie raduję moje dzieci nie poddawaj się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez.
musisz poczytac profesjonalne informacje na tematy, w ktorych slabo przedziesz - internet, ksiegarnia, biblioteka. od gdybania i praktykowania metody prob i bledow wiele sie nie nauczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje pierwsze kwiaty \"przyjechały\" do mnie w prezencie od mamy, piękne, zielone, zadbane, że ho ho... :) Po około miesiącu u mnie były już na wpół żywe. I też mówiłam- nie mam ręki do kwiatów, ja się nie nadaję, przecież dbam o nie, podlewam, nawożę, robię wszystko by miały jak najlepiej. No właśnie- i tu tkwił błąd- ja zbyt często je podlewałam, zbyt obficie, zalałam je i dlatego zaczeły żółknąć, liście zaczęły opadać. Żal mi było tych kwiatów, zaczęłam czytać, szukać informacji, przejrzałam forum ogrodnicze, siedziałam na nim chyba tydzień całymi dniami i wyszukiwałam informacji. W końcu uznałam, że moje kwiaty mają zalaną bryłę korzeniową, więc postanowiłam je przesadzić w świeżą ziemię, akurat była wiosna, to dobrze się składało :) Przesadziłam i zaczęłam o nich zapominać. Teraz podlewam je jak mi się przypomni, czyli raz na 2-3 dni, w niewielkich ilościach i nie zapeszając, rosną ślicznie, nawet fikus, który po miesiącu u mnie nadawał się tylko do wyrzucenia za okno- teraz jest taki ładny, że ilekroś koło niego przechodzę to się nim zachwycam :) Co do pieczenia- nie miałam z tym problemu- szczerze przyznam, że nigdy nie pomyślałam,że ciasto może mi nie wyjść :) Zawsze z taką pewnością podchodze do pieczenia ciast, że one chyba się boją \"nie wyrosnąć \" heh :P I nawet za bardzo się nie staram, odmierzam na szklanki lub na oko, nie używam wagi. Nawet po dodaniu piany z białek miksuję mikserem (tylko na małych obrotach) a ciasta rosną aż miło :) Także moja rada- zacznij obtymistyczniej do tego podchodzić, mniej stresu, więcej pewności- bo jak człowiek się za bardzo stra i denerwuje to zawsze wszystko idzie jakoś pod górkę :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NieumiejętnaKucharka
mam to samo ;|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×